W obronie krzyża
Dlaczego Krzystkowi się nie udaje i nie uda?
1.Bo jest ignorantem w sferze biznesu. Urzędnik od Jurczyka. Czego się
nauczył? Kogo poznał? Co może? Czyje ma wizytówki? Z kim pił? Z kim jest
na „ty”? Gdzie bywał? W Dubaju? W Nowym Jorku? Na giełdzie? W Chinach? Czy
zna szejków z Emiratów, którzy wykupują kamienice we Wrocławiu i Krakowie za
gotówkę, czy tylko lokalnych wyżelowanych maczo-polityków, którzy ciągają za
sznurek? Czy zna najnowsze trendy w gospodarce światowej? Co drożeje, co
tanieje? Kto ma tu zainwestować? Potrafi wytłumaczyć jaki złoty interes
biznes zrobi inwestując właśnie tutaj – w tym mieście. Droga i
niewykwalifikowana siła robocza, mały potencjał nabywczy, daleko wszędzie,
słaba infrastruktura.. Zero nowoczesnego przemysłu. Zero know how. Tylko
handel, developerka i przedstawicielstwa trzymają się dobrze. Czy ktoś
policzył ilość patentów i wynalazków z Miasta Szczecin? Wystarczy do tego
jedna ręka. To fakty. Leżymy i kwiczymy.
2. Godzinę drogi od Szczecina bije serce światowego supermocarstwa - Berlin.
Czy Krzystek robi coś uszczknąć coś z tamtych kolosalnych pieniędzy
Inwestycji w bizantyjskim stylu i na światową skalę? Tamtych układów? Tamtych
szans? Tamtych koncertów, festiwali filmowych, wydarzeń kulturalnych, przy
których cała Polska blednie… Tam gra się Mistrzostwa Świata, u nas kopie się
puszkę. Dumną puszkę. Paprykarza szczecińskiego – polskiej odpowiedzi na
imperialny kawior. To cała kwintesencja.
3. Krzystek stawia na turystykę podczas, gdy oferta turystyczna Szczecina
jest żenująca jeśli porównać ją nie tylko do standardów europejskich, ale
nawet polskich. Nie ma nic co mogłoby tu ściągnąć wymagających turystów z
kasą, którzy widzieli już w świecie i Europie sporo, a Polska dla nich to
generalnie Kraków, Warszawa i może Gdańsk. Gdzie są tu kasyna, rewie i
kabarety, koncerty, dyskoteki, deptaki, życie nocne? Gdzie są rozrywki dla
milionerów? Gdzie warunki aby ich przyjąć? Są tu tylko 3 czterogwiazdkowe
hotele … w Berlinie jest ich 165. Pięciogwiazdkowych jest tam 25. Ciężko tam
cokolwiek zarezerwować. Jeżeli Polska jest drugą ligą Europy (nie oszukujmy
się) to Szczecin stał się trzecią ligą Polski, poza pierwszą dziesiątką.
Najlepsza kasa do zrobienia w tym mieście to publiczna kasa. Kropka. Innego
biznesu na dużą skalę tu się nie zrobi.
4. Krzystek jest dobrym przykładem elity tego miasta. Obok niego ADHD-Nitras,
Bokser-Majdan, Fryzjerczyk-Pawlak. Starczy i tak już nadto. Gdzie są Polscy
milionerzy z listy najbogatszych? Nie w Szczecinie. Gdzie są dynmiczne spółki
giełdowe? Nie w Szczecinie. Gdzie mieszkają i tworzą znani pisarze, aktorzy,
malarze, kompozytorzy? Nie w Szczecinie. Czy są tu producenci, którzy mają
własne marki produktów znane w całej Polsce? Nie ma. Czy są tu ludzie, którzy
kreują ogólnopolskie trendy i mody? Nie ma. Czy kręci się tu teledyski?
Filmy? Seriale? Nie. Nie tu. Nie ma tu elit – nie oszukujmy się. Duma jest –
elit nie ma.
Mimo najlepszych życzeń dla młodego chłopaka, jakim jest Krzystek i jego
optymizmu (jakże potrzebnego w życiu), fakty są jednoznaczne. Czy Polska
reprezentacja w futbolu wygra następne Mistrzostwa Świata? Szanse sukcesu
Szczecina są takie same, czyli zerowe. Świat nam dawno odpłynął. Nie wszyscy
to tylko widzą. Wnioski niech każdy wysnuje sam, bo przecież to jego życie,
nikogo innego. A czas płynie: tik tak tik tak.