telefoniczny spis abonentów


W obronie krzyża

Propozycja 3
Spis abonentów c. k. sieci telefonicznych w Galicyi
Wydanie ogólne na rok 1912.
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=3666&from=pubstats



Nie wiem czy to się komukolwiek przyda ( ja takie rzeczy wykorzystuję na okrągło, ale to już kwestia warsztatu), jednak postanowiłem założyć temat z linkami do materiałów źródłowych, dla pożytku przyszłych pisarzy



Na zarybek;



Podpisy uczniów i nauczycieli, polskich, przedwojennych szkół ponadpodstawowych. Zbiór zawiera też fotografie szkół. Ogromna baza nazwisk, nazw szkół! Szczególnie przydatne, jeśli ktoś chciałby pisać coś w kategoriach steam czy dieselpunka.

Link



Spis abonentów warszawskiej sieci telefonicznej z lat 1938/39



( Baza nazwisk i danych odnośnie wykonywanych zawodów, lokalizacji firm, sklepów, reklamy itp.)

Link



A_Zet <adek124@poczta.onet.pl> wrote:

: Bzdury opowiadasz. Ustawa nie zlikwidowala normalnych ksiazek
: telefonicznych. Nalozyla jedynie obowiazek (i slusznie nadzwyczaj)
: na wydawce, by uzyskal zgode na publikacje danych.

I w ten sposób zlikwidowano książki telefoniczne. W całym świecie, łącznie ze zdrowo pokopaną Francją, nie ma takiego obowiązku, jest natomiast możliwość zastrzeżenia swojego numeru lub danych przez abonenta.

: A problem jest prosty: zgodnie z zasadami prawnymi, wydawca
: MA OBOWIAZEK wydac te ksiazki ZA DARMO. Znajdz mi glupkow,
: ktorzy chca sie reklamowac w ksiazkach prywatnych, wola to zrobic
: w firmowych, i te kwitna.

No właśnie, na tym rzecz polega. Dlatego właściciel telekomu nie jest zainteresowany w tym, żeby wydawać spis abonentów prywatnych, a głupia ustawa umożliwia mu niewykonywanie obowiązku.

: Ten burdel myslowy w glowach Polakow poszedl jeszcze dalej: skoro
: ustawa mowi, jak mowi, czyli naklada obowiazek jak wyzej, to na
: przyklad takie kretynskie spoldzielnie mieszkaniowe polikwidowaly
: spisy lokatorow. I wywyeisily ogloszenia, ze lokator, ktory CHCE byc w
: spisie, ma poprosic spoldzielnie!!!

Jednakowoż spółdzielnie i inni administratorzy budynków otrzymali taką interpretację od GIODO, a po co im kłopoty? Pozdejmowali spisy, zostawiając listy lokatorów na domofonach.

--
jazg



TP SA wydała na płycie DVD książkę telefoniczną zawierającą numery klientów 60 operatorów. Sama jednak nie wie, ilu jest tam abonentów, pisz Nowa Trybuna Opolska.

W telepunktach, czyli biurach obsługi klientów Telekomunikacji Polskiej, każdy - niezależnie od tego, czy ma telefon stacjonarny, komórkowy czy nie ma żadnego - może bezpłatnie odebrać płytę DVD z elektronicznym Ogólnokrajowym spisem abonentów, wydanym na zlecenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Teoretycznie powinni w nim być klienci wszystkich sieci kablowych i bezprzewodowych.

- Skorzystałem z tej oferty i wciąż nie mogę się nadziwić, jak "Tepsa" trwoni pieniądze podatników - mówi Tomasz Skoczeń z Kędzierzyna-Koźla.

- Nowe prawo telekomunikacyjne mówi wyraźnie, że zgoda na umieszczenie numeru telefonu w publicznym spisie musi być wyrażona jednoznacznie na piśmie - informuje Małgorzata Kałurzyńska-Jasak, rzecznik GIODO.

- Nie wysłałem tej zgody, ale przecież nie protestowałem, że TP co roku umieszcza mnie w książce telefonicznej, więc powinienem w niej być nadal - mówi Jerzy Lewandowski z Kędzierzyna-Koźla.

Niestety, prawo stanowi inaczej. Dlatego TP wysłała do swoich abonentów formularze, które należało wypełnić i odesłać.

- Zrobiła to tylko niewielka część naszych klientów, lecz ilu dokładnie, nie wiemy - przyznaje Maria Piskier z Telekomunikacji Polskiej we Wrocławiu. - Ci, którzy zgody nie przysłali, nie znaleźli się na płycie ze spisem. Nie figurują też w informacji telefonicznej.



Prywatne numery Polaków nielegalnie w sieci?

Prawdopodobnie i Twoje dane osobowe - z adresem i numerem telefonu - są publikowane w sieci. Dzieje się to bez Twojej zgody i w dodatku masz niewielkie szanse, aby zażądać ich usunięcia.
W Internetowej Książce Telefonicznej są podane nazwiska, adres i numery telefonów abonentów Telekomunikacji Polskiej, Dialogu i Netii.
Telekomunikacja Polska kolejny raz próbuje doprowadzić do zamknięcia tego serwisu. "Internetowa Książka Telefoniczna działa nielegalnie. Bezprawnie wykorzystuje bazę naszych klientów i używa naszej marki" - uważa operator.
"Dialog również nie przekazywał serwisowi danych swoich abonentów" -
zapewnia rzecznik firmy Marta Pietranik. - "Udostępniamy je jedynie
Telekomunikacji Polskiej, która przygotowuje ogólnopolski spis numerów wszystkich operatorów."

Dział prawny Dialogu zbada sprawę wykorzystania swoich danych przez IKT.
"W ciągu kilku dni będzie wiadomo, czy podejmiemy kroki prawne przeciwko właścicielowi serwisu" - zapowiada Marta Pietranik.

Dane w internecie publikowane są w większości bez zgody i wiedzy abonentów. Biuro Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych uważa, że została złamana ustawa o ochronie danych osobowych. Strona jednak działa i nic nie zapowiada, że przestanie istnieć.
money.pl