W obronie krzyża
Czytam i normalnie włosy staja dęba.... Nie znam sie na tych paragrafach, ustawach.. ale tak biore to wszystko na "chłopski rozum" własciwie babski. nasuwa mi sie kilka stwierdzen
po pierwsze : jak bede np nucic pod nosem w miejscu publicznym , albioe jak zrobie sobie ognisko ze znajomymi i najdzie nas ochota na spiewanie to juz łamiemy prawo? bo znam melodie i tekst a nie mam pozwolenia na wykonywanie tego?
po drugie czy moge spiewac jakies piosenki tak zwane ludowe gdzie autor nie jest znany?? chyba tak, bo chyba nikt nie przywłaszcza siobie piosenki niczyjej i nie moze zadac opłaty za pozwolenie na jej spiewanie???
po trzecie po co nam zespoły muzyczne , piosekarki,piosenkarze, zamknac opole, sopot, wywalic muzyke z zycia publicznego bo jak niedaj boze cos mi sie spodoba i wpadnie w ucho to dostanie "mandat" za spiewanie??????
No i jeszcze nie wiem czemu ale wydaje mi sie ze własnie dzieki takim różnym zespołom weselnym, czy grajacym np w knajpkach rozpowszechnia sie pewne piosenki. np " jej piekne czarne oczy".. ja usłyszłam ten kawałek na weselu i o tyle mi sie spodobał ze postarałąm sie o cała płyte Ivana ...chyba powinno schlebiac np takiemu Lady pank że ludzie z zapałem przy ognisku spiewaj " zamienie kazdy oddech w niespokojny wiatr..."
NO ALE MOŻE JA SIE NIE ZNAM ..................
ps mam w domu kilka spiewników ... moze to tez nielegalne ?????))))))))))))))
Jakby to miał być weekend, to może więcej osób by wzięło udział? Może.
Nie wiem, jak to będzie za rok, więc nic nie mogę obiecać ale!
Jeżeli by się udało to:
- mogę zrobić jakiś wykładzik albo coś w tym stylu
- w wakacje za rok to będę już księdzem, więc i tak codziennie będę odprawiał Mszę, więc i to można wliczyć do programu (int. za śp. JRR Tolkiena i za Elendilich . Kazanie utrzymane oczywiście w duchu tolkienowskich. Oczywiście nie obowiązkowa (patrz post niżej).
- można zrobić ognisko, kiełbaski, ktoś byłby z gitarą, to można coś pośpiewać. Repertuar do ustalenia mniej więcej na forum. Można (mogę) przygotować jakieś śpiewniki, żeby każdy miał tekst. Ja lubię przy ognisku piosenki typu patriotycznego i takie ludowe. Chętnie też zaśpiewałbym coś tolkienowskiego.
Co jeszcze? Hmm... Pomyśle, a jak wymyśle to napisze
Rafale - się wszystko zgadza, ale przy tym wszystkim nalezy miec na względzie "obyczaje ludowe", bo za nic nie zmienisz niektorych tekstów. Jam próbowałbył zmieniż z piesni "Jezu Drogi Tys Miłościa" końcówkę <Królem jej byc chciej> - na <i bądź Królem jej> - i NIC!!~!
Babki i Facety mnie zaspiewały (z czego się tez cieszę, bo spiewają!!!).
Ale to nic. Pozdrawiam - może to głupota =,ale uważam, że każdy organista winien mieć wychodzący w Polsce śpiewnik (chyba, że ma możliwość korzystania z biblioteki muzycznej, itp)
Pozdrawiam z Aniołami!!! :
Proponuję wpisywać w tym wątku wszelkie ótfory, z jakimi spotykacie się lub spotkaliście w swej praktyce (np. w postaci propozycji nie do odrzucenia ze strony przełożonych). Chodzi o śpiewki, które nigdy nie powinny znaleźć miejsca w liturgii mszalnej, ba, w świątyni katolickiej nawet poza liturgią, a które niejednokrotnie jesteśmy zmuszeni słuchać, czy, o zgrozo - wykonać. Powstanie w ten sposób czarna lista - NIECH WIEDZĄ W miarę możliwości przytaczajcie źródła zarazy, tzn. jaka kontrafaktura i z czego. Na początek wskażę te oto HITY:
1) Zapada zmrok, już świat ukołysany - sygnowana w śpiewnikach jako kompozycja s. Magdaleny Nazaretanki przeróbka piosenki włóczęgowsko-biesiadnej popularnej na Podbeskidziu, incipit: Narzucę płaszcz, gitarę wezmę w rękę
2) Życzymy, życzymy - kontrafaktura z ludowej przyśpiewki biesiadnej, znanej też na terenach Dolnej Saksonii, polski tekst (jeden z wariantów) pozwolę sobie przytoczyć:
Zasnęła dziwcyna/ pod białą leliją/ jechali ułani zbyrtali sablami/ i uobudzili ją
mam dwa pytanka:
1. czy ktoś z Was posiada może i może zeskanować zapis diastematyczny łacińskiej wersji Santus Deus ?
kita@chopin.edu.pl
2. jak to u Was jest z ów "a" nieśmiertelny? śpiewacie
"Święty Nieśmiertelny" czy "Święty a Niesmiertelny" ?
czy ktoś zna może podwalinę (śpiewniki, czy tradycja ludowa/na ucho zaśpiewana i zauczona) dlaczego śpiewa się cześciej z "a" skoro w wersji łacińskiej tekstu nie ma spójnika ?
