W obronie krzyża
Wprawdzie wyniki rekrutacji na mojej uczelni będą 27.07, to już wiem, że się dostałem. Akademia Morska, wydz. elektrotechnika i telekomunikacja, spec. radiokomunikacja cyfrowa, ew. komputerowe systemy sterowania na elektrotechnice
AM w Szczecinie czy w Gdyni ?
Panie doktorze mam kilka py
1. Lichtensztein Norbert Tomasz, Polskowski Robert, Staszczak MAria Jolanta: Bibliografia wydawnictw ciągłych 1981. Pod red. L. dybowiczowej. warszawa 1984 Bibliot. Nar (...)
Pod spodem jest małymi literami:
"toż. Lichtensztein N. T., Staszczak M. J.:Bibliografia wydawnictw ciągłych 1982. Pod red. Dybowiczowej. Warszawa 1987 Bibliot. Nar. 407 s. "
Mam pytanie czy mam to traktować jako adnotacje? I w jakiej formie to zapisać?
2.Wincewicz Barbara, Wincewicz tadeusz: Bibliografia zawartości polskich czasopism filatelistycznych 1894-1939. Z. 2-6 Wroclaw 1985-1987 Muzeum Poczty i Telekomunikacji s. 17-96
Ten rekord istnieje ale pod innym rokiem, stronami i innym zeszytem. czy mam utworzyć nowy rekord z danymi z mojej kartki?
3. Bibliografia "Przeglądu Morskiego" za okres 1947-1986. Gdynia 1988, 147 s. Dodatek do Przeglądu Morskiego. 1988, nr 7/8
Prosze mi powiedziec czy ten opis mam potraktować jako artykuł??
4. Historia prasy polskiej. Pod red. jerzego lojka [T.4]: Jezry Jarowiecki, Jerzy Myśliński, Andrzehj Notkowski: prasa polska w latach: 1939-1945. Warszawa 1980
Ten rekord istnieje ale są inne lata i brak danych o Jerzym Jarowieckim. Czy mam stworzyć nowy rekord czy wpisać do tego rekordu dane z kartki?
5. Nowak Andrzej: Od Redakcji. Rocz. Kaliski. T.20: 1987, s. 9-12
Malymi literami jest: "20 lat dzialalności wydawniczej "Rocznika Kaliskiego"
Jak mam wpisać ten rekord?
Dziękuję i pozdrawiam.
Marek Józef Gróbarczyk (ur. 13 marca 1968 w Nowym Sączu) – polski inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej, poseł do Parlamentu Europejskiego. Ukończył studia na Wydziale Eksploatacji Siłowni Okrętowych Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni, studia podyplomowe w zakresie telekomunikacji cyfrowej na Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów.
Pracował na statkach armatorów zachodnich jako oficer, a następnie w firmie budowlanej. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego, m.in. był członkiem rady nadzorczej Operatora Logistycznego Paliw Płynnych, a od 25 stycznia 2007 pełnił funkcję wiceprezesa zarządu Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach S.A.
Od 13 sierpnia 2007 do 16 listopada 2007 sprawował urząd ministra gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Widząc zagrożenie w postaci likwidacji polskiej floty rybackiej wynikłą z tytułu nieuzasadnionego zakazu połowu dorsza nałożonego na Polskę przez KE, podjąłem zdecydowane działania czego efektem było zaskarżenie przez Rząd Polski do ETS w Luksemburgu postanowienia KE.
Obecnie pełni funkcję eksperta w Kancelarii Prezydenta RP w zakresie gospodarki morskiej.
Ma żonę Beatę oraz dwóch synów: Huberta i Maksymiliana.
specjalizacja: radiokomunikacja cyfrowa
kierunek: elektronika i telekomunikacja
wydzial: elektryczny
uczelnia: Akademia Morska w Gdyni
kierunek mało związany z moją pasją jaką jest ratownictwo ALE jestem po wstepnych rozmowach z pewnym dr i na 99% moja praca inzynierska bedzie baaardzo związana z ratownictwem wodnym
--
pozdroo
M
rafaco, zgadza się, różnorodność kąpielisk oraz baz ratowniczych jest tak duża, że nie można mówić ogólnie "jest super sprzęt" lub "jest kiepski sprzęt"
w polsce są oddziały gdzie pracują super ludzie, sponsorzy pukają do drzwi, pojawia się sprzęt - naprawdę można działać i pracować na poziomie, co roku takich miejsc jest coraz więcej...
co do sprzętu SARu to myślę, że każdy na tym forum zdziwił by się widząc ich sprzęt, oni po prostu nie ujawniają tego, spokojnie pracują i wykonują swoją prace
osobiście interesuje się telekomunikacją, również telekomunikacją w służbach ratowniczych, myślałem, że widziałem naprawdę sporo, dopóki nie zobaczyłem wyposażenia głównego centrum SARu w Gdyni... na mnie zrobiło naprawdę duże wrażenie, tym bardziej jak dowiedziałem się jakie maja plany rozwoju i jakie projekty są szykowane
Ludzie tracą pracę. Inni godzą się na niższe pensje i na bezpłatne urlopy. Padają fabryki i przedsiębiorstwa. A rząd twierdzi, że monitoruje rynek pracy i wie, że kryzys na rynku światowym nie odbija się negatywnie na Polsce - wytyka "Trybuna".
