W obronie krzyża
Na dobre i na złe odc.317 - Nowi rodzice</TITEL>
<STITEL>odc. 317 Nowi rodzice</STITEL>
<TYP>serial TVP</TYP>
<PLRATING>4</PLRATING>
<REZYSERIA>Kordian Piwowarski</REZYSERIA>
<DREHB>Joann Olczakówna</DREHB>
−
<WYKONAWCY>
Małgorzata Foremniak, Artur Żmijewski, Arkadiusz Janiczek, Katarzyna Bujakiewicz, Edyta Jungowska, Anita Sokołowska, Bartosz Opania, Urszula Grabowska, Paweł Deląg, Joanna Gleń
</WYKONAWCY>
<RLANG>polski</RLANG>
<RTITEL>Na dobre i na złe</RTITEL>
<PRODUZ>ARTRAMA SP Z O.O.</PRODUZ>
−
<LTEXT>
Trwają przygotowania do koncertu. Kostek zmienia tekst skeczy, które ma wykonać z Tomkiem. Okazuje się, że napisał je o wiele lepiej. Tomek jest coraz bardziej zazdrosny o sukcesy kolegi we wszystkich dziedzinach.
Bożena odkrywa, że dziecko, które tak pokochała, zostanie zaadoptowane przez młode małżeństwo. Pielęgniarka jest załamana.
Ewa zapewnia Zosię, że nie stanowi zagrożenia dla jej małżeństwa. A później oświadcza Kubie, że wyjeżdża nad morze, gdzie dostała nową pracę. Ucieka, bo przyjaźń z Kuba jest dla niej zbyt trudna.
Do szpitala trafia Magda, która razem z mężem – Jackiem – stara się o adopcję.
Kobieta kaszle i pluje krwią. Lekarze podejrzewają najgorsze: nowotwór.
Drzewiecki spędza kolejny wieczór z Patrycją, tym razem zupełnie prywatnie,
przy butelce wina.
odc. 317 Nowi rodzice</STITEL>
<TYP>serial TVP</TYP>
<PLRATING>4</PLRATING>
<DREHB>Joann Olczakówna</DREHB>
<RLANG>polski</RLANG>
<RTITEL>Na dobre i na złe</RTITEL>
<PRODUZ>ARTRAMA SP Z O.O.</PRODUZ>
<LTEXT>Trwają przygotowania do koncertu. Kostek zmienia tekst skeczy, które ma wykonać z Tomkiem. Okazuje się, że napisał je o wiele lepiej. Tomek jest coraz bardziej zazdrosny o sukcesy kolegi we wszystkich dziedzinach. Bożena odkrywa, że dziecko, które tak pokochała, zostanie zaadoptowane przez młode małżeństwo. Pielęgniarka jest załamana. Ewa zapewnia Zosię, że nie stanowi zagrożenia dla jej małżeństwa. A później oświadcza Kubie, że wyjeżdża nad morze, gdzie dostała nową pracę. Ucieka, bo przyjaźń z Kuba jest dla niej zbyt trudna. Do szpitala trafia Magda, która razem z mężem – Jackiem – stara się o adopcję. Kobieta kaszle i pluje krwią. Lekarze podejrzewają najgorsze: nowotwór. Drzewiecki spędza kolejny wieczór z Patrycją, tym razem zupełnie prywatnie, przy butelce wina.</LTEXT>
Nimk nie napisałam wcale, że piszesz w stylu Mumio, tylko, że ten tekst jest w stylu Mumio, a to może wiele oznaczać (być może zmyliło Cię, że na końcu użyłam "w stylu", ale tym razem chodziło mi już o ten Twój styl:? ).
A co do związku z Mumio... Na przykład Jadźka lubi pokazywac się na scenie w kiczowatych ciuchach, wyglądać jak nierozgarnięte dziecko, szokując widownię, a Twój tekst podobnie odrobinę szokuje i nie jest "ładny". Albo to, że spodziewając się czegoś oryginalnego, natrafiłam na coś niefajnego, zupełnie jak było w przypadku niektórych skeczy wspomnianego kabaretu.
Fajnie, że widzisz sens tego, co piszesz - bez tego byłoby dziwnie, co najmniej, ale może rzeczywiście podziel się interpretacją miniaturki z tą częścią, która nie wie o co chodzi (czyli ze mną między innymi :)).
Swoją drogą nie mogę się oprzeć wrażeniu, że dialog o "leżeniu o czymś" gdzieś już słyszałam...
Hehe jak się Marcin W. zapytał tej dziewczyny który najprzystojniejszy jest to dziewczyny w tle krzyczały "Banaaan"
Ze wstydem muszę stwierdzić, że nie słyszałam tego...
