W obronie krzyża
a pewnie na te 2 miechy bedzie trzeba modem wymienic na taki specjalny do neta i telefonu? moja siostra w szczecinie tak ma i jak byla awaria to net, telefon ani TV nie dzialal i musiala na party line z komorki dzwonic a jak by nie miala komorki? troche bez sesu ze to jest niby to VoIP a nie zwykly telefon jak w TPSA czy u innych dostawcow ja sie zabardzo nie znam ale to voip to podobno wlasnie jakies internetowy telefon i kiedys se sciagnalem program vopi buster czy jakos tak i moglem se z neta za free dzwonic na domowe tylko potemk chyba za duzo ludzi zaczelo tego uzywac i zrobili platne... wiec telefon z chello na tej samej zasadzie dziala tyle ze sie przez telefon gada?
Nie jest to VOIP, nie jest też zwykły telefon.
Od VOIPa różni się przede wszystkim tym, że VOIP zajmuje pasmo internetowe, czyli obciąża łącze. Tutaj natomiast telefon jest niezależny.
Jeśli chodzi o modemy WebStara, to nie uważam, żeby były gorsze od poprzedników...
Jeśli ktokolwiek ma problemy z modemem, powinien zadzwonić na serwis i zgłosić problem, umówić się z serwisem na wymianę modemu i po kłopocie.
Ja miałem jak dotąd 1 taki przypadek, a jednak spoytkam się z setkami jak nie tysiącami klientów...
[ Dodano: 25-04-2006, 21:56 ]
Nie znam się na tym ale jeśli używanie serwerów anonimowych pozwala jednej osobie z tego samego komputera wpisywać się pod róznymi nickami to stały ban jest jak najbardziej na miejscu.
Jako Robot masz prawo nie znać się na zawiłościach pracy z serwerami proxy. Dlatego śpieszę z podpowiedzią. Serwery proxy rzeczywiście pozwalają na logowanie się jednego użytkownika pod kilkoma różnymi nickami. Jednak w dobie powszechnego internetu wszędobylskich komputerów wspomaganych przez rutery o zmiennym IP, a także przez laptopy i telefony komórkowe posiadanie kilku nicków nie jest żadnym problemem. Tym bardziej, że posty pisać można nie tylko z własnego komputera, ale i np. z pracy, a także od kolegi lub kolegów, czy nawet ogólnodostępnych komputerów, których jest coraz więcej nawet w naszym mieście.
Problem polega moim zdaniem na czymś zupełnie innym. Na tym forum często i gęsto znikają posty różnym użytkownikom, a jednym z tłumaczeń administratora, moim zdaniem nadużywanym, jest oskarżenie o używanie anonimowego serwera. Teraz się pytam skąd Ty, czy ja lub ktoś inny mamy wiedzieć, że banowany użytkownik faktycznie pisze z serwera proxy. To wie tylko adminforum, przy czym warto zauważyć, że serwer proxy może mieć legalne polskie IP. Skąd, zatem Pan Szpynda wie, że to serwer anonimowy, a nie użytkownik piszący np. ze Szczecina, Torunia, czy Gdańska? To pierwsza wątpliwość. Podobnie sprawa wygląda z IP europejskimi, tu można zapytać dokładnie o to samo. Skąd adminforum wie, że np. Londyńskie IP, użytkownika jakiegoś banku czy uniwerku jest lewe, czy prawdziwe? Uczciwość wymaga, by w takich sytuacjach ogół forowiczów dysponował tą samą wiedzą, co właściciel forum. Skoro się używa tak niejasnych wyjaśnień do eliminacji użytkowników i ich postów to wypada pokazać, że ma się czyste ręce. Dobrą metodą jest aktywacja IP komputera, z którego pisany jest post. Chodzi mi o takie rozwiązanie jak na forum powiatu. Tam swego czasu też były podobne insynuacje. Wszystko skończyło się w momencie ujawnienia IP komputerów osób piszących posty. Teraz na forum powiatu każdy indywidualnie może sprawdzić, z jakiego kierunku pochodzą posty. Proponuję na tym forum wprowadzić dokładnie takie same zasady, wówczas każdy forowicz będzie wiedział skąd pochodzi post, a w razie stwierdzenia, że post napisano za pomocą anonimowego serwera nikt jak myślę nie będzie protestował. Jestem za jasnością zasad, a to, co obecnie praktykuje Pan Szpynda budzi różne wątpliwości nie tylko moje.
