telefoniczna informacja o lekach


W obronie krzyża

" />Swego czasu kupowalam leki do ivf w Czeskim Cieszynie. Honorowane sa polskie recepty (bez nich nie mozna kupic wszystkich lekow), jezeli danego leku nie ma - mozna go zamowic i odebrac za dwa dni. W grudniu 2001 dzieki temu zaoszczedzilam kilkaset zlotych. W tym roku tez mialam zamiar zaopatrzyc sie w Cieszynie, ale okazalo sie ze nie maja wszystkich lekow na swoich listach (pojawil sie prolem z cetritide), oraz ze majac recepte z Novum potrzebne mi leki kupie taniej w aptece w Warszawie. Ale z tego co wiem nadal oplacalne jest kupowanie w Czechach. Zadzwoncie moze na informacje miedzynarodowa, panie z pewnoscia podadza Wam nr telefonow aptek w Cieszynie, ja bez problemu informowalam sie telefonicznie



" />właśnie jestem po ICSI w Novum. Prowadzący dr Zamora, ale procedura wyglądała mnie więcej tak: Dr Zamora przepisał dipherelinę (na długi protokół - terminy zabiegów nie pasowały na krótki) w 20 dniu brania diph wizyta, na którą telefonicznie osobiście umawia dr Lewandowaski. Po sprawdzeniu jajników, dr Lewandowski przepisał Gonal F i po 7 dniach wizyta znó u dr Lewandowskiego, jeżeli pęcherzyki rosną prawidłowo (nie u mnie) - to po następnych dwóch dniach punkcja. Przed punkcją przejęła mnie dr Taszycka (nie wiem czemu nie Zamora) i wyjaśniła po kolei krok po kroku (wyczerpująca pytała za każdym razem czy wszystko rozumiemy) na 15 minut przed wizytą u dr Taszyckiej mąż udał się do "pokoiku zwierzeń" Po punkcji odpoczynek w salce przy sali zabiegowej i informacja ile komóek pobrano (bez sprecyzowania ile dojrzałych itp.) Następnego dnia po ok. 26 godzinach zadzwoniłam do Novum zapytać ile komórek udało się zapłodnić (ICSI). Kolejnego dnia transfer po ok 52 godz. po punkcji transfer.
Poza tym po punkcji lista leków Luteina/utrogestan, encorton, folik, bromergon, progynova (koszt. ok 40 zł. u mnie)
Żadnych problemów z hiperstymulacją (maks. dawka Gonalu - 4 amp./dobę)
Znieczulenie przy pukcji też ok.



" />Dzięki, Iks.
Czy jest może coś, czym laik się nie posłuży, ale w razie gdy w miejscu wypadku będzie akurat uprawniona osoba, to rzecz może uratować życie i dlatego warto to mieć na wszelki wypadek?

A przy okazji, czy Wam ratownikom przydają się numery ICE w komórkach ofiar? Jak oceniasz tę inicjatywę? Od razu spopularyzuję ideę, jak kto nie wie: w kontakty w komórce wpisujemy ICE (in case of emergency) i podajemy numer osoby, która wie jaką mamy grupę krwi, jakie leki bierzemy itp i która nie padnie od razu na zawał po takim telefonie. Ja to już zrobiłam, do tego stworzyłam kontakt "ICE info patrz notatnik" i w notatniku wpisałam informacje o sobie. Chodzi o to, że teraz prawie każdy ma przy sobie komórkę i często tak najszybciej się czegoś dowiedzieć, a ratownik nie musi przeglądać całej książki telefonicznej i zastanawiać się, czy lepiej zadzwonić do Niuńka czy Mańki.




PISobolszewicki Forazon jak zwykle strzela zatęchłymi jajami .

Kochanica Kurskiego nie udała sie nędzna prowokacja przed wyborami. PISościerwa posuwają sie do metod jak z kampanii prezydenckiej.Gy w kilku miejscach Warszawy podkładane były bomby a szeryf Kaczyński stawał na wysokości zadania.
" Komentując sprawę rzecznik powiedział, że telefoniczne zgłoszenie od kobiety wpłynęło w sobotę przed godz. 14, czyli kilka godzin po tym zdarzeniu. "Policjanci poinstruowali ją, że może zgłosić się do najbliższej jednostki policji" - powiedział Sokołowski.

