telefon - Historia


W obronie krzyża

Historia tyczy sie mnie takze powiem jakie kroki zostaly podjete.

W telefonie byl zainstalowany program antywirusowy, ktory posiadal opcje zdalnego blokowania, czyszczenia i namierzania telefonu przez GPS po wyslaniu specjalnego smsa oraz przy zmianie karty SIM. Niestety aplikacje usunalem z powodu resetowania sie telefonu. Pudelka nie mam, IMEI nigdzie nie byl zapisany.. Na policji dalem im dokladne zdjecia telefonu z zaznaczeniem kazdej ryski oraz adresem MAC karty WLAN. Napisalem rowniez do nokii czy na podstawie tego maca moga okreslic IMEI. Czekam na odpowiedz od nich ale watpie zeby cokolwiek podali..
Do namierzenia telefonu potrzebny jest IMEI ktorego nijak nie moge nigdzie znalesc.. Kopii zapasowej na tej nokii nie robilem, lecz z tego co widzialem na poprzednich kopiach innego telefonu widze, ze informacji o IMEI tam nie ma.. W NSS byl zmieniany Product Code wiec bardzo mozliwe ze ma zapamietane dane telefonu, lecz niestety - 3 dni temu formatowalem dysk..


Poki co marne szanse na odzyskanie telefonu :/




To może być wina taśmy lub aparatu po takiej historii telefonu trudno mi coś powiedzieć nie widzę tego spróbuj może na początek wgraj nowego softa np przez Nokia Software Updater (tu masz napisane jak to działa i można ściągnąć).
Jak to nie pomoże to coś z mechanicznego uszkodzenia



Nawet jeśli nie opłaci się samo brandowanie telefonu żeby mieć fp2, to może kiedyś, skoro w ogóle takie coś jest możliwe, gdy fp2 zostanie złamane, będzie możliwość skopiowania tylko tego fp2 a pozostanie przy polskim sofcie a jeśli takie coś jest nierealne, to pozostanie to ciekawostką. Może spróbuje kiedyś przebrandować swoją eNkę z ciekawości żeby zobaczyć jak to wygląda, a potem wrócę (albo i nie) do starego softu. Ale takie rzeczy i tak wydają mi się odległe, jeśli w ogóle taka historia nastąpi




Po to SE wdraża nowe modele z UIQ by uczynić ta platformę bardziej popularną.
Wdraża przestarzałą platformę która za chwilę zostanie zastąpiona przez nowszą wersję - na którą pewnie trzeba będzie pisać inne wersje softu więc gdzie tu logika z popularnością ? Przykładem niech będzie Psiloc irRemote na UIQ jest ale już na UIQ3 nie ma i nie będzie.
Wg. mnie firmy będą czekać na nową platformę no chyba że G700/G900 wejdą naprawdę przebojem na rynek w co wątpię ponieważ Nokia też nie odpuszcza tego segmentu.


Wykorzystujesz wszystko co jest pod S60? Pewnie kilka procent tego co dostępne - zresztą więcej jest poza granicami możliwości - tyle tego ustrojstwa.
Zawsze uważałem że im większy wybór w oprogramowaniu tym lepiej. Nowe telefony są przeznaczone dla "zwykłych" ludzi, którzy będą szukać także rozrywki - porównaj ile jest gier na S60 a ile UIQ - nie mówimy tu oczywiście o JAVA.


Na UIQ jest wszystko co potrzebne do pracy i najważniejsze odpowiedniki tych aplikacji od S60 są.

Prosty przykład - poproszę o oficjalną wersję działającej nawigacji pod UIQ3 - nie kombinowanie z podmienianiem plików i inne historie z którymi większość początkujących będzie miało problemy. Nie mów tylko że nawigacja to głupota bo z moich obserwacji większość ludzi którzy przymierzają się do smartfona na Symbianie tego oczekuje.



obsluga wspolnego/systemowegp schowka Ctrl+{x,c,v}
zaznaczanie tekstu myszka, w oknie rozmowy i na liscie kontaktow
strzalka w gore w oknie rozmowy wstawia poprzednio nadana wiadomosc - taka kilkustopniowa historia zamiast przewijania archiwum
ikonka w tray'u powinna zmieniac kolor wraz ze zmiana statusu
hint na ikonce w trayu powinien pokazywac aktualny status, jesli nie ma osobnego paska informacyjnego o roznych protokolach jak w mirandzie
powinien dzialac podzial na grupy + jedna duza grupa "wszyscy", najlepiej z zakladkami tak jak w kadu
wyrazny podzial kontaktow z roznych sieci/protokolow
tekst statusu powinien dac sie zaznaczyc i skopiowac, najlepiej gdyby w dole okna byl panel wypisujacy wszystkie informacje o danej osobie, w tym status
jesli nadchodzi nowa wiadomosc, w trayu powinna migac koperta - takie przyzwyczajenie
segregacja listy kontaktow z pominieciem wielkosci liter
zaznaczanie/szybkie wyszukiwanie kontaktow na liscie przez wyklikanie pierwszych liter z klawiatury
wstawianie znacnzikow math (poczatkowego i koncowego) po nacisnieciu np ctrl+m, albo popularnych stalych np pi po nacisnieciu ctrl+p. btw zajebisty pomysl z tymi wzorkami, mamy niezly ubaw z caladanem
rozpoznawanie sieci gsm po numerze telefonu i automatyczne sotosowanie odpowiedniej bramki



