W obronie krzyża
Maciej napisał(a) w wiadomości: <36aa2b6@news.vogel.pl...
Sie ma.
Probowalem, ale ciagle wyrzuca mi blad. Daj inni adres e-mail na priva
Sie ma - Maciej
Barney Gumble napisał(a) w wiadomości: ...
| Bylbym wdzieczny gdybys mogl mi to przeslac e-mailem. Niestety nie mam
| dojscia do polskiego PC World.
| BG :o)
| Maciej <sp5@vc.plwrote in message
| Barney Gumble napisał(a) w wiadomości: ...
| | Szukam bazy danych kodow pocztowych do MS Access.
| Sie ma.
| W ostatnim PC WORLD (1 / 99) jets baza danych KAPS w Access. Po wejsciu
od
| tylu masz tam kody pocztowe, telefony kierunkowe a nawet imieniny.
| Sie ma - Maciej
Pewnie wchodze w pół zdania i nie wiem czy te kody maja byc w formie accessa
czy wogule
jak wogule to polecam strone
http://www.poczta-polska.pl/kody/iso/
einst@friko.internet.pl
W zaleznosci od tego jaka maja Panstwo oferte w Polsce, jesli chodzi o Cypr.
Najpopularniejsze są telefony na kartę magnetyczna. Karty te w cenie 3, 5 lub 10
CYP są dostępne we wszystkich urzędach pocztowych, większości sklepów i kiosków.
Międzynarodowe numery kierunkowe: Do Polski - 00 48 nr kierunkowy miejscowości
(bez zera) i nr zadanego abonenta Na Cypr - 00 357
Za ok. 20-minutowe połączenie z Polska trzeba zapłacić ok. 10 CYP.
Codziennie od godz. 20:00 do godz. 8:00 oraz w niedziele i święta taryfa ulgowa
0,37 CYP za rozmowy zagraniczne.
Rozmowy z hotelu są ok. 2x droższe.
Jest rowniez mozliwosc, korzystania z wlasnego telefony komorkowego oczywiście,
należy wcześniej wykupić u operatora usługę rooming. Korzystniej jednak będzie
zdjąć simlook, aby móc na Cyprze wykupić kartę „so easy”, która umożliwi tańsze
rozmowy lokalne na Cyprze jak i międzynarodowe. Koszt takiej karty to 15 CYP, w
tym 3 CYP na rozmowy.
Piotrus Killer wrote:
| Docelowo ma byc chyba 8 czy 9 - nie pamietam
| 10.(jak we Francji - będzie tak: 061-865-xxxx)
Jakby mialo byc jak we Francji, to byloby: 06 18 65 xx xx.
No tak, z tym że tamtejszy Frąs Telekom dba o to, żeby ludziska porządnie te
telefony zapisywali. Jak u nas (i przecież nie tlko u nas) zmienili telefony na
siedmiocyfrowe, to masz całą gamę kombinacji numerów: jedni piszą 8-658-288,
inni 86-58-288 itd. (iście polski bałagan:) ja chcę Niemców zurueck!)
A powinno być 865-82-88 albo po hamerykansku 865-8288 (preferuję ten drugi...)
Efekt tego taki, że trudno numery zapamiętać.
061 byloby
pozostaloscia kierunkowego,
Tu MŁ przynajmniej ruszyło głową - w ten sposób będzie mniejszy zamęt, a dla
komórkowców i zagranicznych - żadnych zmian.
ale zauwaz, ze Polska podzielona jest w tej
chwili na regiony z kierunkowymi 01x, 02x, 03x, itp. Wiec planowana zmiana
nie moze byc taka jak we Francji, bo ustalajac kierunkowe wg wojewodztw
musialoby byc ich 16, a w ten sposob mozna zrobic tylko 9.
Nie, 89 (od 010 do 099)
[..]
| ttt
pioter
ps. Francja podzielona jest na iles tam okregow 01 - 09 (chyba), choc nie
pokrywaja sie one z okregami administracyjnymi.
Z tych 01 do 09 to jest tak:
01 - Paryż (końkretnie Ile-de-France)
02..05 - reszta Francji (podzielona idealnie na cztery części)
06 komóry
07 - nie pamiętam
08 - 0800 i inne szpecjalne
Do tego jeszcze część 05 i 06 to kierunki do departamentów zamorskich - np. jak
kierunek międzynarodowy jest 569, to z Francji dzwonisz jak MM, nie jak MN -
czyli 0569xxxxxx (teraz ja chyba nagmatwałem)
"Tom" <t@nospam.netwrote in message Dzwoniac masz wybor, nie musisz dzwonic na komorke. Nie wiem co jest w USA normalne, mieszkam w Australii i tu nienormalne byloby
placenie za odbieranie rozmow... ludzie by dzwonili do swoich wrogow zeby im rachunki nabic.