Będę wdzieczna za wyjaśnienie
pozdrowienia wielkoczwartkowe
w Polsce większośc ludzi nut nie zna i śpiewnik średnio im jest potrzebny. Poza tym, inne teksty i inne melodie (!) tych samych pieśni śpiewa się np. na Górnym Śląsku i w centralnej Polsce. Więc kolejny argument niejako przeciw OGÓLNOPOLSKIEMU śpiewnikowi, jestem bardziej za regionalnymi.
Zgadzam się z Pawłem. To, o czym pisze, to nic innego jak czyste, żywe cechy muzyki ludowej. Do tych cech zaliczamy m.in.: przekaz ustny, anonimowośc, wariantowość itd.
Z "przekazem ustnym" spotkaliśmy się wszyscy, ucząc ludzi nowych pieśni metodą "ze słuchu", a nie z nut. "Wariantowość" (różne wersje tej samej pieśni) wynika z niedoskonałości przekazu ustnego (zmiany zamierzone i niezamierzone) i występuje nawet na terenie jednego miasta, a co dopiero regionu czy kraju. Po utworzeniu parafii, w której gram, przez kilka lat "walczyłam" o ujednolicenie śpiewu ludzi, bo nowa parafia połączyła wiernych z trzech różnych parafii.
Dlatego myślę, że pragnienie objęcia całej Polski jednym śpiewnikiem jest utopią.
Poza tym, jak sobie wyobrażacie: czy na Podlasiu, gdzie ciągle żywa tradycja śpiewów cerkiewnych, wielogłosowych stale przenika do wyobrażni ludzi innych wyznań (m.in. katolików), wierni zaczną śpiewać tak samo jak np. na Podhalu?
Folklor regionalny w pewnych miejscach jest bardzo silny i nie da się zadekretować :"Od dziś wszyscy, w całej Polsce śpiewamy jednakowo".
Natomiast utworzenie śpiewników regionalnych jest jak najbardziej potrzebne.
26.02.10, piątek, g.21.00
pierwszy tegoroczny bluesowy ANIELSKI LIVE
BLUES MENU
Grupa Blues Menu powstała jeszcze w ubiegłym tuleciu - dokładnie w 1998 roku w Obornikach Śląskich. W karcie bluesowych dań serwowanych przez grupę przeważają utwory własne, ale muzycy chętnie korzystają też ze śpiewnika bluesowych standardów. A do tego także z bluesopodobnych kawałków J.J.Cale'a. I z melodyjnego country bluesa. Ponadto z ostrego, rockowego bluesowania. Jadłospis mają więc urozmaicony. Od spokojnych, łagodnych kawałków po dynamiczne, zwariowane utwory. Słowem -dla każdego coś bluesowego. Blues Menu gra wszędzie tam, gdzie muzyka ich znajduje odpowiednia oprawę. W zadymionym, ociekającym piwem, klubie muzycznym. Na świeżym powietrzu podczas ludowego festynu. Dla kilku znudzonych gości w barze pozbawionym kategorii. Dla szczytnego celu w pierwszą niedzielę nowego roku. Ten dojrzały, mężny, męski SEXtet ma za sobą występ w telewizji, wspólne granie z Tonym McPhee, występ w finałowych koncertach imprezy Blues Express w Zakrzowie, przede wszystkim zaś pierwszą własną płytę zatytułowaną "Za ścianą rodzi się blues", o której recenzenci pisali, że m.in. "pokazuje smykałkę do tworzenia zgrabnych bluesowych tekstów i umiejętność przypisywania ich do bluesowych standardów i własnych kompozycji". Do tej listy osiągnięć dołożli występw ramach VIII Blues Brothers Day noraz drugą płytę z 2008r "Chiński Mur", na ktyórej gościnnie zagrali także; Sławomir Piwowar - instrumenty klawiszowe; Andrzej Walus - instrumenty klawiszowe; Andrzej Brzeski - puzon.
wejściówki: 10/15zł
Zapraszamy- 25min drogi a zabawa przednia
czyli temat, w którym pozbieramy dla potomnych pruskie piosenki ludowe z XVIII w., mogące się przydać na imprezach. Wiem, że to wszystko jest w sieci, ale żeby ułatwić leniwym robotę, zgromadzimy to w jednym miejscu.
Na początek zestaw obowiązkowy, czyli Prinz Eugen
Prinz Eugenius, der edle Ritter,
Wollt' dem Kaiser wied'rum kriegen
Stadt und Festung Belgarad.
Er lieĂź schlagen einen Brukken,
DaĂź man kunnt' hinĂźberrucken
Mit'r Armee wohl vor die Stadt.
