Tenis ziemny Krosno


W obronie krzyża

neksshit
Podaje Ci argumenty o tym ile było kibiców na mecz z Krosnem, czy
Rawiczem, ile było ludzi na mecze bez stawki w niższej klasie
rozgrywkowej a Ty dalej swoje. Dużo wiesz o sporcie w ZG ale widać,
że na tych meczach nie byłeś, bo podważasz frekwencje którą podałem.

A Ty jakie masz argumenty, fakty? Tylko takie "zobaczymy jak Zastal
będzie grał o stawkę w nowej hali" lub "wystarczy że się znajdzie
jakiś maniak piłki z grubym portfelem i wszystko się odwróci". W
przypadku Zastalu się zgadzam, prawdopodobnie będzie dużo kibiców,
tylko to dużo czyli 3-4 tysiące, to frekwencja na najgorszych
meczach ligowych w Zielonej od 30 lat (a obejrzałych ich na żywo ok
90%).

Piłka nożna. Jest tylko kilka miast w Polsce, w których frekwencje
da sie porównać z żużlową. Są miasta z ogromnymi tradycjami, gdzie
przychodzi kilka tysięcy ludzi. Skąd zatem teza, że w Zielonej
Górze, miałoby być inaczej a frekewncja przy wyniku i oprawie
osiągnęłaby pułap kilkunastu tysięcy? Co z tego, że są kibice,
którzy jeżdżą na piłkę do Lubina? Znam kolegów, którzy jeżdżą na
hokeja do Liberca...

W jednej kwestii chyba mnie nie zrozumiałeś, próbuję Ci dowieźć, że
kibice żużla nie są kibicami sukcesu ani kibicami opraw.
Przytoczyłem tu niższą frekwencję na meczu o najwyższą stawkę od 18
lat, czyli ubiegłoroczny mecz z Częstochową oraz brak kompletu za
czasów Morawskiego (gdzie był wynik, oprawa, tanie bilety). Z
drugiej strony kilka tysięcy przychodzących na pierwsze sparingi,
czyli mecze bez stawki, bez oprawy. O czy to świadczy, wg mnie o
miłości do dyscypliny.

Nie wiem ile masz lat ale historia najlepiej pokazuje co jest nr 1 w
ZG. Bez względu na przychylność władz, ustrój, wyniki sportowe.

Tak, jestem bardzo pewny swoich poglądów ale tylko w nielicznych
sprawach. Jesteś kulturalnym człowiekiem, więc dyskutuje z Tobą,
choć z reguły szkoda mi czasu aby udwadniać coś oczywistego.
Mylisz się, twierdząc, że się unoszę. To Ty krzyczysz. Stale
włączony caps lock, oznacza właśnie krzyk.
Nie chcę skłócić żadnego środowiska, nie jestem żadnym działaczem
sportowym, politykiem, czy byłym żużlowcem. Uprawiałem kiedyś sport
(pięciobój, tenis ziemny, koszykówkę, judo). Teraz jestem tylko
kibicem.