teksty życzeń firmowych


W obronie krzyża


Do tematu proponuję wrócić po teście aparatów przez Optycznych.
Do tego czasu może niektórzy dorosną.


A co, super Poland Team zaczal im po cichu placic za wyniki testow? Nie mozna juz samodzielnie zabierac glosu jesli nie wychwala jedynie slusznego logo? Szabla zapedziles sie, szczegolnie z tekstem o dorastaniu.
Sa sample, ludzie maja swoje doswiadczenia, przemyslenia a nawet jesli tylko pobozne zyczenia, to ich prawo o tym napisac.
Przylaczam sie do glosu, ze odstajacy wyswietlacz psuje ergonomie korzystania z wizjera. Brak gornego wyswiatlacza zdaje sie tlumaczyc wylacznie chec obnizenia kosztow bo nie liczac gorliwych wyznawcow logo (takze platnych i tych rzekomo nie platnych), wszyscy pozostali chcieliby ten wyswietlacz miec. Czy to nie przypadkiem przez jego brak jedna bateria wystarcza na tak malo zdjec Alfom? Nie sugeruje przypadkiem odpowiedzi, tylko pytam. W kazdym razie tak mi to swego czasu tlumaczyl pracownik Centrum Sony. Uzywajac Pentaxa i Nikona moge sie wybrac w podroz z jedna bateria i bez ladowarki nawet na dwa tygodnie. Sony probuje zaradzic oferujac firmowe torby z dodatkowa bateria w komplecie. Ciekawe rozwiazywanie problemow zasilania jak na 21 wiek.




  Jarosław Siebert wrote:

>>
>> Dlatego uważam za mrzonki Dozziego wizje podobnej usługi wykonywanej
>> komercyjnie, finansowo nie jest sensowna i tyle. Doszukiwania się przyczyn

> teoretycznie nie - czasami jednak mas szanse. Np. taki scenariusz:
> sprzedajesz komputery - składane lub nie...
> jako opcję oferujesz preinstalowany linuks - skonfigurowany przez Ciebie z
> funkcjonalnością taką jak u dziadka.
> Dodatkowe życzenia - za dodatkową opłatą.
> System taki zgrywasz na płytkę w stylu ghosta - tak by w razie czego klient
> mógł sam przywrócić system przy pomocy kilku kliknięć.
> W miarę zmiany konfiguracji oferowanych zestawów, zmieniasz już wcześniej
> przygotowaną wersję wspieranej przez Ciebie dystrybucji.
> Niby nic takiego - raz się pomęczyłeś, później projekt tylko utrzymujesz.
> Czy się znajdą na to klienci - może nie, ale nikt nie zarzuci Ci, że nie
> dajesz klientowi wyboru.
> Takie moje skromne zdanie - jako osoby postronnej nie związanej z rynkiem
> komputerowym.
>
>> Osobników mówiących, że "wszystko przecież działa i w ogóle jest super tylko
>> trzeba poczytać i pokonfigurować" pozostawiam bez komentarza.
> a to czemu? to doskonałe mniejsce na wprowadzenie na rynek usługi tego typu.
> Czy to jako dodatek do oferowanego sprzętu - czy jako samej usługi dla
> klienta biznesowego.
>
>> No i na sam koniec.
> ja bym jeszcze dodał - linuks na biurko tam gdzie nie radzą sobie z wirusami,
> a jednocześnie dane są zbyt cenne by ryzykować ich wyciekiem.
> Mówie o biurkach firmowych - nie domowych, bo w firmie zawsze jest informatyk
> (z definicji powinien się na tym znać) a w domu już nie konieczniea (i tu się
> z Tobą zgadzam)
> Dlatego chyba warto rozróżnić desktop firmowy od domowego.
> W końcu nawet z windowsem w domu radzimy sobie sami - w firmie polegamy na
> fachowcu.
>

witam,
Dla mnie Twój tekst jest najcelniejszy.
Nic dodać, nic ująć.
Ja pomęczyłem się nad Gentoo myśląc, że jestem bliski końca a tu okazało
się wczoraj, że trzeba aktualizować "świat" do profilu 2006.0 - ok. 100
źródeł do rekompilacji :( Ciągle dostaję kłody pod nogi.
Ale nie pękam bo za 2 dni będzie po wszystkim.
Może wreszcie odpalę zaprogramowany mikrokontroler po linuksem.
To będzie emocjonujące, bo pod win nie ma z tym problemu.