Dodał, że od soboty policjanci kontaktowali się z nią kilkakrotnie. "Od soboty, jak dotąd, nie wpłynęło do nas takie zawiadomienie" - powiedział Sokołowski, dodał, też, że do tej pory nie ma informacji o obdukcji lekarskiej, którą powinna wykonać kobieta.

Wczoraj reporterzy TVN rozmawiali z Cugier-Kotką na ulicy. Tematem rozmowy była kampania wyborcza. Cugier-Kotka nie była załamana. Normalnie odpowiadała na pytania dotyczące jej udziału w kampanii. Mówiła też o niemiłych konsekwencjach, jakie spotkały ją z powodu poparcia PiS. Jednak ani słowem nie wspomniała o pobiciu.

Dziś rano płakała do słuchawki podczas rozmowy z dziennikarzami TVN24. Mówiła o lęku, samotności i braku pomocy ze strony policji. "
http://www.dziennik.pl/polityka/article ... bicia.html

TY NĘDZO MORALNA, TY ŚMIECIU, TY KURWO, MORDA W KUBEŁ BYDLAKU BEZ SUMIENIA!!!



Nie wiem Ewo co znaczy szukać? Czy Ty sama chcesz sobie dobrać lekarstwo? Bo widzisz lekarz homeopata, zakładam, że znający się na rzeczy, po dokładnym wywiadzie, w czasie którego dowie się o Twoich dolegliwościach, cechach charakteru, upodobaniach, itd. powinien dobrać lekarstwo od razu. A dobranie to jest ściśle uzależnione od tego, czego się dowie od Ciebie i co sam na podstawie tego stwierdzi.
Wywiad, jaki przeprowadziła homeopatka ze mną o mojej córce trwał 40 min. Wszystko skrupulatnie Pani notowała, ważne informacje podkreślając. Potem dokładne badania, łącznie z obwąchaniem potu z nóżek, dokładne oglądanie skóry również głowy itd. Córka cała została przejrzana. Potem pani doktor przeczytała raz jeszcze to wszystko co napisała i podała lekarstwo pojedyncze w wysokiej potencji głębokiego i długiego działania i tyle trwało dobieranie. Jeśli głównym problemem dziecka jest schorzenie pęcherza a przychodzimy z jakąś dolegliwością przygodną typu zapalenie gardła, grypa, czy inne, pani dobiera i podaje takie lekarstwo, które jednocześnie będzie działało na obie rzeczy. Tak już jest trzy lata. Pęcherz sprawuje sie nienajgorzej a i przygodne choróbska są wyleczone. Ewentualnie czasami w wyniku telefonicznej konsultacji, kiedy lekarka stwierdzi, że nie ma po co przyjeżdżać, poleca mi kupienie i podanie konkretnego leku pojedynczego w potencji dostępnej w aptece. I nie przeszkadza to działać lekarstwu, które ona sama podała o długim działaniu. Ale wiesz co w jednym muszę Ci przyznać racje. Trzeba mieć doświadczonego homeopatę, który wie co robi. Życzę powodzenia. Pozdrawiam