Jak w temacie.
Chcialbym zbudowac z wami obszerna baze telefonow, ze zdjeciami, zaczynajac od starych modeli ktorych wiekszosc z was nie widziala , jest wiele modeli ktore nie ukazaly sie nawet w polsce, bylo by to cos fajnegoi mysle ze interesujacego. Wiem ze pelno tego w necie ale nie kazde forum ma taka baze, ktora zrobimy od podstaw.

Prosze o opinie



no, no różne dziwne rzeczy dzieją się na aukcjach internetowych;D Jedna z wielu chyba podobnych historii->spór a jeszcze dziwniesjze rzeczy dzieją się tu:D -> aukcje telefony się sprzedaja za pare zloty;) Oczywiscie trzeba mieć trochę więcej niż 'trochę' szczęścia:D

A wracając do Twojej sprawy to ciekaw jestem jak się zakończyła? Udało się dostać bilety? Teoretycznie, wydaje mi się, że racja leżała po Twojej stronie i powininen gość przekazać bilety - cena była. A nie można przecież czegoś najpierw sprzedać a potem powiedzieć za ile:/




Chociaż wstręt czuję do komunizmu to jedno muszę mu przyznać : potrafił zjednoczyć kraj w trakcie klęsk.
W roku 75 była podobna historia ze śniegiem , ale szybko się z tym uporano bo każdy zakład dostał prykaz że ma wysłać sprzęt i ludzi do śniegi i koniec.
Śnieg z tych pryzm które dziś blokują drogi szybko ładowano na wywrotki i wywożono do Kłodnicy.
A jak kto zawalił to kończył karierę dyrektorską .


Pracowałem jakiś czas temu w takiej starej gliwickiej dośc duzej firmie.

Jedna ze 150 rzeczy jakie miałem na głowie była coroczna tzw "Akcja Zima"
Sprowadzało się to m.in do przyporządkowania poszczególnych rejonów zakładu do poszczególnych komórek zakładowych. Liście osób odpowiedzialnych za akcję odśnieżania, spisie dostępnego sprzętu i ludzi, telefonów do koordynatorów.
Z opowiadań starszych pracownków dowiedziałem sie wtedy o takich akcjach o jakich pisze Marian czyli używaniu właśnie tych środków do usuwania skutków opadów na terenie miasta. Podobno zażało sie to dość często...



Czasem odbierając telefon w środku nocy możesz usłyszeć w słuchawce chichot losu, który przewróci całe Twoje dotychczasowe życie do góry nogami.

Bohaterka jest typową współczesną kobietą wyzwoloną – ma świetną pracę, ‟dochodzącego” na weekend partnera i zero zobowiązań rodzinnych. I pewnej nocy odbiera telefon od swojej znajomej, która prosi ją o zajęcie się jej dziećmi na 3 dni. Zaspana bohaterka zgadza się i...całe jej dotychczasowe życie ulega zmianie.

Świetna powieść psychologiczna, napisana przystępnie i lekko, chociaż historia opowiedziana już tak lekka nie jest. Bohaterka staje w obliczu tragedii i musi wybrać – czy wrócić do swojego starego życia, czy zmierzyć się z nowymi, stawianymi przed nią zadaniami. Przewartościować swój świat i wartości, którymi do tej pory się kierowała czy zostawić wszystko, tak jak jest.

Książka pokazuje, że nigdy do końca nie możemy być pewni, jak zachowamy się w danej sytuacji. Że może nam się wydawać, że jesteśmy dobrzy i uczciwi, ale w konfrontacji z prawdziwym życiem może się to okazać fikcją. I że czasem warto całkowicie zmienić swoje życie,choć wydawało nam się do tej pory całkiem znośne. Bo to nowe może być tym, które przyniesie radość, szczęście i spełnienie.

Polecam! Naprawdę warto przeczytać!