pozdr.,
AA



No i bardzo fajny pomysł z tym dniem otwartym. Miałem nawet ochotę przejechać się do Warszawy, ale w sumie to trochę za daleko i za dużo czasu by na to poszło.
W końcu zdecydowałem się wybrać do naszego oddziału i wcale nie żałuję, bo było bardzo fajnie

Niestety niezbyt wiele udostępniono do zwiedzania. Na początek można było wejść do studia, z którego nadawane są ŁWD. Okazuje się, że pomieszczenie to jest naprawdę supermałe. Teraz już wiem, że program ten jest realizowany za pomocą tylko jednej kamery nie z powodu braku sprzętu, a dlatego, że druga kamera by się już tam nie zmieściła Do newsroomu - pomieszczenia za szybą, za plecami prezentera już wejść niestety nie można było.
Piętro niżej znajduje się dział emisji, a na samym dole 2 studia - jedno małe, a drugie tylko trochę większe. W tym większym był dość interesujący program artystyczny. W mniejszym nagrywana jest reszta programów informacyjno-publicysycznych TVP3 Łódź: Rozmowa Dnia, Takie jest Życie, prognoza pogody, sport i inne, a kiedys także ŁWD. Sport ma tam specjalną wnękę, a reszta dekoracji jest ruchoma. Najwięszką popularnością cieszyła się pogoda, a więc bluebox i kamera z prompterem. Każdy mógł wcielić się w rolę prezenterki i na jednym ze standardowych standardowo znajdujących się tam telewizorków zobaczyć, jak wygląda na tle map. A ja przy okazji dowiedziałem się wreszcie, jak w rzeczywistości działa prompter, że tekst nie jest wyświetlany pod, a dokładnie "na" obiektywie kamery.
Tutaj także można było porozmawiać z panem "z obsługi planu" (jak się sam określił), który odpowiadał na wszelkie pytania, nawet na ten, na które odpowiedzi nie znał Powiedział ciekawą rzecz (chociaż niestety nie słyszałem tego od początku), że czasem są robione takie przekręty, że z warszawy przesyłany jest obraz studia, a przenter siedzi tutaj Więc to może być i tak, że ci nasi wcale nie jeżdżą w tę i spowrotem. I taka Lewandowska wcale nie pędzi na złamanie karku do Łodzi, a program nagrywa poprostu tam, czyli Łódzkie Wiadomości Dnia są w praktyce nadawane z Warszawy, co zresztą zawsze podejrzewałem Chciałem jeszcze trochę podrążyć ten temat, ale on mówił tak dużo i szybko, że ciężko było mu wpaść w słowo, a potem zapomniałem. Nie umieszkałem jednak zapytać, dlaczego to nie są w sieci publikowane nagrania ŁWD. Odpowiedział, że owszem, oni słyszeli o czymś takim, ale to na razie jest w fazie testów (...!!) i na razie oni raczej nie będą publikować, ale może kiedys to się zmieni
W drugim studiu były występy, został też rozstrzygnięty konkurs na najstarszy dbiornik telewizyjny.

No i były oczywiscie nasze kochane "gwiazdy": otoczona gromadką dzieci Magdalena Michalak, Agata Stachura-Ścieszko z córką, Magdalena Kamińska (bardziej reporterka niż prezenterka i dzisiaj wystąpiła w tej pierwszej roli - nagabywała ludzi o opinie i życzenia z okazji 50-lecia). A poza tym Magadlena Majewska i Przemysław Lisiecki (autor magazynu Agro-express; ostatnio czyta teksty do 1/3 materiałów innych reporterów w ŁWD i w reklamach programów).
Najśmieszniej wyglądała Magda Michalak, która przez 20 minut sterczałą na skraju sceny z mikrofonem, żeby nagrać komentarz zapewne do materiału. Jakos nie mogła się do tego zebrać i tylko cały czas sztorcowała operatora i robiła głupie miny). A potem coś powidziała i poszła do dzieci rozdawać autografy
Autografy rozdawali wszyscy, z niektórymi można było porozmawiać.
Oprócz prezenterów był jeszcze prezydent Łodzi - Kropidłowski. Były firmowe baloniki i Krówki, a także tort urodzinwy

Szkoda tylko, że wcześniej nie dowiedziałem się, czy można robić zdjęcia, bo oczywiście można było. Cóż, bedzie powód, żeby pójść tam znów za rok

Zdjęcia z dnia otwartego 2006 w TVP Łódź