Ta Mazurska Noc Kabaretowa jakoś mnie specjalnie nie powaliła (z tego co oglądałam, bo niestety 1 i 4 części nie mogłam obejrzeć z pewnych względów). W zeszłym roku była ciut lepsza.
Według mnie Kabaret Młodych Panów spisali się rewelacyjnie. A to jakie Młody strzelał teksty to już mistrzostwo. Normalnie aż człowiek nie wie jakimi to ująć słowami!
Bardzo podobał mi się występ Łukasza z Kabaretu Pod Wyrwigroszem jak parodiował prezydenta, Jacka Ziobry gdy udawał Fronczewskiego i oczywiście Kabaret Czesłaf "The Ponic". Myślałam, że skonam ze śmiechu z: 'Dziecko, dziecko, dziecko, proszęęę!'
A natomiast Kabret Skeczów Męczących i Limo dość mnie rozczarowali...
Nikolina i jej rodzeństwo znowu z rodzicami - emisja 19.06.2009 r.
3,5-letnia Nikolina i jej rodzeństwo wrócili do swoich rodziców. Sąd zdecydował, że państwo Szukielowie otrzymają swoje dzieci na okres próby. Czy uda im się odzyskać pełnię władzy rodzicielskiej? Czy udowodnią sądowi, że są dobrymi rodzicami? Przypomnijmy, że w połowie maja rodzice posłali 3,5-letnią Nikolinę do sklepu. Jak twierdzą, po chwili mieli do niej dołączyć. Dziecko jednak zginęło. Odnalazło się następnego dnia na pijackiej melinie.
O Nikolinie i jej rodzinie cała Polska usłyszała w połowie maja. 3,5-letnia dziewczynka wyszła bez opieki do osiedlowego sklepu i nie wróciła. Znaleziono ją dopiero kilkanaście godzin później. Z podwórka zabrał ją bezdomny. Całą noc dziecko spędziło w pijackiej melinie. Po tym wydarzeniu kurator sądowy zareagował, choć rodzina Nikoliny jest pod jego kuratelą od niemal sześciu lat. Sąd zdecydował tymczasowo odebrać dzieci Doroty i Artura Szukielów. Nikolina, Klaudia, Tomek i Marcin od dwóch tygodni są pod opieką pracowników Domu Dziecka.
Żarty Marii Czubaszek - emisja 21.06.2009 r.
Maria Czubaszek jest najbardziej znaną, utytułowaną i najpłodniejszą kobietą wśród polskich satyryków. Jej satyryczne dialogi, skecze, słuchowiska bawią od prawie czterdziestu lat. Zaczynała w trzecim programie polskiego radia, z którym związana jest do dzisiaj. Jest autorką tekstów do kilku przebojowych piosenek, pisze dialogi do seriali. Ma na swoim koncie sztukę teatralna. Jest namiętną palaczką papierosów, kobietą przebojową i nieustannie zapracowaną.
Prawdziwe imię Marii Czubaszek to Alicja. Nazwisko Czubaszek ma po pierwszym mężu, mimo że od wielu lat jest żoną kompozytora i jazzmana Wojciecha Karolaka. Obecnie uważa, że powinna się nazywać Alicja Bacz. To jej rodowe nazwisko. Jest miłośniczką psów i namiętną palaczką papierosów.Aby zobaczyć zawartość musisz się zarejestrować lub zalogować.
-->
Aby zobaczyć zawartość musisz się zarejestrować lub zalogować.
-->
Ewusen, wybacz, ale wpływ "KAŻDEGO DOTKNIĘCIA" własnego brzucha na skurcze macicy i przedwczesny poród jest dla mnie równie zabawnym pomysłem jak zabójcze spojrzenia kotów na ciężarną powodujące uduszenie płodu. Ta sama kategoria bredni. Oczywiście, że MASAŻE, uciskanie itd. nie są zalecane. Nawet zaleca się ciężarnym, żeby wszelkie kremu nawilżające wcierać w brzuch delikatnie, bez naciskania - i to jest oczywiste raczej. Ale Twój post a zwłaszcza słowa, które zacytowałam nie tylko dla Iki, ale dla mnie również miały wydźwięk... Bardzo niepoważny.
Inna sprawa, że kiedy obcy ludzie, a nawet znane mi osoby, usiłują bez pytania dotykać mojego brzucha, to straszliwie mnie to irytuje. To nadal jest MOJE CIAŁO i nadal obowiązują jakieś naturalne relacje międzyludzkie, stopień poufałości itp. Kiedy nie jestem w ciąży, jakoś nikomu poza moim mężem i córką nie przychodzi do głowy, żeby mnie macać po brzuchu, czy gdziekolwiek indziej, więc nie widzę powodu, żeby fakt bycia w ciąży miał nagle upoważniać połowę ludzkości do dotykania mnie w jakikolwiek sposób bez pytania mnie o zgodę.
