W obronie krzyża
I stało się, zamówiłem ten tuner
Do tej pory przesyłka leciała jak błyskawica, we wtorek jeszcze Hong-Kong, a dzisiaj z rańca już Warszawa (po drodze Lipsk-Niemcy).
A u nas...śledzę przesyłkę online (DHL) i komunikat "Warsaw-Poland: niezamierzone opóźnienie w odprawie celnej"
Czyli znając życie celnicy pobawią się tą przesyłką jeszcze z dobry tydzień!!
Zadzwoniłem do DHL, miły konsultant poprosił o mój numer telefonu i poinformował, że "cło" skontaktuje się ze mną, nadał bieg sprawie - przesyłka jako "gift".
Cło mogę jednak zapłacić, to nie problem....
Cło i VAT, to już pewnie trochę mniej "nie problem". Ale tak właśnie zapewne będzie. Żadna deklaracja "gift" niestety nic tu nie pomoże.
ale ten czas...te procedury.
Czy doświadczeni w bojach z naszym urzędem celnym mogą podpowiedzieć ile ta biurokracja +/- będzie trwać?
Tydzień, dwa, trzy...., a może tylko 2 dni, jak to biurokracja. Zależy kto, kiedy i gdzie będzie miał czas i chęć przybić pieczątkę. Poza tym zależy to też od egzotyki przedmiotu i możliwości łatwego oszacowania jego rynkowej wartości. Dopiero wycena produktu, zdeterminuje naliczone opłaty.
Mijka, kiedy nastepna wizyta, zeby wybadac plec?
Czy sa tu jakies pracujace, nie na zwolnieniu? Do kiedy planujecie pracowac? Czy dwa tygodnie przed terminem to za pozno/niebezpiecznie/cokolwiek?
A do kiedy chcecie zgromadzic cala wyprawke?
Zarówno za pierwszym jak i za drugim razem 2 tyg przed terminem to już po porodzie byłam .
Miałam zamiar pracować dłuuugo w 1szej ciąży. Pracowałam w szkole, była epidemia różyczki - MUSIAŁAM iść na zwolnienie.
Druga ciąża to zwolnienie od końca sierpnia (coś ok 20stego), PTP miałam na 28.10.
Tym razem samopoczucie miałam fatalne od samego początku, chciałam pobyć na zwolnieniu do końca I trymestru z nadzieją na lepsze samopoczucie i wrócić do pracy, jednak szefowa moja poprosiła mnie bym była już do końca na zwolnieniu, a ona zatrudni kogoś na zastępstwo za mnie. I tak jestem ciągle pod telefonem i min raz w miesiącu jadę na kilka godzin do pracy i męczę niemiecki (telefony do szpitali, kas chorych itd itp). Przesyłają mi tłumaczenia do domu mailem, ja im mailem odsyłam. No i min 2-3 razy w tygodniu telefony "Gdzie jest..." "Jak to załatwić?" itp.
Wyprawkę chciałabym skompletować najpóźniej do początku października - w związku z doświadczeniem z przedterminowymi porodami .
Mam takie pytanie, czysto teoretyczne. Zaczynam się zastanawiać czy zaryzykowanie i kupienie działki pod budowę domu z dala od dotychczasowego miejsca zamieszkania, w zupełnie innym mieście jest dobrym rozwiązaniem. Wiadomo, chce się kupić tam gdzie taniej, ale z drugiej strony jeśli nie można na przykład zostawić swojej pracy by zająć się budową, co wtedy? Kupić blisko a drożej?. Jeśli ryzykować, to budowa domu przebiegałaby na odległość, przez telefon lub internet. Czy takie rozwiązanie wiąże się z większym ryzykiem niż budowa w tym samym mieście, również organizacyjnie czy to może "wypalić"? Może macie już jakieś doświadczenia z taką budową korespondencyjną?
Ja aktualnie pracuje w Niemczech, a dom buduje a w Polsce, czyli budowa na odległość, owszem tempo prac jest wolna,ale zawsze. Na budowie jestem średnio co 2 miesiące, w tym czasie załatwiam kolejną ekipe na nastęne kroki. Jedno jest pewne, jeśli trafisz na "cwaniaków" w ekipie to i tak czy tam jesteś czy nie, zrobią Cie w konia. Pozdrawiam.
e51 nawet w stanie bdb mozna czasem na allegro wyrwac za 160-170zl i to na kup teraz
m3k nie chce - mialem chyba z 7 czy 8 i zawsze trzeba bylo podklejac flexa i sie pozbywac, poza tym wizard to dosc toporny klockek,
ciagle aktualne
Witam :)
Posiadam Sidekick 2, model całkowicie nowy, nieużywany, prosto z niemiec, w zestawie dodatkowo kabel usb, słuchawki oraz skórzane etui. Telefon sprzedam za kwotę 300zł
Pozdrawiam.