W obronie krzyża
Byc moze, ale radarowe tez istnieja
http://www.astroproducts.net/speedchek.htm
istnieja, ale ja nie slyszalem, zeyb byly stosowane... ATP obsluguje jedna
(nie pamietamjak sie nazwya - raz slyszalem nazwe) firma i to sa
urzadzenia dzialajace na zasadzie która opisalem.
A to co piszesz - hm, jest to jaki pomysl, ale dokladnosc oceny odleglosci
wydaje mi sie mierna.
dokladnosc jest spora, bo rozrzut odlegósci serwisu jest bardzo maly... .
Byly próby z urzadzeniami podobnymi do tychstosowanych w tenisie stolowym do
wychwytywnia autów serwisowych (oko ludzikie nie nadaza za ta mala pileczka)
ale okazaly sie prawie tak samo dokladne nak tradycyjne...
Dokladnosc pomiaru czasu przez mikrofony tez -
dzwiek leci umiarkowanie szybko ..
ale nie o to chodzi jak szybko leci, tylko o odstep czasu a to predkos
(prawie) nie ma wplywu bo w warunkach tego pomiaru mozna pominac rózniece
odleglosci od mikrofonu pomiedzy serwujacym i polem serwisowym, bo to sa
wielkosci rzedu 0,5 m.
A tak swoja droga jak sobie czytam reklamowki tych radarow to cos mi
sie niezbyt zgadza - przy takich krotkich zdarzeniach to dokladnosc
chyba bardzo spada ....
dokladnie tak dlatego pomiar przez ten pomiar jest dokladniejszy
pzdr
Fox
PS
Ale to sie juz zrobilo tak bardzo ot ze proponuje eot, albo priv, okay?
Nie mam słów... Tenis Radwańskiej Ci się nie podoba??!! Co złego
jest w grze Murraya skoro ogrywa Federera??:) W dzisiejszych czasch
aby grać w tenisa (na najwyższym poziomie) trzeba nie tylko biegać
(Chang, Monfils), ale również dysponować niezłym serwisem (apeluje
do Agnieszki:popraw drugi serwis!!!), oraz mocnymi uderzeniami, ale
co najważniejsze nalęzy być właśnie regularnym. Jeżeli coś wypacza
teraz wyniki tenisowych spotkań to tylko i wyłącznie to liczba
spotkań w sezonie. Z tygodnia na tydzień imprez jest więcej,
tenisiści grają non-stop bez przerwy i mnie np.słabsze ostatnio
wyniki Federera wcale nie dziwią. Całym prowodyrem tego zamieszania
był Kafelnikov. To on powiedział, że tenisiści za mało zarabiają
(!!!). Jakiś totalny absurd. Tenis się nie zmienił na pewno.
Zmieniły się jego "zasady". Teraz tenisiści pokroju Radwańskiej czy
Wozniacki, które regularnie grają w imprezach znaczą więcej niż
utalentowane, ale buńczuczne gwiazdy wybiegu (Williams). Uwielbiam
oglądać del Potro, Murraya, Gasqueta, Roddicka, Nadala, Fisha( jak
jest w dobrej formie) czy wielkoluda Karlovicia. Co najważniejsze
tenis ten dzisiejszy, czy ten za czasów Samprasa, Agassiego, Riosa,
Corretjy, to nadal dobry tenis na dobrym poziomie.
Ps. Sam jestem zapalonym, choć amatorskim tenisistą. Pojecia typu
slice, drop-shot nie są mi obce, więc jeśli ktoś ma do mnie pytania
odnośnie tej dyscypliny proszę pisać na moją skrzynkę:
mariuszprzybylski86@o2.pl
Dziwny turniej. Nie widziałem jeszcze nigdy u tak wielu zawodników tak przerazających kłopotów ze zdrowiem. Kompletne wycieńczenie. Nawet dziewczyny ze wschodu, słaniają się na nogach. W takiej sytuacji całkowicie wypoczęty Federer ma życiową szansę na wyrównanie rekordu Samprasa. "Dostał" taką drabinkę, że jak tego nie wykorzysta...nawet w półfinale dostaje Roddicka, który wyraźnie mu leży i który w zasadzie z góry w meczach z Federerem godzi się z porażką. W jego połówce z mocarzy był jedynie Djok, który obiecująco pięknie grał z Baghdatisem ale "rozpuścił się" na słońcu w kolejnym meczu. Druga połówka to czyściec. Same walczaki, kto wejdzie do finału, będzie wyglądał jak maratończyk na mecie. Szkoda Murraya, który grał bardzo ciekawy tenis, szczególnie bezdźwieczny backhand, jest perełką na skalę światową. On nie uderza, tylko jakoś muska, rzuca piłeczkę, która później leci z piorunującą prędkością.