" />
">Przypomniała mi się jedna stara historia. W latach 90-tych, kiedy mieszkałem jeszcze w Golubiu-Dobrzyniu, całe dnie spędzałem w tamtejszej stajni - wiadomo . Była taka jedna naprawdę świetna klacz - Zora. Bardzo dobry, choć nigdy nie wykorzystany potencjał skokowy, jeden z najlepszych koni na jakim miałem przyjemność jeździć. Ale nie o tym...
Dość spory problem stanowiły u niej wszelkie zabiegi od d... strony - waliła z dwururki aż miło. Pewnego razu miała mieć robiony jakiś drobny zabieg przez weta w okolicach stawu skokowego, nie mogę sobie przypomnieć o co tam chodziło. W każdym razie lekarz (jeden z tych, co wchodzą w białym fartuchu do stajni ) stwierdził, że nie będzie się bawił w pętanie, a lecznica z poskromem jest blisko, jakieś 5-6 km. Ówczesny instruktor nie namyślając się długo osiodłał kobyłę i stępikiem spokojnie dojechał na drugi koniec miasta, do lecznicy. Tam rozsiodłał i zaczął wprowadzać do poskromu. Już była w ogródku, już się witała z gąską... weszła do połowy i zrobiła klasyczną cofkę. Nowe miejsce i stres zrobiły swoje - koń jak rakieta wystartował w stronę centrum i stajni. Środkiem głównej (wojewódzkiej) szosy Zora gnała cwałem między autami prosto do celu. W tym czasie instruktor szybko pobiegł do telefonu i zadzwonił do stajni żeby łapali konia. Stajenny wybiegł przed bramę, a tam... klacz stoi sobie na poboczu drogi i trawkę skubie - cała i zdrowa. Legendy o koniu pędzącym przez całe miasto z prędkością ponaddźwiękową krążą w mieście do dzisiaj i obrosły już pajęczyną legendy

Fajneee, opowiadajcie dalej ludzie, stworzył sie fajny dział!!!



Pani Krystyno, jakieś 1,5 roku temu opowiedziałam o swojej własnej historii wyjętej ze scenariusza "Zazdrość" (Ja Helen, Ona/one? Yana). Ciekawa była Pani jak dalej potoczy się Nasza historia...
Pare moich wyprowadzek, w koncu jego wyjazd do Krakowa (aby "odciąć" się ode mnie - "ja go nie rozumiem, czepiam się, nie widzę w nim mężczyzny, i nie ma pewnosci czy znowu nie wyprowadze się, po za tym już 4raz nie będzie mnie prosił o rękę"). Odciął się, wyjechał, mieszka w Krakowie, a ja m.in. straciłam kontrolę nad "Yaną". W miedzy czasie Nasze spotkania, telefony (łączą Nas wspólne wsprawy mieszkaniowe) głównie z narzekaniem na trudy zaadaptowania się w nowym miejscu (specyficznym mieście, ludźmi). Podczas przelotnych rozmów wiele gorzkich słów, które tak jak podczas oczyszczania rany bolały aż do omdlenia. Zrozumiałam, nie mamy już żadnych szans. Oddaliliśmy się! Ja zdystansowałam się do byłego związku, bez żalu i wiecznej pretensji w głosie potrafiłam prowadzić rozmowę.

Dzisiaj usłyszałam "wyjdź za mnie. jesteś dla mnie jedyną kobietą tak mądrą i piękną" (??!)
cdn.

Pozdrawiam,
Joanna

P.S.
To w tym związku padło hasło: "jesteś najbardziej ryzykowną inwestycją w moim życiu" ;-)



ja właśnie podpisałam umowe z e&w. Pakiet komplet = cyfra familijna. W sumie było b. sprawnie. Pan przyszedł [monter] za free podłączył mi cyfrę. nie płącę nic za dodatkowe gniazdka, w sumie mam 4, montowane na poziomie elektryki, wszystkie działają. Nie mogę mnarzekać. Ponoć udostepnienie telefonu w kablu to kwestia miesiący. Internet trzeba podłączyć oddzielnie. Póki co też e7w - wobec zmian na rynku w sytuacji Tepsy może za jakiś czas okazać się , że warto nawrócić się na tepsę właśnie. Śmieszna historia: tam gdzie teraz mieszkam mam neostradę na 2 lata, żeby nie płacić karniaka za skrócenie okresu umowy wystarczy, że rezygnując z neostrady pod starym adresem złożę wniosek o przeniesienie nr na nowy adres, bez konieczności na nowo instalowania neostrady. Przeniesienie jest gratis. Po miesiacu zrezygnuję. Więc potrzymam sobie tepsę aż e&w będzie miał telefon w ofercie i założę się , że wówczas neostrada zmieni warunki transferu na super fajne. Trocheróżby z fusów ale, ... taki hazard zaciekawionego konsumenta;)