W obronie krzyża
Czesc,
jestem mama i jak wiele innych mam siedze w domu z dzieckiem. siedze w tym domu, a monotonia kazdego dnia meczy mnie okropnie. chcialoby sie z kims pogadac, tak na luzie, z kolezanka polka... ale niestety, wszystkie moje proby nawiaznia kontaktu z polskimi mamy koncza sie podaniem (tylko) mojego numeru telefonu i pustej obietnicy (nie z mojej strony), ze "jak bede miala czas to sie odezwe". Oczywiscie, zastanawialam sie przez chwile czy ze mna jest cos nie tak, ale nie... Jestem osoba otwarta, szczera... Nie rozumiem dlaczego te dziewczyny sa takie niesmiale. Przeciez nikogo nie okradne...
Pozdrawiam,
Bluberry
Do Umbrisi-----> rozumiem. mam nadzieje ze sie spotkamy w bristolu.dzisiaj jade z chlopakiem po bilet i czesc zakupow.chcemy wyruszyc 17-ego listopada.
Do Dorotki.----> dziekuje za zainteresowanie.z checia skorzystam z Twojej pomocy nawet nie wiecie jakie to mile ze ktos chce pomoc .a jezeli chodzi o mojego chlopaka to bede probowala go wkrecic do knajpy gdzie poprzednio pracowal moj brat( teraz jest w polsce,ma tu dziewczyne ktora w tym roku zdaje mature i potem wracaja razem do bristolu) ,bo na niektore stanowiska tam nie trzeba znac jezyka angielskiego. w tej knajpie tez pracuja koledzy do ktorych jedziemy.a jak sie mu nie uda to go zapisze na kurs angielskiego :)hehe Dorotko a czy to jest aktualne?co to za kafejki? kawiarnie?czy kafejki internetowe ??czy moze jeszcze cos innego?? pozdrawiam.
jak dotre do tego bristolu to napisze swojego maila i wysle numer telefonu do Was no to ja uciekam.zbieram sie bo za godzinke jade po te bilety
Wiecie co dziewczyny troche mnie smiesza te wasze posty. Umawiacie sie tak i zapraszacie we dwie na zmiane na kilku stronach. Nie mozecie sie wymienic telefonami albo emailami i pisac do siebie prywatnie? Tak samo jesli chcecie sobie na mezow ponarzekac - mozna wziac telefon do reki i do siebie zadzwonic - przeciez to sa takie prywatne sprawy. Skladacie sobie tez gratulacje ze coreczka lub synek zaczyna siusiac na sedesik... Hmm... tez jestem mama ale raczej nie zamieszczam tego typu informacji na temat mojego dziecka w internecie! Az mi sie nasuwa pytanie co bedzie dalej - dwustronicowa, dwuosobowa dyskusja na temat zaparc albo biegunki? albo moze zdjecie jak dzidzius siusia? albo moze zdjecia samych kupek? Wiem, przesadzam ale to naprawde troche niesmaczne i tak prawde mowiac malo interesujace dla innych forumowiczow.
Oj wiem, ze posypia sie teraz na mnie gromy no bo przeciez macierzynstwo to wspaniala sprawa i dzieciaki sa kochane i to jest prawda ale.... uwazam ze o pewnych sprawach mozna porozmawiac prywatnie a nie na forum.
Pozdrawiam wszystkie mamy z Bristolu i nie tylko!
WYJAZD NA KORONE Z GAMEBOOKERS!!!
29.04.2006 KORONA KIELCE – LEGIA WARSZAWA
Gamebookers.com zaprasza Cię na mecz!
Zostań VIPem na najnowocześniejszym stadionie w Polsce i zobacz na żywo wielki mecz Korona – Legia , a za wszystko zapłaci Gamebookers!
Warunki promocji:
Zaloguj się na swoje konto gracza i wnieś w dniach 24 - 27.04 dowolny zakład za min 20pln na piłkę nożną (może to być zakład na 1X2, poniżej/powyżej, itd.).
Wyślij email na adres korona@gamebookers.com wpisując w temacie ‘korona’. Potwierdzisz tym samym chęc uczestnictwa w losowaniu podwójnego zaproszenia na mecz Korona – Legia który odbędzie się 29.04.
Każde postawione 20zł to jedna szansa na wygranie tego ekskuzywnego wyjazdu, więc 100zl (nawet w jednym zakładzie) to aż 5 losów!
