W obronie krzyża
OGLOSZENIE zostalo wyslane z serwisu darmowych ogloszen Adcentral
(http://www.adcentral.pl). W tresci ogloszenia znajduje sie kontaktowy
adres emailowy osoby, ktora zlecila nam wyslanie tego ogloszenia na
liste pl.ogloszenia.rozne. Prosze odpowiadac na ogloszenie pod adresem
emailowym podanym ponizej, a nie adresem serwisu z ktorego zostalo ono
wyslane! Dziekujemy!
---Tresc Ogloszenia---
Rodzaj oferty: dam prace
Inne: Telefonistka Zatrudnimy kobiete do odbioru telefonow. Praca w
domu. Wymagany komputer modem oraz mily glos i dyspozycyjnosc 8-20.
Wynagrodzenie - codzienne. arta@box43.gnet.pl
adres kontaktowy: Lodz
telefon:
email: arta@box43.gnet.pl
Powolaj sie na adcentral.pl jako serwis, w ktorym zamieszczono
ogloszenie
--------------------------------------------
Te i ponad 20,000 innych ogloszen znajdziesz pod adresem
http://www.adcentral.pl
Tworzymy mapę niebezpiecznych miejsc
Inicjatywa Gazety z darmowym telefonem - również jako alarmowym - jest
chwalebna, ale wydawcą jest prywatne przedsiębiorstwo, a na rynku jest
konkurencja. Poza tym nie można przejmować obowiązków służb ratunkowych, bo
nikt nie może wziąć na siebie odpowiedzialności za przekazywanie dalej wezwań
o pomoc. Prywatna Policja jest nielegalna, a prywatne pogotowie, cóż, nie
powinno mieć racji bytu, jeśli samorząd będzie umiejętnie zarządzał pogotowiem
państwowym (czy własnym, bo chyba już pieniędzy państwo na nie nie daje?)
Linia bezpłatna Gazety nie zastąpi centrum alarmowego służb szybkiego
reagowania - policji, pogotowia, straży pożarnej.
Proponuję: powiedzmy otwarcie, że potrzeba chęci i umiejętnego podziału
środków (bo jakieś są) aby wykorzystać system Command & Control zakupiony
przez miasto. Najnowocześniajsza łączność w systemie Tetra między wszystkimi
jednostkami nie może być marnowana przez policjantów, rozwalających moduły
namierzania radiowozów, żeby mogli spokojnie jeść pączki.
Przeanalizujmy:
- jaka jest struktura służb państwowych i ile da się zaoszczędzić na
połączeniu sił.
- Ile jest dyspozytorów w pogotowiu, na policji i w straży pożarnej.
- Ile mają linii telefoniocznych, komputerów.
- Czy pojazdy są namierzane.
Dzięki użyciu otwartego oprogramowania można skomputeryzować centrum alarmowe
za kilkaset tysięcy złotych, a nie za kilka milionów. Z tego co pamiętam,
chyba w Szczecinie utworzono centrum telekomunikacji alarmowej odbierające
zgoszenia z numeru 112 i wszystkich pozostałych, i dysponujące wszystkimi
rodzajami służb, za 800 tysięcy (nie pamiętam dokładnie).
Takie centrum (kwatera główna systemu Command&control) jest już w Łodzi.
Trzeba je tylko maksymalnie wykorzystać - zasiedlić i doposażyć, aby wszystkie
telefonistki mogły połączyć siły.
Może firmy telekomunikacyjne mają jednak jakieś propozycje. Może niech nie
czekają na rozpisanie przetargu, tylko przyślą włąsną ofertę.
Pomysł następny: taksówki i autobusy miejskie mają natychmiastową łączność z
włąsnymi centralami. Kierowców można przeszkolić, systemy łączności choć w
pewnym stopniu zintegrować. W ameryce to nic nadzwyczajnego, że dyspozytor z
centrum alarmowego może się skontaktować z każdym miejskim pojazdem, czy
taksówką, czy widzieć pozycje wszystkich pojazdów na wielkim ekranie (który
też w Łodzi jest).
W 300-tysięcznym mieście w Niemczech widać ile zaoszczędzić można na
współpracy, która opłaca się bardziej niż konkurencja. Tu koszty pracy są
bardzo duże, więc racjonalizacja wszystkich dziedzin gospodarki jest
nieodzowna. Jest np. jedno centrum telefoniczne, które obsługuje taksówki
(jedna miejska firma lub może kilka mniejszch) i wieczorem taksówki zastępują
autobusy, bo ruch jest mały - trzeba pół godziny wcześniej zamówić taxi-bus na
dany przystanek i podać na który przystanek chcemy jechać, albo z krańcówki
metra można pojechać prosto do domu w danej dzielnicy. Oczywiście za dopłatą
do miejskiej migawki (biletu miesięcznego) lub trochę wyższą cenę jednorazową.
Jeśli wszystkie taksówki widać na mapie, albo komputer łączy z wolną taksówką
najbliższą klienta, wszyscy oszczędzają - klient nie czeka 15 minut,
taksówkarz nie pędzi 100 km/h przez pół miasta i nie wydaje na benzynę, firmy
i kierowcy mający jedno centrum (albo korzystajacy z usług jednego
zewnętrznego centrum) ponoszą mniejsze koszty utrzymania systemów łączności i
pracy personelu.
Dziś wszystkie instytucje tak jak poszczególni ludzie - w erze społeczeństwa
informacyjnego - by istnieć, muszą mieć tętniący życiem obieg informacji. Bez
łączności - nie ma policji, nie ma pogotowia i nie ma straży. Nie ma też
taksówek, nie ma sprawdzenia rozkłądu jazdy autobusu.
Jeśli nie ma telefonistek, to emailem tym bardziej nie wezwie się do napadu
radiowozu, ani pogotowia do babci z zawałem serca.
Myślę, że tu jest dużo do zrobienia, i że powinniśmy w Łodzi spróbować
wreszcie zrobić coś razem - może akcja gazety zmotywuje samorząd, władze i
zachęci służby ratunkowe i firmy telekomunikacyjne do nawiązania współpracy.
Uczciwa współpraca wszystkim się opłaca.