teledyski na komorke za darmo


W obronie krzyża


Zaciekawiła mnie wasza rozmowa o ilości kolorów na ekranie. Mam dosyć dobre porównanie, bo miesiąc temu miałem jeszcze komórkę, która wyświetlała 256k kolorów, teraz mam taką z 16mln. Różnica JEST OGROMNA i nawet nikt niech mi kitu nie wciska że żadna, bo starej komórki nie wywaliłem i porównywałem je ze sobą. Widać to zwłaszcza przy gradientach. Przy mniejszej ilości wyświetlanych kolorów, jedna barwa w drugą nie przechodzi płynnie, tylko są wyraźne granice.
to zależy co to za komórka z 256k ,jeżeli jakiś stary złom to nie ma co się dziwić ze różnica będzie ogromna.W nowych fonach różnice są minimalne.Teraz mam samsung i600 65k i kolory są soczyste,teraz z ciekawości odpaliłem teledysk i wszystko wygląda bardzo ładnie,w środę będę miał k800i to porównam i napisze czy jest jakaś różnica.
Ten post był edytowany przez naxt dnia: 15 Czerwiec 2008 - 17:16




64mb miało wszystko do tej pory, niedawno zaczęli montować 128, ale przyznam, największy minus
usb... i tak mam wifi
waga i rozmiar minusem też nie jest, do zdjęć mam fz8

IMO za 1000pln nic lepszego nie znajdę
Waga i rozmiar nie są minusem ? Chyba jedynie wtedy kiedy nie będziesz dzwonił z tego. To urządzenie jest tak duże że ledwo mieści się w dłoni. Przy uchu z takim klocem będziesz wyglądał dość oryginalnie ;)
Co do ramu owszem- dlatego nie dałem emota -> :E


Powiedz tak naprawdę co Cię pcha do tego złoma to znajdzie się alternatywe. Ja zdecydowanie wolałbym (znacznie lepszego) VARIO II którgo kupisz za 600zł albo Vario III którego może uda się dostać za 1000.


to zależy co to za komórka z 256k ,jeżeli jakiś stary złom to nie ma co się dziwić ze różnica będzie ogromna.W nowych fonach różnice są minimalne.Teraz mam samsung i600 65k i kolory są soczyste,teraz z ciekawości odpaliłem teledysk i wszystko wygląda bardzo ładnie,w środę będę miał k800i to porównam i napisze czy jest jakaś różnica. Miałem V3xx i miałem 5700XM. Porównałem je ze sobą i widać różnice w jakości ekranów. Nie muszę chyba dodawać że w V3xx jest chyba najlepszy ekran 262k kolorów (przynajmniej ja nie widziałem lepszego). Myślę że pomiędzy tym SGH-i600 a k800 nie poczujesz dużej różnicy bo w k800 ekran jest bardzo marniutki.
Ten post był edytowany przez Rob1N dnia: 15 Czerwiec 2008 - 17:30



tak, to juz dzis, a ja niestety nie mam w pelni zasilonego konta na komorce i moge sobie pozwolic na max. 2 smsy ale mam nadzieje, ze w moim imieniu tez wyslecie duzo smsow i i tak wspomozecie Slawomira

a dzisiejszy wieczor spedze niestety sam w domu, przed tv ogladajac Eurowizje z chipsami w reku, bo rodzice wychodza... nie beda mogli zobaczyc jak Slawo spiewa..




a dzis wchodze na teledyski w INTERII i co widze? Slawek w TOP10 na miejscu 9. i jest wyrozniony w pozycji TELEDYSKI TYGODNIA kongratulejszyn, Slawcze! ;)



Ja lubię ten zespół i ich piosenki.Ja też mam te 3 hity na komórce,mp3.
Tylko ich teledyski mi się nie podobają."A gdy jest już ciemno"ciagle się zastanawiam o co w nim chodzi.A tak to zespół jest spox i piosenki też



W jaki sposób legalnie pozyskać teleklipy muzyczne, które można przesłać sobie na kartę w komórce? Powiedzmy, że ma się jakieś 5 GB pamięci i chciałoby się mieć jakiś teledysk U2 czy Rammsteina... Pomocy!

P.S. Nie dziwić się, że Galadhorn tak późno pisze. Wrócił bowiem przed chwilką z imprezki, ale już grzecznie idzie spać



It's my live o którym w tym temacie głośno w 2000 roku nie przyciągneło szczegółnie mojej uwagi. Hicior grany często, gęsto i wszędzie spodobał się tłumom ludzi. Z prespektywy czasu widzę, że komercja wokół Crusha była ogromna.Mnie nie zafascynowała na tyle abym sięgneła po inne krążki. U mnie w pierwszych stadiach nałogu dominowało przede wszystkim słuchanie wkółko piosenki HAND i teledysk ach bardzo dobry. Początki choroby są zawsze trudne
ZBZIKOWAŁAM TOTALNIE.Potem było jeszcze gorzej. Zaczełąm od starszych krążków, a crusha kupiłam... tu was zaskocze... na końcu
Wstyd mi się przyznać ale psychoterapia nie przyniosłą żadnych efektów
Zgadnijcie jaki mam dwonek na komórce HAVE A NICE DAY OF COURSE to dopiero chore



Rob wszystko w tabelach. W jednej komorce teledysk, w komorce pod spodem tytul.
Do tabeli mozesz wstawiac wszystko to co mozesz wrzucic "luzem".



Kiedyś kochałam, ubóstwiałam, obklejony ich plakatami miałam pokój, a BeJot zawsze był na pierwszy miejscu [tapeta w komórce, tapeta na komputerze i w ogóle].
I ten, wielbiłam teledysk "minority".