Obie osoby płacą...
W USA system wygląda tak, że jak ktoś mieszka w Chicago to dostaje
komórkowy z numerem "kierunkowym" 312, tak jak telefony drutowe
jakie ma w domu... W efekcie koszt połaczenia z telefonu drutowego
z rejonu "312" do jego komórki jest *taki sam* dla dzwoniącego jak
koszt połączenia drutowy 312 =drutowy 312...
Całe koszty "komórkowe" płaci tu ten, kto chce używać telefonu mobilnego.
Jeśli on nie może się obyć bez przyjęcia telefonu podczas spaceru
w lesie czy wyjścia do restauracji to musi za swój nałóg płacić ;-)
Ale jestem w stanie zrozumieć argumentację że w Polsce komórki
mają specyficzne, rozpoznawalne numery kierunkowe, więc dzwoniący
"wie" że dzwoni na komórkę. Zdaje się jedynym gestem w kierunku
dzwoniącego jest fakt, że nie płaci on roamingu międzynarodowego
bo przecież nie może wiedzieć czy akurat właściciel komórki
jest aktualnie w kraju czy poza Polską...
Co do luksusu to dziala w obie strony, dla moich klientow jest luksusem ze do mnie moga sie dodzwonic jesli nie jestem przy swoim
biurku, koszta rozmowy na komorke to nic w porownaniu z awariami i przestojami.
Pomyliło Ci się... Klienta nie obchodzi co Ty akurat robisz...
To Twoja sprawa. Obchodzi go czy jesteś dostępny przez telefon czy nie.
Jak nie podniesiesz telefonu parę razy to poszedłby do konkurencji...
Mógłbyś siedzieć cały dzień przy biurku i nie zrobić niczego
innego, ale być do dyspozycji klienta. Ponieważ masz komórkę
to TY korzystasz, bo jestes mobilny mimo iż zawsze dostępny
dla klienta...
Nie jestem specjalnie rozrzutny ani tez oszczedny bez przesady, rozmowa lokalna kosztuje mnie 15c (z domu, w pracy oczywiscie
nic), z komorki okolo 1c za sek.
No to cholernie skrupulatni są Australijczycy skoro rozliczają
z każdej sekundy połączenia... Ale wychodzi mi z tego co napisałeś
że telefon drutowy w domu kosztuje Cię 15 razy drożej niż komórka.
Albo komórki są cholernie tanie w Australii albo drutowe drogie... ;-)
Czesto uzywam komorki bo mam w niej zaprogramowany numer mimo ze jestem w domu czy pracy a nie chce mi sie szukac i wykrecac
numeru na telefonie stacjonarnym - oczywiscie jesli chodzi o parominutowe rozmowy, jesli przewiduje dluga dyskusje to staram sie
tego unikac. czasami zdarza mi sie ze mam napiety dzien i zalatwiam telefony z samochodu by wykorzystac czas. I nie place jakis
zawrotnych rachunkow.
Widzisz - czyli to TY ZYSKUJESZ z faktu, że masz komórkę...
Możesz zaoszczędzić czas i wykonać telefony z samochodu.
Osoba dzwoniąca ZAWSZE ryzykuje że będziesz akurat w kiblu
lub z dziewuchą w łóżku, czy z innego powodu nie będziesz mógł
odebrać telefonu i wtedy zostawi Ci wiadomość na sekretarce
a Ty oddzwonisz do niego przy następnej okazji...
Jak sam widzisz można skutecznie argumentować w obie strony :-)
A tak przy okazji - ja mam bezprzewodowy telefon 900MHz w domu
kupiony chyba już 6-7 lat temu w którego słuchawce mam zapisane
kilkadziesiąt telefonów znajomych... Więc nie bardzo rozumiem
o co chodziło Ci z tym argumentem o tym szukaniu numeru...
Nie wiem ile ten komorkowy luksus kosztuje w USA ale nie sadze ze cos jest tam drozsze niz tutaj a zarobki na pewno sa wieksze,
wiec nie rozumiem w czym problem?
Tu nie chodzi o luksus finansowy, bo komórki są tanie...
Chodzi o luksus w sensie: jestem zawsze dostępny dla
dzwoniącego klienta... W sumie to ja osobiście nie używam
na codzień telefonu komórkowego - odbieram to jako rodzaj
smyczy, uwięzi, ograniczenia wolności i podporządkowania
mojego czasu i skupienia osobie dzwoniącej do mnie
w absolutnie dowolnym momencie czasu i przestrzeni...
Owszem, jest to wygoda, i jak przewiduję długi pobyt poza
domem to biorę "przechodnią" komórkę aby być dostępny dla
rodziny która może mnie potrzebować, ale generalnie telefonu
komórkowego nie muszę używać i bardzo sobie tą swobodę cenię.