teksty piosenek ze Skrzypka na dachu


W obronie krzyża

rrrrrrrrrrrrttttttttttttttttyyyyyyyyyyyyuuuuuuuuuuuuuuuyrtttyutruyruytrtrryr
uyguysgfhch
nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn
ddddddddd
ssssssss
rrrrrrrrrrrr
Rafał Dłubała napisał(a) w wiadomości: <9kn287$d2@news.tpi.pl...

Cześć.
Gdzie mogę znaleźć polski tekst do najbardziej popularnych utworów
"Skrzypka
na dachu". Chodzi mi konkretnie o piosenkę która jest śpiewana przed
weselem.
Proszę o odpowiedź na priv.
Dzięki.

--
Pozdrawiam

Rafał Dłubała
dlub@poland.com





Ja też poszłam. Byłam wczoraj.

Tak..aktorzy operowi nie mają pojęcia o aktorstwie... nie ma co się dziwić im,
bo nie od tego oni w tej operze są żeby budować psychologiczne role...ale dziwię
się reżyserowi, który pozwolił im na występowanie w "Skrzypku..."

Prezcież "Skrzypek na dachu" owszem na piosenki i pieśni, ale także tekst!
Dialogi! Nie można oprzeć się tylko i wyłącznie na doskonałej muzyce!

Po co oni te zwierzaki tam posadzili??? te biedne kozy (ja widziałam:) nie
wiedziały co tam robić... koń się stresuje... pełen sadyzm.

Nie podobało mi się. I zgadzam się - po co robić spektakl który z powodzeniem
gra Operetka (widziałam "SKrzypka" w Operetce i podobało mi się!).

nie popieram tej superprodukcji.

mag



Gość portalu: struna napisał(a):

> Mam pytanko, gdzie podnosi teraz kulturę mój ulubieniec Boni?

tytuł realizacji: Skrzypek na dachu
miejsce premiery: Teatr Muzyczny Poznań
data premiery: 16-04-2005
reżyseria: Artur Hofman
tłumaczenie: Antoni Marianowicz
scenografia: Mariusz Napierała
choreografia: Violetta Suska
muzyka: Jerry Bock
kierownik muzyczny: Jacek Boniecki
libretto: Joseph Stein
teksty piosenek: Sheldon Harnick



Cześć.
Gdzie mogę znaleźć polski tekst do najbardziej popularnych utworów "Skrzypka
na dachu". Chodzi mi konkretnie o piosenkę która jest śpiewana przed
weselem.
Proszę o odpowiedź na priv.
Dzięki.



Do You Love Me?
nikaa818 napisała:

>A poza tym czy to mozliwe , że komus te słowa po prostu nie
>przechodzą przez gardło??? Takie miałam wrazenie zawsze.

Bardzo możliwe!
To możliwe, że słowa „Kocham Cię” nie potrafiły przejść przez gardło
ludziom, którzy się naprawdę kochali. Taki był wtedy świat, tacy
ludzie, takie zwyczaje. W poniedziałek w TVP1 leciał „Skrzypek na
dachu”, a w nim piosenka-rozmowa pomiędzy mężem i żoną. Tewje pyta
Golde, czy go kocha? Chyba z 10 razy w kółko musi zadawać to
pytanie, zanim w końcu żona zrozumie o co mu chodzi. Bo to się w
głowie nie mieściło, że można komuś mówić o swojej miłości.
Zamieszczam dość prosty angielski tekst tej piosenki.


DO YOU LOVE ME?

Tevye:
Do you love me?
Golde:
Do I what?
Tevye:
Do you love me?
Golde:
Do I love him? With our daughters getting married
And this trouble in the town,
You're upset, you're worn out,
Go inside, go lie down maybe it's indigestion.
Tevye:
Golde I'm asking you a question!
Do you love me?
Golde:
You're a fool!
Tevye:
I know but do you love me?
Golde:
Do I love you?
For twenty five years I've washed your clothes,
Cooked your meals,
Cleaned your house,
Given you children,
Milked your cows,
After twenty five years
Why talk about love right now?
Tevye:
Golde, the first time I met you was on our wedding day,
I was scared
Golde:
I was shy
Tevye:
I was nervous
Golde:
So was I
Tevye:
But my father and my mother said,
We'd learn to love each other,
So now I'm asking Golde,
Do you love me?
Golde:
I'm your wife!
Tevye:
But do you love me?
Golde:
Do I love him?
For twenty five years I've lived with him,
Fought with him,
Starved with him,
Twenty five years



