telekomunikaca Książka telefoniczna


W obronie krzyża


Proszę o podanie adresu świeckiej poradni małżeńskiej w Krakowie.
Żona chce rozwodu. Wierzę, że można jeszcze coś zmienić - mamy dzieci.
Proszę o przesyłanie informacji na adres prywatny.
Z góry dziękuję.
Marek


A czy już szukałeś na stronach Polskich Książek Telefonicznych www.pkt.pl
lub Panoramy Firm www.pf.pl , czy Telekomunikacji Polskiej www.tpditel.pl ?
To naprawdę straszna sprawa. Życzę Ci z całego serca zgody. Jeżeli jeszcze
coś może zmienić, to chyba tylko dobra rodzina (jej rodzice, czy Twoi), albo
rzeczywiście rozmowa z fachowcami z poradni. Ja jestem katolikiem, więc może
jeszcze szczera modlitwa, czy pielgrzymka np. do Częstochowy?
Pozdrawiam,
Robert.




Witajcie,

przy niedzieli opowiem Wam jedną przygodę:

Miałem (w Polsce) gości z Izraela; podwiozłem ich do hotelu (którego nazwę
miłosiernie przemilczę) i czekam przy recepcji, aż się rozgoszczą w
pokojach.
Recepcjonistka mocno osłupiała obraca w rękach paszporty, oczywiście
po hebrajsku, nic z nich nie może wyczytać. Zapytałem tonem pocieszającym:

- ale chyba jest coś napisane łacińskim alfabetem?
- ee???!! Proszę pana, ale ja nie znam łacińskiego!


skoro już na wesoło to miałęm kiedyś ( ze 20 lat temu)  taką przygodę na
poczcie głównej w Warszawie - (wtedy jeszcze poczta i telekomunikacja były razem).
Potrzebowałem znaleźć numer telefunu do znajomych w Paryżu.
Podchodzę do okienka i proszę o książkę telefoniczną  Paryża.
Na to pani odpowiada że ma tylko wille w Paryżu.
Ponieważ znajomi do biedaków nie należeli pomyślałem że będę miał
farta i a nuż ich w tych willach znajdę no i poprosiłęm o tą książkę.
A na to pani mi daje opasłe tomisko z napisem
PARIS VILLE

macso



Jacek Meyerhold <jacek@friko2.onet.plnapisał:

Cześć!
Po wczorajszej awanturze o rachunek telefoniczny i lekturze książki


telefonicznej stwierdziłem że można by było frontalnie

zażądać od  telekomunikacji obniżenia cen za internet z powodu


fatalnej jakości usług. Co o tym myślicie?

Nie masz do tego żadnych podstaw prawnych. Rachunek otrzymujesz za
połączenia telefoniczne z numerem lokalnym. Internet jest bezpłatny. W
związku z tym nie możesz domagać się poprawy jakości czegoś za co nie
płacisz. Rok temu sporo było na grupach telefonicznych na ten temat -
przejrzyj archiwum.
Protestować bedziesz mógł jak sobie wykupisz łącze do Polpaku, albo
dzierżawke do komercyjnego providera.
Zresztą, skoro rachunki Cię przerażają, to może wykup sobie HIS'a ?
Powyżej 200PLN/miesiąc to zaczyna być opłacalne.

MaraBut




On Thu, 15 Jun 2000 08:56:50 +0100, PGA <P@technologist.comwrote:
nie zakladam sie - przegral bym ;-)
wiem, domyslam sie tej odpowiedzi ale jestem tez ciekaw porownania osob
majacych doczynienia z komorkami pomiedzy Nokia a Motorola.


mam do czynienia i z Nokia i z Motorola
Fakt ze to nieco starsze modeme (odpowiednio d160 i n5110) ale
praktyka pokazuje ze kolejne modele niewiele sie od siebie roznia.

1.Kabelek+soft
dostepny rowniez w motoroli, z tym ze podlacza sie go zamiast karty
sim, mozna wlaczyc net monitor (bidniejszy niz w Nokii), uruchomic
dodatkowe 100komorek pamieci ksiazki telefonicznej w pamieci telefonu
(mozliwosc ich kopiowania z/do kompa), sila rzeczy nie da sie kopiowac
zawartosci ksiazki telefonicznej zawartej na karcie sim w przypadku
Motoroli co jest jak najbardziej mozliwe w Nokii
Nokia ma lepszy support dla sms-ow i jest jednak ladniejsza

Acha, cholerna wada n3210 jak dla mnie, mianowicie brak wyjscia na
zewnetrzna antene, sa jakies sprzegi indukcyjne, ale nie ma to jak
dedykowane wyjscie

futszaK
Autor zastrzega sobie prawo do mieszania z blotem Telekomunikacji
Polskiej S.A. Od powyzszej decyzji odwolanie nalezy kierowac do
/dev/nil



W artykule news:f0tmvd$t29$1@nemesis.news.tpi.pl,
niejaki(a): Chris z adresu <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm napociwszy(a) się,
nastukał(a) w klawiaturę:

Dnia Fri, 27 Apr 2007 17:46:13 +0200, Mariusz ZET napisał(a):

http://www.fkn.pl/1,360,1527106,1,wiadomosc.html

W Internecie pojawiła się książka telefoniczna zawierająca - według
jej autorów - dane ponad ośmiu milionów prywatnych abonentów
Telekomunikacji Polskiej.

Następny dowód na to, ze przyroda nie znosi próżni.
Tepsa zlikwidowała internetową książkę telefoniczna abonentów
prywatnych, to ktoś inny ją uruchomił.
I bardzo dobrze!


Tyle że w tepsowej książce i tak nie wyszukał byś po nrze telefonu.