" />Witam.Wynika z tego,że najlepiej skorzystać z telefonu.Ustalić gdzie robią antybiogramy.Potem zadzwonić ,umówić przesyłkę pocztową ,załadować gówienka w słoik i wysłać.Jednak najrozsądniej jest mieć dobrego weta,który podejmie się stałej opieki nad stadem.Wtedy gówienka,truposze czy chore ptaki przesyłamy bezpośrednio do weta po uprzednim umówieniu się przez telefon.Pamietajcie,że truposze na sekcję muszą dotrzeć w pojemniku ze styropianu .W środek styropianowego pudełka, oprócz szacownych zwłok ,wkładamy zamrożony wkład od lodóweczki turystycznej.Wtedy nie my musimy się głowić jak rozpisać kurację,zrobi to weterynarz.Ponadto od razu dostaniemy informację jak ochronić wątrobę i nerki ptaków oraz jak ustrzec ptaki przed chorobami grzybowymi.Proste łatwe i przyjemne.Jedna wizyta na najbliższej poczcie a potem kilka rozmów telefonicznych i kłopot z głowy.Ja wolę przesłać ptaki 200 km niż odwiedzić pobliskiego weta do którego mam 1 km.Mam pewnośc,że daję ptaki w dobre ręce i nikt nie dziwi się,że trzeba zrobić antybiogram.Ponadto wiele informacji uzyskuję drogą telefoniczną,nie wysyłając ptaków tylko opisując objawy.Nieraz nie wiem czy dane leki można podać razem czy też nie.I w tych przypadkach też zawsze uzyskuję informację.Ponadto dobry wet po wyleczeniu ptaków rozpisze wam prawidłowe programy żywieniowe i profilaktyczne.
Ceny Spartixu na targach oscylują miedzy 40-50 pln.Pozdrawiam.



Chcesz się dowiedzieć ile kosztuje lek? Możesz liczyć jedynie na dobrą wolę aptekarza. Zwłaszcza jeżeli informację chcesz uzyskać rzez telefon. O tym, jak trudno oznać cenę specyfiku bez udawania się do apteki rzekonała się nasza Czytelniczka.

Pani Hanna (nazwisko do wiadomości redakcji) jest o zawale. Jej mąż choruje na stwardnienie rozsiane. Oboje muszą rzyjmować leki. Po ich wykupieniu niewiele zostaje na życie.
– Dla mnie najważniejsza jest cena, dlatego zanim ójdę zrealizować receptę, telefonicznie sprawdzam, w której aptece są najkorzystniejsze ceny – mówi koszalinianka i dodaje: – Czasem różnice są naprawdę duże. Na jednym leku można zaoszczędzić nawet 10 złotych. Dla mnie to niemało.
Jednak naszą Czytelniczkę spotkała ostatnio rzykra niespodzianka. Kobieta w jednej z koszalińskich aptek usłyszała, że o cenę leku można ytać się tylko na miejscu, a informacje rzez telefon nie są udzielane.
– Zamurowało mnie, bo osoba, z którą rozmawiałam była bardzo obcesowa i nie słuchała moich tłumaczeń – mówi zdenerwowana an Halina. – Próbowałam owiedzieć, że jestem schorowana i nie mam siły chodzić od apteki do apteki, ale do ani magister moje argumenty nie rzemawiały.
Postanowiliśmy sami sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Wybraliśmy ięć aptek usytuowanych w różnych unktach Koszalina i udając otencjalnego klienta ytaliśmy rzez telefon o dostępność i cenę leku nasercowego. W każdej z nich (również w tej, na którą skarżyła się nasza Czytelniczka) bez większych roblemów uzyskaliśmy informację, choć niektóre były mało recyzyjne.
– Tak mamy ten lek, kosztuje około 6 złotych – usłyszeliśmy od jednej z farmaceutek. W ozostałych racownicy odawali dokładne ceny. Różnica na jednym opakowaniu wyniosła 1,45 zł. Cena leku wahała się od 5,50 zł do 6,95 zł. W każdym unkcie można było go kupić.
– Aptekarze nie mają obowiązku odawać cen roduktów rzez telefon – zaznacza Krystyna Piwońska, rzecznik konsumenta i dodaje: – To tylko i wyłącznie ich dobra wola. Zgodnie z rzepisami cena musi się znaleźć na towarze, ale racownicy nie muszą udzielać informacji telefonicznie.
Jedna z racownic Apteki Bursztynowej, z którą udało nam się orozmawiać rzyznaje, że z uzyskiwaniem informacji na temat cen specyfików jest różnie.
– Staramy się wychodzić na rzeciw klientom i nie robimy tajemnicy z cen leków – mówi i zaznacza: – Chociaż wiem, od osób, które u nas kupują, że takie rzypadki się zdarzają. Wydaje mi się, że wynika to rzede wszystkim z dużej konkurencji na rynku, bo jeżeli klient rzyjdzie do apteki, to zazwyczaj realizuje receptę nawet jeśli lek jest drogi. (amb)




może to nerwy? dużo masz ostatnio stresów?
albo migrena?

ja bym poszła jeszcze do neurologa, nie wiem, może jakiś rezonans lub tomografie by się przydało zrobić?


dzieki za odpowiedz.
stresow nie mam, takze nerwy raczej bym wykluczyl.
towarzyszy temu ciagle zmeczenie i sennosc, chociaz w sumie nie ma wiekszego powodu zebym caly czas byl zmeczony...
znasz moze jakies metody na pozbycie sie bolu glowy?