W nawiązaniu do Platona powiem szczerze, że wbrew pozorom, to tzw. legalni użytkownicy np. wspomniany już mario lub Jurek3 nadużywają powszechnie obowiązujących zasad nagminnie używając inwektyw i nieustannie obrażają własnych adwersarzy. Dziwnym zbiegiem okoliczności ten pierwszy nie dostał nawet ostrzeżenia, a drugi mimo, że niemal każdy jego post ciągnie szambem nadal ma prawo pisania postów.
Takie praktyki administratora mnie bulwersują i przeciwko nim protestuję. Myślę, że zgodzi się ze mną nie tylko Banita, który na sobie doświadczył praktyk adminforum, ale i każdy uczciwy, a przede wszystkim kulturalny użytkownik.
Pozdrawiam
PS.Robociku drogi, mam nadzieję, że wybaczysz zapożyczenie słów
PS.Antek, mnie też zastanawia, dlaczego zaprzyjaźnieni z administratorem forum użytkownicy mimo, że na co dzień praktycznie nie zabierają głosu, po takich postach jak mój natychmiast biorę w obronę właściciela forum? Czyżby zgodnie ze starym polskim porzekadłem: "uderz w stół, a nożyce się odezwą" Bardzo wymowne.
Takie zachwanie jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności podejrzeń. Bardzio wymowne jest milczenie Pana Szpyndy szczególnie, gdy zamiast głównego zainteresowanego wypowiadają się "przyjaciele" Czyżby przygotowanie do kontrataku
Na marginesie mojej wypowiedzi, coraz bardziej blednie Pan, Panie Darku.
Witam wszystkich w 2010 roku., moje uwagi przesłałem na forum Wyposażenie ale znalazłem tutaj szczegółowe pt.Przetwornica, zatem zamieszczam ponownie, może komuś się przydadzą moje uwagi w temacie.
Postanowiłem przekazać własne najświeższe doświadczenia w temacie przetwornicy. Mam nadzieję, że pomoże to innym przy podejmowaniu decyzji co i po co to mieć. Nie jestem elektronikiem i dlatego zagadnienie przedstawię oczami profana. Myślę, że „eler1” jest specem w tej dziedzinie, więc może coś poprawi w mojej wypowiedzi lub istotnego dołoży. Jak już poprzednio pisałem w tym temacie, jeśli ktoś chce mieć na pokładzie 230V prąd zmienny, to oczywiście przetwornica (są też i na prąd stały). Prąd taki potrzebny jest do: ładowarek telefonów i aparatów foto, laptopa czy RTV. A czasem i przeprasować coś można i wysuszyć włosy. Myślę, że do oświetlenia lepiej używać instalacji fabrycznej kampera. Ja przyjąłem założenie, że potrzebuję ustrojstwa do ładowania telefonu, zasilenia TV, bo mam instalację TVsat z dekoderem, oraz do suszarki do włosów. Po analizie rynku wybrałem Profitexx PI-1000 o mocy 1000/2000W, w informacji o produkcie jest to o co mi chodziło. Dlaczego aż 1000W, bo pomyślałem, że pociągnie nawet żelazko. Problemem nieznanym dla mnie było jedynie, na ile starczy akumulator. Pojechałem do sklepu, o którym już pisałem i kupiłem produkt. Tak się złożyło, że urządzenie to ma wskaźnik napięcia i mocy a też i stosowne zabezpieczenia, kontrolkę, piszczałkę coby niebezpiecznie nie wyładowywać akumulatora do poziomu poniżej zniszczenia, czyli 10,5V. Najpierw wymieniłem dwa takie urządzenia, bo nie działał lub źle działał ów bajerancki wskaźnik. Trzeci egzemplarz już nawet nie sprawdzałem w sklepie, bo było mi wstyd, że zaczynam być klientem-zakażeniem. Po podłączeniu do akumulatora, bo tylko tak można sprawdzić, woltomierz wskazywał 0,5 V za mało a wskaźnik mocy wskazywał jeno 0. Trudno, grunt, że miałem normalny ludzki prąd zmienny, a żarówka w lampce przyniesionej z domu świeciła. Nie miałem potrzeby zamontowania do auta od razu i tak minął rok i dwa miesiące od zakupu. Po co kupowałem na fakturę, Bóg raczy wiedzieć. Teraz dlatego już po herbacie. Gdybym kupił na paragon miałbym 2 lata gwarancji, a tak 12 miesięcy od 27-10-2008 roku minęło, kiszka już po gwarancji. Dlaczego rozżalenie w tą gwarancją. Ano dlatego, że teraz po Sylwestrze wyjąłem nieużywaną przetwornicę wraz z akumulatorem i przyniosłem do domu, myślę po co w te mrozy mają marznąć bidaki. Jak tak sobie były już w domu, nie wytrzymałem i postanowiłem się pobawić w ten weekend. Akumulator wykazywał 12,6V, ponieważ był używany kemper ostatnio w końcu września, pomyślałem trochę rozładuję i naładuję prostownikiem, który posiadam jeszcze z czasów głębokiego PRL. Oczywiście rozładuję przez przetwornicę! Początkowo podłączyłem wiertarkę o mocy 550W, o dziwo wskaźnik mocy zaczął działać i wskazał 130W, jednak było zbyt głośno jak na rozładowywanie akumulatora. Dostałem alternatywę od żony: „albo ona albo wiertarka”.... Zatem lampa 40W, bo mały prąd najlepiej rozładowuje. Świeciła pół dnia a napięcie w akumulatorze zjechało zamiast do zaplanowanych 11V jedynie do 12,3V (pomiary dokonywane miernikiem uniwersalnym). No to naładowałem komórkę. Ok. Odkurzacz, blokada, piszczy. Ocho, za duża moc jednorazowa myślę, przecież to aż 1900W. No to zestaw stacjonarny, komputer z monitorem, razem będzie z 500 W, też piszczy i blokuje, już coś mnie tchnęło, ale może też za dużo. No to laptopek przez zasilacz, tutaj musi działać! Ale też nie działa, blokada!!! Mierzę napięcie, a tam 275V ! Dzisiaj, zatem w poniedziałek telefon do Szczecina, przedstawiciela firmy Profitexx na Polskę. I niespodziewajka, ten gość mówi coś o sinusie, że nie taki jak w gniazdku i dlatego tak nie można mierzyć napięcia. Informuje też, że schematu nie ma, oraz że niektóre egzemplarze, współpracują z zasilaczami, a niektóre około 5% nie chcą, i ja pewnie taki posiadam. Nie przejął się, że właściwie ta przetwornica stała się dla mnie bezużyteczna i dlaczego takie są różne działania w jednym typie wyrobu. Gdybym się znał , może coś bym przelutował lub dodał i hulałoby ustrojstwo jak trzeba, ale się nie znam. Tak to z nudów i ciekawości dowiedziałem się o bublu zakupionym w dobrej wierze, 300,- nie majątek, ale piechotą też nie chodzi, jednak najważniejsza ujma na honorze. Ponoć przetwornica nadaje się też do współpracy w urządzeniach domowej instalacji grzewczej jako awaryjne zasilanie kotła lub hydrofora, ja takowych odbiorników nie posiadam, niestety. Zatem, jeśli ktoś chce przetwornicy do takich celów jak ja chciałem powyżej, niech sprawdzi proszę, czy tak działa jak zaplanowaliśmy. Podłączyć koniecznie te urządzenia i sprawdzić empirycznie. Nawet jak działa, to czy nie ma zakłóceń w odbiorniku TV lub na laptopie. Myślę, że problem tkwi w tej zagadkowej sinusoidzie i współpracy z transformatorami w podłączanych zasilaczach urządzeń. Chcę też wyjaśnić, że ani się chwalę, ani żalę, jeno opisuję. No i chyba po to jest to forum, by wymieniać doświadczenia. swoje problemy, aby uchronić od nich innych. Myślę, że bez przetwornicy też da się mile zwiedzać świat i odpoczywać.
Oto adres dystrybutora, który nie poczuwa się do winy za sprowadzane do Polski przez siebie produkty: http://www.profitexx.com.pl/, adres Szczecin.
Słyszałem, że firma „Tatarek” z Wrocławia, tel.(71)-367 21 67, info@tatarek.com.pl lub sprzedaz@tatarek.com.pl produkuje przetwornice, które mają tę sinusoidę już jak trzeba i wszystko tam gra i buczy, ale czy to prawda nie wiem.