telefoniczne randki


W obronie krzyża


Rozmawiacz wrote:
Jak zakonczyc randkę? Zapytac o numer telefonu? Zapytac czy spotka się
jeszcze ze mna? Ustalac konkretny termin i miejsce nastepnego
spotkania? A moze nic nie robic tylko czekac zeby ona wykazała
inicjatywe?


Czemu mam wrażenie, że robisz z randki nabożeństwo?
Po prostu idź, nie miej oczekiwań, obserwuj, bądź sobą i jeśli będzie Ci
mało, to normalnie powiedz jej, że chciałbyś to powtórzyć. Dostaniesz nagle
uwiądu starczego tu i ówdzie, jeśli ona powie "nie"?



"Kamil Jońca" fm0142$fi@alfa.kjonca


| Innymi słowy -- piszę o złodziejach, nie o zdziercach. :)
Czyli rozumiem, że poszedłeś do sądu/prokuratury z tym?


A musiałem? Śląskiemu wyznaczyłem randkę ;) w sądzie, ale po
jakimś czasie zmieniono tam zdanie i skorygowano stan karty. :)

W przypadku karty kredytowej nie ja idę do sądu w razie nieporozumienia,
lecz bank. :) Ja po prostu nie płacę, jeśli nie chcę. :) No i w Śląskim
nie zapłaciłem; z Lukasem sobie odpuściłem; a z Sygmy właśnie rezygnuję.

Sygma, a raczej hipermarket real dał mi talon na 20 złotych, zabrał
w niechcianym ubezpieczeniu 9.04 złotych i w rozmowach telefonicznych
2.65 złotych, więc w pieniądzach jestem nawet do przodu. :)

Straciłem trochę czasu, ale mam go dużo i po prostu testuję różne banki. :)

W banku Sygma każda uzyskana przeze mnie informacja była jakoś nieprawdziwa. :)
Nawet 23 i 26 grudnia ubroku to wg pracowniczki banku dni robocze. :) Na moim
kalendarzu to niedziela i drugi dzień świąt. :)

Inna pracowniczka odmówiła mi zapisania swego nazwiska na kartce papieru, choć
mam kłopot z pisaniem. (mam szynę unieruchamiającą środkowy palec prawej ręki)
Chciałem mieć pamiątkę rozmowy. :)

Z czym mam iść do prokuratury lub sądu? trochę za małe kwoty. :)
Natomiast dla banku to kwoty wiele warte, gdyż mnożą je przez tysiące klientów.

Śląski nawet cwanie ukrywa opłaty -- w internecie ich nie ma, ale płacić trzeba.

LC




Masz popularny serwis internetowy? Zarabiaj na nim!
Otrzymasz numer 0708 i prowizję od każdego połączenia.
Konkursy telefoniczne, tablice ogłoszeń, nawiązywanie znajomości
(wybierz najmilszy głos na swoją randkę!), ogłoszenia towarzyskie.
Zarabiaj na swoim pomyśle!

kontakt: off@e-teleserver.com


He he a za darmoche dostaniesz dialerka hihieee



Masz popularny serwis internetowy? Zarabiaj na nim! Otrzymasz numer 0700
i prowizję od każdego połączenia. Konkursy telefoniczne, tablice
ogłoszeń, nawiązywanie znajomości (wybierz najmilszy głos na swoją
randkę!), ogłoszenia towarzyskie. Zarabiaj na swoim pomyśle!

kontakt: off@e-teleserver.com



pytanie kogos o numer to szczyt chamstwa?
o mamusiu:DDDD
to wedlug ciebie jak to ma wygladac? facet poznaje kobitke w pubie, wpadaja
sobie w oko, wymieniaja kilka zdan, on chce ja zaprosic na randke i co? ona ma
mu sama z sioebie wpychac wlasny numer telefonu?? paranoja:DDD
natomiast dzwonienie i pytanie 'kto mowi' to rzeczywiscie szczyt chamstwa:)

Pauli



nikt nie bedzie sprawdzac czy to jest Twoj nr telefonu czy moze cioci Krysi,
jesli chcesz go opublikowac to zaloz bloga lub pisz na randkach, watki gdzie
podany jest nr telefonu kasuje sie z automatu ... ludzie nie szanuja
prywatnosci innych i to jest powod wystarczający




Tak, mi sie zdazylo pare lat temu umowic sie z chlopakiem poznanym w necie.
Widzialam wczesniej jego zdjecie, na ktorym wygladal calkiem calkiem, ale to co
zobaczylam w rzeczywistosci bylo parodia tego zdjecia. Nie wiem jak to zrobil
tak dobrze wyszedl.
Niestety w momencie kiedy zdalam sobie sprawe ze to on i ze jest straszny,
chlopak juz zdazyl mnie zauwazyc.
Przez pare godzin non-stop szukalam wymowek zeby juz sie zmyc, a koles
najwyrazniej ie chcial tego zrozumiec.
Jak juz skonczyla sie ta "randka", po powrocie do domu obiecalam sobie ze juz
nigdy nie bede poznawac ludzi w necie, wykasowalam go szybko z mojej listy
znajomych, zablokowalam. Niestety koles mial moj numer telefonu, i wydzwanial
do mnie bezustannie, probujac sie ponownie umowic. Nic do niego nie docieralo,
a jako ze jestem z natury lagodna osoba, nie moglam znalezc wystarczajaco
ostrych slow zeby go do mnie zniechecic. (oczywiscie powiedzialam mu ze nie
chce sie z nim wiecej umawiac, bo nic z tego nie bedzie bo nie jest w moim
typie, ale on znalazl argument ze mozemy "tak po przyjacielsku", no a przeciez
nie powiem ze nie potrzebuje takiego przyjaciela jak on).
Potem przestalam odbierac telefony, wiec nagrywal sie na sekretarke.
Po pewnym czasie sam zaniechal, ale trzeba przyznac ze dlugo sie mordowal.
Ciekawe co sobie taki ubzdural i na co liczyl, skoro przez caly ten czas od
momentu naszego spotkania bylam na "nie".



Randkowy savoir-vivre :).
Nie przesadzasz. Ciagle telefon na drugi dzien obowiazuje.
To sympatyczna norma odrozniajaca dobrze ulozonego faceta
od buraka.
Jezeli nie dzwoni to: nieobyty, ukradli mu komorke, nie zalezy mu.
Facet ktoremu zalezy na kolejnej randce zadzwoni nawet bez telefonu :).