Ale Verdasco tego dnia wygrałby z każdym. Gracz podobnie jak Tsonga o wyglądzie boksera ale jeszcze bardziej agresywny z niesłychaną jak na Hiszpana siłą serwisu i kondycją na sześć setów. Tego dnia grał nieludzko dobrze. Najlepsze spotkanie turnieju.
U kobiet wygra ta, która przetrwa. Tylko która przetrwa? Safina umiera w każdym meczu ale jest ciagle w grze. Sarenka też mało przekonująca. Chyba więc mądra Zwonariewa albo nieobliczalna ale waleczna Dementiewa. Tak myślę.
Pzdr.
Gość portalu: Jędrzej napisał(a):
> Stałe szczęście i stały pech istnieją tylko w wyobraźni umysłowych
> niedołęgów.
To na jakiej zasadzie synowie Olbrychskiego sa caly czas na
pierwszych stronach gazet? Czym sobie to zasluzyli?
Na jakiej zasadzie corki Walesy czy Kwasniewskiego,ze o Rosatim nie
wspomne bryluja w mediach?
Czy one rzeczywiscie sa takie genialne,czy to tylko zbieg
okolicznosci?
Na jakiej zasadzie kataryna jest najpopularniejsza blogerka w Polsce?
Czy jest genialna czy tez to kwestia lansingu?
Umyslowym niedolegom latwo jest wmowic ze ktos jest dobry poprzez
sprytny lansing.
> I czy ja nie mam racji,że jesteś wobec Agnieszki uprzedzony?
Podaj mnie jeden powod dlaczego mialbym byc wobec niej uprzedzony?
Jest w tej chwili najlepsza polska tenisistka i chwala jej i jej
trenerowi za to,ale nie podoba mnie sie jej gra.
Przez lata mnie serce bolalo jak ogladalem Dementieva serwujaca jak
juniorka i paletajaca sie po rankingu jak jakas niewydarzona
tenisistka.
Nagle nauczyla sie serwowac i jest w scislej czolowce gotowa do
pokonania siostr Williams czy Safiny.
> Nie tylko niesprawiedliwie ją oceniasz, ale także źle jej życzysz.
Jak jej bede zyczyl by wygrala US Open,to ludzie mnie za
niewydarzonego glupka wezma,ktory kompletnie nie zna sie na tenisie.
Jak poprawi serwis i kondycje fizyczna,to jej zyczenia sie spelnia
niezaleznie od moich przewidywan.
W zasadzie zgoda na tresci z artykulu lecz, jednak jako Użytkownik mam pewne
ale i oto one:
tylna kanapa owszem regulowana i dzielona,lecz czemu wpada w drgania ...
