W obronie krzyża
jeszcze pełniejsze info :)
Praca za dopłaty
Wtorek, 18 maja 2004r.
Do końca przyszłego roku Siemens zatrudni 130 absolwentów Politechniki
Wrocławskiej
- Praca w zachodnim koncernie, zwłaszcza za takie pieniądze jest nie lada
gratką. Na pewno będzie ostra konkurencja żeby się tam załapać - mówi Jan
Wartalski, student IV roku elektroniki mikrosystemów na Politechnice.
Wrocławski oddział Simensa zatrudnia dziś 270 osób. Pod koniec przyszłego roku
ma pracować - 400. Na Strzegomskiej w tej chwili przygotowuje się
oprogramowanie do telefonii komórkowej czwartej generacji UMCS. To już nie
tylko telefony z aparatem fotograficznym, dzięki najnowszym urządzeniom można
przeprowadzić wideokonferencję... przez komórki.
We Wrocławiu rusza właśnie pierwszy w Polsce program, w którym za stworzenie
jednego miejsca pracy dla absolwentów politechniki, firma dostanie równowartość
trzech średnich krajowych pensji. Fundusze na większość stanowisk wyłoży urząd
pracy. Urząd razem z Siemensem, Politechniką i magistratem ubiega się także o
dodatkowe pieniądze z funduszy europejskich.
- Niemiecka firma dostanie dofinansowanie na nowe miejsca pracy, a my nie
będziemy mieli kolejnych bezrobotnych - mówi Rafał Dutkiewicz, prezydent
Wrocławia. Szansę na prace w Siemensie będą mieli absolwenci elektroniki,
informatyki, zarządzania i telekomunikacji oraz matematyki.
- Nie ma jeszcze konkretnego sposobu naboru. Do tej pory chętni do pracy
studenci sami się do nas zgłaszali - mówi Krzysztof Kuliński, dyrektor
wrocławskiego oddziału Siemensa. A jest się o co bić. Przez pierwsze pół roku,
kiedy nowego pracownika głównie się szkoli, zarabia on 3 tysiące złotych
brutto. Do końca roku pensje wzrastają do 3,7 a nawet 4,2 tysiąca złotych.
Wrocławski oddział Siemensa to jedyna w Polsce, i jeden z niewielu na świecie,
placówka badawczo-rozwojowa niemieckiego koncernu.
- Wewnątrz firmy konkurujemy i współpracujemy z podobnymi jednostkami w
Niemczech, Austrii, Grecji, Portugalii, Indiach, Chinach i RPA - opowiada
Krzysztof Kuliński. - Jesteśmy już liczącym się oddziałem koncernu, a dzięki
współpracy z miastem, politechniką i urzędem pracy, będziemy jeszcze silniejsi.
W Siemensie liczą, że dzięki nowym pracownikom uda się uzyskać kontrakty na
nowe badania. Chodzi głównie o oprogramowanie dla sieci telefonii komórkowych
oraz programy do samych telefonów przenośnych.
Bartłomiej Knapik - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Era chce mieć sześć milionów klientów
W planach 5,5 mld zł przychodów
Polska Telefonia Cyfrowa, operator sieci komórkowej Era, w 2002 r.
osiągnęła 4 mld 929,8 mln zł przychodów i 346,5 mln zł zysku netto. W końcu
roku firma miała 4 mln 868 tys. 288 klientów.
Ubiegłoroczne przychody Ery były o 13,5 proc. wyższe niż rok wcześniej, zaś
zysk netto spadł o 18,9 proc. Powodem spadku zysku netto było zwiększenie
odpisów na amortyzację oraz konieczność utworzenia 195,2 mln zł dodatkowych
rezerw na odroczone podatki w związku z mniejszą, niż zakładano, obniżką
stawek podatku dochodowego.
Zysk operacyjny PTC powiększony o amortyzację wyniósł 2 mld 60,5 mln zł i
był o 22,5 proc. wyższy niż rok wcześniej. Zysk operacyjny wyniósł 1 mld
150,5 mln zł, co oznacza wzrost o 38,3 proc. Gdyby Era nie zdecydowała się
na zwiększenie stawek amortyzacji, to wzrost zysku operacyjnego
przekraczałby 50 proc.
Marża EBITDA wyniosła w ub.r. 41,8 proc., a spółka planuje, że w tym roku
będzie wynosić od 38 do 40 proc. Firma chciałaby tez zwiększyć liczbę
klientów do ponad 6 mln i osiągnąć w tym roku co najmniej 5,5 mld zł
przychodów.
Ubiegłoroczne inwestycje Ery wyniosły ok. 640 mln zł i były o niemal 900
mln zł niższe niż rok wcześniej. W tym roku spółka zamierza zainwestować w
sieć GSM tyle co w 2002 r., ale nie wyklucza także inwestycji w telefonię
trzeciej generacji lub technologie EDGE, czyli tzw. GSM2i. Czy dojdzie do
innych niż w GSM inwestycji, zależeć będzie zarówno od ostatecznej decyzji
udziałowców spółki (są nimi Deutsche Telekom, Vivendi i Elektrim), jak i od
tego, czy Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty zdecyduje się przesunąć
o kolejny rok termin obligatoryjnego uruchomienia UMTS.
PTC, która w końcu ub.r. miała niemal 4,87 mln klientów (w tym 2 mln 530
tys. 894 abonentów), szacuje, że ma 35-proc. udział w rynku klientów sieci
komórkowych i 37,3-proc. udział w przychodach sieci komórkowych. W IV
kwartale 2002 r. pozyskała 319 tys. klientów, zaś w całym 2002 r. ich
liczba wzrosła o 28,9 proc. W porównaniu z 2001 r. średni miesięczny czas
rozmów wynosił w ub.r. 134 min (spadek o 14,6 proc.), zaś średni miesięczny
przychód od abonenta - 92,5 zł (spadek o 11,1 proc.). W ub.r. koszt
pozyskania klienta spadł o 34,9 proc. do 340,4 zł. Statystyczny klient Ery
wysyłał w ub.r. 18 SMS miesięcznie.
Z danych podanych oficjalnie przez operatorów sieci komórkowych wynika, że
w końcu 2002 r. w Polsce było 13 mln 898,1 tys. użytkowników komórek, o
38,9 proc. więcej niż rok wcześniej. Dane operatorów są o ok. 100 tys.
wyższe niż ogłoszone w styczniu przez GUS.
T. śW.
**************************************
Polecam zwłaszcza zwrócenie uwagi na skrócenie średniego czasu rpzmów oraz
przychodu z abonenta.
Takie są skutki, gdy chce się nałapać w sieć jak najwięcej małolatów i
plebsu zaniedbując porządnych abonentów.
Dotyczy WSZYSTKICH polskich operatorów, nie tylko Ery.