Do lekarza na razie chyba sie nie wybiore, bo jestem za granica...
Chyba, ze mi to nie przejdzie w ciagu kilku dni.

pozdrawiam

[ Dodano: 2007-05-24, 12:42 ]
Naprawde nikt nie moze nic poradzic?
Glowa niestety dalej mnie boli...
Mam troche wiecej szczegolow.

W tytule posta napisalem 'ciagly' bol glowy.
Ale tak naprawde bol nie jest ciagly. Jak spie lub leze (przez dluzszy czas) to bol praktycznie znika calkowicie.
Np: jak sie rano obudze, to nic mnie nie boli.
Bol pojawia sie niedlugo potem gdy wstane i zaczynam chodzic/siedziec.
Moze to bedzie dla kogos jakas wskazowka?
1) Glowa boli mnie (z tego co czuje) po bokach- na skroniach, czasami w srodku).
Czasami bol czuje tak, jak gdyby sciskalo mi cala glowe (Uciskowy, pulsacyjny).
Nie jest to silny bol, ale nieprzyjemny.
2) Zdarza sie tez, ale rzadko, ze pojawia sie takie kilku sekundowe klucie ale to tylko na chwilke
i bardzo rzadko.

Wczoraj nie bylem w pracy. Nie wychodzilem tez z domu (lezalem lub siedzialem).
Glowa bolala mnie duzo mniej (a jesli juz bolala, to w wiekszosci chyba z zadlugiego snu/lezenia).
Ale dzis, gdy juz przyszedlem do pracy, pojawil sie ten normalny bol, chociaz jest tak jakby troche
mniej dokuczliwy niz wczesniej (moze po tym 1 dniu odpoczynku).

Oprocz tego prawie caly czas czuje sie ospaly, zmeczony (chociaz tak naprawde wysypiam sie) i ogolnie wczesniej
nic takiego mi sie nie przydarzalo.

Czy moze to byc jakis wirus? Np: grypy? Nie wiem czy w ogole moga byc takie objawy grypy, ze boli tylko glowa
i czlowiek jest ciagle zmeczony, ospaly?
Nie mierzylem sobie jeszcze temperatury, moze np: mam jaka slaba goraczke (postaram sie dzisiaj zmierzyc).

Na jakims innym forum znalazlem 'podobna' historie, aczkolwiek mam nadzieje, ze nie mam tego samego...
Gosc pisze tam, ze glowa bolala go caly czas (i mial tez inne objawy) wiec mam nadzieje, ze to
jednak nie to. A Wy co myslicie?
Tutaj jest link:
http://forum.2p.pl/read.php?f=25&i=13968&t=13968

Lekow na bol glowy na razie nie biore... Raz wzialem jedna tabletke (nurofenforte), ale nie zauwazylem poprawy.
Od lutego biore za to Magnez + Witamina B6 (prawie codziennie). Watpie zebym bral za duzo, ale czy
ewentualnie od przedawkowania tego moglby wystapic taki bol glowy (chociaz osobiscie wydaje mi sie, ze nie)?

BARDZO PROSZE O JAKIES INFORMACJE.
Z GORY DZIEKUJE!!!

PS- Czy ogolnie istnieje taka mozliwosc aby skontaktowac sie z jakims lekarzem telefonicznie/mail (odplatnie lub nieodplatnie)?
Jesli nie mam mozliwosci pojsc osobiscie? Bo nawet jesli do kogos bym poszedl, to i tak wszystko bedzie sie opierac na
moim opowiadaniu, a nie badaniu mnie... Z zewnatrz nic nie widac ;)