Wygraj wyjazd na Koronę! Losowanie odbędzie się w piątek, 28 kwietnia o godz 9:00. Zwycięzcy zostaną powiadomieni przez email oraz przez SMS, jeśli w profilu konta został podany numer telefonu komórkowego.
DOJAZD NA MECZ:
- kup dla siebie oraz dla osoby towarzyszącej bilety do Kielc w 1 klasie a my za nie zapłacimy i kupimy Ci także bilety powrotne (także w 1 klasie)!
MIEJSCE VIP:
- dla naszego zwycięzcy i jego osoby towarzyszącej mamy miejsca VIP na supernowoczesnym stadionie w Kielcach
HOTEL:
- po meczu zapraszamy na kolację a po wszystkim odpoczniesz w hotelu Bristol w samym sercu miasta
Szukam chętnej osoby do pilnego wyjazdu do pracy UK, Dojazd z polski autokarem do Bristolu a potem na południe do miejscowości Chard. chętne osoby prosze o pisanie na
gg: 7509576
mail: bigg6@tlen.pl
Wyjazd najlepiej w srode 04.07.2007. Praca bedzie poprzez Agencje pracy : The Edge UK. Agencja polecana w UK. (www.theedgeuk.com) w poniedzialek będe miał telefon od przedstawiciela w celu potwierdzenia czy przyjade. Sam sie lekko boje jechac. Kto jest chętny niech pisze to od razu poinformuje ze przyjade z kims. Na miejscu test językowy, badania lekarskie i potem praca. A przy czym to chyba gdzie sie zakfalikuje. Poczytac mozna wiecej na www agencji.
widzę ,że forum żyje!
bardzo Wam wszystkim dziękuję za wpisy!
do Jarka:a bycie singlem zmienia wszystko na pozytywnie czy negatywnie?...oj! uważaj na singielki!!!
a wracając do namiarów na konkretne osoby w Bristolu(widzę,ze troche ich jest!)-mozesz się(tzn.mnie) z nimi skontaktować? jakieś maile np?czy oni takm pracuja dla idh?
czy ja mam podac Ci tutaj ten telefon?będziesz do mnie dzwonić?(jutro mamy święto wiec będę pod telefonem większość dnia) -fakt faktem,ze ciezko jest wszystko opisywać na klawiaturze!a każdy szczegól jest dla mnie teraz bardzo ważny;)
do hani102:ja bynajmniej też jestem mięsożerna i nie dam się!;))
no widzę,że zachwalasz Liverpool-też mam tam połączenie bezpośrednie.a pracujesz lub pracowałaś tam dla idh?albo może kogos znasz?
do macka_uk:jeśli tylko będziemy w stanie się porozumiec to chetnie spytałabym się o jej doświadczenia(może jakis mail?)
wciąż czekam na więcej i wiecej info i spostrzeżeń?
A jak pogoda w cudnym UK?
Witaj Adamie,
najblizsze polskojezyczne mityngi znajdziesz w Bristol.
mityngi w Bristol
Sobota Godź. 19:30
Grupa „Fart”
Polska Parafia Rzymskokatolicka
pw. Matki Boskiej Ostrobramskiej
Cheltenham Road
Bristol
BS6 5RH
napisz do mnie pod ten adres a przesle Tobie numery telefonow do osob kontaktowych.
anglia@aa.org.pl
my mamy licznik- i Bristol Water
telefony komorkowe- 3
gaz,prad -southern electric
stacjonarny, internet --virgion
Moja historia naprawdę jest bardzo świeża i przez przypadek bo nie miałem z kim nawet o tym porozmawiać tu gdzie obecnie przebywam (oprócz rodziny ale nadal nie mogę powstrzymać łez i nadal ją KOCHAM) Bristol UK. Przyjechałem tutaj 8 miesięcy temu, miesiąc później ściągnąłem tutaj moją narzeczoną. Życie układało nam sie naprawdę świetnie i niczego sobie nie żałowaliśmy, było super ja zmieniłem pracę ona znalazła inną tą która zrujnowała mi życie. Przez pewien czas zaczęła się dziwnie zachowywać, zmieniała się z dnia na dzień Zauważałem to i codziennie się pytałem co się dzieje może porozmawiamy ale ona nie chciała i szła spać . Powtarzała że pracuje tyle godzin a jej zawsze wierzyłem, aż w końcu któregoś dnia czekałem na nią przed pracą i okazało że jej tam nie ma telefon był głuchy i za rogu wyłoniła się z kolegą z pracy tak mi wtedy mówiła uwierzyłem że była z nim w sklepie że robili zakupy na przerwie. I wtedy musiały zacząć się te notoryczne kłamstwa ale ja nadal wierzyłem jej codziennie się pytałem jak się czuje czy wszystko jest w porządku Odpowiadała że tak i nie mam się czym martwić. Pewnego dnia zaczęło mnie dziwić że zaczyna przede mną chować telefon który odkąd pamiętam zawsze był w miejscu widocznym, dostępnym itp. Gdy się pytałem twierdziła że się popsuł no to rozmawiam i proszę pokaż ona twierdzi że nie bo jej zniszczę jak zniszczyłem swój niedawno co faktycznie się wydarzyło.
