W obronie krzyża
Podgrzej zanim pojedziesz
Ogrzewanie postojowe gwarantuje pewny rozruch auta w niskiej temperaturze oraz mniejsze zużycie silnika i niższe spalanie. A także miłe uczucie ciepła tuż po wejściu do samochodu.
Systemy ogrzewania postojowego były dotychczas traktowane w naszym kraju jako luksusowy i raczej ekstrawagancki dodatek do samochodu. Są wprawdzie warsztaty, które już od lat oferowały montaż ogrzewaczy, ale z ich usług korzystali jedynie nieliczni. Kto wie, czy nie więcej takich systemów przyjechało do Polski wraz z używanymi samochodami sprowadzonymi z krajów skandynawskich lub północnych Niemiec.
Zasobni i wymagający, czy po prostu mądrzy?
Skandynawowie i Niemcy traktują ogrzewanie postojowe jako zupełnie normalne, niezbędne wyposażenie samochodu. Wiedzą, co robią, bowiem lista korzyści wynikających z instalacji systemu grzewczego jest długa. Otwiera ją oczywiście gwarancja udanego rozruchu silnika w skrajnie niskich temperaturach, i to nawet wtedy, gdy stan techniczny jednostki napędowej pozostawia wiele do życzenia (np. diesel o dużym przebiegu).
Kolejna sprawa to komfort eksploatacji - mając ogrzewanie postojowe, albo wsiadamy do ogrzanego już auta (wariant z podgrzewaczem kabiny), albo ogrzewanie zaczyna działać natychmiast po uruchomieniu silnika. Wiąże się z tym zagadnienie z pogranicza komfortu i bezpieczeństwa jazdy - odmrożenie szyb zapewnia dużo lepszą widoczność niż po oskrobaniu ich z lodu. Do tego dochodzą względy ekonomiczne - uruchamianie silnika po wcześniejszym nagrzaniu powoduje, że zużywa się on znacznie wolniej, mniejsze jest także spalanie.
Dla Skandynawów i Niemców korzyści te są tak oczywiste, że ledwie wspomina się o nich w reklamach. Tam - zgodnie z trendami charakterystycznymi dla krajów o wzrastającej świadomości ekologicznej - akcentuje się przede wszystkim aspekt środowiskowy: podgrzanie silnika powoduje, iż emisja substancji szkodliwych podczas pierwszych 4 km jazdy jest mniejsza o od 60 do 80 procent!
Opcja elektryczna nie kosztuje wiele
W pełni niezależne ogrzewanie zasilane paliwem ze zbiornika samochodu to duży wydatek. Jest jednak znacznie tańsza opcja dla wszystkich, którzy parkują na swoich posesjach lub na parkingach z dostępem do zasilania 230 V. Już za mniej niż 400 zł nabyć można elektryczną grzałkę do silnika wraz z okablowaniem, zaś za ok. 1200 zł kupimy kompletny system ogrzewczy. Katalog niekwestionowanego lidera rynku (powiedzmy szczerze, że właściwie monopolisty) - norweskiej firmy DEFA - obejmuje grzałki do niemal wszystkich europejskich aut. W zależności od konstrukcji montuje się je albo w istniejących otworach technologicznych bloku silnika (zaślepionych po montażu), albo na przewodach układu chłodzenia.
Spotyka się też grzałki podgrzewające olej oraz naklejane na kadłub przy użyciu kleju termoprzewodzącego. Do niemal każdego auta pasuje ogrzewacz wnętrza o mocy 1350 W, przypominający działaniem suszarkę do włosów. Wyposażono go w zabezpieczenie termiczne wyłączające grzanie, gdy temperatura w kabinie przekroczy 22 st. C.
Zestaw uzupełniają ładowarka do akumulatorów (z zabezpieczeniem przed przeładowaniem) i elektroniczny programator sterowany pilotem o zasięgu 1200 m. Za pomocą tego ostatniego można w każdej chwili sprawdzić temperaturę silnika i napięcie na akumulatorze, skontrolować, czy przyłączono przewód zasilający, a także zaprogramować działanie ogrzewania na cały tydzień. Naprawdę duża wygoda za równowartość 4 czy 6 tankowań!