Czy rząd nie widzi skali już istniejącego i nadciągającego nieszczęścia? W samym woj. podkarpackim blisko 2600 osób straci pracę. Zwalniają w Pasas-Pol w Sanoku, w Krośnieńskich Hutach Szkła (i to od kwietnia), w firmach Delphi, Pektowin. W Krossglass, który jest jedynym producentem włókna szklanego w Polsce, przed paroma dniami wygasili jeden z dwóch pieców. Pracownicy protestowali, ale nic to nie dało. Zarząd firmy ogłosił, że pracę straci 150 z 300 zatrudnionych. To nie koniec. Zwolnienia grupowe zapowiadają też: RH Aluard Wheels z Gorzyc, Kamot z Mielca, a nawet WSK PZL Rzeszów.
W pierwszej połowie tego roku w prawie 150 przedsiębiorstwach zapowiedziano redukcję zatrudnienia o 10 tys. osób. To tyle, ile podczas całego 2007 roku(!). Gdzie nie spojrzeć - recesja. Pracę straciło 330 osób z Olszyńskich Fabryk Mebli na Dolnym Śląsku. Gliwicki Opel w najbliższym czasie ma zwolnić tysiąc pracowników. Skanska, Ruch i Telekomunikacja Polska także zaplanowały kolejne masowe zwolnienia. Dodajmy do tego redukcje w PKP Cargo, w stoczniach Gdyni i Gdańska, w Poczcie Polskiej - wymienia gazeta.
W dużych przedsiębiorstwach państwowych i mniejszych spółkach pracę straci 70 tys. osób. A to są tylko szacunki, bo te wyliczenia, za którymi są dramaty zwalnianych ludzi i bieda ich rodzin, są daleko niepełne. Przecież czarne scenariusze zakładają, że w najbliższych miesiącach pracę straci 300 tys. osób.
Pracodawcy prywatni otwartym tekstem mówią, że w przyszłym roku co trzecie przedsiębiorstwo planuje ograniczenie produkcji. Co czwarte - ograniczy zatrudnienie. "Gabinet Donalda Tuska niewiele zrobił, by ratować gospodarkę przed twardym lądowaniem" - twierdzą przedsiębiorcy skupieni w Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Aquapark obniża ceny biletów dla firm - Indywidualni klienci nie mają wyboru
20.02.2008
Aquapark, który twardo trzyma się drogich, trzygodzinnych wejściówek, jest w stanie negocjować warunki, jeśli firma kupi dla swoich pracowników większą liczbę karnetów.
Dzięki temu na basen w ostatnią sobotę wybrało się 79 pracowników i ich dzieci z II Oddziału ZUS w Łodzi. Przez trzy godziny korzystali z uroków pływalni. - Wycieczka została zorganizowana na prośbę pracowników, w związku z olbrzymim nagłośnieniem i reklamą aquaparku. Miała uatrakcyjnić dzieciom ferie - przyznaje Katarzyna Mołas, rzeczniczka prasowa oddziału.
Z uroków pływalni korzystają też pracownicy firm, które zdecydowały się na indywidualny wybór atrakcji, refundowanych z funduszu socjalnego. Taką politykę prowadzi m.in. Telekomunikacja Polska.
Jednak dla wielu przedsiębiorstw aquapark jest stanowczo za drogi. Tak uważa kierownictwo łódzkiego MPK, które swoim pracownikom dofinansowuje karnety na mniej kosztowne pływalnie. - Nasi ludzie mają do wyboru kilka tańszych, ale równie dobrych basenów, takich jak Wodny Raj, Nowa Gdynia czy Angelica - informuje Bogumił Makowski, rzecznik prasowy MPK.
MPO, chociaż dla swoich pracowników zatrudnia masażystę, do aquaparku ich nie wyśle. - Nikt dotąd nie sygnalizował takiej potrzeby - mówi Urszula Trochanowska, wiceprezes zarządu. - To, że powstał aquapark, wcale nie znaczy, że mamy się od razu zgłaszać się po ofertę. Jeśli wystąpią do nas z ciekawą propozycją, przekażemy ją załodze - dodaje.
Pracownicy Uniwersytetu Łódzkiego mogą korzystać z uczelnianego basenu, ale o Fali muszą na razie zapomnieć. - Nasza oferta dla pracowników przygotowywana jest na początku roku, dlatego nie możemy mieć w niej aquaparku. Może pojawi się w przyszłym roku - zastanawia się Jadwiga Janik, rzeczniczka prasowa uczelni.
Tymczasem firmy, które skorzystają z oferty grupowej, mogą obniżyć zaporowe ceny. Aquapark przy większych zamówieniach jest skłonny do pertraktacji. Dlatego ZUS, kupując kilkadziesiąt wejściówek, uzyskał 15-procentową zniżkę. - Wiele firm z województwa łódzkiego korzysta z naszej oferty. Ceny są indywidualnie ustalane z zainteresowanymi przedsiębiorstwami, w zależności od wariantu i liczby kupowanych pakietów - informuje Lidia Piekarska, rzeczniczka aquaparku.
Matylda Witkowska - POLSKA Dziennik Łódzki