W obronie krzyża
SkypeOut to usługa komunikatora Skype, która pozwala na dzwonienie z komputera do sieci telefonii komórkowej i stacjonarnej. Za taką przyjemność, w przeciwieństwie do rozmów komputer - komputer, z reguły trzeba zapłacić... Jednak od kilku dni użytkownicy komunikatora Skype (w tym OnetSkype) mogą rozmawiać ze swoimi znajomymi w USA za darmo!
Kluczem promocji jest respektowanie przez Skype zasad telefonowania na specjalne numery o zerowej opłacie za połączenie (odpowiedniki polskich 0-800). To właśnie dzwoniąc na jeden z takich numerów - 1800FREE411 - otrzymujemy możliwość połączenia się z mieszkańcem USA, przy czym za nasze połączenie nie jest pobierana opłata.
System kryjący się pod specjalny numerem prosi o podanie imienia i nazwiska osoby oraz miasta na terenie Stanów Zjednoczonych, po czym, jeśli owa osoba znajduje się w katalogu (uwaga na poprawną wymowę i akcent, system czasami nie rozpoznaje źle wypowiedzianych danych), przełącza rozmowę przejmując jej koszt na siebie.
Niestety, po dwóch minutach otrzymamy ostrzeżenie, że należy kończyć pogawędkę, a dokładnie po trzeciej minucie rozmowa zostanie przerwana. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby zadzwonić raz jeszcze... :-)
To przerywanie po trzech minutach jest wkurzające ale nie ma co narzekać dobre i to.
SkypeOut to usługa komunikatora Skype, która pozwala na dzwonienie z komputera do sieci telefonii komórkowej i stacjonarnej. Za taką przyjemność, w przeciwieństwie do rozmów komputer - komputer, z reguły trzeba zapłacić... Jednak od kilku dni użytkownicy komunikatora Skype (w tym OnetSkype) mogą rozmawiać ze swoimi znajomymi w USA za darmo!
Kluczem promocji jest respektowanie przez Skype zasad telefonowania na specjalne numery o zerowej opłacie za połączenie (odpowiedniki polskich 0-800). To właśnie dzwoniąc na jeden z takich numerów - 1800FREE411 - otrzymujemy możliwość połączenia się z mieszkańcem USA, przy czym za nasze połączenie nie jest pobierana opłata.
System kryjący się pod specjalny numerem prosi o podanie imienia i nazwiska osoby oraz miasta na terenie Stanów Zjednoczonych, po czym, jeśli owa osoba znajduje się w katalogu (uwaga na poprawną wymowę i akcent, system czasami nie rozpoznaje źle wypowiedzianych danych), przełącza rozmowę przejmując jej koszt na siebie.
Niestety, po dwóch minutach otrzymamy ostrzeżenie, że należy kończyć pogawędkę, a dokładnie po trzeciej minucie rozmowa zostanie przerwana. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby zadzwonić raz jeszcze... :-)
To przerywanie po trzech minutach jest wkurzające ale nie ma co narzekać dobre i to. :)
Do Maroka tanio zadzwonisz przez TeleBOOM.
Juz cała Polska dzwoni przez TeleBoom. Do Niemiec, Anglii, Francji, USA, Grecji, Tunezji, Egiptu, Turcji, Maroko, Afryki, Japonii, Australii.
Ceny od 35 groszy za minutę brutto, na stacjonarne i komórki. Dzwonisz z domu lub biura. To nie VOIP, dzieki temu uzyskasz doskonałą jakość połączenia za niską cenę.
Niedługo w zasięgu teleBoom będzie już 380 kierunków.
sprawdź i oszczedzaj: www.teleboom.pl
Niestety, wbrew pozorom dla telewizji, gazet sprawa nie jest na tyle bulwersująca, żeby poświęcić jej uwagę i pomóc matce przynajmniej nagłośnić sprawę w mediach. Wysłanych zostało wiele pism do przeróżnych instytucji. Na chwilę obecną sprawa jest przegrana przez Anię, dziecko ma miejsce pobytu przy ojcu, Ania ma zakaz telefonowania (wg. amerykańskiej psycholog, która Ani nigdy nie badała, rozmowa z matką wzbudza w dziecku stresy). Niby może synka odwiedzić, ale najzwyczajniej jej nie stać na wylot do USA, nie ma tam rodziny, znajomych, nie ma pieniędzy na amerykańskiego prawnika.
Czy jest jakakolwiek podstawa prawna, żeby wyegzekwować powrót ojca z dzieckiem do Polski? Podkreślam, że oni przebywają tam nielegalnie, a amerykański sąd udziela im pełnego wsparcia, odbierając jednocześnie polskiej matce prawo do sprawowania opieki nad dzieckiem.
Niezupełnie tak
Cytat:
Znajomy który polecioł mi ten program ma go zainstalowany już prawie dwa lata i dotąd nic nia płaci.Ma crkę za granicą i nigdy nic nie płacił.te 3000 minut jest miesięcznie do USA i Kanady ,i pokazuje wykorzystane minuty.Jest to w Polsce absolutnie bezpłatne.Inaczej jest w USA gdzie nie płaci sie za internet.
jestem gapą komputerową ale jaimś cuem udało mi się zainstalować ten komunikator.Niestety wyrażnie pisze że darmo można telefonować tylko do 13 czerwca.Bardzo chętnie do tego czasu przetestuję go z osobami ,które korzystają z ooVoo.
Pozdrawiam i bardzo ucieszy mnie telefon od Kogoś z Klubu Seniora .Mój identyfikator:anna61001.Pozdrawiam
teoria ewolucji nie promuje ani zła ani dobra - ewolucja kieruje się zasadą, cel uświęca środki. Przyjaźń, miłość i inne wyższe uczucia powszechnie uważane za dobro prowadzą w świetle ewolucji do tego samego co morderstwo. Tzn. mają taki sam ewolucyjny cel. Chodzi o to, że w przeszłości naszego gatunku osobnicy, którzy wykształcili w sobie takie uczucia przeżywali i pozostawiali po sobie potomków. Przyjaźń i miłość z ewolucyjnego punktu widzenia są mega opłacalne, ale bywa że bardziej opłacalny jest mord czy gwałt np. założe się że całe rzesze przyjaciół mężów robiących to z ich żonami nie zginęło śmiercią naturalną A większość gwałtów (o ile dobrze pamiętam)jest popełniana przez osoby znane ofierze np. przyjaciół, kolegów. Wówczas morderstwo czy gwałt wygrywa nad przyjaźnią. Wszystkie nasze uczucia i instynkty sprowadzają się do tego samego. Z punktu widzenia ewolucji czyli nauki dobro jako jakaś uniwersalna kategoria nie istnieje. Jest tylko to co dobre dla nas, to co dobre dla jakiejś społeczności, to co dobre dla wszystkich ludzi - choć te dobra czasem się wykluczają, a na dobrą sprawę liczy się tylko to co dobre dla nas bo po co się przejmować dobrem innych (to, że w większości przypadków jest to zbieżne z dobrem wspólnoty to co innego). Ludzie się nie mordują bo jesteśmy istotami społecznymi - bezsensowne mordowanie nie leży w naszym interesie. Leży tylko wówczas gdy jest sensowne i gdy potencjalne zyski przeważają nad korzyściami np. możemy mieć ochotę kogoś zabić, ale rezygnujemy z obawy przed karą - lecz gdyby nie ona, zrobilibyśmy to. Po prostu niektórym ten rachunek zysków i strat nie wychodzi :p
np. wracając do najmniej skomplikowanego przykładu: obcy facet dobiera nam się do żony, która chce z nim odejść - no i generalnie trzeba go zabić dlatego, że jeśli tego nie zrobimy to nie dość że żona od nas odejdzie to na dodatek stracimy autorytet i twarz, a co za tym idzie żadna kobieta nas nie zechce, a dodatkowo jeśli już zechce to inni faceci znów będą ją próbowali odebrać - bo będą wiedzieli że żadne konsekwencje ich za to nie spotkają Dlatego trzeba typa zastrzelić bo jest to opłacalne z naszego punktu widzenia - daje nam duże zyski, jednakże gdy skonfrontujemy to z możliwością wykrycia i spędzenia kilkunastu lat we więzieniu to rachunek zaczyna się już niekalkulować - choć błędy w tych podświadomych obliczeniach się zdarzają.
Dobre czyny sprawiają nam radość dlatego, że są generalnie opłacalne z punktu widzenia ewolucji np. poświęcenie życia dla dobra rodziny, miłość, przyjaźń itd. Są one zarazem dobre dla wspólnoty w której żyjemy, dla otoczenia. . ale gdy zajdzie sytuacja, w której bardziej opłacalny z naszego pkt. widzenia będzie czyn zły dla wspólnoty czy otoczenia to będziemy dążyli do jego popełnienia - i właściwie też sprawi nam swego rodzaju przyjemność np. mało kto miałby coś przeciwko zastrzeleniu kogoś kto zgwałcił żonę jego lub jego znajomego lub nawet kogokolwiek. . . jest to dobre z jego punktu widzenia, a nawet z punktu widzenia wspólnoty (bo każdy może stać się potencjalną ofiarą). Religia mówi "nie zabijaj", ale z punktu widzenia natury człowieka i z punktu widzenia tego co dla niego dobre - jest to coś dobrego.
Nauka np. o ewolucji może nam pomóc nie w znalezieniu tego co dobre, ale raczej w unikaniu tego co złe dla nas. Np. liczba okoliczności, w których popełniane są morderstwa jest ograniczona - nietypowe mordy to naprawdę mały odsetek. Gdy poznamy sytuacje "podwyższonego ryzyka" to pozwoli nam to uniknąć tego co złe dla nas np. kobieta opuszcza mężczyznę dla kogoś innego - wówczas czasem bywa tak, że opuszczony mężczyzna zaczyna prześladować swoją byłą np. telefonami, niespodziewanymi wizytami itd. takie prześladowania często kończą się morderstwem - gdy o tym wiemy możemy podjąć środki zaradcze i uniknąć zła, które może mieć miejsce i dla tych dwóch osób (bo jedna zostanie zamordowana, a druga pójdzie za kratki) a dla wspólnoty dlatego że traci ze społeczeństwa dwie jednostki. i np. w USA takie prześladowanie to osobne przestępstwo w ichniejszym prawie karnym. W Polsce za telefonowanie i niespodziewane wizyty raczej nikogo nie wsadzimy
Wiara w Boga z tego punktu widzenia pozwala wierzyć w takie uniwersalne dobro - dobro niekoniunkturalne, bezinteresowne i metafizyczne które np. pozwala wierzyć, że wybaczenie komuś kto zdradził nas z żoną jest czymś dobrym i szlachetnym. . . że jego zabicie będzie złem. . itd. ;P Pozwala z tego punktu widzenia, oczyszczenie tego pojęcia z relatywizmu na zasadzie - dobre dla mnie, złe dla wszystkich itd. itp. Nawet jeśli takie dobro nie istnieje, to wiara pozwala wierzyć że jednak istnieje i że respektowanie go ma jakiś metafizyczny sens (bo na pewno nie ma sensu w życiu doczesnym, heheh) i bynajmniej nie sens na zasadzie katolickiego kija i marchewki. . .