teraz ODTWARZANIE filmu Titanic


W obronie krzyża

Cześć,
byłem, widziałem. Ponieważ chodzę do kina na filmy które mogą mnie zadziwić technicznie więc byłem zadowolony. Oglądanie Avatara w telewizorze to, jak dla mnie, jakas totalna pomyłka. Co z tego że fabuła przewidywalna do bólu i wszyscy wiemy jak się skończy. Ten film to widowisko. Jak chcę obejrzeć coś głębszego to mam telewizor i odtwarzacz DVD.
Z resztą czy ktoś z was widział jakiś głębszy film Camerona? Ja nie. No może Titanic - dno Atlantyku jest całiem głeboko
Z drugiej strony za dużo dzieł tego pana nie widziałem.
Film jest po prostu ładny i tyle. Nie widzę sensu w jego rozbieraniu na części i analizowaniu.
Co do 3D - oczekiwałem więcej, zwłaszcza, że tyle trąbiono o "rewolucyjnej technice". 3D jak 3D. Poza kilkoma momentami nie było zbyt zauważalne. Co do okularów - noszę własne, więc nie ukrywam, że pierwsze pół godziny moje oczy się dostosowywały do obrazu i nie było zbyt wygodnie w dwóch parach okularów.
Pozdr



Temat arcyciekawy, szczegolnie dane procentowe 1% vs 99%!!! Absolutny szok i kolejny argument do opuszczenia "Titanica", a zamieszkanie w Europie.

Po stokroc podpisuje sie pod Dzrtr stwierdzeniami, zawsze uwazalem, ze ludzie niestety myla socjalizm z komunizmem, ale to za pewnie za sprawa tego drugiego, ktory zmeczyl ludzi do granic wytrzymalosci i odrzuciliby wszystko co ,choc w malym procencie przypominalo by tamtem system. To sie na szczscie zmienia. Trzeba Nam bylo czasu,aby pojezdzic troche po swiecie, skonfrontowac zycie na "zachodzie" i stwierdzic czy to cale szalenstwo "posiadania" ma jakis sens. Ostatni link ,to kwintesencja Naszych posumowan z wojazy.


Wychowalem sie w blokowiskch,za co jestem losowi dozgonnie wdzieczny.Jeden kumpel mial video-odtwarzacz, wiec u Niego ogladalismy filmy.Drugi mial pilke,wiec jego pilka gralismy w noge; oranzade pilismy we trzech. Nikt nikomu niczego nie zalowal. Zero gonitwy, hipermarketow czy tego typu syfu.

Mogloby sie wydawac,ze teskniac za tamtym zyciem, tesknie za dziecinstwem, ale pokolenie moich rodzicow tez uwaza,ze gdyby nie izolacja komunistyczna i totalitaryzm, to zylo sie latwiej. Biorac za przyklad Skandynawie, nadal jest to mozliwe!!!

Rzeczy o ktorych opowiada terefere,ze Rodzice powinni miec prawo decydowania o poziomie edukacji w szkolach swych pociech, sa tak beznadziejnie absurdalne, ze nawet nie chce mi sie tago tematu poruszac, z reszta jezeli argumentacja Dezertera Go nieprzekonala, to juz nic mu nie pomoze.



Ponizej zamieszczm recenzje polskiego wydania Star Wars Trilogy DVD, zostala ona zamieszczona na http://www.panoramafirm.com.pl/articles/dv...nzje_in/343905/ tamze mozna obejrzec zdjecia o ktorych mowa w recenzji ( nie zmiescilem ich poniewaz jest ich naprawde sporo i nie zmiescily by sie w 1 poscie. Niemniej, zainteresowanych zachecam do odwiedzenia tejze strony ) Postanowilem zamiescic kopie tej recenzji na forum, poniewaz jest w niej poniekad wyjasnione dlaczego polski dystrybutor Imperial, nie przetlumaczyl materialow bonusowych

Zapraszam do lektury:


Oglądając udostępniony mi przez Imperiala dysk z dodatkami do trylogii "Gwiezdnych wojen" miałem mieszane uczucia. Z jednej strony bowiem niemal każdy z zawartych na płycie materiałów można określić jako rewelacyjny, jednak z drugiej - żaden z nich, niestety, nie posiada polskiego tłumaczenia. I można - jak część fanów - mieć o to pretensje do dystrybutora, ale prawda jest taka, że z perspektywy Lucasfilmu i Foxu jesteśmy po prostu zbyt małym rynkiem, aby firmie tej opłacało się ponosić dodatkowe koszty i tłumaczyć całą zawartość boxu "Star Wars Trilogy". A na taką politykę filmowego potentata zza oceanu nikt w naszym kraju - choćby chciał - nie ma wpływu (co innego, kiedy płyty DVD w całości produkowane są w naszym kraju, wtedy dystrybutor może zrobić z nimi prawie wszystko). Tak więc, chociaż jestem pełen zachwytu, co do zawartości płyty z dodatkami do "Star Wars Trilogy", ogólną ocenę zasługującej na najwyższe noty płyty musiałem obniżyć o jeden punkt ze względu na brak polskiego tłumaczenia.