Co do żałoby... Zgadzam się, że politykowanie powinno się odłożyć, chociaż na kilka dni. Nie lubiłam naszego Prezydenta. Nie ufałam mu, nie uważałam, że godnie reprezentuje nasz kraj. Ale to nie powód, żeby nie łączyć się w żałobie z tymi, którzy byli Jego przyjaciółmi. On, tak samo jak prawie 100 pozostałych to byli ludzie. Czyiś małżonkowie, rodzice, dzieci, przyjaciele. Wielu z nich to byli wybitni, wspaniali ludzie. Nie czas teraz na polityczne sympatie i antypatie ani wygadywanie sobie kto z kogo i kiedy się wyśmiewał...
I jeszcze z innej strony... Akurat tak się składa, że bardzo bliscy mi ludzie tworzą jeden z bardziej znanych w Polsce kabaretów młodego pokolenia. W 2008 roku stworzyli skecz o samolocie prezydenckim, który ulega katastrofie... Wyobraźcie sobie jak oni się teraz czują... Od rana odbierają telefony od różnych, dziwnych ludzi, w tym od przedstawicieli mediów z kompletnie "nie na miejscu" pytaniami w stylu: "Czy spodziewaliście się, że wasz skecz będzie proroczy?" "Czy po tym co się stało zamierzacie znów zacząć grać ten skecz?" "Czy czujecie się WINNI TEJ TRAGEDII?" "Czy uważacie, że zaistniała sytuacja pomoże wam jeszcze skuteczniej zaistnieć w mediach?" O tym, jakie komentarze pojawiły się w księdze gości na ich stronie, albo np. na youtube pod ich skeczem lepiej nie wspominać. Po prostu wstyd i hańba. We łbie mi się nie mieści... Jeden z drugim zamiast zająć się czymś pożytecznym to szukają taniej sensacji. A chłopaki na prawdę mają doła i chcieliby "zapaść się pod ziemię". Zwłaszcza autor tekstu...
Hellou.
Postanowiłam jeszcze raz poznęcać się nad 1948 show, bo to uwielbiam.
Każdy z nich był dobrym aktorem. O ile najbardziej wybijał się John, a tuż za nim Tim, to jednak Graham i Marty nie pozostawali w tyle. Graham zdecydowanie najbardziej podobał mi się w skeczu z mistrzostwami w tańcu towarzyskim i kiedy grał policjanta przebranego za kobietę ;> Marty oczywiście, skecz w pociągu, który właściwie był śmieszny tylko dzięki jego grze ("umiem zniknąć!"), albo skecz z Arabami :> John był właściwie wszędzie świetny, ale najbardziej wbił mi się w pamięć jako człowiek czytający njusy ;D Po prostu Cleese jest do tej roli stworzony, i kropka! Tim. Ach, Tim! Jego pominę, bo byłby to tylko ciąg zachwytów
Bardziej niż w DNAYS podobają mi się na przykład przejścia między skeczami. Zazwyczaj wykorzystują do tego Aimi, która jest niezrównana w graniu głupiej dziewczyny, jak na przykład, gdy opowiada dowcip. "Znam takiego człowieka, który ma na nazwisko Majtki!" - w tym momencie Aimi wybucha niepohamowanym śmiechem, publiczność milczy. - "Koniec".
W DNAYS skecze są grzeczne, dla dzieci. W 1948 show takiej cenzury nie ma, skecze może i nie tak szokujące jak w Monty Pythonie, ale zawierające potężną dawkę absurdu, których dzieci by nie przełknęły. DNAYS, oczywiście, ma swoje zalety, z których największą jest obecność Bonzo Dog Doo-Dah Band.
W tych czasach właśnie wykształciła się spółka Chapman/Cleese, tworząca najlepsze moim zdaniem skecze, także w Monty Pythonie. Źałuję, że Tim Brooke-Taylor nie stał się siódmym Pythonem, no ale, niestety. Jak to sam powiedział, dla Pythonów liczyły się teksty, a on nie pisał ich na taką skalę jak Graham czy John. Po prostu był i jest świetnym aktorem.
Każda z osób z 1948 show, może z wyjątkiem Aimi, stało się wielkimi gwiazdami. Tak chociażby Marty, posiadał swoją Marty Feldman's Comedy Machine, która świeciła tryumfy na początku lat '70 - mniej więcej w tym czasie, co Monty Python. Tim wciąż jest uznawanym aktorem komediowym, a John i Graham to w końcu Pythoni. Każdy z nich wspomina to dobrze i uważam, że ta współpraca tych czterech geniuszy dała nam jeden z najbardziej genialnych programów komediowych w historii. Amen.
dnia Pon 18:44, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz