W obronie krzyża
CenterNet i Mobyland, dwie spółki które wygrały przetarg na częstotliwości GSM, najpóźniej w tym półroczu muszą rozpocząć swoją działalność. W przeciwnym razie stracą przyznane częstotliwości.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2007 roku Urząd Komunikacji Elektronicznej ogłosił zwycięzców przetargu na dwie rezerwacje częstotliwości GSM do budowy dwóch kolejnych ogólnopolskich sieci bezprzewodowych w paśmie 1800 MHz.
Przetarg wygrały spółki CenterNet i Mobyland, które planują uruchomić dwie kolejne sieci komórkowe w Polsce. Mają na to czas do osiemnastu miesięcy od rozstrzygnięcia przetargu, dlatego spółki swoją działalność muszą rozpocznąć w tym roku.
CenterNet zapowiada uruchomienie sieci dla wędkarzy oraz słuchaczy Radia Maryja. Pod koniec stycznia 2009 roku ruszyła akcja promocyjna poprzedzająca wprowadzenie na rynek nowej telefonii komórkowej dla wędkarzy. Pierwsi klienci z usług nowego operatora skorzystają już wiosną.
Blisko startu jest także Mobyland. Jak dowiedziała się Gazeta Prawna , brytyjska firma LogicStar dostarczy Mobylandowi sprzęt do budowy sieci GSM w paśmie 1800 MHz, który pozwoli na korzystanie z sieci Mobylandu wirtualnym operatorom komórkowym.
Mobyland od samego początku zapowiada, że ofertę będzie kieorwał do klientów wrażliwych na cenę m.in. do młodych użytkowników komórek którzy ściągają na swoje telefony różne multimedialne gadżety oraz do osób, które dużo dzwonią za granicę.
Koncern Sony Ericsson zarejestrował w Urzędzie Patentowym pod numerem 20060148543 telefon komórkowy z obrotowym elementem zawierającym dwa ekrany. Innowacyjnością otwieranej budowy ma być obracana o 180 stopni powierzchnia wyświetlacza, która oferuje oddzielone funkcje.
Zdaniem wynalazców obecnie oferowane komórki zawierają tak dużo funkcji (cyfrowa kamera, przeglądarki internetowe, gry itp.), że używanie do tego jednego standardowego wyświetlacza wydaje się być mało komfortowe. Wbudowanie do telefonu wyświetlacza opracowanego do różnych funkcji, np jeden ekran przystosowany do gier Java drugi do używania cyfrowej kamery ma pozwolić na bardziej ergonomiczną jego obsługę.
Poniżej zdjęcia projektu komórki firmy Sony Ericsson
Koncern obecnie oczekuje na zainteresowanie się pomysłem producentów telefonów komórkowych.
(ź)Golem.de
Technologie pozwalające na przechowywanie dużych ilości energii w niewielkich rozmiarów akumulatorze stanowią wizję przyszłości do jakiej dąży wiele zespołów naukowców na całym świecie. Wydajniejszych baterii oczekują konsumenci i użytkownicy telefonów komórkowych, laptopów, aparatów fotograficznych jak i przemysł motoryzacyjny.
Badaczom z „Institute for Chemistry and Technology of Materials” udało się opracować nową metodę, która wykorzystuje krzem do budowy akumulatora litowo-jonowego. Zdolność takiego ogniwa do gromadzenia energii okazała się być dziesięciokrotnie większa od dotychczasowych akumulatorów, w których elektroda anodowa wykonana była z grafitu. Proces polega na umieszczeniu warstwy żelu zawierającego krzem na podłożu z grafitu. W ten sposób warstwa grafitu zachowuje się jak bufor, amortyzując reakcje właściwej elektrody w czasie gdy następuje absorbowanie i transfer jonów litu. Nowy materiał zdolny jest do zgromadzenia dwukrotnie większej liczby jonów bez negatywnego wpływu na żywotność baterii. W porównaniu do dotychczasowych osiągnięć laboratoryjnych w tej dziedzinie opisana metoda ponadto jest wielokrotnie tańsza.
Źródło:
http://www.sciencedaily.com/releases/2009/10/091029160532.htm
" />Jestem mieszkańcem Niska i usilnie chcę znaleźć firmę w Tomaszowie która zajmuje się budową kotłów c.o do domów . Proszę o adres i telefon do tej firmy o ile ona istnieje.Sprawa jest pilna.Podaję swój numer komórki 0511444735.Nadmieniam że na głupie telefony odpowiadał nie będę.
" />Szukam jakiegoś małego telefonu komórkowego, najważniejsze żeby grubość nie przekraczała 12mm. Aparat obojętnie jaki, najlepiej żeby nie miał klapki tylko taka standardowa budowa.
Jaki byście polecili?
Na razie znalazłem kilka takich telefonów godnych uwagi m.in. nokie e51, e71(trochę szeroki), 6300.
jeszcze parę słów o temacie infrastruktury - przewinąć stronę pod linkiem do góry
Kevin Kelly zastanawia się nad siłą mitu żabiego skoku (leapfrogging),
http://www.kk.org/thetechnium/archives/ ... roggin.php
który w największym skrócie głosi, że kraje technologicznie opóźnione mogą radykalnie przyspieszyć modernizację, rezygnując z powtarzania ścieżki rozwojowej krajów biedniejszych, od razu wskakując do świata najnowszych technologii. Najbardziej wymownym przykładem mającym potwierdzać słuszność teorii żabiego skoku jest telefonia komórkowa. W krajach bez infrastruktury kablowej umożliwiła błyskawiczną telefonizację, w niektórych krajach biednej Afryki nasycenie komórkami przekracza 30 proc. Czyż zresztą podobnie nie dzieje się w Polsce, gdzie wręcz abonentów sieci przewodowych systematycznie ubywa?
Problem w tym, jak zauważa Kelly, powołując się na tygodnik âœThe Economistâ i raport Banku Światowego âœGobal Economic Prospects 2008â³,
o tu
telefony komórkowe to wyjątek, nie reguła. Generalnie natomiast bez porządnej infrastruktury 1.0 nie sposób sobie wyobrazić infrastruktury 2.0. Internet i komórki usprawniają niewyobrażalnie logistykę, najlepiej jednak w krajach, w których są drogi, którymi zamówiony towar można dowieźć. W Somalii zrezygnowano z podłączania szpitalnych sal do internetu, gdy okazało się, że bardziej pilnym problemem jest brak prądu.
Nowe technologie nie zastąpią braków w starej infrastrukturze: z gniazdka LAN nie popłynie woda ani nie odpłyną ścieki. Co nie znaczy jednak, że należy odkładać budowę nowej infrastruktury na później. Stare z nowym musi być wdrażane równolegle. Nowa infrastruktura informacyjna zwiększa bowiem efektywność wykorzystania starej, dając prorozwojową synergię. Kluczem jest ustalenie odpowiednich proporcji (to dokładnie problem Polski, która musi decydować, ile wydać na autostrady, ile na modernizację linii kolejowych, a ile na upowszechnienie dostępu do Sieci). W każdym razie doświadczenia światowe pokazują, że drogi na skróty nie ma: nowe technologie stwarzają olbrzymie szanse, ale najlepiej przygotowanym - lepiej wykształconym, więcej wydającym na badania i rozwój, dysponującym lepszą infrastrukturą.
Trzeba by się zastanowić, jak to było z tymi nadajnikami. Po pierwsze, nadajnik telefonii cyfrowej postawiono na prywatnej posesji, a więc co mieli powiedzieć ekolodzy skoro właściciel użyczył gruntu pod taki nadajnik. Spełnił się więc postulat autora 2-go postu w tym temacie. O ile pamiętam, to ten nadajnik powstał bez jakiegokolwiek sprzeciwu mieszkańców wsi Skomielna Biała, którzy przychylnym okiem patrzyli jak telefonia cyfrowa zawitała do wsi. No więc, z czym lub z kim mieli walczyć ekolodzy? A jeśliby nawet powinni zareagować, to przecież w owym czasie sieć telefonii komórkowych (nadajników) zaczęła oplatać całą Polskę, zatem walka z taką machiną to jak walka z wiatrakami. Takich przypadków jak ten w Skomielnej pewnie można by pokazać tysiące. Jeśli mamy jakieś ale do nadajników telefonii cyfrowej to najpierw zacznijmy od siebie, bo to my sami sobie stawiamy takie pomniki naszej wygody. Pewnie wszyscy moi przedmówcy korzystają z usług telefonii komórkowej. Gęstość ulokowań nadajników zależy od mocy nadawczej aparatów komórkowych trzymanych w naszych kieszeniach. Jeśli w Tatrach czy na Babiej Górze można rozmawiać przez telefon komórkowy, w miejscach prawnie chronionych, to jak do tego ma się sprawa Skomielnej i co do tego maja ekolodzy? Jeśli chodzi o nadajniki telewizyjne i radiowe, to jest to sprawa sprzed kilkudziesięciu lat, od początku istnienia radiofonii i telewizji w naszym kraju. I co, ekolodzy mieliby wysunąć postulat ażeby wyłączyć TV i radio w ogóle w naszym pięknym kraju? Naród by ich uznał za szaleńców nie mniejszych niż współcześni terroryści. A co się tyczy chorób z tym związanych, to więcej szkodliwości powoduje ślęczenie przed telewizorem czy ekranem monitora komputerowego. Z tym wszystkim, bardziej bym się martwił o promieniowanie ultrafioletowe i kosmiczne. Natomiast, w przypadku nowej zakopianki to ja osobiście wolę mieć ograniczony dostęp do lasu, ale go mieć niż nie mieć go wcale – koncepcja poprowadzenia zakopianki przez tereny leśne. A skoro ludzie maja ochotę pójścia do lasu to ta przeszkoda nie będzie dla nich aż tak poważna przeszkodą. Ja widzę w tym jeden plus. Mianowicie może w końcu zostawią las w spokoju pseudo krosowcy!!! Co się tyczy ekologów w tej sprawie to wyjaśniam, że wyznacznikiem ich działań jest ochrona nietykalności i nieskazitelności środowiska, więc nie tylko w Skomielnej ale zapewne na całej długości nowej budowy pewnie istnieje nakaz jak najmniejszej ingerencji zakopianki w ekosystem. A tak na koniec, zamiast czepiać się ekologów to może nauczmy się najpierw segregować śmieci!!!