Po włożeniu płyty do odtwarzacza DVD na ekranie telewizora pojawia nam się Sokół Millenium lawirujący pomiędzy asteroidami i lecący wprost na nas. Po chwili ekran przyjmuje kształt kokpitu kabiny Sokoła i przed nami pojawia się menu dysku z dodatkami. Dostęp do poszczególnych materiałów jest łatwy, gdyż wszystkie odnośniki są czytelne i precyzyjnie opisane.

Przeglądanie materiałów dodatkowych na płytach DVD rozpoczynam przeważnie od zwiastunów kinowych (lubię po prostu sprawdzić, czy i w jakim stopniu oddają one klimat samego filmu) i tak też zrobiłem tym razem. Oryginalne trailery gwiezdnej sagi sprzed ćwierćwiecza ogląda się dziś wyłącznie jako swego rodzaju ciekawostki z historii kina, gdyż w ciągu ostatnich 20-30 lat nie tylko filmy, ale i ich zwiastuny przyszły prawdziwą rewolucję. Niemniej warto się z nimi zapoznać z przynajmniej dwóch powodów: po pierwsze, aby przekonać się na własne oczy jak bardzo Lucas odnowił cyfrowo klasyczną trylogię (zwiastuny przeniesione zostały z oryginalnych taśm bez żadnych poprawek); i po drugie dlatego, że wśród nich znajduje się także pierwszy teaser epizodu VI, jeszcze pod tytułem "Zemsta Jedi" (patrz zdjęcie u góry), zmienionym później na "Powrót Jedi" .

Kolejnym dużym działem z dodatkami jest DOCUMENTARY AND FEATURETTES . Znajdziemy tam 2,5-godzinny dokument pt. "Imperium snów", w którym o historii realizacji gwiezdnej sagi opowiada ponad 40 zaangażowanych w nią osób - aktorów (m.in. widocznych na zdjęciach powyżej odtwórców głównych ról), członków ekipy i specjalistów od efektów specjalnych . 150-minutowy materiał podzielony został na 12 scen. Zaczyna się od przedstawienia okoliczności narodzin trylogii i inspiracji Lucasa innymi dziełami filmowymi rodem z Hollywood. Najbardziej wartościowe dla fanów będą z pewnością archiwalne, zakulisowe materiały z planów filmowych (niektóre z nich pokazywane po raz pierwszy!) oraz relacje z kinowych premier, ukazujących, jak powszechnym zjawiskiem w kulturze masowej były - i wciąż są - "Gwiezdne wojny".

Niemniej interesujące są pokazane w dokumencie szkice koncepcyjne sprzed 30 lat (pierwsze pomysły do swego filmu Lucas zanotował już w 1973 roku). Można osobiście przekonać się jak długa była droga od najwcześniejszych wersji scenariusza do ostatecznych wersji kinowych filmów, które na zawsze zmieniły oblicze kina science-fiction. Uwaga!!! - napisom końcowym towarzyszy zestaw gagów i filmowych wpadek. Nie przegapcie tego!

W tym samym dziale znajdziemy jeszcze trzy krótkie dokumenty: "The Force is with Them: The Legacy of Star Wars" (13 min.), "The Characters of Star Wars" (18 min.), "The Birth of the Lightsaber" (15 min.). O swych inspiracjach "Gwiezdnymi wojnami" opowiadają w nich inni wielcy twórcy Hollywood (m.in. Peter Jackson - "Władca Pierścieni"; James Cameron - "Terminator", "Titanic", Ridley Scott - "Obcy", "Gladiator", Steven Spielberg - "Indiana Jones", "Raport mniejszości") . Zobaczyć też możemy jak powstawały nierozerwalnie kojarzone z gwiezdną sagą miecze świetlne, w jaki sposób uzyskano ich efekt i jak zmieniały się one w kolejnych filmach cyklu.
Także tu przy napisach końcowych znajdziemy dwa filmowe żarty.