:567: Nadszedł dzień 7 grudnia jej urodziny tak niedawno Przygotowałem wszystko miała przyjść po pracy późno lecz nie kazała po siebie przychodzić co mnie też strasznie dziwiło, stanąłem z kwiatami wręczyłem podarunek ona mnie przytuliła i powiedziała że Kocha. Była ta chwila naprawdę super i poszła się umyć i zapomniała telefonu i spojrzałem i w moim sercu nastała martwa cisza pustka i zdębienie Zapytałem się co oznaczają te smsy od tego kolegi z pracy że ją Kocha i że naprawdę nie była w pracy tylko u niego itp. Jest to naprawdę dla mnie bolesne i tak świeże. Ona wtedy powiedziała że mnie nie kocha a ja ją zacząłem prosić ze wszystko można zmienić targały mną różne uczucia ale nie miałem gniewu Ponieważ ją Kocham ale ona stwierdziła ze nie nie ma szansy dla mnie Czy tak się postępuje Czy mógłby mi ktoś coś doradzić
Naprawdę jak sobie z tym poradzić w jeden dzień nie można przestać KOCHAĆ a ja zostałem tu sam ona się wyprowadziła i przede mną samotne święta samotny sylwester więc proszę o radę a jeśli ktoś by chciał ze mną porozmawiać bo brakuje mi rozmowy najbardziej z kimś kto to przeżył i to rozumie!! Proszę się kontaktować podałem swoje dane i je udostępniłem
Pozdrawiam :567:
P.S. Przepraszam za brak stylistyki bo nie jestem w pisaniu najlepszy
Lokalny dziennik Burlington Free Press opublikował zdjęcia domniemanego wodnego potwora wykonane 31 maja nad pobliskim Lake Champlain.
Tajemnicze wielkie zwierzę sfilmował 37-letni Eric Olsen, który wybrał się na niedzielną wycieczkę nad jezioro Champlain. Gdy mężczyzna dostrzegł dziwny kształt wyłaniający się z głębin i płynący po powierzchni, natychmiast sięgnął po swój telefon komórkowy wyposażony w kamerę. Powstało wtedy nagranie trwające ok. 2 minuty i przedstawiające domniemanego potwora ochrzczonego już przed laty przez kryptozoologów mianem Champ.
- Kątem oka dostrzegłem, że powierzchnia wody zmarszyła się, a potem wynurzył się tam jakiś wielki kształt - relacjonował na łamach Burlington Free Press swą przygodę Olsen. - Kształt ruszył, zaczął płynąć, a mnie uderzył fakt, że to naprawdę duży obiekt.
Na temat filmu Olsena, który natychmiast trafił na strony serwisu YouTube, wypowiedziało się wielu badaczy zjawisk niezwykłych. W opinii Lorena Colemana, znanego amrykańskiego kryptozoologa, nagranie to jest najlepszym, jak dotąd, potwierdzeniem, że w Lake Champlain faktycznie żyje nieznane wielkie wodne zwierzę.
- Film oczywiście powinien zostać przeanalizowany przez ekspertów - stwierdza Coleman - mam jednak wrażenie, że stanowi on dowód realnego istnienia Champa.
Dotąd najbardziej znanym i uznawanym za wiarygodne zdjęciem potwora z Lake Champlain była fotografia wykonana 1977 r. przez Sandrę Mansi z Bristolu, która wraz z rodziną urządziła piknik na brzegu jeziora.
_______________
Wiecie co? Swoją drogą ostatnio pojawia się tyle doniesień o rzekomych wodnych potworach, że śmiem przypuszczać iż pływają one sobie i zamieszkują każde większe jezioro na naszej planecie.
Ciekawe czy my w Polsce także mamy takiego ''potwora z Loch Ness''?