Podejrzewam że prędzej czy później serwis przestanie działać.



http://www.fkn.pl/1,360,1527106,1,wiadomosc.html

W Internecie pojawiła się książka telefoniczna zawierająca - według jej
autorów - dane ponad ośmiu milionów prywatnych abonentów Telekomunikacji
Polskiej.
Formularz zamieszczony na stronie www.prywatni.info pozwala na wyszukanie
numeru telefonu podając nazwisko, ulicę i miejscowość. Taką samą
funkcjonalność mają książki telefoniczne rozprowadzane niedawno na płytach
CD wraz z gazetami. Jednak tutaj autorzy poszli o krok dalej - podając
numer
telefonu otrzymamy informacje, do kogo on należy.

Jest to już kolejna próba stworzenia "odwrotności" książki telefonicznej.
Do
tej pory wszystkie tego typu mechanizmy były dość szybko likwidowane, a
głównym inicjatorem likwidacji był właściciel bazy telefonów -
Telekomunikacja Polska. TP wychodziła z założenia, że używanie baz danych
bez zgody właściciela jest przestępstwem.

Biuro prasowe Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych obiecało po
zbadaniu sprawy określić, czy takie działanie narusza dodatkowo Ustawę o
ochronie danych osobowych.

Mariusz ZET

  A mnie nie ma w tej książce i w poprzedniej też nie było. Nie mam numeru
zastrzeżonego.
Majka



Czy ktos wie skad wziac ksiazke telefoniczna? Jakis czas temu wraz z faktura
otrzymalem zamowienie na bezplatna ksiazke firmy Ditel, wyslalem, no i nie
dostarczyli. Telekomunikacja, mnie splawia, ze to sprawa firmy Ditel. Czy
rzeczywiscie tak jest, czy tez w ramach umowy nalezy mi sie od Tepsy
ksiazka? Dwa lata temu tez nie dostalem zamowionej ksiazki, ale wtedy
Telekomunikacja kazala mi przyjechac do swojego biura, i tam mi ta ksiazke.
Teraz mnie splawiaja. Firma Ditel tez chyba olewa takie sprawy, na ich
stronie www nie ma mozliwosci zgloszenia brakujacej ksiazki, bezplatnej
linii telefonicznej nie maja. Czy mam wiec naciskac Tepse, czy po prostu
ksiazke gdzies ukrasc?
Dzieki,
Maciej




http://praca.onet.pl/8852,detalog.html


"TP DITEL S.A. - Członek Grupy TELEKOMUNIKACJA POLSKA
wydawca Książek Telefonicznych tel. [...]"

Znaczy się "Książek Telefonicznych telefonicznych"? :-)

"[...] poszukuje najlepszych kandydatów z terenu Bydgoszczy
i okolic na stanowisko: Konsultant ds. Telesprzedaży w Katowicach"

Tego też nie rozumiem... To z Bydgoszczy ma być ten
najlepszy kandydat czy z Katowic?

Pozdrawiam




| Numer telefonu nie jest zaliczany do danych osobowych - znając go nie
jesteś
| w stanie jednoznacznie zidentyfikować właściciela. Po imieniu, nazwisku
i
| adresie - wprost przeciwnie.

Dzięki - takie wyjaśnienie brzmi sensownie.
Ale z drugiej strony - mając np. książke telefoniczną - nie ma żadnych
ograniczeń (poza czasowymi), żebym przewertował wszystkie numery i znalazł
jego właściciela. To przecież tylko kwestia sposobu przeszukiwania bazy.


Owszem, można i tak. Jakby książka była jeszcze w wersji elektronicznej ;-))
W poprzedniej wypowiedzi nie dodałem (a powinienem), że operator
telekomunikacyjny działa tu w oparciu nie tylko o Ustawę o Ochronie Danych
Osobowych, ale i o Ustawę Prawo Telekomunikacyjne, a konkretnie chodzi o
art. 69 i 70.

Pozdrawiam




Idąc tym tropem dochodzimy do wniosku, że jednak można legalnie pozyskać
nazwę abonenta po numerze telefonu :-)
A skoro mogę zrobić to sam legalnie, i to na nie swojej bazie(tzn na
bazie,
której nie jestem administratorem)  - to chyba tym bardziej może to zrobić
operator? Czyli ustawa o ochronie danych jednak tego nie zabrania? ;-)


Owszem, zabrania. Dane osobowe możesz podać osobie trzeciej jedynie za zgodą
zainteresowanego. Jednocześnie Prawo Telekomunikacyjne reguluje, W JAKI
SPOSÓB operator ma te dane podawać - dopuszczalny jest jedynie tzw.
publiszby spis abonentów (czyli po ludzku książka telefoniczna) - a
szczegóły podaje art. 70. Czyli, dopóki ustawodawca nie zaleci, by
udostępnić książkę w formie elektronicznej (z narzędziami SQL najlepiej),
albo określi nową usługę pt. "Biuro informacji o danych osobowych", to
operatorzy będą postępować wg niezbędnego wymaganego minimum.


A jeżeli jednak ustawa tego mimo wszystko zabrania, to oznaczałoby
(prowadząc wywód od końca), że ja sam nie mogę sobie wertować książki
telefonicznej w poszukiwaniu numeru telefonu i jego właściciela.


Wertować książkę możesz, bo została wydana zgodnie z Prawem
Telekomunikacyjnym, artykuły podałem poprzednio.


Po prostu gdzieś tutaj w logicznym zamknięciu tego tematu coś mi
przeszkadza
:-)


Nie jestem prawnikiem, ale myślę że takich paradoksów jest więcej. ;-)))

Pozdrawiam