W obronie krzyża
Bia?ostoccy stra?acy powiadomili prokuratur?, ?e Telekomunikacja Polska mog?a pope?ni? przest?pstwo, nie zapewniaj?c odpowiedniego dzia?ania telefon?w alarmowych - pisze Gazeta Wyborcza.
Jak opsiuje Gazeta, doniesienie ma zwi?zek z po?arem, kt?ry w ko?cu marca wybuch? w Rumiejkach niedaleko Juchnowca. Wskutek eksplozji zbiornik?w z olejem nap?dowym rannych zosta?o pi?? os?b. Mieszka?cy wioski m?wi?, ?e przez ponad godzin? nie mogli si? dodzwoni? pod numery alarmowe, nie tylko stra?y po?arnej.
Z informacji, jakie Telekomunikacja przys?a?a do stra?y ju? po po?arze, wynika, ?e awaria powsta?a w wyniku zaplanowanego remontu centrali telefonicznej. Spraw? bada Prokuratura Rejonowa Bia?ystok-Po?udnie, czytamy w Wyborczej.
media2.pl
W nocy z 2 na 3 stycznia zostanie zlikwidowanych większość numerów trzycyfrowych. Zatem po północy 3 stycznia dzwoniąc na przykład na numer informacji 913 zostaniemy poinformowani, że należy się rozłączyć i wybrać numer 118 913. Barbar Górska rzecznik Telekomunikacji Polskiej wyjaśnia, że zmiany wymagają unijne standardy. W krajach unii obowiązuje zasada, że trzycyfrowe numery to tylko telefony alarmowe.
Zmienią się przede wszystkim numery informacyjne. Między innymi zamawianie rozmów międzymiastowych dotychczasowy numer 900 zmiana na 9050, zamawianie rozmów międzynarodowych 901 zmiana na 9051, biuro zleceń 917 zmiana na 9497. Zmienią się również numery korporacji taksówkarskich, na przykład 919. Tu klient dzwoniąc pod stary numer usłyszy informację, że powinien wykręcić 9191 bądź też nastąpi automatyczne przełączenie na nowy numer. Na pewno nie zmienią się numery alarmowe do policji 997, straży pożarnej 998 i pogotwia 999.
(IAR)
Po raz kolejny okazało się, że w Polsce prawo służy tylko wybranym. Zgodnie z nowym Prawem telekomunikacyjnym na użytkowników telefonów nałożono kilka obowiązków. Ale mieli mieć oni także i bonusy. Z tym, że te ostatnie - jak się okazuje są czysto teoretyczne. Na wniosek operatorów Prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty zawiesił konieczność umożliwienia przeniesienia numeru komórki przy zmianie sieci do 10 października 2005. A zatem - od obowiązku tego sieci komórkowe będą mogły uchylać się przez ponad rok od jego wprowadzenia. Nie jest to bowiem pierwsze zawieszenie. Początkowo możliwość przeniesienia numeru przy zmianie sieci mieli mieć klienci sieci od 3 września 2004. Ale jej nie dostali. Na wniosek operatorów z dnia 17 listopada 2004 (!) Prezes URTiP zawiesił bowiem ten obowiązek do dnia 31 grudnia 2004. Oczywiście operatorzy - bez najmniejszych konsekwencji zlekceważyli tę datę. Na kolejny wniosek (znów po czasie!) - uzyskali dziś następne, jeszcze dłuższe odroczenie.
Prezes URTiP swoją decyzję motywuje "brakiem możliwości technicznych". W związku z tym rodzi się pytanie: Po co uchwala się prawo, skoro wiadomo, że i tak nie będzie ono przestrzegane?. Oczywiście przez tych, którym "wolno" nie przestrzegać prawa.
Chyba tylko po to, aby po raz kolejny wystawić polskie prawo na pośmiewisko. Bo w tym konkretnym przypadku można być prawie pewnym, ze operatorzy, którzy wyraźnie nie chcą umożliwić "przenoszenia numerów" zlekceważą i ten nowy termin. Oczywiście bez większych konsekwencji. I nie zmieni tego harmonogram będący załącznikiem do rozporządzenia o zawieszeniu.