Als der Brucken war geschlagen,
DaĂź man kunnt' mit Stuck und Wagen
Frei passiern den DonaufluĂź,
Bei Semlin schlug man das Lager,
Alle TĂźrken zu verjagen,
Ihn'n zum Spott und zum VerdruĂź.
Am einundzwanzigsten August soeben
Kam ein Spion bei Sturm und Regen,
Schwur's dem Prinzen und zeigt's ihm an,
DaĂź die TĂźrken futragieren,
So viel, als man kunnt' verspĂźren,
An die dreimalhunderttausend Mann.
Als Prinz Eugenius dies vernommen,
LieĂź er gleich zusammenkommen
Sein' Gen'ral und Feldmarschall.
Er tät sie recht instruieren,
Wie man sollt' die Truppen fĂźhren
Und den Feind recht greifen an.
Bei der Parol' tät er befehlen,
Daß man sollt' die ZwÜlfe zählen,
Bei der Uhr um Mitternacht.
Da sollt' all's zu Pferd aufsitzen,
Mit dem Feinde zu scharmĂźtzen,
Was zum Streit nur hätte Kraft.
Alles saĂź auch gleich zu Pferde,
Jeder griff nach seinem Schwerte,
Ganz still rĂźckt' man aus der Schanz'.
Die Musketier' wie auch die Reiter
Täten alle tapfer streiten:
ist war fĂźrwahr ein schĂśner Tanz!
Ihr Konstabler auf der Schanzen,
Spielet auf zu diesem Tanzen
Mit Kartaunen groĂź und klein;
Mit den groĂźen, mit den kleinen
Auf die TĂźrken auf die Heiden,
DaĂź sie laufen all' davon!
Prinz Eugenius auf der Rechten
Tät als wie ein LÜwe fechten,
Als Gen'ral und Feldmarschall.
Prinz Ludewig ritt auf und nieder'.
Halt't euch brav, ihr deutschen BrĂźder,
Greift den Feind nur herzhaft an!
Prinz Ludewig, der muĂźt' aufgeben
Seinen Geist und junges Leben,
Ward getroffen von dem Blei.
Prinz Eugen war sehr betrĂźbet,
Weil er ihn so sehr geliebet,
LieĂź ihn bring'n nach Peterwardein.
Wiedziony ciekawością pogrzebałem we wrocławskich bibliotekach w poszukiwaniu dolnosląskich pięsni ludowych i wojskowych z XVIII w. Wnioski nie są radosne:
1. Jeżeli chodzi o polskie pieśni, zachowały się śladowo. Sa to głównie teksty uzyskane od miejscowych Polaków tuż po wojnie, a pochodzą najdalej z początku 2 połowy XIX w. Na dodatek badania były obciążone ideologicznie, że zacytuję: "pieśni dowodzą przemożnej tęskonty za Polską oraz nienawiści do odwiecznego pruskiego wroga". Z takim podejściem, nawet jeśli uchowały się inne teksty, nie zostały one opublikowane. Trudno powiedieć, czy zachowały się jakiekolwiek rzetelne wyniki badań.
2. Tekstów niemieckich jest dość dużo, począwszy od XV, a skończywszy na XX w. Są opracowania dotyczące niewielkich obszarów - Kotliny Kłodzkiej czy Gór Izerskich. Bardzo wartościowa jest praca Hoffmanna von Fallerslebena z 1842, który przypisuje zebrane przez siebie piosenki do konkretnych miast i wsi, w najgorszym razie do terenu jakiegoś powiatu. Niestety, są tam tylko teksty niemieckie.
3. Całkiem możliwe, że niemieccy badacze świadomie pomijali polskojęzyczne piosenki, dlatego zrezygnowałem z przeglądania materiałów po 1870 r., można wtedy mówić o wyraźnym, antypolskim zwrocie w polityce społecznej Prus. Jednak wspomniana praca Hoffmanna również nie zawiera żadnego polskojęzycznego utworu. Można sądzić, że wbrew stwierdzeniom "historyków" sprzed kilkudziesięciu lat, żywioł polski wcale nie był tak rozpowszechniony, jak to niektórzy chcieliby widzieć.
4. Całkiem przypadkowo znalazłem cegłę, traktującą o historii Prus w latach 1740 - 1914 na podstawie tekstów piosenek wojskowych i żołnierskich. Jest tam około pięćdziesięciu tekstów z czasów wojny siedmioletniej i późniejszych, ale nawiązujących do niej. Niestety, tylko do kilku z nich znana jest melodia, większość zachowała się w późniejszych odpisach bez zapisów nutowych.
5. Bardzo dużo jest utworów z lat 1813 - 1815, jest nawet śpiewnik z 1814, zawierający pruskie, rosyjskie i austriackie piosenki z czasu oblężenia i okupacji Paryża w tymże roku. Dużą popularnością cieszyła się melodia "Prinz Eugen", do której jest znanych conajmniej pięć tekstów z tego okresu, między innymi testament Fryderyka i coś o Scharnhorstcie.
Postaram się jeszcze coś pogrzebać, a najfajniejsze rzeczy stopniowo będe zamieszczał. Niestety, znaczną część roboty trzeba wykonać ręcznie, np. przepisać zapisy nutowe.