temat kobiety w sztuce


W obronie krzyża


Rozumiem jednak Bogusiu, że nadrzędnym prawem dziewczyny jest zakazanie mu kontaktów z kobietami, nawet jeśli dla niego to bzdura?

Juz mnie Litka uprzedzila.
Dorzuce tylko ze jego prawem jest znalezienie sobie partnerki o w miare pokrewnych pogladach. Badz sztuka kompromisow jesli ta obecna na kompromis nie idzie, dla niego to zas na tyle wazne.
Rozumiem ze chemia go przy niej trzyma, ale w takim razie osli upor z jego strony czy preteksty w stylu referatow rozwiazaniem tez nie sa.
I tu dochodzimy do tego o czym Litka juz napisala. Mianowicie o ich wspolnej pracy nad tematem i wzajemnej uczciowosci wobec siebie.
Partnerka skrajnie zaborcza? Nie wierze w dym bez ognia. Byc moze ma powody ( niekoniecznie ustanowione przez niego), byc moze potrzebuje pomocy, terapii???? Nam trudno to oceniac ale jesli on ma z tym problem a jednoczesnie darzy ja tzw prawdziwym uczuciem i planuje z nia byc... coz, watpie ze obecna taktyka pomoze komukolwiek z nich.





Jestem jakis. Ty mowisz ze jestem dziwolongiem...
Mam tu na myśli język i przekaz , który do złudzenia przypomina mi ludzi od "sprzedaży bezpośredniej" i im podobnych , o to że robią z siebie pajaców i przy okazji szukają sobie kolejnych cymbałów . To wszystko wygląda bardzo sztucznie , nienaturalnie i śmiesznie . Co do manipulacji to odnoszę wrażenie że NLP-owcy mogą co najwyżej manipulować innymi NLP-owcami lub osobami podatnymi na tego typu sensacje . NLP to w moim odczuciu sztuka robienia z siebie klauna - dopóki jesteś tym śmiesznym klaunem z przyklejonym uśmiechem wszystko jest OK , kiedy zdejmujesz maskę i plastikowe, różowe okulary cały czar wsiąka .

w zasadzie to masz całkowita racje.

Sh3d co sadzisz o modelowaniu zwierzat? nigdy sie tym nie zajmowałem a moze ty masz jakas wiedze, jakis inny niz moj punkt widzenia ?

"Jeśli coś, co robisz nie działa, zrób coś innego" - jedna z podstawowych zasad NLP. - Potezne i fundamentalne, bo prawdziwego lidera nie poznaje sie po tym ile razy sie wywrocil, tylko jak szybko wstal, i stwierdził - Nastepnym razem zrobie lepiej.

Do budowania hierarchii - zachowania stadne malp

Do interakcji z liderem - wilki, psy.

Do uwodzenia - dzikie koty.

Tak to widzi Mateusz w kazdym badz razie a ja chce sie w najblizszej przyszlosci zajac tym tematem i czuje ze bedzie fascynujacy.

Jak poruszaja sie uwodzace mezczyzn kobiety, a jak poruszaja sie kotki? jak ruszaja biodrami? Jak chodza? Co robi kobieta swoim ciałem gdy uwodzi? jak te informacje mozna uzyc w kontekstach?
np. Dzikie koty u[prawianiu stosunku, i/lub tuz przed gryza lekko samice w szyje, co ciekawe zawsze gdy w swoim zyciu romansowalem z dziewczynami i dochodziło do zblizenia to szyja byla u nich bardzo erogenna i gdy ja lekko dotykałem i gryzłem na model tych właśnie zwierząt oczywiscie delikatnie to budziły sie w paniach demony To w zasadzie jest atawizm.
Obserwowalem jak ludzie, ktorzy radza sobnie w podrywie zachowuja sie przy partnerce i co ciekawe mezczyzni czesto mruczeli do ucha kobietom, nosem czesto leciutko brodzac po jej twarzy i szyi. Jakich mezczyzn wybieraly kobiety w klubach? Jakimi byly zainteresowane? Jak ci mezczyzni sie zachowywali? mnostwo,mnostwo wiedzy do zauwazenia.

Rzeczy do zauwazenia jest naprawde mnostwo i kazda dawka wiedzy jest mile przezemnie widziana

Modrzew dnia Śro 13:57, 14 Kwi 2010, w całości zmieniany 4 razy



Trusia, fajnie że taki temat poruszyłaś, bo rzeczywiście większość kobitek nosi miseczki do C góra D i zwykle pod biustem wszystko pływa a górą się wylewa A obsługa i rozmiarówka w sklepach nie poprawia sytuacji. Jakiś czas temu chciałam w H&M kupić stanik a tam patrzę rozmiar do D (oczywiście tylko pojedyncze sztuki) Pytam się babki czy coś takiego jak E to oni mają a ta się na mnie dziwnie spojrzała i mówi żebym spróbowała większy rozmiar pod biustem! Załamałam się normalnie
Większość kobiet po ciąży ma ten sam problem i próbuje się wciskać w swój stary stanik.. no i w większości przypadków jest to niemożliwe. Ja np nosiłam 75C (teraz uważam że powinnam całkiem inny;p) a jak pare kilo przybyło i ładnych kilka cm w biuście to znalezienie stanika okazało się heroiczną pracą. No i w końcu znalazłam sobie staniczek 75E za 200zł:/ po przymierzeniu chyba wszystkich modeli i rozmiarów:D No i mam jeden:D haha Ale coś czuję że znów mnie czeka zmiana rozmiaru, bo się za luźno pod biustem robi a w kalkulatorku mi wychodzi 70H (brytyjskie 70F) Szkoda tylko że u mnie każda pierś innego rozmiaru:D ha ha Tak więc znów kilka stówek z portfela ubędzie..... cóż, ale przynajmniej będę mieć porządny stanik, a nie za 30zł z hipermarketu..
A jak się wybierzecie na zakupy to zawsze mierzcie podobne rozmiary (tzn kilka np 75E, 70F, 75F itp) a nie tylko ten jeden który wydaję się wam właściwy. Za te pieniądze to się może pani ekspedientka trochę napracować, a Wam należy się stanik idealny W końcu każdy producent ma inny pogląd na rozmiar, a i poszczególne modele się różnią.

