W obronie krzyża
miłe panie...
...a może byś cie zwróciły uwage na rolę jaką odgrywa kobieta w teledyskach,
np: hiphiopowych? panowie której takiej muzyki słuchają sa obecnie, jak mi
się wydaje w większości, a panie z nimi sie wiążące zaczynają się to pań z
teledysków upodobniać. mam tu na myśli role kobiety jako niezbędnego dodatka
do męskiej garderoby, niczego więcej. duze piersi, miesisty tyłeczek, wydatne
usta itd. to jest dopiero zagrożenie - nawet nie wiem jak to nazwać? pzdr
Tak? To obejrzyj teledysk jeszcze raz
Ja obejrzałam niedawno i zastanawiałam się, dlaczego jej piersi kiedyś wydawały się takie szokująco duże.
I z rozbawieniem zauważyłam w którymś momencie laskę z mega obrośniętą pachą ;p
Moraw... A The Beatles podałeś jako przykład talentów czy g...? ;)
LOL A masz jakis sumienija o nich?
| A w tym, ze jesteszmy tak zasrany, winno tylko podejszcie biznesowe.
Nie. Chodzi o to, że jesteśmy w większości tylko kalką zespołów
zagranicznych. Co z tego, że dobrą, jeżeli tylko kopią... Postaw się na
O tym i mowa! Miescowi zespoly zaczynaja grac czesto to, co mozna
spszedac. A co mozna sprzedac? Popsu. Jak maja nie brzydke twarze, to
mozna razkreczic kogokolwiek - przykladow massa. Przeciesz oproc tych
dobrych co powiedziales sa jeszcze i takie jak Five, Boys, Spears i
cala armja takich samych - konwejer. Wlasznie oni, za pomoca reklamy i
menedzerow, szybko zarobiaja. Na nich i ukierunkowany zespoly z innych
krajew (wiekszosc) - i jest to normalnie, bo i w Stanach jest to
samo: liczba tych co slucha popsu jest wyzsza - na to ona i popsa.
Liczba talentow nie jest zalezna od kraja - wszedzie znajdziesz duzo
talentow.
Zwroce uwage tylko na dwa punkta. Pierwszyj: w US jest po-prostu
wiecej zespolow, bo rynek jest kilkakrotnie razy wiekszy niz w calej
Europie (w $). Dlatego i leje sie na nas to g. w takich ilisciach (tak
samo jak kino).
I drugi moment: nie zwrocziles uwagi na to, ze tamci kraje, ktorych
chwalisz razmawija po-angielsku? :) Jest to oczewiste, ze jezyk
angielski jest najbardzej przyjemny do spiewa i slucha (niektorzy
uwazaja za numer jeden *italiano*) - w tym i *sekret* ich sukcesu, i
*naszych* pechow. Jak bys *naszy* talenty zaszpiewaly po-angielsku...
(a przyklady sukcesow w zwiazku z tym sa, najbardzej znany z nich ABBA
i Boney-M, a z dziszejszych to mnie przypomina sie w tym momiencie
Scooter:)
Taa... Nie ma francuskiego radia, nie ma francuskich TV muzycznych, nie
ma francuskich wytwórni... Dziwne też, że zespoły w takich krajach jak
Hiszpania, Belgia, Portugalia, kraje Beneluksu, Grecja, Włochy,
Finlandia, Norwegia, Szwecja potrafią jakoś "rozkręcić" się nie tylko w
Polsce, ale i w całej Europie, a ci francuzi to jakiegoś pecha mają...
Hmm. Wiesz ze moja zona (polka) jak przyjechala do Rossji pierwszyj
raz byla zdiwiona tym, ze u nas dosc duzo piesen na innych jezykach (i
francuzkim tez). W Polsce chyba powinny za to odpowiadac stacji (choc
macie i cos dobrego, np Radio Klassyka - u nas nie ma podobnego, a
czasam masz chec posluchac cos takiego:)
Nirvana pierwszą płytę nagrała za 200-300 $ (nie pamiętam już dokładnie),
a płyta sprzedała się w ilości kilku milionów egzemplarzy. Bez reklamy,
bez większych wytwórni, bez teledysków... Po prostu było to coś nowego.
Płacić i płacić to trzeba jak się jest przeciętnym, aby wśród
przeciętnych być częściej granym, mieć lepszą otoczkę, bajery...
Co do Nirvany - teraz inny czasy, bez *promoutera* nie wylezc szybko
na gore (w Stanach). Inna sprawa ze oni (prom. w US) nie boja sie
probowac razkrecac cos nowego (moze maja talent na to?).
No, znaczy tak: jak jestesz utalentowany, jak super znasz angielski -
masz duze szansy aby cie poznal caly swiat. Tylko czy *naszy* zespoly
gotowy tak dobrze uczuc sie jezyku, i placzic za to duzo?
| * Czy dominacja *lysych pal* nie swiadczy o jej sile?
| Zdolnosci do
| adaptowania sie w niemal kazdych warunkach? Uniwersalnosci?
| Majac na
| uwadze kultury masowe to zdecydowanie wyrózniaja sie dwie: kultura
| *lysych pal* i *inteligentow*. I moim zdaniem sa one ogólnie
| najwartosciowsze, najbardziej progresywne.
| Najwazniejsze, zeby umiec rozrózniac rzeczy wartosciowe
| od tych mniej ciekawych. *
*Lysy paly* - myslialem o tym *towarzystwie*, ktore siedzi w
silowniach i czesto ma tyle mozgu, co kurczak (mam takiego czlonka
rodziny w Polsce - cos mi sie on przypomnial przy twoich slowach? Ale,
chyba, pasuje, nie? ;) - ten chlopak jezdzi samochodem strasznie po
chamsku - pepszy sie na kazdym srzyzowanji, zaczepia kazdego, kto po
jego mysli *jezdi nie tak* i td. Ale jak pytasz go: czy oprucz zarcia
i silowni cos go interesuje, on zjada poltora kilo piersi kurczaka
(dieta taka u nich - norma dzienna), i odpowiada lomajecym glosem (z
anabilikow chyba), ze lubi pospac. I naprawdzie moze spac gdiekolwiek
i kiedy kolwiek. Raz widzialem jak spal w dzien na dzialkie - muchy
lazili - choc by poczul to! - nic go nie dotyka i nie obchodzi. -
Uniwiersalnosc, kurcza! :D
Kultura dzieli się zazwyczaj na kulturę masową i niszową. Wśród rzeczy
masowych zdarza się odnaleźć złoto, wśród rzeczy niszowych gówno.
Dokladnie. I powiedzialem by to samo jeszcze i w prostym sense (o
zarobkach:)
No, milo bylo porazmawiac o muzykie :)