W obronie krzyża
Poszperałem w internecie i Madera zaczyna mi się coraz bardziej podobać. Górki i lasy to jest to o co chodzi, szoku temperaturowego nie będzie, życie chyba tańsze niż w Polsce (a w każdym razie w Warszawie) a dolecieć (i wrócić) można za jakieś 1000 zł. Co ciekawe, w inych krajach wychodzi taniej z biurem podróży, a na Maderę wręcz przeciwnie.
Pozdrawiam
Witam,
Madera niekoniecznie jest tańsza, tyle, że byłem tam prawie 5 lat temu. Wówczas euro było droższe, a zarobki były niższe.
Niemniej - ceny porównywalne.
Jak lubisz górki i lasy - powinno Ci się spodobać.
Inną opcją jest Teneryfa (płw. Iberyjski zimą odpuściłbym sobie - ryzyko ulewy jest bardzo duże) - dla mnie najładniejsza wyspa z Kanaryjskich - chociaż mocno skomercjalizowana - nadal oferuje piękne, górskie krajobrazy, ciekawą linię brzegową, ale również i sporo turystów.
Plus powyższego - bardzo duża oferta z biur niemieckich, dostępna m.in. na:
http://www.tuitam.pl/index.php?lm=1
Są tu "lasty" Tui, scanholiday - często w bardzo atrakcyjnej cenie.
Mnie podobało się zarówno na Maderze, jak i na Kanarach.
Ale wybór należy do Ciebie.
Pozdrawiam
" />Myśle że oba rynki zaczną siię w jakimś stopniu przenikać i to już niedługo. Powodem jest ogólna recesja u nas. Zresztą to trend ogólnoświatowy myśle. Dawniej w drogim sklepie targowanie się nie było dobrze widziane - a dziś prosze targować się można, obniżki w co drugim sklepie, każdy chce przyciagnąć klientów niską ceną.
300 zł za weselicho to wcale nie głupia cena. A niegłupia dlatego że każdego albo prawie każdego na nią stać.
Poza tym zwróćcie uwage iż zmiania się mentalność ludzi. Powoli odchodzą w niepamięć wesela na 200-300 osób , które wymagały wielu wyrzeczeń i kasy. Dzisiaj młodzi zwłaszcza w dużych miastach biorą ślub w kościele , jadą do restauracji w kameralnym gronie najbliższych na kilka godzin i od razu (albo na drugi dzień) wyjeżdżają np....na Teneryfe. Nie musze mówić ile kasy oszczędzają, nie muszą oglądać niezbyt miłe ale daleko rodzinne gęby i nie muszą się stresować że coś na weselu nie wypali. A wspomnienia z miodowego miesiaca (tygodnia) z Teneryfy o wiele milsze niż wspominanie zapitych gąb i głupkowatych weselnych zabaw.
Ale do czego zmierzam. Ano do tego iż będzie zapotrzebowanie coraz większe na krótki reportaż z Kościoła i pare ujęć potem. Trzeba będzie zejść z ceny i zaproponować realną kwote za taką usługe. Was to oczywiście nie interesuje bo wy chcecie czesać tylko grubą kase. Ja natomiast mam zamiar wskoczyć w tą nisze rynkową i zarobić na niej niezłą kapuste.
Cześć dziękuję ci bardzo za odpowiedź Wybieramy się dokładnie do tego miejsca- Aparthotel Tenerife Ving
Avenida Fernandez., Perdigon, 8, 38400 Puerto de la Cruz .Czy znasz je może ?A jak tam wszystko wygląda pod względem cenowym.Czy możesz mi podać jakieś orientacyjne ceny?Np obiadu w knajpce czy papierosów?
Jeszcze raz ci dziękuję
Moja przygoda z IGIC, była dość sympatyczna. Kupiłem w kontynentalnej Hiszpanii dysk twardy, w sklepie internetowym. Sklep w momencie finalizacji zamówienia, jako że adres podałem z Kanarów, zmniejszył mi kwotę o IVA, co mnie bardzo ucieszyło. Przy okazji wyświetliła mi się informacja, że należny podatek będę musiał opłacić na Teneryfie. Trochę się tym przejąłem, bo myślałem, że będę musiał gdzieś jechać do urzędu opłacać itp. Po paru dniach przyszedł pan listonosz z dyskiem i powiedział, że muszę podpisać tu a tu i zapłacić mu IGIC. Dysk wyszedłby taniej nawet z IVA, a tak był naprawdę w atrakcyjnej cenie z IGIC
Dzięki chłopaki,za podpowiedzi.Karaluchy to paskudna sprawa.Co prawda jeszcze zadnego nie widziałam,one mieszkają z moim mężem,HA,HA.Ale miałam nadzieję że znikną zanim dojadę na tę piękną wyspę.Na razie jestem w Polsce i myślę,że zaopatrzę się we wszystkie możliwe środki tępiące.Trudno,moje chłopaki będą musiały pomieszkać jeszcze trochę z tym towarzystwem,bo nie bardzo wiem,jak mogłabym im podesłać.Oni pracują od świtu do nocy(oczywiście mąż z kolegą a nie karaluchy),nie mają czasu szperać w internecie,wogóle mają mało czasu,a że hiszpański słabiutki to od Tubylców a właściwie dla mnie Tambylców niewiele mogą się dowiedzieć.A jeżeli mogłabym jeszcze pociągnąć Was za języki,to nie wiecie przypadkiem jak wygląda sprawa przeprawy na Teneryfę promem?Wiem,że wypływa z Kadizu(Kadyksu-dobrze?),ale czy trzeba jakoś wcześniej rezerwować miejsca,czy można tak z marszu wjechać.Nie potrafię jakoś znależć nigdzie informacji.No i pytanie do Camilozeta,jako informatyka-jak założyć internet w wynajętym mieszkaniu?Są jakieś bezprzewodowe,w rozsądnej cenie do laptopa?to jest dla mnie czarna magia-komputery-szybciej chyba zrozumiem karaluchy.Pozdrawiam.
~Mogę powiedzieć że z santa Cruz na Grand Canarię normalny
Na Gran Canarie, nie Grand :-) Fredka nie polecam, bo drogi. To juz lepiej samolotem, jeszcze szybciej a cena podobna. Polecam za to Armasa, dluzej sie plynie, ale za bilet GC - Tenerife placi sie ok. 12 euro. Maja tez polaczenia na Lanzarote, przeciez podalem wczesniej linki, mozesz sprawdzic sama http://www.naviera-armas.com/
Pozdrowionka
o, tu pare info o Teneryfie, Fuerte i Gran Canaria.
Na Teneryfie warto sie tez wybrac na Punta del Teno- zaje..prze..super widok. Zachod wyspy jest fajny- odludny w porownaniu do poludnia na przyklad. Del Teide zobacz oczywiscie. Na popoludniowe wino/piwo/kawe wpadnij do La Orotava- niedaleko od Puerto de la Cruz ( tam mozna wstapic na gigantyczny kompleks otwartych basenow) - jesli ktos lubi. Szerokim lukiem omijaj poludniowy zachod- Playa de la Americas i tym podobne. Jesli chodzi o plaze, to Terasitas w Santa Cruz jest ciekawa- jest calkowicie wysypana przywiezionym z Sahary piaskiem (jedyna nie-czarna plaza na wyspie). Pomiedzy wyspami -na wieksze odleglosci- mozesz sprawnie poruszac sie samolotem- nie wiem ile to w tej chwili kosztuje, ale ceny nie powinny byc zaporowe. Gran Canarie moim zdaniem mozesz sobie podarowac- choc Las Palmas, to calkiem fajne miasto. Na tych diunach, co tak ladnie wygladaja w folderach spotkasz jakies 120 tys. ludzi- nie wiem kiedy oni te zdjecia do folderow robia. Dla mnie numer 1 to Fuerteventura- ale zalezy czego szukasz. Tam jest pusto w porownaniu do innych wysp no i poza porozrzucanymi wszedzie kamieniami znajdziesz NAJPIEKNIEJSZE plaze w Europie. Mozesz sobie hasac na golasa gdzie chcesz!
Jesli chodzi o lokalny transport, to ja jezdzilem i stopem i autobusami i pozyczonym autem. Potwierdzam, ze najwygodniej jest pozyczyc auto. Jakiegos punciaka sobie wezmiesz, to duzo nie zaplacisz. Pozdr!
kol
" />Witam wszystkich
czemu wszyscy pisza o nieruchomosciach i inwestycjach w polsce a przeciez można wspaniale mieszkać w miejscu gdzie lato trwa 12 mc, gdzie słońce świeci przez 340 dni w roku i do tego to wyspaniała wyspa o idealnym mikroklimacie jaki ma Teneryfa.
I co najważniejsze ceny nieruchomosci nie sa wcale takie wielkie jak by sie wydawalo .....
W polsce czasami sa wyższe za ciemne mieszkanie w klimacie w którym 2/3 roku jest zimno i ciemno
albo budowa domu gdzie tu koszt takiej budowy to od 750 do 950 euro za 1 metr kw. .... to dużo taniej niz w warszawie
Ja mieszkam na teneryfie i gorąco polecam, super miejsce, niskie koszty utrzymania nieruchomości, loty z polski 3 razy w tyg za ceny od 100 euro ..... i 5 h i jesteście Państwo w środku lata ....
http://www.mdrinversion.com
Nieruchmości w Hiszpani na Teneryfie
Polecam