W obronie krzyża
"Channel" <channe@poczta.onet.plwrote
Jeśli chodzi o potwierdzenie to mogą zadzwonić do zakładu pracy (czyż
nie?)
A w drugim przypadku gdzie zadzwonią? do US? Tam nie udzielą żadnych
infor
macji.
Zadzwonią pod telefon który podałeś na zaświadczeniu z pracy:
dzień dobry tu John O'connor z ambasady amerykańskiej, czy pracuje u was
Coco Channel?
-tak, jako kierownik działu produkcji
dziękuje bardzo, nie mam więcej pytań ;)
Ja tak sobie to wyobrażam.
"Vizvary II Istvan" <vi@poczta.onet.plwrote in message
Czy istnieje w Polsce ktoś. kto ma status dostawcy u amerykanów ?
Hm, dziwny ten Twoj post, no ale skoro Frotex z Prudnika chce im dostarczac
reczniki dla kazdego zolnierza przez 10 lat, to dlaczego Ty nie mialbys
dostarczac oprogramowania?
Jest taka instytucja, ktora sie chyba nazywa Polish-American Chamber of
Commerce (choc moze pomylilem nazwe), jest tez sekcja gospodarcza w
ambasadzie amerykanskiej.
Telefony powinienes znalezc sobie np. na www.pkt.pl
Powodzenia,
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=1697608
"(...) Gazeta przypomina, że generał Czesław Piątas, szef polskiego
Sztabu Generalnego, potwierdził w czerwcu, iż GROM szukał Husajna.
"Super Express" dowiedział się też nieoficjalnie, że GROM podlega
dowództwu stacjonującej w Tikricie amerykańskiej 4. dywizji piechoty,
tej samej której żołnierze ujęli Husajna. (...) Informację na ten temat
podała tylko stacja Fox News i tylko raz. Nie podano jednak szczegółów,
tłumacząc to obawą o bezpieczeństwo żołnierzy i ich rodzin mieszkających
w Ameryce i w Polsce"
Jedna rzecz - nie wydaje mi się, aby GROM podlegał pod 4 dywizję, dużo
bardziej prawdopodobne jest, że wchodzi w skład TF 121, a przynajmniej
rozkazy dostaje od koalicyjnego bądź amerykańskiego dówództwa operacji
specjalnych w Iraku (tak jak to było podczas wojny).
Co do samego ewentualnego udziału Polaków w tej akcji pochwycenia Saddama,
to kto wie, kto wie... GROM mógł brać udział wtedy w przeszukiwaniach tych
obiektów, przeca właśnie po to jest jeszcze w Iraku, by wspierać Amerykanów
w takich min. akcjach.
Mnie osobiście tylko lekko zainteresowało, jak podali mimochodem przy
jakiejś okazji w TVN, że w poniedziałek do Kwacha udał się był z wizytą
ambasador USA. Jakby to połączyc z tym niedzielnym telefonem od Busha to
może cos to znaczy..., ale równie dobrze może to wcale nic nie znaczyc ;-)
- AdAm
Raz, że sam Globalstar jest strasznie drogi, dwa, że do przeprowadzonej z
pokładowego telefonu doliczana jest zapewne marża tak, jak w hotelach.
a globalstar jeszcze funkcjonuje? z tego co wiem to zamkneli swoja
dzialalnosc dla klientow prywatnych - podobnie jak irydium ktore obecnie
dziala jedynie jako siec transmisji dla amerykanskich ambasad
Michal
Użytkownik Michał 'm@g' <m@obywatel.pl w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:avaakj$5j@topaz.icpnet.pl...
Raz, że sam Globalstar jest strasznie drogi, dwa, że do przeprowadzonej
z
pokładowego telefonu doliczana jest zapewne marża tak, jak w hotelach.
a globalstar jeszcze funkcjonuje? z tego co wiem to zamkneli swoja
dzialalnosc dla klientow prywatnych - podobnie jak irydium ktore obecnie
dziala jedynie jako siec transmisji dla amerykanskich ambasad
Michal
właśnie jestem na ich stronie , wygląda na to , że działa (chociaż strona
Iridium tyż działa i kusi klienta:)
Ceny do przełknięcia , http://www.globalstarusa.com/pricing/serviceplans/
ale brak przedstawicielstwa w polsce
30 minut - 34$ 1$ za każda minuta powyzej ( w usa0
jerzu <jerzu.nos@irc.plwrote:
On Wed, 11 Sep 2002 15:16:00 +0200, "Rafal"
<~~~~rk@poczta.onet.pl____wrote:
| A 1 maja obchodzisz? Bo to, zdaje się, też amerykański wynalazek...