Madzia, ja tam bym w ciemno przez net nie kupowała - sklepy internetowe są fajne jak już masz wypróbowany konkretny model i możesz go kupić taniej niż w sklepie. Obawiam się że na początek musisz się przejść do jakiegoś dobrego sklepu z bielizną i zapłacić 150-250zł:/ za stanik



Birds (Ptaki) - reż. Alfred Htichcock - postanowiłem odświeżyć sobie ten film bowiem ostatni raz widziałem go jak miałem sześć czy ileś tam lat. No i przyznać trzeba że wtedy dla mnie był to thriller wszech czasów Zastanawiałem się czy ten film się zestarzał jak np. "Psychoza" w której słynna scena pod prysznicem teraż już wywołuje uśmich na twarzy. Podczas oglądania "Ptaków" uśmieszek też czasem się pojawi ale nie jest tak źle. Jednak film jest troche przereklamowany - wcale nie ma tak porywającego scenariusza jak inne dzieła Alfreda, a przeszedł do legendy za to jaki efekt wywoływał na ludziach w 63 roku. Mimo wszystko to ten film ogląda się z dużą przyjemnością i nie nudzi. Ma jak na tamte czasy świetne efekty sepcjalne (ostatnia scena !) no i piękne niedopowiedzenie na końcu którym reżyser stawia nas w ciągłym poczuciu zagrożenia
No i przyznać trzeba że ścieżka dzwiękowa jest bardzo orginalna Mimo że są do tylko ptasie odgłosy nad wszystkim czuwał kompozytor Hitchcocka.

Permanent Vacation (Permanentne wakacje) - reż. Jim Jarmusch - w debiucie Jarmuscha widać już pewne charakterystyczne dla niego motywy, ale styl nie był jeszcze ukrystalizowany więc powiem szczerze że niezbyt przypadł mi do gustu (rekordowe nawet jak na Jarmuscha dłużyzny). Jednak patrząc na to jak na pierwszy film - jest niezły. Opowiada historie młodego nowojorczyka Alliego - chłopaka, outsidera który nic nie musi. Snuje się więc po zapomnianych miejsach w tym wielkim mieście. Kilka dobrych motywów nie było w stanie mnie jednak przekonać do końca. Film dla fanów Jarmuscha obowiązkowy, i ja osobiście "Permanentnymi wakacjami" zakończyłem oglądanie wszystkich pełnometrażowych, fabularnych filmów Jarmuscha

Pies Andaluzyjski (Un Chien Andalo) - reż. Louis Bunuel - no, z opisywaniem takich filmów trzeba uważać bo żaden ze mnie kulturoznawca czy wielki miłośnik sztuki . Przypomniał mi o "Psie.." temat o surrealizmie na tym forum właśnie, miałem go gdzieś na CD więc postanowiłem się za niego zabrać. Powstał w 1929 przy współpracy Bunuela z Salvadorem Dali i jest określany jako pierwszy surrealistyczny film.
Jest to film niemy w którym senne, niezbyt trzymające się kupy historie (podzielone czasowo) przeplatają się z rzeczywistościa (? ) ale wiadomo czego się spodziewać . Film miał szokować uwczesną publiczność i chyba im się udało. Jednak można "Psa.." odebrać jako film o... miłości ? Jest brutalny, niesmaczny i wulgarny erotycznie (scena w której Bunuel na początku filmu przecina oko kobiecie jest naprawde dobra). Myśle że warto zobaczyć (a fani tych surrealistycznych obrazów Lyncha też mogą być zadowoleni)...

Cotton Club - reż Francis Ford Coppola - zawsze chciałem zobaczyć ten flm ale dopiero wczoraj miałem okazje i to jeszcze w państwowej telewizji ! Kolejny film Coppoli po pierwszej części "Ojca Chrzestnego" o tych wspaniałych czasach prohibicji, jazzu i gangsterki w Nowym Yorku. Przy scenariuszu maczał palce Mario Puzo czyli nie mogło wyjść inngo jak WIELKIE KINO. Piękny wizualnie, świetna realizacja no i genialna muzyka (ach te popisy na scenie Cotton Club) ! Brawurowe aktorstwo: ... choć był to chyba pierwszy film w którym podobała mi się gra Richarda Gere'a gangsterzy zagrani świetnie (zwłaszcza charakterystyczny i wybuchowy Dutch)... no i w małej roli Tom Waits
A jak wam się podobał (jeśli ktoś wczoraj ogłądał) ?