W obronie krzyża
[Kamerun - Cameroon] przestroga
Wielu polskich hodowców pewnego dnia zaczyna szukać kontaktów poza granicami kraju. Pamiętajmy jednak o tym, że chcąc zaoszdzędzić lub zarobić na sprowadzeniu zwierząt od zagranicznych terrarystów można stracić sporo pieniędzy. Opiszę tu sytuację, która dotyczyła bezpśrednio mnie:
Szukając w Internecie ofert na zbliżającą sie giełdę w Hamm, natrafiłem na niemieckim forum terrarystycznym na ofertę interesujących mnie gatunków Poecilotherii. Napisałem do niejakiego Bena - autora postu - ze jestem zainteresowany jego ofertą. Po kilku dnia dostałem odpowiedź wraz z cenami:
Poecilotheria metallica - $30
Poecilotheria subfusca - $30
Poecilotheria smithi - $25
Poecilotheria miranda - $25
Pająki o długości ciała 2 do 2.5 cala.
Na dzien dzisiejszy $1 był wart mniej więcej 2,49zł więc nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że ceny są wyjątkowo konkurencyjne. Napisaliśmy do siebie kilka maili i przeprowadziliśmy kilka rozmów telefonicznych. Gdy pierwszy raz do mnie zadzwonił zrozumiałem, że nie przebywa w Niemczech jak się wcześniej wydawało. Numer telefonu rozpoczynał się +237. Google powiedziało mi że jest to numer kierunkowy Kamerunu... Ben powiedział mi że aktualnie podróżuje i od dwóch tygodni przebywa w Kamerunia. Wszystkie pająki ma ze sobą, więc nie może zjawić się w Hamm ale chętnie wyśle mi pająki EMSem (Express Mail Service), zapakuje je w szklane terraria wypełnione specjalnym tworzywem trzymającym temperaturę. Przesyłka miałaby być u mnie w ciągu 36h od momentu nadania w Kamerunie.
Wszystko wyglądało zbyt pięknie. Zacząłem wypytywać o jego opinie na forach terrarystycznych, o ogłoszenia, zdjęcia i poprzednich klientów. Chciałem zapłacić przez PayPal i chciałem kupic pająki przez eBay, lecz powiedział że w Kamerunie nic z tych usług nie działa i jedyna opcja wysyłki pieniędzy do Western Union. Bałem się wysłać sporej sumy za pająki, więc zacząłem kombinować. Ustaliliśmy że przy wysyłce pieniędzy w formularzu zaznaczę że ma być wymagane, aby odbierający odpowiedział na zadane przeze mnie pytanie. Dodatkowo miałem zrobić przekaz lecz nie podawać mu tzw "Reference number” bez którego mógłby jedynie sprawdzić czy zrobiłem przekaz, ale nie mógłby odebrać pieniędzy. Pozostawię to bez komentarza i wkleję fragment z oficjalnej strony Western Union:
-----------------------------------------------------
Zalecamy szczególną ostrożność w przypadkach, gdy kontrahent w sposób podejrzany nakłania do skorzystania z przekazu Western Union, sugerując nietypowy sposób, w jaki należy wysłać przekaz, a w szczególności, gdy:
• Sugeruje nadanie przekazu na osobę fikcyjną lub kogoś bliskiego, do kogo nadawca ma zaufanie, z zamiarem zmiany osoby odbiorcy przekazu na dane kontrahenta, po rzekomym otrzymaniu towaru. Pamiętaj, że oszuści, pod pretekstem sprawdzenia czy nadawca wysłał przekaz, wchodzą w posiadanie danych pozwalających na jego wypłatę. Western Union zabrania zmiany osoby odbiorcy w wysłanym przekazie.
• Zaleca nadanie przekazu z hasłem i zatajenie go przed odbiorcą, aby uniemożliwić wypłatę do czasu rzekomego otrzymania towaru. Istnieje ryzyko, że przekaz zostanie wypłacony na podstawie dokumentu tożsamości, bez podania przez odbiorcę hasła. Western Union przestrzega przed wysyłaniem przekazu na hasło, jeśli odbiorca może posiadać dokument tożsamości.
• Sugeruje zatajenie numeru kontrolnego przekazu MTCN, aby uniemożliwić wypłatę do czasu rzekomego otrzymania towaru. Numer kontrolny MTCN nie jest wymagany do wypłaty przekazu.
----------------------------------------------------
Gdy opowiedziałem o tym Benowi stwierdził, że każda transakcja z Afryką jest dodatkowo zabezpieczana hasłem i że mam błędne informacje. Poprosiłem po raz kolejny o zdjęcia pająków i o jego opinie w Internecie. Wysłał mi trzy zdjęcia zrobione telefonem. Poecilotherie jak każde inne – nic mi to nie dało. Jako opinie przysłał mi dane kontaktowe do dwóch osób. Jedną z nich był pewien Dan mieszkający w UK. Podał mi jego numer telefonu oraz adres e-mail. Dan na mojego maila odpowiedział:
----------------------------------------------------
Ben is a trustworthy person.
I had a good deal with him. You can count on him .
You should be scared that the spiders should not die and let him get the spiders INSURED before sending them to poland
I wish you the best.
----------------------------------------------------
Wydaje się być wiarygodny.. Gdyby nie to że wiadomość ta została wysłana na kilka minut po wiadomości Bena... Ben dał się trochę “urobić” i uzgodniliśmy, że wyśle mu połowę kwoty, a drugą dopiero gdy otrzymam pająki. Nie byłem przekonany co do wiarygodności zarówno Bena jak i Dana. Na szczęście pomogli mi koledzy z Arachnoboards. Otrzymałem ten link:
http://www.exotics.net/sticklist/
Poza wieloma ostrzeżeniami dotyczącymi sprzedawców z Kamerunu znajduje się tam także „czarna lista” osób z tego kraju. Tak się składa, że adres Dana (tego który potwierdził wiarygodność mojego sprzedawcy) znajduje się na owej liście.
Ten argument był dla mnie wystarczający. Napisałem do Bena ostatniego maila, w którym kulturalnie wyjaśniłem mu żeby nigdy więcej do mnie nie dzwonił i nie pisał. Podałem mu powyższy adres i na tym zakończyłem wiadomość. Liczę na to, że rzeczywiście nigdy więcej nie będę miał z nim do czynienia…
Mogłem stracić sporo pieniędzy na tym „interesie życia”. Jednak czasami warto trochę posiedzieć i sprawdzić referencje naszego „wiarygodnego sprzedawcy”.