(MMM)
Dzwoniliście pod telefoniczną Błękitną Linię? Straciliście nerwy i czas? Nie dziwcie się - taka jest polityka firmy. Wiem, bo pracuje tam od samego początku - opowiada "Życiu Warszawy" pracownik Telekomunikacji Polskiej z 15-letnim stażem."Wkurza cię, ze twój telefon nie został naprawiony w dwa, trzy tygodnie? A gdzie jest powiedziane, że ma być naprawiony szybko? Dział sieci ma na naprawę 30 dni! O tym oczywiście nie wiesz, bo tego nie wolno nam powiedzieć."Gdy termin się przedłuża, monterzy stosują stary chwyt: mówią, że byli w mieszkaniu, ale ciebie nie było! Nie sposób im udowodnić, że kłamią - opowiada na łamach "Życia Warszawy" pracownik Telekomunikacji.Ale może być i tak, że konsultant, który odbiera telefon, nie wpisze zgłoszenia do komputera. Dlaczego tak się dzieje? Jesteśmy premiowani za liczbę przeprowadzonych rozmów na zmianie. Optymalny czas rozmów to cztery minuty. To wystarczy na to, by abonent nakrzyczał na przyjmujacego, że długo czekał na połączenie i podał swoje dane. Ale rzadko kiedy wystarczy, by wpisać wszystko co się stało do komputera - pisze dziennik."W ciągu godziny macie przyjmować 16 osób!" - słyszymy. Dla "pospiesznych" są premie - do 25 proc. Przy zarobkach 2000 - 3000 zł na rękę ma to swoją wartość. Rozmowy z klientami są podsłuchiwane. Często słyszę "Kończ już to gadanie". Nie wolno nam pod groźbą utraty pracy, podawać nazwisk, numerów telefonów, czy jakichkolwiek namiarów na swoich przełożonych - opowiada pracownik Telekomunikacji Polskiej "Życiu Warszawy"
Od ponad 3 lat VOIP.
Bramka (LinkSys PAP2-T)+ 2 nr.tel. (różni dostawcy VOIP)
Ceny:
- numer telefonu - u 1 za free,u 2 - 5 zł
(na dzisiejszy dzień dostępne już chyba wszystkie strefy numeracyjne , a nawet cyt."..Obecnie możliwe jest przenoszenie numerów z Telekomunikacji Polskiej SA, jednak w najbliższym czasie dostępna będzie przenaszalność również z sieci operaotrów Netia, Exatel, Mediatel, Crowley, MNI, Era, TK Telekom. ..." - to już różnie - w zależności od dostawcy VOIP )
-połączenia
na komórkę w Pl - 0.23/0,25 zł /min. (netto)
stacjonarne - 0,06/0,09 zł/min. (lokalne,międzystrefowe,międzynarodowe - ta sama taryfa)
w sieci (dostawcy) - free :wink:
Po zlikwidowaniu stacjonarnego (2005r), próbowaliśmy połączeń voip(2006). Zrezygnwaliśmy z nich dość szybko z 2 powodów:
- rwały się połączenia, były także trudności z połączeniem (prawdopodobie w dużej mierze była to wina naszego internetu)
- był to system pre paid, ale zbyt mało wykonywaliśmy połączeń aby wykorzystać nawet 10zł w ciągu 3 m-cy :D
Obecnie mamy tylko telefony komórkowe oraz Skype (używany sporadycznie)
Przed przeprowadzką do Bielska, miałam w mieszkaniu telefon stacjonarny z najniższym abonamentem (+ min. gratis). Był tak malo używany, że zamieniłam go na internet z sieci osiedlowej i to było bardzo dobre posunięcie :)
Telekomunikacja Polska ma obowiązek stworzenia biura numerów, w którym będzie można otrzymać informacje o numerach abonentów telefonii stacjonarnej oraz mobilnej. W tym celu operatorzy komórkowi muszą przekazać TP nasze dane. Pytanie, czy mogą to uczynić bez naszej zgody?
Abonentka komórkowej sieci Orange poskarżyła się Gazecie Krakowskiej, że jej numer telefonu komórkowego jest dostępny w ogólnodostępnym biurze numerów telefonów, bez jej zgody.
I w tym momencie zaczynają się schody. Operator uważa, że osobna zgoda nie jest wymagana. Innego zdania jest Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który mówi Gazecie Krakowskiej, że klient musi wyrazić zgodę na udostępnienie numeru. Sprawę analizuje Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Decydując się na zmianę Telekomunikacji Polskiej na innego operatora nie powinniśmy napotkać na problemy z przeniesieniem dotychczasowego numeru. Problem pojawia się, gdy chcemy przenieść numer TP do trzeciego operatora.
Dziennik Bałtycki opisał sytuację jednej z czytelniczek, która prawie rok temu zdecydowała się przenieść swój dotychczasowy numer z Telekomunikacji Polskiej do Tele2 . Udało się. Problem pojawił się, gdy czytelniczka chciała przenieść numer do trzeciego operatora - z Tele2 do UPC .
Rzecznik sieci Tele2 w rozmowie z dziennikarzami przyznaje, że istnieje problem z przenosinami numerów Telekomunikacji Polskiej z Tele2 do innych operatorów. Decyzja UKE nakazuje, że numer po skończeniu użytkowania w Tele2 musi wrócić do Telekomunikacji Polskiej. Sprawę utrudnia także Telekomunikacja Polska, która - według rzecznika Tele2 - od wielu miesięcy odmawia realizacji wniosków o przeniesienie numerów abonentów Tele2 do innych sieci.
W Telekomunikacji Polskiej dziennikarze Dziennika Bałtyckiego usłyszeli, że obecnie trwają ustalenia pomiędzy operatorami dotyczące sposobu przenoszenia numerów telefonów, bez pośrednictwa Telekomunikacji Polskiej. Ustalenia te musi zaakceptować także UKE.
Prywatne numery Polaków nielegalnie w sieci?
