Telepizza Dąbrowa Górnicza


W obronie krzyża

Urzędnicy: Byłe kino idzie pod młotek
Milena Nykiel2008-02-20, ostatnia aktualizacja 2008-02-20 18:25



Budynek po kinie "Ars" niszczeje i szpeci centrum Dąbrowy Górniczej. Przez dwa i pół roku władzom miasta nie udało się go sprzedać ani wydzierżawić. Obiecują, że w tym roku pójdzie pod młotek.

Między budynkiem Poczty Głównej a Telepizzą na ulicy Kościuszki w Dąbrowie Górniczej mieściło się jedno z pierwszych miejskich kin. Cieszyło się dużą popularnością, ale odkąd jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać multipleksy do "Arsu" już mało kto zaglądał. Ostatni właściciel próbował reanimować kino. Kupił nowy projektor i głośniki. Organizował seanse z prelekcjami, dekorował sale na imprezy okolicznościowe, zapraszał znane osoby. Bez skutku. Właściciel nie był w stanie płacić czynszu i władze miasta wypowiedziały mu umowę najmu.

Od połowy 2005 roku budynek kina stoi i niszczeje. Szaroniebieska farba schodzi z elewacji, z czasem starła się też nazwa kina, a w witrynach, w których kiedyś wisiały plakaty i repertuar, już od dawna nie ma szyb.

Kino "odżyło" podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Cały budynek pokryły plakaty wyborcze. Do dziś pełno tu skrawków papieru i śmieci.

- Można by tu rozkręcić jakiś interes. W Dąbrowie nie ma porządnej restauracji, ani porządnego klubu. Gdyby urząd wydzierżawił to komuś, mógłby na budynku zarabiać. A tak, tylko stoi i straszy - mówi Arkadiusz Klecha, mieszkaniec Dąbrowy Górniczej.

Po zamknięciu kina w budynku miała powstać scena dla Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej. Nie przynosiłby jednak większych dochodów, więc radni nie wyrazili na to zgody. W Dąbrowie nie było wówczas żadnego kina, więc narodził się pomysł reaktywacji "Arsu", którym zarządzałoby miasto. Ale okazało się, że taniej będzie wyremontować starą scenę i projektor w Pałacu Kultury Zagłębia. Przez dwa i pół roku nie znalazł się nikt zainteresowany kupnem lub dzierżawą budynku.

Marcin Bazylak z dąbrowskiego magistratu wyjaśnia, że gmach nie był ujęty w planach sprzedaży. - Cały czas chcieliśmy ponownie uruchomić tu kino. Nie udało się, więc niedługo prezydent ogłosi decyzję o przetargu - mówi Bazylak.

Miasto chce sprzedać budynek w tym roku. Komu i za ile? Nie wiadomo, bo nie ma nawet wyceny gmachu. - Będzie - zapewnia Bazylak, bo jest już decyzja o sprzedaży.

Katarzynę Szyndlar z firmy Metropolis Nieruchomości Komercyjne dziwi opieszałość dąbrowskich urzędników i fakt, że tak długo budynek w centrum miasta stał niewykorzystany.

- Gdyby budynek poszedł pod młotek wcześniej można byłoby go dobrze sprzedać, a tak z miesiąca na miesiąc pogarsza się jego stan techniczny i spada cena - mówi Szyndlar.