telefono norauto


W obronie krzyża

NorAuto w Zabrzu organizuje akcję darmowych przeglądów stanu technicznego samochodów9 luzy w zawieszeniu, układ kierowniczy, płyny, stan akumulatora, geometria kół- w sumie coś około 30 punktów i całość jest za free. Ja dziś dzwoniłem mam termin na jutro na 2 auta. W sumie na auto przeznaczają koło godziny bo jedno auto mam wpisane na 16 a drugie na 17 więc myśle że warto.

Tu macie telefon jak ktoś reflektuje:

32 376 08 90

Dzwońcie i rezerwujcie terminy bo ta akcja za długo nie potrwa



Dziękuję za miłe słowa w imieniu organizatorów.

Mnie również bardzo miło było poznać osobiście klubowiczów - i nie tylko

Pitagoeras, mam nazieję że wystrzał nie pokiereszował Ci silnika i szczęśliwie dojechałeś do domu.
Z tą drogą to bez przesady - cieszę się że mogłem pomóc chodziło o to abyście ominęli miasto, i wygląda na to że się udało.

Foty mam w sumie te same co Pitagoras, ale Migacz ma ich więcej i jako nadworny fotografik Pyrlandii, na pewno zamieści fotoreportaż.


Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia.

P.S. Co prawda miało być 12 lalek, ale niestety kilka nie dojechało. Szkoda, ale cóż takie życie i nie zawsze można zrealizować swoje plany.
Szkoda tylko że nieobecni nie uprzedzili że nie dojadą (mam na myśli tych którzy deklarowali się na 100%) wystarczyła by eska - dałem telefon - i nie czekalibyśmy prawie godzinę pod Norauto.



aso - 1 wahacz + robota + zbieznosc wyliczyli mi 650zl
norauto - to samo za okolo 500, zaleznie od wybranej marki czesci.
dalej juz nie sprawdzalem.

Nalezy Wam sie dalsza czesc tej historii, pt: "ciekawe diagnozy - co tu puka a co stuka?"

nadszedl piekny dzien aby w koncu rozwiazac problem. Kiedy przyjeli pyzia na serwis w norauto, zamawiając czesci jakos tak cos mnie tknelo, aby zweryfikowac jeszcze raz diagnoze ASO ze to napewno uszkodzony wahacz.

No i aby bylo smiesznie, serwis doszedl do wniosku ze to nie diabelny wahacz ale drazek kierowniczy. Okay, zamowcie drazek... i na drugi dzien przyjezdzam na wymiane....

Drugi dzien: oddaje autko do roboty, ma to trwac ze 3 godziny wiec sie ulatniam. Telefon z serwisu: " drazek jest w najlepszym porzadku! to sworznie lewego wahacza. Jeden mocniej wy*** a na drugim luzy". Na szczescie sworznie wymienne. 80zl/szt + 60 robota, czyli dwa to razem 280zl (co ciekawe caly wahacz to jakies 300-350zl). Kontrola zbieznosci.

Koniec koncow zrobili co mieli. Wszystko okay, nie halasuje (wreszcie!), auto jedzie prosto jak po sznurku.



A ja dorzucę swój kamyczek do ogródka sklepu NORAUTO - taki markecik samochodowy koło Auchana. Kupić raczej nie ma problemu, ale załatwienie reklamacji...
Posuwają się do wszystkiego: zapisów niezgodnych z przepisami, kłamstwami podawanymi przez telefon oraz zupełnie niezgodnymi ze stanem rzeczywistym powodami odrzucenia reklamacji.

No nic walczę dalej. Na pewno już nic więcej tam nie kupię.