Prawdopodobnie i Twoje dane osobowe - z adresem i numerem telefonu - są publikowane w sieci. Dzieje się to bez Twojej zgody i w dodatku masz niewielkie szanse, aby zażądać ich usunięcia.
W Internetowej Książce Telefonicznej są podane nazwiska, adres i numery telefonów abonentów Telekomunikacji Polskiej, Dialogu i Netii.
Telekomunikacja Polska kolejny raz próbuje doprowadzić do zamknięcia tego serwisu. "Internetowa Książka Telefoniczna działa nielegalnie. Bezprawnie wykorzystuje bazę naszych klientów i używa naszej marki" - uważa operator.
"Dialog również nie przekazywał serwisowi danych swoich abonentów" -
zapewnia rzecznik firmy Marta Pietranik. - "Udostępniamy je jedynie
Telekomunikacji Polskiej, która przygotowuje ogólnopolski spis numerów wszystkich operatorów."
Dział prawny Dialogu zbada sprawę wykorzystania swoich danych przez IKT.
"W ciągu kilku dni będzie wiadomo, czy podejmiemy kroki prawne przeciwko właścicielowi serwisu" - zapowiada Marta Pietranik.
Dane w internecie publikowane są w większości bez zgody i wiedzy abonentów. Biuro Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych uważa, że została złamana ustawa o ochronie danych osobowych. Strona jednak działa i nic nie zapowiada, że przestanie istnieć.
money.pl
TP pomaga ofiarom wichury pod Częstochową
Telekomunikacja Polska przyłączyła się do akcji pomocy osobom poszkodowanym przez wichurę, która dotknęła wsie w okolicach Częstochowy. W miejscowościach Adamów oraz Huby, gdzie żywioł zniszczył domy i pozrywał linie telefoniczne, instalowane są publiczne aparaty telefoniczne, a mieszkańcy dostaną 2 tys. bezpłatnych kart telefonicznych.
Dzięki telefonom i kartom mieszkańcy będą mogli kontaktować się z bliskim i instytucjami pomagającymi w usuwaniu szkód. Darmowe karty zostaną przekazane poszkodowanym przez wójta gminy Kłomnice. Ponadto TP uruchomi w Urzędzie Gminy Kłomnice darmową linię telefoniczną, z której będą mogli korzystać mieszkańcy.
Bezpłatne karty telefoniczne od Telekomunikacji Polskiej otrzyma również 30 dzieci z rodzin poszkodowanych, które przybyły do Warszawy na kolonię zorganizowaną przez Caritas Diecezji Częstochowskiej. Dzieci otrzymały też w ramach akcji Lato w mieście zaproszenie do zwiedzenia Ogrodów Innowacji TP, gdzie prezentowane są nowoczesne rozwiązania telekomunikacyjne.
Pomóc poszkodowanym można również wysyłając SMS o treści POMAGAM na numer 72902 (koszt 2,44 zł brutto) lub dzwoniąc na numer 0 400 207 401 (koszt 2,48 zł brutto). Zbiórkę prowadzi Caritas Polska.
Ktoś wykradł naszą bazę danych - alarmuje Telekomunikacja Polska. Numery telefonów - także zastrzeżonych - i adresy abonentów TP SA trafiły do internetu. Operator żąda od autora strony i administratora serwera usunięcia ich z sieci (...)
- Nie mamy nic wspólnego z udostępnianiem telefonów w internecie - mówi Maria Piechocka, rzeczniczka TP SA w Poznaniu. - Ta baza pochodzi z 2003 roku. Została nam w jakiś sposób wykradziona. Piechocka dodaje, że firmowi informatycy ustalili już, że strona powstała na amerykańskim serwerze. Namierzyli też jej twórcę. Telekomunikacja wezwała listownie zarówno prowadzącego serwer, jak i autora strony do jej natychmiastowego usunięcia. Piechocka: - Czekamy na odpowiedź. Jeśli nie będzie reakcji, zainteresujemy sprawą organy ścigania.
Sprawie przypatruje się też biuro Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, bo uważa, że złamane zostało prawo telekomunikacyjne i ustawa o ochronie danych osobowych. Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik GIODO, tłumaczy jednak: - W tej chwili nie ma potrzeby naszej ingerencji, bo nie chcemy dublować działań operatora. Jeśli autor strony nie dostosuje się do wezwania Telekomunikacji, sprawą powinny zająć się organy ścigania. Używanie skradzionych danych jest przestępstwem w każdym kraju, podobnie jak zgoda operatora serwera na ich udostępnianie. Grozi za to kara od grzywny do dwóch lat więzienia.
http://gospodarka.gazeta....81,3041848.html
Czegoś nie pojmuję w logice działań GIODO. Istnieje przecież uzasadnione przypuszczenie kradzieży danych ze zbiorów danych TP SA. Po co w takim razie w strukturze tego organu figuruje Departament Inspekcji? Czy tylko po to aby udowodnić prokuraturze, że nie zgłosiła do rejestracji GIODO zeszytu (!!!) o nazwie "Rejestr skarg i wniosków"?