Można dostosować do potrzeb
Jeżeli komuś zależy jedynie na pewnym rozruchu oraz oszczędzaniu silnika i paliwa, może kupić tylko grzałkę do silnika z gniazdem połączeniowym i kablem zasilającym. Kupując ogrzewacz kabiny, mamy zapewnione czyste szyby i miłe ciepełko po wejściu do auta (ma on wyłącznik działający niezależnie od głównego, z ogrzewania kabiny można więc zrezygnować, jeśli chcemy np. oszczędzać energię). Kolejny element to ładowarka akumulatora. Pełny komfort zapewnia programowalna centralka elektroniczna współpracująca z pilotem zdalnego sterowania.
Schylisz się dwa razy dziennie
Elektryczne ogrzewanie postojowe wymaga zasilania 230 V - po zaparkowaniu samochodu pamiętać trzeba o podłączeniu przewodu do gniazda, które najczęściej montuje się w zderzaku. Przyłączenie kabla sprawdzić można na odległość - zasilanie (lub jego brak) sygnalizowane jest na pilocie sterującym. Auto warto ustawiać tak, by w razie zapomnienia o odłączeniu przewodu mógł on wysunąć się z gniazda podczas opuszczania stanowiska postojowego - pozwala na to konstrukcja elementów.
Ogrzewania niezależne
Pełną niezależność od warunków atmosferycznych i okoliczności daje ogrzewanie postojowe zasilane paliwem ze zbiornika pojazdu. Bez kłopotów można korzystać z niego podczas wyjazdów urlopowych, na parkingu pod biurowcem itd. Niestety - pełna niezależność kosztuje. Za grzewczy agregat wodny Thermo Top E firmy Webasto o mocy 4,2 kW zapłacić trzeba 595 euro. Agregat ten przeznaczony jest do aut osobowych z silnikami o pojemności do 2000 ccm, w zależności od potrzeb firma dostarcza go w wersji zasilanej benzyną lub olejem napędowym.
Montaż agregatu wymaga dokupienia elementu sterującego jego pracą. W najprostszej wersji rolę tę pełnić może zegar cyfrowy, umożliwiający programowanie pracy ogrzewania z wyprzedzeniem 24-godzinnym, który kosztuje 59,5 euro. Dużo wygodniejszą opcją jest zestaw Telestart z pilotem radiowym o zasięgu do 1000 metrów, pozwalający na zdalne włączanie i wyłączanie urządzenia. Za zestaw ten zapłacić trzeba 258 euro.
Jego bardziej rozbudowana wersja Telestart T100 HTM kosztuje 327 euro i zwalnia użytkownika od konieczności zastanawiania się, kiedy włączyć urządzenie - wystarczy podać planowaną godzinę odjazdu, a system sam zdecyduje, kiedy rozpocząć grzanie, uwzględniając oczywiście temperaturę otoczenia. W wyposażeniu opcjonalnym Webasto jest także zestaw Thermo Call, pozwalający uruchamiać ogrzewanie postojowe poprzez wysłanie SMS-a (370 euro) lub - w bardziej rozbudowanej wersji - wydanie komendy głosowej w języku polskim (473 euro).
Trudno tego nie polubić
- Na montaż ogrzewania postojowego w swoim samochodzie zdecydowałem się po prostu z ciekawości. Dziś z pełnym przekonaniem stwierdzam, że w naszym klimacie przydaje się ono nawet przez większą część roku niż klimatyzacja. Warto podkreślić, że jako dystrybutor nie stawiamy żadnych ograniczeń co do miejsca instalacji - zakupione w naszych filiach urządzenia DEFA można zamontować w każdym warsztacie, a nawet samodzielnie. Instrukcje dostępne są na stronie www.defa.com .
Piotr Bok, koordynator w firmie Inter Cars SA
z "Auto Świata".