serwis rozkłada ręce nic zrobić się nie da
tylna kanapa owszem regulowana i dzielona , lecz sposób kompensacji
powstających szczelin rodem z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku gdy
królował zaporożec i lepiej nie patrzcie jak wygląda japońska technika przy
obudowie nadkoli- jeżeli coś jest mniejsze od pilki do tenisa przeleci do
bagażnika .... serwis rozkłada ręce trzeba wskazać na korzyści i wykorzystać
te przestrzenie
wskaźnik paliwa - rzeczywiście pokazuje koszmar, lecz posiada funcję
wyłaczenia całe szczęście
mocy pomimo 2litrów trochę jest trochę mało, muszę jednak potwierdzić,
że po przejściu 4 tys poprawia się odczuwalnie + hałas do wytrzymania
wreszcie to co zabolało:
- złe uszczelnienie tylnego mocowania lewego relingu
tak szczelne, ze przez moment myślałem,że rozwiązałem zagadkę znikających
lodowych języków w Alpach - znalazły się wszczelinie pomiedzy lewym słupkiem i
drzwiami pokrywając wszystko razem z zawiasami ..... i uwaga chociaż wiedziano
o tej cytuję ,, niedoskonałości i opracowanych procedur jej usunięcia...'' to
sam musiałem się zgłosić, mimo tego, że dwa tygodnie wczśniej byłem na
przeglądzie - ciekawi mnie jak to będzie z gwarancją na powłokę lakierniczą w
tym miejscu
- jeszce jedna istotna rzecz jeżeli oddasz VITARĘ na parę dni
do serwisu z tytułu uznanej gwarancji toi tak zapomnij o samochodzie zastępczym
( ta wiadomośc pochodzi z centrali SUZUKI )
ALE!!! MIMO TYCH NIEDOSKONAŁOŚĆI FRAJDA JEST DUŻA I TO W TERENIE I NA
SZOSIE I JEŻELI TYLKO ZAPOMNISZ O PALIWKU TO PRAKTYCZNIE WJEDZIESZ WSZĘDZIE TAM
GDZIE SIĘ ZMIEŚCISZ I TO NA TYLE SZYBKO JAK CI ROZSĄDEK POZWOLI
POSUMOWUJĄC - PO PÓŁ ROKU UŻYTKOWNIA iiii JESTEM ZA!! pozostaje tylko
wątpliwość czy nie było warto czekać na DIESLA
I jeszcze jedno mimo krytycznych uwag serwis stara się i robi co może albo
udaje, ze to robi - wrażenia pozostaą jednak pozytywne.
Witam
Moje spostrzeżenia z praktyki:
Nie ma czegoś takiego: 13-15V - tu są ważne dziesiąte części wolta, a nie dwa w
tę, dwa we w tę
Akumulator ołowiowy, obojętnie czy ma 6 Ah czy 120 Ah ma taką samą konstrukcję i
w związku z tym takie samo napięcie ładowania.
Regulatory napięcie są różne: lepsze i gorsze, droższe i tańsze. Te lepsze
zachowują się tak,że po osiągnięciu przez akumulator pełnego naładowania
odcinają prąd gwałtownie (cały czas 100% mocy, potem parę procent na
podtrzymanie stanu nałądowania) czyli do ostatniej chwili alternator ładuje z
pełną mocą. Regulatory byle jakie powodują że akumulator ma powiedzmy 80%
naładowania, ale zaczyna się proces ograniczania prądu, coraz mniej i mniej-
taka oznaka bylejakości> nic dokładnie. Moc alternatora nie jest więc
wykorzystana, pomimo że umie i może.
Obserwacje dodatkowe: Pytanie typu "mam alternator 55A, czy mogę założyć
akumulator 100 Ah?" jest bez sensu! Wszystko zależy od ilości "prądożerców" na
pokładzie pojazdu i sposobu jazdy (tzw. bilans energetyczny) Auto wyposażone w
Webasto, dobry system Audio, klimatyzację, grzanie siedzeń, elektryczne szyby
potrzebuje większego akumulatora i mocniejszego alkternatora niż ten sam model w
stylu "golec". Samochód używany na krótkich dystansach (200 m. po papierosy>tacy
są!!) tudzież w którym włączane jest kilka razy dziennie ogrzewanie postojowe
(nawet w lecie, bo Pan z tenisa wychodzi i nie może się przechłodzić)nie będzie
mieć nigdy bilansu prądu na zero - brak prądu będzie zawsze. Przyczyna jest
prosta: auto jest liczone na średnie warunki eksploatacji-troszkę miasta,
troszkę trasy. Nawet samochód jest "nie dla idiotów", którzy w okresie gwarancji
jeżdżą co dwa dni do serwisu bo samochód nie chce odpalić, a z wywiadu wynika j.w.
Ja w moim pojeździe mam taki właśnie niewielki alernatorek 55Ah, aktualnie jest
akumulator 100Ah, jazdy w zasadzie ciągle po mieście, radio dobre, szyby
elektryczne, ale regulator ładuje do napięcia 14,37V i potem gwałtownie
"odcina"> czyli ładuje 100% mocą aż do pełnego naładowania akumulatora. ZERO
problemos z prądem w zimie i w lecie 8-)
Pzdr.