Tym sposobem ten teledysk mam na komórce Wygląda dziś dziwnie i momentami wywołuje uśmich, ale i tak ma swój urok



Ale zdjęcie dałeś nic nie widać, może to być każdy teledysk... Kogo ty lubisz, hmmm? Może ta Pixie Lott? xDD


Podpowiedź: Mam taki dzwonek w komórce ^^



Przepraszam, że kazałam tak długo czkeać na nową część, ale siła wyższa. ^^ Dedykacja...dla mojej kochanej siostrzyczki Gracji. Kocham Cię

5.W słusznej sprawie.

Siedziała przy biurku gryzmoląc jakieś wzorki na kartce papieru.
Teraz już wszystko zrozumiała. Ci obcy ludzie pojawiający się codziennie w domu...i jakieś tajemnicze spotkania z Anette w jej gabinecie. To wszystko były spotkania z pacjentami.
Więc po co ją tu przyprowadził Hugo? Czy sądzi, że ona, Akane, nie radzi sobie z własnym życiem i potrzebuje specjalisty? To śmieszne. Ha, ha, ale się uśmiałam.
- To jakiś obłęd. - mruknęła rozłoszczona i cisnęła długopisem o podłogę.
Sięgnęła pod łóżko wyciągając spod niego skórzaną wlizkę. Ułożyła ją na komodzie i zawahała się.
Właściwie dlaczego ma wracać? Przecież tu jest jej dobrze. Ma Anette, ma Huga...rodzinę. Przybraną, ale prawdziwie kochającą. Czemu ma to zostawiać?
- Bo uważają cię za wariatkę. - podpowiedział złośliwy głosik gdzieś w jej głowie.
Ogarnęła ją nagła fala wściekłości. Zaczęła wypełniać każdą komórkę jej ciała. Wzbierała na sile od samch stóp, aż do końcówek włosów gdzie dawała swój upust. I nagle zniknęła.
Dał o sobie znać rozum. W samą porę.
- Nieprawda. - powiedziała Akane z przekonaniem - Chcą mi pomóc. Stałabym się wariatką gdybym stąd uciekła.
Chwyciła skórzaną torbę i wcisnęła pod łóżko.
- Tam jest twoje miejsce. - powiedziała do siebie. Pociągnęła za klamkę i drzwi się za nią zamknęły.
Zeszła do salonu gdzie siedziała Anette z jakimś mężczyzną. Na stoliku obok nich piętrzył się stosik papierów. Gdy Akane przestąpiła próg pokoju obydwoje skierowali wzrok na nią.
- Och, Akane. To ty. Właśnie omawiam z panem bardzo ważną sprawę. - powiedziała Anette wskazując na mężczyznę, który lekko skinął głową na przywitanie.
Miał ciemną czuprynę, w której miejscami ukazywały się białe pasma. Był dobrze zbudowany i przez idealnie dopasowany garnitur i czerwony krawat wyglądał niczym pracownik banku.
- David Jost, menadżer Tokio Hotel. Niestety nie mam zdjęć z autografami przy sobie. Może kiedy indziej.
- Proszę? - spytała zdziwiona Akane
Jaki Hotel? Mają jakiś otworzyć? I po co jej jakieś zdjęcia?
Mężczyzna zignorował ją i wrócił do przeglądania papierów.
Brunetka spojrzała na Anette, ale ta tylko wzruszyła ramionami i powiedziała:
- Możesz zostać.
Akane usiadła w fotelu przyglądając się pozostałej dwójce.
- Tak jak już mówiłem - zaczął Jost - to nie może trwać zbyt długo. Trasa koncertowa jest w przygotowaniu, nowy teledysk. Nie może zabraknąć Billa na długo. Gdy media się dowiedzą - tu westchnął przeciągle - to wolę nie myśleć co to będzie.
- Rozumiem tą niezbyt sprzyjającą sytuację, ale czas terapii zależy głównie od pacjenta, nie ode mnie.
- Tak, tak. Rozumiem. No cóż, już wszystko podpisane. Przyślę Billa w przyszlym tygodniu. - powiedział mężczyzna kierując się w stronę wyjścia - Do zobaczenia.
Podał rękę Anette i zniknął za drzwiami.
- O co chodzi? - spytała Akane wchodząc do kuchni za swoją opiekunką, która przygotowywała herbatę.
- Ech, szkoda gadać. - westchnęła stawiając kubek herbaty przed sobą i Akane - Pamiętasz tego Billa co tu był?
Akane niechętnie kiwnęła głową. Pamiętała, aż za dobrze. Zadufany w sobie, niewychowany ignorant.
- Bo, widzisz. Nie wiem czy wiesz, Bill jest wokalistą Tokio Hotel. Obecnie najsłynniejszego zespołu w Niemczech i nie tylko. Ostatnio dziwnie się zachowuje. Woda sodowa uderzyła mu do głowy przez to wszystko. Więc ich menadżerowie stwierdzili, że go oddadzą na terapie do mnie. Pomogę mu wyjść na prostą.
- Myślisz, że ci się uda? - spytała brunetka
- Mam nadzieję. Chcę mu pomóc. To naprawdę był wspaniały chłopak. Ale wiesz co sława potrafi zrobić z ludźmi.
- Taak. Świetnie sobie poradzisz. Jestem tego pewna. - powiedziała Akane uśmiechając się przyjaźnie
Ona naprawdę w to wierzyła.
- Dziękuje. - odpowiedziała usmiechając się z wdzięcznością
Dziewczyna podniosła się z krzesła kierując swoje kroki w stronę pokoju gdy Anette ją zatrzymała.
- A, Akane! Bill się do nas wprowadzi na jakiś czas. Będziesz musiała dzielić z nim łazienkę.
Akane chwilę milczała po czym odparła.
- Chyba jakoś przeżyję. W końcu będzie to w słusznej sprawie.

Krótkie =="