Teledysk Lambada download


W obronie krzyża

Witam,

Tak na gorąco, to teraz w Kamerunie wszyscy szaleją na punkcie Bobaraba (rodzaj tańca, jak np. u nas kiedyś lambada, czy makarena):
http://www.youtube.com/watch?v=GAVU-K6sMmU
Baby na bazarach kupują sobie nawet specyfiki do powiększania tyłka. Wyobrażam sobie, jak sprzedają to kaznodzieje w autobusach.

A w Nigerii, jeszcze jak wyjezdzalem, to bylo bardzo popularne:
http://www.youtube.com/watch?v=SyblzyzLFn4
Plytki CD P-Square "Game Over" nie wyjmuje z odtwarzacza od miesiąca. Jedna z najlepszych płyt z Afryki ostatnich lat, choć pewnie można też ją zakwalifikować jako kicz.
Generalnie nie przepadam za ogladaniem teledyskow VCD, moze dlatego, ze pozbylem sie telewizora a na kompie sie nie chce.

Pozdrawiam,



" />Mnie M. Sadowska wciąż kojarzy się z "Koronkową Lambadą" i jest to moim zdaniem coś przy czym powinna pozostać (nie zrozumcie mnie źle ale te powroty dziecięcych gwiazd i to że każdy kto ma rodzica w branży robi karierę stało się standardem).

Obejrzałam nowy teledysk. Utworek zupełnie nie przypadający do mego gustu. Wideoklip natomiast mnie zniesmaczył...




Ja tam za Lambadą wówczas szalałem (w dodatku był fajny teledysk) .

Ale niestety zarówno Kubica jak i Killers mnie dziś zawiedli. Chętnie bym tak minimum z 7 miejsc niżej oboje widział.

Stary! Szacunek. Podsumowałeś cały dzisiejszy wieczór Całkowicie się zgadzam.




Zygfryd:
Jeszcze bardziej nie lubię wymądrzania się, że wszyscy muszą tkwić w poważce i jazzie. Jak się przyjrzeć wątkom o tych wysokich gatunkach, na obu forach audio...
Nie zauważyłem takiego wymądrzania się. Odbiór muzyki jest sprawą indywidualną (na szczęście). Ja np. lubię zarówno muzykę baroku jak i Panufnika, akceptuję Harrisa i Jarreta i nie przeszkadza mi to słuchać operetek czy musicali, które uznaję za szczególny gatunek...
A Fireball i innymi przebojami "Deep Purple" lub produkcjami "Moloko" też nie pogardzę.

Ale oni nie serwują mi LIPY i HUCPY tak jak duet panów: Książek i Rubik. Tylko niestety w muzyce od połowy lat 70 rządzą postacie typu Frank Farian oraz Katarzyna Kanclerz. Dla nich liczy się jedynie kasa, którą mogą wyciągnąć - może być BoneyM, Eruption, Milli Vanilli lub polskie odpowiedniki. Jak wyczują "trynd" na Rubika - to będą go cisnąć jak cytrynę. Jak ktoś nie umie śpiewać (Milli Vanilli lub Mandaryna) to się ich pokaże w teledysku w MTV, a do nagrań wynajmie innych zawodowców...
Byle tylko złapać "grupę docelową". Dawniej się tym jeszcze przejmowano (np. za mistyfikację odebrano Milli Vanilli nagrodę Grammy, a słynna "Kaoma" - ta od Lambady okryła się niesławą z powodu plagiatu swego największego przeboju i nagle znikła z ekranów TV).
Strasznie się cieszę, że w Krakowie p.Rubikowo/Książkowej kantaty usłyszymy Ennio Moricone, Stańkę i Reguckiego. Pożyjemy, posłuchamy - i PORÓWNAMY.

I o to właśnie chodzi. O możliwość porównania: Kiedyś byłem w Teatrze Słowackiego na jednoaktówce Czyża - "Kynolog w rozterce" - po przerwie dano "Cudownego Mandaryna" Bartoka. Nie trzeba było być ani specjalistą, ani snobem - wystarczyło posłuchać! Ale takich szans jest bardzo mało - mam np. płytę ze suitą z "Gwiezdnych Wojen" (o Wiliamsie jest artykuł w ostatnim HiFi) (LA Philharmonics, Z.Mechta) - ta muzyka się świetnie broni bez obrazu!
Byłem na jednej imprezie (Hotel *****) grały dwie orkiestry - "Jazz band" (standardy dla staruszków) oraz "zespół dla młodzieży" z przebojami dancingowymi (od "Crazy Frog" do "Misia"). I sala "zespołu" była pusta - młodzież i starsi hasali do standardów świetnego Jazz Bandu! Wybrali więc nogami - ale mieli z czego!
Dobiasz:
Zamówiłem ten BOX Beethovena. A niech tam może starczy mi czasu na te 78 płyt! Dzięki za opis.