W obronie krzyża
Kurcze po co trzymac w takim miejscu prywatne zdjecia itp?
P.S u "nas" był zawsze "miesniak" i w sumie musiał interweniowac 2 razy...oczywiscie Panowie o nim nie wiedzieli hmm ale zadna dziewczyna nie trzymała prywatnych rzeczy w "tym' mieszkaniu...nawet telefon zostawał z Panem Mięsniakiem :P
W Warszawie w klubach też trzeba sypnąć groszem. Od wielu jednak lat przeciętna agencja to takie duże mieszkanie w zwykłym domu (często w centrum miasta), ogłaszające się w "Życiu Warszawy" i na ulotkach wciskanych za wycieraczki samochodów. Ostatnio trochę tego z róznych powodów polikwidowano. Teraz rozwój internetu chyba zabija ten typ lokalu. Podejrzewam, że z czasem agencje podzielą się na umawiane na telefon pseudoprywatki i typowe kluby z barem i innymi bajerami. I oczywiście działać będą całkowicie prywatne dziewczyny - niestety, w całym tym bajzlu trudne do wyłowienia.
Więc wg Ciebie człowiek to robot. Opcja w ogłoszeniach "wolne nigdy" oznacza, że dana dziewczyna jest robotem. Bzyka się 24 h a nawet w czasie jej 24 godzinnego maratonu jak zadzwonisz to laska oleje klienta bo Ty do niej dzwonisz i masz zostać przyjęty. Nie potrzebuje snu bo czeka na telefon od Ciebie, żeby Król został przyjęty. Naszym obowiązkiem jest Ci służyć 24 na dobę. Zrozumiałam. Od teraz jeśli dzisiaj będę szła spać od 22 do 5 rano a jutro od 15 do 20stej to będę dzwonić do adminów i ich wkurwiać codzienną edycją ogłoszeń, żeby Jaśnie Pan wiedział kiedy może dzwonić. Będę płacić dodatkowo założycielom portali, żeby nie kończyli pracy o 16stej bo może o 20stej zechce mi się spać i muszę Cię o tym poinformować w ogłoszeniu. Do usług Panie :zeby: . Jeszcze jakieś życzenia ?
_Julka_! Czy Ty koorwa sama siebie rozumiesz?
Miej życie prywatne! Chodź do teatru, kościoła, spij i rób co chcesz!!! Tylko rób to w czasie WOLNYM! Na jaki chooj piszesz "wolne nigdy" skoro codziennie o np. 23.30 myjesz ząbki, pierzesz gacie i idziesz spać!!! Nikt nie wymaga byś klientów obsługiwała 24 godziny na dobę! Szanujmy siebie nawzajem. Nie pisz bzdur w ogłoszeniu to nikt nie będzie się na Ciebie wkoorwiał, że o 24 nie chcesz go przyjąć!!! Pisz PRAWDĘ - 10:00-23.00 i będzie OK!
Nie jedzie do mieszkań prywatnych bo :
- miała dużo wystawek (pan nie otworzył, zrobił psikusa i wyłączył telefon a pod adresem wściekła żona sąsiada gotowa do linczu, trzech panów zamiast jednego),
-mętne tłumaczenie "inaczej wyobrażalem sobie twój typ urody i nie zapłacę za dojazd lub też-rozmyśliłem się"
-specyficzne życzenie "przyjedź do mnie w pończochach, bez majtek i samej halce"
- w danym bloku lub w pobliżu mieszka ktos z rodziny lub znajomych,
-strach przed psychopatą,
-strach, że to znajomy znajomego(mieszkania prywatne szczególnie)
-daleki dojazd, perspektywa stania w korkach, czyli nieopłacalność wyjazdu, w tym czasie można mieć trzech klientów,
Dziewczyny wolą hotele bo czują się bezpieczniej. Mam na myśli hotele wysokiej klasy a nie mordownie.Większość gości jest przyjezdna, wiarygodność (można zadzwonić do pokoju).