Kurde,wczoraj dzień pełen przygód-na skrzyżowaniu zgasiłem auto bo był meeeeeeeeeeega korek no i już nie odpaliło (środkowy pas skrzyżowania to musiałem z tirowcem REXa na pobocze kulać ),więc najpierw telefon do Dawcy,ale bidokowi też autko zaniemogło,to potem tel do obywatela bar_oo i bar_oo jak to bar_oo niezawodnie przyjechał z kablami za jakiś czas,REXa odpaliliśmy ale się okazało że coś chwyciło tylnie prawe koło (akurat wracałem z wymiany kół na zimowe) i szurając nim po po ziemi dokulałem się do Norauto,tam mechanik rozebrał hamulce,ale nie wiadomo co to było bo po wyczyszczeniu,przesmarowaniu i złożeniu wszystko ok...bar_oo'wi bardzo,bardzo dziękuję bo mnie z głębokiego,murzyńskiego dupska poratował a taki głodny biedak był że myślałem,że mnie schrupie .Na CRXowców na serio można liczyć!



Dolałam przez pomyłkę ok. łyżkę stołową płynu do chłodnicy do oleju silnikowego. Mechanik przez telefon powiedział, że mogę nim dojechać do niego (ok. 7 km) i wymieni mi ten olej. Pytanie: Czy dobrze mi doradził z tą jazdą? Czy faktycznie, nawet po wymianie, nie będzie miało to potem większego wpływu na silnik? Jak teraz podpytałam znajomych to większość osób (ale nie mechaników) twierdzi, że wszystko będzie ok ale jedna osoba (z obsługi norauto) zdecydowanie stwierdziła, że nie powinnam w ogóle odpalać auta tylko od razu na lawetę i do wymiany.
Jakie jest Wasze zdanie? Przyznam, że jestem załamana własną głupotą i nie wiem, czego się teraz spodziewać, a planach wyjazd na ferie.




Dolałam przez pomyłkę ok. łyżkę stołową płynu do chłodnicy do oleju silnikowego. Mechanik przez telefon powiedział, że mogę nim dojechać do niego (ok. 7 km) i wymieni mi ten olej. Pytanie: Czy dobrze mi doradził z tą jazdą? Czy faktycznie, nawet po wymianie, nie będzie miało to potem większego wpływu na silnik? Jak teraz podpytałam znajomych to większość osób (ale nie mechaników) twierdzi, że wszystko będzie ok ale jedna osoba (z obsługi norauto) zdecydowanie stwierdziła, że nie powinnam w ogóle odpalać auta tylko od razu na lawetę i do wymiany.
Jakie jest Wasze zdanie? Przyznam, że jestem załamana własną głupotą i nie wiem, czego się teraz spodziewać, a planach wyjazd na ferie.


---> CZY TO ŻART!?.....jeśli nie...to radzę wymianę oleju+filtr na miejscu, bez żadnej jazdy!



Proponuje w tym watku opisywac rozne uzyteczne drobiazgi jakich uzywamy w naszych kamperkach.

Zaczne od rozdzielacza gniazda zapalniczki. Upolowalem (w Norauto) taki fajny - dwa gniazda + 2xUSB), podswietlenie - we wtyczce jest pstryczek ktorym wlaczam lub wylaczam calosc.
Wszystko na obrotowej stpce ktora sie przykleja wiec nia ma potrzeby robienia dziurek


nastepna sprawa - to silokonowa "podkladka" Nie trzeba przyklejac - sama trzyma sie swietnie. Ta na zdjeciu - umocowana na plaszczyznie pod katem 45 stopni - na niej moj GPS (telefon tez sie dobrze trzyma) i w czasie jazdy ani razu nie odpadlo. W hipermarketach bywaja podobne (podrobki) ok 2 zl tansze, mam tez taka ale polecam oryginalnego Pentagrama (ja kupowalem w Norauto) - o wiele lepiej trzyma.


A teraz pytanie - mam przy fotelu kierowcy przykrecony taki ladny koszyczek z drutu. Chcialbym podobny przymocowac przy fotelu pasazera - nie mam pojecia gdzie mozna takie cudo kupic.