Kiczowata maniera Ambroziaka
Komentator i dziennikarz sportowy pan Zdzisław Ambroziak jest jak posąg z
granitu. Jego nieznośna maniera przepoetyzowania relacji i komentarzy,
używania górnolotnych metafor i skojarzeń - słowem: bełkotliwego bicia piany,
jest na dłuższą metę nie do zniesienia. Maniera ta pozostaje niezmienna od
lat i to zaskorupienie będące popłoczyną stylu Bohdana Tomaszewskiego, jest u
Ambroziaka niereformowalne. Pół biedy jeśli pisze - można się wówczas z
zaciśniętymi zębami przebić przez te qasi-poetyckie wypociny. Najgorsze jest
w jego przypadku słowo mówione. Horror, thliller czy jak to tam zwać.
Kwieciste porównania, wznoszenie się szczyty komentatorskich uniesień,
operowanie słowami-kluczami, dorabianie mitologiczno-historyczno-
fizjologiczno-filozoficznych wątków do siatkarskiego zbicia i bloku,
tenisowego serwisu itp.;wszystko to jest żenujące, co w połączeniu ze
śmieszną modulacją głosu, daje superkomiczny a jednocześnie żałosny efekt.
Bardzo lubię siatkówkę i tenis, lecz podczas oglądania relacji z zawodów
wielokrotnie zżymałem się na bełkot Ambroziaka płynący z offu i zastanawiałem
się czy nie wyłączyć telewizora, aż tu pewnego pięknego dnia moja żona wpadła
na genialny w swojej prostocie(czego życzę Panu Ambroziakowi)pomysł: Wzięła
pilota i wyłączyła tylko głos oraz zabroniła mi czytać w "Wyborczej" jego
relacji i komentarzy. Od tego czasu polubiłem na nowo te dyscypliny, a
atmosfera w domu podczas transmisji telewizyjnych zawodów sportowych
komentowanych przez ww. i mojej prasówki jest zdecydowanie lepsza. I dzieci
się mnie mniej boją.
Znakomicie prawdza się w tym przypadku stara zasada, że żurnaliści dzielą
się na dziennikarzy i dziennikarzy sportowych.
Pozdrawiam bez złośliwości i zacietrzewienia.
Józef Olchawa(Kraków)
"kondycja" badales swoj mozg? nadajesz sie do szkoly specjalnej
troski a nie na fora. Twoja kondycja moralana, umyslowa i kazda inna
jest ponizej dna , aby z toba polemizowac trzeba by siegnac
umyslowego dna i to bez najmniejszej nadziei ze moglbys cokolwiek
zrozumiec, ty nadajesz sie tylko na mieso armatnie i to tez jest
bardzo watpliwie, bo pewnie zostalbys dezerterem albo zdrajca
bledy popelniaja wszystkie tenisitki mniej wiecj tyle samo w roznych
meczach i nimi nic nie mozna wytlumaczyc, bo kazda ma takie same
szanse je wykorzystywac
tak samo jak wszystkie tenisistki przegrywaja z roznym tenisistkami
i tymi grajacymi silowo i technicznie, nie ma reguly
"tenis to gra siłowa" - ty postawiles na sile i masz zero rozumu i
muszisz sie popisywac bezmyslnoscia w anonimowym internecie, bo na
nic innego cie nie stac, i zyczesz tego samego wszystkim:)
taka karykature mozna napisac o KAZDEJ zawodniczce i tylko
popaprancy w Polsce sie w tym specjalizuja, stad maja tyle sukcesow
w sportach elitarnych
jak na razie to w Polsce w erze open nie bylo i nie ma ani jednej
tenisistki ktora by sie z nia mogla zmirzyc choc pewnie sil im nie
brakowalo, za to mamy w Polsce cale tabuny wymadrzajacych sie na
anonimowych forach poparncow
to nie sztuka wygrywac majac zabojczy serwis i wyniszczajace
konczace uderzenie ,sztuka to wygrywac majac dosc slaby serwis i nie
majac wyniszczajacego konczacego uderzenia
swiat nie jest pilka futbolowa, swiat sie podbija glowa , glowa,
glowa, ta zasada dotyczy tez samych kopaczy i pewnie dlatego nie
odnosza sukcesow , ale co ty wygolony karczyk mozesz o tym wiedziec:0