W obronie krzyża
jesli by potem nie zadawal tysiaca pytan bo czegos nie rozumie.
Moja nauczycielka z matmy mawiała "w zajęciach nie uczestniczy tylko uczeń wybitnie zdolny". W takich sytuacjach, proponowała uczniowi wyjście na korytarz i tam granie (oczywiscie z zachowaniem obecności).
Zwykle na drugi dzień go przetrzepała z pracy domowej, ale jak dawal radę, to na lekcji mógł robić co mu się chciało.
Ja mam zasadę. Pilne telefony to te w których:
- komuś zagraża zdrowie lub życie
- ktoś jest na rażony na straty moralne lub materialne
Każdy inny telefon może poczekać do przerwy.
SMS - czasem się pisze, ale robię to tak, by w jak najmniejszym stopniu zwracać na siebie uwagę. Tak żeby ani nauczyciel, ani cała sala nie zwracała uwagi na mnie piszącego SMS-a.
Podsumowując całość tematu. Zakaz wnoszenia komórek do szkoły to nie rozwiązanie. Komórka sama w sobie nie jest zła, wystarczy ludzi nauczyć z niej korzystać - znaczy wyrobić pewne standardy zachowania.
U nas tzw. kultura telefonowania stoi na bardzo niskim poziomie. Nie wiem jak jest za granicą, ale ponoć lepiej (czytałem artykuł). Przedstawiają się przy dzwonieniu tylko przedstawiciele handlowi, nadużywanie słowa "witam", niezgrabne SMS-y, sygnały zamiast oddzwonienia, nieprawidłowe kończenie rozmowy, odbieranie bez skrępowania gdzie się da, głośne i natarczywe dzwonki, darcie sie do telefonu...
Oczywiście zabawnie było sądzić, że przez te trzy długie dni Kyle wytrzyma bez Merloes. Już kilometr za granicami Forks miał ochotę wracać do La Push. Z trudem powstrzymał się przed zawróceniem. Nie pomogło również odwracanie uwagi. Żadna z radiowych stacji nie była w stanie odpowiadać Kyle'owi. Do Port Ludlow przyjechał rozdrażniony, ale z typową dla siebie troską, tuż przed drzwiami mieszkania siostry zmusił się do wesołego uśmiechu. Do pracy wzięli się dopiero następnego dnia. Skończyli późnym wieczorem. Ateara długo leżał na kanapie, gdzie Erica zgotowała mu posłanie. Wpatrywał się w telefon, zastanawiając się, czy Merloes już śpi. Nie chciał jej budzić, dlatego z ciężkim sercem zrezygnował z telefonowania. Drugi dzień przypominał pierwszy, jednak jeszcze przed 20 wszystkie meble były na swoim miejscu w nowym mieszkaniu. Kyle nie mógł odmówić, kiedy siostra zaproponowała mu małe wyjście na miasto ze znajomymi. Starał się dobrze bawić, jednak niekoniecznie mu to wychodziło. Wyjechał nazajutrz, w południe.
- Idę, już idę! - rzuciła pani Ateara. Jak na kobietę dobijającą 50-siątki, wyglądała całkiem nieźle. Rezygnując z odszukania etnicznych klapków, które służyły jej za bambosze dopadła się do drzwi, zapalając światła w holu.
- Tak ptaszyno? Oh, nie czekaj. Ty musisz być Mary - Leila uśmiechnęła się, robiąc miejsce w drzwiach.
- Wejdź proszę do środka. Kyle jest pod prysznicem. Miał do Ciebie jechać, jak tylko skończy - wyjaśniła, zachęcając ją do wejście.
Niezbędne informacje
Z Polski na Białoruś dojechać można bezpośrednio autobusem, pociągiem oraz samolotem (do Mińska). Autobusy i pociągi na Białorusi są bardzo tanie, ale podróż nimi trwa zwykle (zwłaszcza na liniach lokalnych) bardzo długo. Posiadanie gotówki jest niezbędne, bankomaty są wyłącznie w dużych miastach. Wymiana waluty możliwa jest w bankach, choć przy galopującej dewaluacji białoruskiej waluty wielu sprzedawców w sklepie czy ludzi na ulicy z wdzięcznością wymieni dolary czy marki. Telefonować do innych miast i za granicę najlepiej jest z urzędów pocztowych. Numer kierunkowy Białorusi: 0375
Język białoruski należy do grupy języków słowiańskich. Jednak na Białorusi powszechnie używa się rosyjskiego, zaś mówienie po białorusku traktowane jest jak coś niemal wstydliwego. Na zachodzie kraju, szczególnie w Grodnie i Brześciu nad Bugiem, można porozumieć się po polsku.
