Telefony do szpitali


W obronie krzyża


po pierwsze, w rejestrze to gowno zostaje,
po drugie, ja nie pozwolilem na ingerencje
w system i po trzecie pendrajw sluzy do przenoszenia
plikow a nie rozpowszechniania gownianego
oprogramowania,
http://www.everythingusb.com/images/list/u3launchpad.jpg


* Tak samo jak telefon nie służy do słuchania mp3/strzelania fotek a
samochód do słuchania radia, szpital do czytania książek
i chusteczka do nosa do wycierania tyłka? ;)
Skoro nie pozwalasz - to wyłącz autoodtwarzanie - proste.
Ja jak nie chcę aby mi ktoś wchodził do domu - zamykam
drzwi, a nie marudzę, że wszyscy wchodzą majac je otwarte.

ZDrawim.




On Sun, 7 Sep 3900 13:29:57, "Radoslaw Lidak" <li@poczta.onet.pl
wrote:

| kabina kierowcy) jest tak nafaszerowany elektronika, ze telefon _moze_
cos
| zaklocic (m.in. komputer sterujacy silnikiem) i spowodowac np.
| niekontrolowane zatrzymanie sie autobusu na srodku skrzyzowania.


Nalezy zapytac sie, czy:
1. autobus jest terenem eksterytorialnym
2. czy autobus jest przeznaczony do uzytku prywatnego kierowcy.

Jezeli jednak przypadkiem pozostaje jedna caloscia z terytorium Polski
i jest przeznaczony do uzytku publicznego, nalezy zdemontowac akumulator
z telefonu i okazac naklejke z homologacja upowazniajaca do uzywania
telefonu
w miejscach publicznych na terenie kraju (za wyjatkiem - i to tez
dyskusyjnym, ale
mozemy to obecnie pominac - szpitali i samolotow).
Mozemy pozniej delikatnie zaproponowac kierowcy powrot do pelnienia jego
wlasciwych obowiazkow.
To samo dotyczy bankow, urzedow itp - pod warunkiem ze uzywamy telefonu
w sposob nie zaklocajacy innym warunkow pracy (co wyklucza glosne
wykrzykiwanie
JOZEK??? CZESC!!! WLASNIE STOJE W KOLEJCE!!! A TY CO ROBISZ?!?!? i tym
podobne)
Generalnie: jezeli nasz dzwonek lub ton rozmowy nie przeszkadza innym
(zawsze
mozna wlaczyc vibre - jezeli ja posiadamy - i sciszyc glos), nikt nie ma
prawa nam
zabronic korzystania z telefonu.
Jak wspomnialem, jedyne zwyczajowo przyjete miejsca, gdzie nalezy wylaczyc
telefon
(lub tylko jego czesci radiowa - taka mozliwosc ma np. Nokia 9110) to
szpital
i poklad samolotu.




Jacek Krzyzanowski wrote:
Nastepnym razem jak zobacze babska w kitlach i z transparentami na drodze,
wcisne gaz. Podwyzek sie takim jeszcze zachciewa , KJM...


Ja widziałem różne pielęgniarki. Złe i dobre. Parę miesięcy temu, gdy
mój ojciec miał zawał, leżał w Szpitalu Wolskim w mieście $default. I
tam pielęgniarki na oddziale intensywnej opieki były po prostu super.
Ojciec się ruszył, odczyt na monitorach był zakłócony -- od razu leciała
jedna z drugą zobaczyć, czy nic złego się nie dzieje. Siedziały sobie w
kanciapie, oglądały TV, popijały herbatkę i kawę, ale jak trzeba było,
zawsze były gdzie trzeba.

I jeszcze jedna sytuacja: ojca przywieźli w nocy. Na oddział nie wolno
było wchodzić. Ja przychodzę zaniepokojony, cały w nerwach i pytam, czy
mogę się dowiedzieć, jaki jest stan taty. A one na to: "W zasadzie nie
powinniśmy pana wpuścić, ale zaraz zapytam lekarza". Hop, za telefon i
dzwonią: "tu jest syn tego pana, co go przywieźli, może wejść?".

W końcu cąły wdzięczny, bo w końcu babki były dokładnym przeciwieństwem
leniwych pielęgniarek, przyniosłem im dobrą kawę i ciasto. Prawie się
obraziły. Powiedziałem im, że to z wdzięczności, bo mój stary jest dla
mnie bardzo ważny i blablabla.

Wielkie wiadro wazeliny i bukiecik zalerzyny dla pielęgniarek z
kardiologii ze Szpitala Wolskiego.

Kaczor



Hans Desk <d@jho.pol.plnapisal:


Uwazam, ze to jedyna szansa na
unikniecie przykrosci bycia pobitym, obrabowanym i ponizonym przez
garstke
analfabetow.


wez pod uwage taka sytuacje: na ulicy napada na ciebie ktos z bronia
on wyjmuje swoj pistolet, a Ty swoj. Teraz sa cztery mozliwe sytuacje:
1 on zostanie postrzelony, a tobie uda sie jakos uniknac kuli, on
napewno zaskarzy cie w sadzie i ma okolo 80% szans na wygranie
porcesu (kolega pracuje w prokuraturze i mial doczynienia z podobnymi
sprawami, zadko sie one koncza na korzysc osoby zaatakowanej
- tylko te o ktorych slyszales w telewizji. 2 Ty zostaniesz
postrzelony  a on uniknie kuli  - wtedy tracisz fanty i smierc
albo leczenie w szpitalu. 3 obaj sie postrzelicie i w sumie trudno
przewidzec co bedzie dalej oprocz pewnego szpitala/grabarza.
4 opcja to to ze on stchorzy, ale moim zdaniem najmniej
prawdopodona, poza tym ich moze byc na przykald 2,3,4 i wtedy
napewno sie Tobie nie poddadza. Jezeli nie masz tego pistoletu
na najwyzej stacisz portfel, zegarek, telefon -
1000-1500 zl - nie dorownuje to kosztom leczenia w szpitalu lub
grabaza.

Napewno uda ci sie wyjsc calo z opresji z pistoletem, jezli on nie
bedzie go mial,
ale czy on jest ci wtedy potrzebny?



W jaki sposób pomóc rodzinie, która domyśla się, że ich dziecko bierze
narkotyki?
Mieszkają na wsi, pracują od świtu do zmroku. Kłopoty zaczęły się dosyć
nagle, jakoś tak dwa lata temu.
Znalazłem wiele numerów telefonów i adresów ośrodków w internecie, które
zajmują się właśnie takimi sprawami ale z punktu widzenia tej rodziny to
jest ostateczność.
Czy istnieje jakiś ośrodek, przychodnia czy szpital (w Warszawie lub w
okolicach Warszawy) gdzie można by wykonać badania wykluczające choroby typu
stwardnienie rozsiane, nadczynność lub niedoczynność tarczycy, cukrzycę,
problemy z mózgiem oraz przy okazji wykluczyć (lub potwierdzić :-( )
najpopularniejsze narkotyki?
Dodatkowo badanie musiałoby się odbyć w jeden dzień lub podczas
hospitalizacji... Tak aby pacjent nie mógł zrezygnować z kontynuacji badań.