1 maja to święto międzynarodowe.
Jak widać, od bieżącego roku 11 września też. Tyle, że do jego
proklamacji nie była potrzebna II Miedzynarodówka. Wystarczył dyskretny
telefon z ambasady a może i to nie. Tak to na naszych oczach rodzi się
młoda świecka tradycja...
Rafał
"Maciej Bebenek" <maciej_@tpsa.waw.plwrote in message
Axel pisze:
| P.S. A czy na ambasadzie amerykanskiej dalej wisi przekreslony aparat?
| Moze nastepna akcje tam zorganiziwac? ;)
Wisi
Znowu zapomnialem sprawdzic ;-)
| Nawet jesli wisi (jak sprawdze, to napisze), to myslisz, ze sie
| ochroniarze i policja tak zachowuja jak ci w Jankach?
Obawiam się, że na ochroniarzach by się nie skończyło. A kilka dni później
premier i minister spraw wewntrznych nazwą to kolejną prowokacją
polityczną i przedwyborczą konkurencyjnego ugrupowania.
Jedyna akcja ochroniarzy bylby telefon na Policje, a jedyna bezposrednia
akcja policjantow - wylegitymowanie i spisanie robiacego zdjecia. Moim
zdaniem.
Ktos chce sprawdzic? ;-P
Alarm w amerykańskich ambasadach
Amerykańskie ambasady na całym świecie zostały postawione w stan podwyższonej
gotowości po serii anonimowych telefonów do różnych agencji informacyjnych,
ostrzegających o zamachach.
Amerykańska agencja Associated Press przyznała, że telefonowała do nich osoba
podająca się za rzecznika lidera al-Qaidy Osamy bin Ladena.
"Departament Stanu dowiedział się, że dwie agencje informacyjne otrzymały
anonimowe telefony o możliwych atakach terrorystycznych na ambasady
amerykańskie w krajach islamskich. Poinformowaliśmy już o tym fakcie nasze
placówki" - powiedział rzecznik prasowy Departamentu.
Rzecznik dodał, że amerykańskie placówki dyplomatyczne stosują już od czasu
zamachów terrorystycznych z 11 września wzmożone środki bezpieczeństwa.
Dlatego obecnie żadne dodatkowe środki nie będą przedsięwzięte.
USA przeciw wolności słowa?
PAP, MZ /26.01.2006 21:38
Bush: Meksyk popiera nielegalną emigrację do USA
Administracja prezydenta Busha zarzuciła Meksykowi, że zachęca swoich obywateli do
nielegalnej emigracji do USA przez publikowanie mapy regionów granicznych z
zaznaczeniem niebezpiecznych miejsc i radami dla tych, którzy zechcą przekraczać
granicę.
Mapy, wydane przez meksykańską Krajową Komisję Praw Człowieka, ostrzegają, że
przechodzenie przez granicę do USA jest niebezpieczne, gdyż są to tereny pustynne,
brakuje tam wody, i wyprawa "nie jest warta zachodu". Jednak władze amerykańskie uznały
je za zachętę dla nielegalnych emigrantów, gdyż podaje się tam także takie szczegóły jak
miejsca punktów dystrybucji wody i informacje o zasięgu telefonów komórkowych.
"Stanowczo sprzeciwiamy się publikacji map pomagających tym, którzy zamierzają dostać
się do USA nielegalnie. Jest złym pomysłem zachęcanie ludzi do podejmowania tego
niebezpiecznego i ostatecznie próżnego wysiłku" - oświadczył minister bezpieczeństwa
kraju, Michael Chertoff. Granicę USA z Meksykiem usiłuje przekroczyć co roku - jak się
szacuje - około miliona nielegalnych emigrantów z Meksyku i innych krajów Ameryki
Łacińskiej. Większości to się udaje, gdyż granica jest bardzo nieszczelna.