Jeżeli nie chcą przyjechać to często dlatego, że ktoś znajomy pracuje w tym przybytku i istnieje ryzyko wpadki albo mają umówionego klienta w lokalu, którego zdążą zrobić zanim gość hotelowy zapuka w ich podwoje.
Dotyczy: http://www.odloty.pl...oducts_id/18896
oraz
http://www.roksa.pl/...ns.php?nr=26027
Jakaś manufaktura to jest!
Dziewczyna mówi, żeby jechać na Strzegomską i wtedy poda adres.
W tle słychać dużo głosów, śmiechy i inne telefony.
Telefonistka nadal twierdzi, że jest to mieszkanko prywatne.
Ja nie skorzystałem.
Pozostałe dane z ogłoszenia:
wiek: 19 lat
waga: 53 kg
wzrost: 168 cm
biust: 3
Kontakt:
telefon: 794-961-520
email: iza_315@wp.pl
Mnie się wydaje, że ta Justynka co ją znalazłeś to ta sama, którą ja opisałem. Jak z nią rozmawiałem na czacie wp to podała mi dwa linki do swoich zdjęć: ********************** Podała również ten sam nr telefonu, który zamieściłeś w temacie i pisała, że ma lokal na bartodziejach. Wspomniała, że nie mieszka z rodzicami, ale też nie mieszka sama - może to jakaś nowa mieszkaniówka? Wspomniała, że bierze za 30 minut 100zł a za godzinkę 150zł ale chciała dopłaty 30zł za finał do ust, bo jak to określiła "luksus kosztuje" :laugh: Chciałem się z nią umówić przez telefoniczną rozmowę, ale nikt nie odbierał, jeszcze będę próbował. Może ktoś już korzystał?
Na życzenie dziewczyny linki do zdjęć zostały usunięte bo to są prywatne anonse nie towarzyskie!!!! Grzybek007
Użytkownik grzybek007 edytował ten post 09 marzec 2007 - 08:25
pokazując jego prywatne dane. To tak samo jakbyś podał jego numer telefonu. Wydaje mi się, że jakąś istniejącą zasadę to łamie
Przesadzasz - to już więcej podał swoich danych, dokładny adres zamieszkania, numer konta... Numer gadu gadu nie jest zastrzeżony, ani jakiś super prywatny. Nawet nie wiesz jak się ta osoba nazywa. Znasz tylko jakiś tam numer gg, do kogoś tam. Po za tym gdzie widzisz problem? Ktoś zrobił z siebie idiotę, napisał do tego Gooza. No to ten Gooz napisał tu, że napisał do niego kretyn.
Swoją drogą, nie wiem skąd się biorą tacy ludzie. Nie rozumiem, jak strasznie trzeba nie mieć co w życiu robić, żeby zajmować się takimi rzeczami.
Nie wiem czemu się też czepiacie, słowa typu:
Gooz, podazajac Twoja genialna logika to jestes najwiekszym nerdem na swiecie bo zabierasz laptopa na wypad do baru. Nie masz zycia i prawdopodobnie nie gadales w zyciu z dziewczyna. Psychoanaliza najwyzszych lotow!
to jakaś kpina.
Ciągłe pisanie, rozmawianie, dzwonienie jest kompletnie bez sensu.
I tu nieważne kto ciągle piszę - dziewczyna czy chłopak.
Każdy powinien mieć czas na swoje życie prywatne a nie ciągle tylko siedzieć z telefonem w dłoniach olewając wszystko co się dookoła dzieje.
Mam taką laskę w klasie - nie można z nią normalnie pogadać bo albo co przerwę lata do toalety pogadać ze swoim chłopakiem albo ciągle piszę z nim sms.
I jaki jest w tym sens skoro i tak się często widują ?
Mi wystarczy jeden telefon wieczorem - tak na dobranoc
Na gg wcale nie rozmawiamy bo oboje tego nie potrzebujemy.
Brak kontaktu przez pól dnia nie oznacza, że chłopakowi czy dziewczynie przestaje zależeć. Każdy ma swoje obowiązki i nie zawsze jest czas, aby się odezwać do siebie.