oczywiscie,ze jestem za DPS i szukam w tej chwili odpowiedniego osrodka dla mojej mamy. Dodam jeszcze, ze umyslowo moja mama (76 lat) czuje sie doskonale i od smierci taty przed 13- stoma laty mieszka sama. Problem ma jedynie z cukrzyca- trzy razy dziennie wstrzykuje insuline i ze wzrokiem no i wysoka nadwaga. Ja mieszkam za granica wiec nie mam mozliwosci wziecia mamy do siebie, zreszta uwazam, ze nigdy nie byla bym w stanie otoczyc mamy odpowiednia opieka. Przed dwoma laty zorganizowalam pomoc, ktora przychodzi dwa razy dziennie zrobic cos do jedzenia i troche posprzatac, zakupy, moze od czasu do czasu maly spacer. Poza tym mama siedzi sama i ma jedyne hobby telefonowanie-anonsy z gazety :wink: . Wzrok ma tak slaby, ze czasami zgina sie jej igla podczas dawania zastrzyku i tego nie widzi ale chce koniecznie kogos jeszcze poznac. Uwazam , ze w kazdym wieku czlowiek ma prawo do wlasnego zycia a nie tylko do wegetacji no chyba, ze stan psychiczny mu na to nie pozwala( ale praktycznie on juz wtedy odszedl) mam nadzieje, ze w DPS pozna mama ludzi jeszcze aktywnych chcacych zyc, ktorzy zdaja sobie sprawe z tego, ze od nich zalezy jaki bedzie ich wieczor zycia
Gati telefonować moglaś przy okazji. Wskakuj i ty do mnie na podium na pierwsze miejsce :)
Całą uwagę skupiłam na osobie z która rozmawiałam, a po drugie rozmawiałam w innym pokoju, bo tutaj ściany mają uszy.
Dobra, okey^^.
Tak w ogóle to ledwo żyję. Zużyłam dzisiaj 5 paczek chusteczek do nosa, bolą mnie zatoki, oprócz nich wszystko inne, kicham dosłownie co kilka sekund, boli mnie noga i mam comiesięczny problem w jednym. A dodatkowo idę jutro do szkoły. To już przekracza granice normalności...
Cytat:
Napisał/a isa23
mam pytanie odnosnie telefonowania, czy mozna zadzwonic do zk i poprosic o rozmowe z wiezieniem
Nie ma przepisu, który tego zabrania, ale nie uda Ci się. Chyba, że mowa o jakimś miniaturowym zk typu otwartego i do tego "zbajerujesz" odbierającego telefon.
Cytat:
Napisał/a isa23
i czy wiezniom mozna dzwonic za granice??
Można.
[HARD] jaki program lub urzadzenie do telefonii internetowej
jaki program polecacie do telefonowania za granice?
tani jakis, stabilny z dobra jakoscia dzwieku
mozliwosc wyslania faksa z takiego czegos i odbierania rowniez
mile widziana mozliwosc integracji z jakims telefonem recznym
moze jakies urzadzenie voip?
i have no idea ;)
Krótka historia walki z telekomunikacją - ważne - jest to historia z hepiiii endem!
Szczęśliwi bardzo, że mieszkamy we własnym domu bez wielu potrzebnych rzeczy co prawda, biorąc pod uwagę, że na granicy działki z sąsiadem mamy słupek telekomunikacyjny pewni byliśmy, iż załatwienie internetu będzie formalnością.
W czerwcu pojechaliśmy dowiedzieć się konkretów i oczywiście złożyć stosowny wniosek na telefon również. Miła Pani wstępnie wniosek przyjęła, po czym jakaś zlecona ekipa miała sprawdzić jak to u nas jest z warunkami technicznymi. Po paru dniach okazało się że "wywiad jest negatywny" czyli nie ma szans na internet, wniosek można złożyć i czekać - bo w przyszłym roku mają być pieniądze z UE, chyba że mamy 5.500złotych polskich to nam Panowie zamontują czarodziejską puszkę - tu Pani podała jej symbol - podłączą kabelki i mamy wspomniany internet.
Na co zagotowało się w nas :evil: że nie wspomnę czego im życzył mój mąż i zaczęliśmy rozglądać się za innymi możliwościami. Niestety okazało się że w naszej wiosce w grę wchodzi tylko tpsa.
W między czasie gdzieś w sierpniu zawitali do nas pracownicy TPS-a! z taką małą ankietą czy jesteśmy zadowoleni z ich usług :o :o :o - nie byliśmy!
Miły i sympatyczny Pan stwierdził że faktycznie to jakieś dziwne, że mając słupek o rzut beretem nie mamy telefonu i internetu, obiecał pomoc i tyle.
Los się do nas uśmiechnął, gdyż niedaleki sąsiad również zaczął się starać o w/w luksusy i po powrocie z pracy dnia któregoś widzimy w drzwiach piękną zafoliowaną wizytówkę z informacją żeby dzwonić natychmiast!!!!
Po małych perturbacjach fachowcy przyjechali, rów wykopali, położyli kabel nie uszkadzając prądowego - co im się chwali. Po około miesiącu dokładnie dwa dni przed wigilią przyjechali kolejni, założyli gniazdka i powiedzieli, że i owszem telefonować możemy ale internetu nie będzie - może przed sylwestrem, bo system musi nas przemielić :o
Nie będę się rozpisywać o telefonach i wizytach, którymi nękał ich mąż, faktem jest, że praktycznie od 3 stycznia mamy internecik, i jakoś się bez pieniędzy naszych i unijnych obeszło - czego i innym życzę.......