Ambasada Meksyku w Waszyngtonie wyjaśniła, że wydająca wspomniane mapy Komisja
Praw Człowieka jest organizacją pozarządową, która nie otrzymuje dotacji od władz.
racje macie. ale pan radek to czlowiek swiatowy
jak to jest, ze w wolnej polsce zawsze "jak nie kijem go to palka".
demokracja jest, dokladnie tak jak mowicie, do konca wyborow, potem zaczyna sie
farsa i aportowanie, samowola. nikt tego tam nie zauwaza.
ale patrzac z drugiej strony, jak to milo ze w polsce wyrosl taki czlowiek,
ktorego zapraszaja na salony sami naczelni neokoni. mial dywanik, biurko w pnac
i pudelko hawanskich cygar pewnie tez. i telefon, czerwony. mogl zadzwonic, no
nie do samego prezydenta zjednoczonych stanow, ale do jego doradcow, kiedy chcial!
toz to przecie artystokrata polski!! pan radek to czlowiek swiatowych sfer. i
dom ma. kupil dworek za 1200 dolarow. he?
co takiego? znow jakis szwindel? tygodniki kobiece roztrzasaja ile m^2 ma jego
mieszkanie.
w warszawie, mam nadzieje ze nie musi tak jak piosenkarz rosiewicz, skupowac
amerykanskich uzywanych zmywarkek i mebli na garage sale ambasady usa (jakas
gazeta o tym donosila pare dni temu, ze te meble sa takie amerykanskie: bardzo
wytworne i eleganckie (sic!), plus praktyczne. meble amerykanskie to... o
jezusicku. ale ubaw.
Telefon do konsula
Mozliwe, ze to kolejna bujda, ktora krazy po internecie, ale chcialabym sprawdzic, czy cos na ten temat slyszeliscie. Czytalam gdzies, ze ktos mieszkajacy legalnie i na stale w USA zadzwonil do konsula amerykanskiego, gdy ktos z rodziny tej osoby staral sie o wize turystyczna do USA. Dzwonil niby po to, aby uwiarygodnic osobe starajaca sie. Czy wiecie cos na ten temat, czy moze to jednak polonijna bzdura (a na taka mi w sumie wyglada)?
Moja mama wybiera sie niedlugo po wize do ambasady amerykanskiej. Dostala wize kilkanascie lat temu, wygasla, starala sie o kolejna, ktorej jej odmowiono (bardzo to przezyla) i teraz zalezy mi, zeby zrobic co sie da, aby zwiekszyc jej szanse na otrzymanie wizy. Ja jestem w USA legalnie (zielona karta).
już jestem wtorek mi pasuje. Kabaty mysle, ze odpadaja - tam tylko
lasek, niezbyt wygodnie - chyba, że macie jakieś miejsce
Pole mokotowskie - Super, możemy jechac metrem, albo autem, ale nie
wiem czy ja swoje będę miala...
A Wilanowska - jest tu parking (parkuj i jedz ) sa, tez bezplatne
miejsca na osiedlu a w pobliżu Królikarnia, zielono, ptaszki
śpiewają, wodne oczko, mały placyk zabaw, więc teqilaa może wziąć
starszaka , ławeczki, sciezki, które mam już wydreptane NIe jest
to teren tak duzy jak pola mokotowskie, ale jak an warszawę dość
sympatycznie i wystarczajaco. Od wilanowskiej mozna dojść koło
skoczni, Generała Jaruzeskiego , ambasady amerykańskiej przy
Idzikowskiego i jestesmy. (ostatnio przy ambasadzie zatrztymałam
sie, odebralam telefon i usłyszałam w krótkofalówce
policjanta: "prosze spisac panią z wozkiem", wiec wiecie...
atrakcje, że hoho
Piwo tylko zakupione w sklepiku i w papierowej torbie
Wieć ja się piszę... mówicie co Wam odpowaida, jaka godzinka i
ruszamy NIe ukrywam, że sama od metra mieszkam kilka kroków - od
strony dworca PKS, więc łatwiej mi się dostosować.