Nie zgadzam się z tezą, że Umysłowości są zupełnie odmienne. Mnie nic tak za
serce nie bierze jak piosenki Jacka Kaczmarskiego, wzruszają mnie także bardzo
pieśni ze "Skrzypka na Dachu", także niektóre pieśni wykonywane kiedyś przez
żydowskich balladzistów. W duszy im tak samo gra jak i nam. Czyż "Kwiaty
Polskie" nie są piękne i wzruszające, czyż ciebie zaśpiewanie przez Demarczyk
fragmetów Tuwima nie porwało?!
To nie sprawa "genów narodowych", ale wrażliwości i kultury otoczenia, wśród
którego się przebywało. Można nabrać poszanowania dla ludzi, prawdy czy piękna,
można też pozostać obojętnym. Czasem zaś jest to sprawa "iskry Bożej". Nie
można wszystko opierać na jakimś jednym wybranym czynniku warunkującym czyjąś
wrażliwość i umiejętność posługiwania się umysłem. Świat jest tak bardzo
złożony, a człowiek w czasie swego życia przechodzi przez tak wiele zakrętów,
styka się z tak wieloma czynnikami, że prostackie jest definiowanie jego
zachowania tylko z punku widzenia wyznawcy behawioryzmu. Człowiek nawet w
obozie koncentracyjnym, gdzie był pozbawiony wszelkich atrybutów
człowieczeństwa, kultury i cywilizacji, nieraz udowadniał, że jest czymś innym
niż pies Pawłowa reagujący w rytm zapalających się lampek.
Nic nie znaczą słowa o "chęci zawładnięcia umysłami". To słowa puste, na
wyrost, brzmią jak oskarżenie. Bo homosiu, to nie człowiek może zawładnąć
umysłami, ale co najwyżej idee, marzenia, wartości... Czyli, jeżeli już, to nie
Michnik czymś zawładnie, ale idee, ku którym jego czytelnicy skierują swoje
myślenie. Masz Michnika za proroka? Ja go mam za typowego inteligenta, który
jak każdy inny inteligent, nieustannie czuje w sobie powołanie aby swoją
inteligencję wystawiać na pośmiewisko publicznej krytyki - tak jak my to teraz
robi na forum. Czy to, że ja z tobą dyskutuję znaczy, że chcę zawładnąć twoim
umysłem a ty moim? Prowadzimy prostą wymianę poglądów. Michnik swoimi tekstami
prowokuje do tego samego. Inteligencja ma to do siebie, że im jest "bardziej
inteligentna" tym dyskusja jest większym wyzwaniem. Ja to lubię - choć do
pewnej granicy. Np. zanudziłbym się chyba gdyby ktoś mi kazał dyskutować z
Kantem, choć z Bolesławem Micińskim opisującym Kanta rozmawiać, a może bardziej
słuchać, bo gdzież mi tam do jednego z moich mistrzów, mógłbym godzinami.
A co homosiu po narodzie, o którym Papież już w 1988 r. mówił:
„ludzie się jak gdyby mniej miłują w Polsce, że coraz bardziej dochodzą do
głosu egoizmy, przeciwieństwa. Ludzie się nie znoszą, ludzie się zwalczają. To
jest zły posiew”
Mówił to z okna w Krakowie do młodzieży. Smutne to słowa, prawda? A temu
nielubianemu przez ciebie Michnikowi przesłał do więzienia w 1984 r. Pismo
Święte ze swoją dedykacją...
Sztuką mój drogi jest to, aby w Polsce, tej niegdyś Rzplitej wielu narodów,
każdy czuł się dobrze i bezpiecznie, aby nie wywoływac wzajemnej wrogości, nie
kopać rowów i nie prowadzić nieustannej wojny jednych mieszkańców "Tej Ziemi"
przeciwko innym mieszkańcowm "Tej Ziemi". Niestety, my "Tę Ziemię" zamieniamy
sobie w piekło, a Duch odnowił ją, ale już uleciał, gdy spojrzał ponownie na
ten nasz kraj, gdzie jeden drugiemu ciężarów dokłada a nie pomaga nieść
wspólnie.