W obronie krzyża
robiąc zakupy w świecie dziecka obejrzeliśmy termometry.
chciałam kupić Scaneo -ale nie mogliśmy otworzyć baterii. 4osobowa ekipa sprzedawców próbowała otworzyć -jeden naciskał, drugi ciągnął. w efekcie ukruszyli kawałek czarnego plastiku ze środka. okazało się, że trzeba było wcisnąć duuuuużo głębiej
ale druga sztuka też bardzo ciężko chodziła.
zraziłam się, że nie będę mogła sama wymienić baterii.
mieli jeszcze kilka firm i wybraliśmy Topcom - Ear & Forehead Thermometer 301
http://www.topcom.pl/pl/b...mometer301.html
cena w ŚD 129zł
podoba mi się to, że dotyka się czoła a nie jeździ po nim
no i jako jedyny z różnych oglądanych pokazał 3 razy pod rząd tą samą temp na moim czole (chociaż ta temp była 36,3)
po dzisiejszych testach nie jestem przekonana do termometrów elektronicznych. nie wiem, czy w wypadku maluszka ufać ich wiarygodności.
mamy w domu 2 elektroniczne -pod pachę, ale one w ogóle zawsze pokazują 35 i trochę. kiedyś prawie małża do grobu wpędziły -miał dużo ponad 38 a one pokazywały 36,5
w każdym razie nie wyrzucam rtęciowych
ostrzegam -jakby ktoś chciał kupić scaneo na towarowej -niech dobrze obejrzy w środku koło baterii -niby powiedzieli, że dadzą do reklamacji, ale jak zrobią nie wiadomo
No ja nie mam. Ale mialabym w zapasie elektroniczny, którego używam teraz, więc od bidy by byl.
Też bym kupila dwa, ale są dwa ale:
1. cena
2, mąż, który 'krzyczy', że już mam tyle termometrów, że chyba kolejny nie jest mi potrzebny
Hehehe. No u mnie właśnie to, że mam oprócz rtęciowego jeszcze elektroniczny (który jest do bani ) przeważyło, ze się muszę wstrzymać...
Za to zeszycik mi się kończy powoli, a tak patrzę na rodzinnej.pl, że przesyłka jest droższa od samego zeszytu, więc chyba musiałabym zrobić sobie zapas na pięć lat, żeby mi się w miarę opłacało W zasadzie zawsze mogę sobie zeskanować i wydrukować... ale to już nie będzie takie ładne
Tak trudno zrozumieć, że "lewactwo" wprowadza takie zakazy istotnie troszcząc się o zdrowie i przedkładając je nad wolność?
Rozumiem, że jak wydam pięć razy tyle na termometr elektroniczny rezygnując tym samym z kilku litrów owocowego soku czy kilkunastu kilogramów jabłek to będę zdrowszy?
A jak zmierzę sobie niedokładnym termometrem elektronicznym temperaturę i będę myślał, że mam tylko nieznacznie podwyższoną a będę miał 39 stopni C i wyjdę na dwór na mróz to to też będzie troska o moje zdrowie?
Pozostaje zakup dokładnego termometru elektronicznego i nie wychodzenie na mróz będąc przeziębionym. :D
Wielokrotnie używałem termometrów rtęciowych i jakoś w ogóle ale to w ogóle mi nie zaszkodziły. Ten, kto twierdzi, że termometry rtęciowe szkodzą - bezczelnie kłamie.
Niestety nie kłamie. Termometry nie szkodzą o tyle o ile szkodliwa jest ich zawartość, czyli rtęć:
Zresztą, przypuszczam że w momencie gdzie głównie dostępne będą termometry elektroniczne ich cena spadnie, ponieważ nie będą już wyrobem luksusowym (jak już nie są). No cóż, a konserw-tradycjonalistom spod znaku Mikkego pozostanie zrobienie sobie zapasu termometrów rtęciowych albo indywidualne sprowadzanie z Uzbekistanu czy innej Kambodźy gdzie jeszcze będą dostępne a macki lobby "termo-elektrycznego" jeszcze nie dotarły. :D
Jest pewna granica powyżej której płaci się już tylko za widzimisię. Ale wszystko co poniżej naprawdę różni się jakością.
Weźmy np taki termometr rtęciowy. Przecież rtęć wszędzie taka sama. Ale w termometrze za 4,50 zł nikt nie pilnuje jak się rurka przyklei względem podziałki. Na jednym zero = +2 st, na innym zero = - 6 st.
Klamki. Niby banał, ale te tanie po roku smętnie zwisają w dół od ciągłego naciskania. Powód - jakość sprężynki w klamce.
Uchwyty do szafek. Te tanie nigdy nie mają zestantaryzowanych dziur do przykręcania. Posługując się szablonem można sobie narobić bigosu.
Wiertła. Te tanie nigdy nie mają deklarowanych średnic tylko coś około. Kupiliśmy 16-stkę. Okazała się 15,9999. Niby nic ale w wywiercony otwór nie weszła nasza rurka.
Kafelki. Te tańsze miały kąty proste ale nie były płaskie. Co któraś odstaje na rogu.
Wszystkie te przedmioty wyglądały identycznie jak ich drogie odpowiedniki. Nie będę mnożyć przykładów. Wiele razy w życiu kupując "tańszy odpowiednik" się nacięłam i narobiłam sobie dodatkowych kłopotów. Cena często bywa wydumana i nieuzasadniona ale w przypadku produktów budownictwa to kwestia technologii - ta precyzyjna kosztuje. Oczywiście z zastrzeżeniem tego co napisałam na samym początku.
witam wszystkich poświątecznie,
w naszej rodzinie panuję taki zwyczaj robić listę prezentów jakie się chce dostać, a bliscy w miarę możliwości kupują niezbędne rzeczy. I tak na przykład przeczytałam na tej liście -prezent dla nowożeńców - termometr laserowy, zajrzałam na ceneo - ceny zaczynają się od 400zł do 1100zł :roll: Na szczęście na liście są także książki.
Ponoć taki termometr błyskawicznie pokazuje temperaturę już w obrębie np. czoła, czyli jest bezdotykowy. Ja korzystam z rtęciowego :P
U nas śniegu nawaliło, po odśnieżeniu zwały mojego wzrostu...
Termometr mogę polecić z biowinu. Duży wybór i przystępne ceny. Jest to elektroniczny czujnik. Rtęciowe też są ok ale np. w niezgrabnych dłoniach (takich jak moje) mogą się stłuc w garnku :D
Osobiście używam Pt100. Na allegro można znaleźć czasem fajne okazje.
Cytat:
jak się wysuszy napisz jak palonko wyszło.. smak, moc itp... pozdro!!
ok napisze cos troszke:poszukalem troszke na krzaczku i znalazlem takiego malego topika!!no i powiem wam ze moc od1 do 10 to jest 7 zapach pierwsza klasa bardzszo intensywny!w smaku nie do konca profesjonalny ale posmak prawdziwego skunika :)takze nie narzekam!!ale szkoda bo pewnie plon byl by wiekszy:pl:moze jakis kupec by sie znalazl na mojego boxa????mam(dark room) boxa 1,2/1,2/200 lampa 400w z odblasniekiem zarowka swieza, carbon filter,do tego dorzuce odrzywki(canna na flo jeszcze jest 3/4w butelce,i w granulkach na flo i na weg),co2 w tabletkach,nawilzacz powietrza<termometr do pomiaru ph,zwykly termometr rteciowy,i rure do fana i fana,wszystko jest prawie nowe w tym mialem tylko jedna hodowle moja cena to 1400zl