Teofil Maresch


W obronie krzyża

Panowie,

Od pewnego czasu przygotowuję plan, który pozwoli poprawić opłakaną sytuację gospodarczą kraju. Sprawa wygląda następująco:

<Rheinhardt podchodzi do epidiaskopu, który włącza, na ekranie ukazują się slajdy>

Jak zapewne wiecie, w grudniu 1956 r. USA i ZSRR, właściwie, ku naszemu szczęściu, wymazały się z powierzchni globu masowymi atakami jądrowymi. W chwili obecnej ich tereny to ziemia niczyja, nawet nie do końca, bo prawnie Polska uzyskała do sprawowania mandat nad terytoriami ZSRR.

W obliczu zapaści gospodarczej kraju i galopującej inflacji musimy podjąć stosowne środki zaradcze. Rozmawiałem już na ten temat z Ministrem Finansów i Gospodarki - optymalnym rozwiązaniem wydaje nam się wprowadzenie standardu złota.

Jednakże, wprowadzenie standardu złota jakoby obliguje nas do zgromadzenia pewnych stosownych rezerw. Pomijając to, RP potrzebuje funduszy na odbudowę. Pytanie - jak je zdobyć?

Moim zdaniem odpowiedź jest całkiem prosta. Zabrać je tym, którzy już ich nie potrzebują.

Jak zapewne wiecie, Związek Radziecki posiadał jedynie jeden bank. Jeden, jedyny, państwowy Государственный банк СССР. Gosbank. Kasy oszczędnościowe, tj. Sberkassy, depozyty, państwowe rezerwy i dewizy - wszystko w jednym banku z oddziałami rozproszonymi po całym ZSRR - w Moskwie, Kijowie, Niżnym Nowogrodzie i wielu, wielu innych miastach.


Centralna siedziba Gosbanku; ul. Nieglinnaja; Moskwa; ZSRR przed wybuchem wojny

Teraz kilka kolejnych informacji. Pierwsza - wiecie panowie, kto przeżył upadek jednej z bomb atomowych w Japonii, chociaż znalazł się blisko, jeśli nie w samej strefie zero? Otóż, była to pewna japonka, która skryła się w skarbcu bankowym. Właśnie tak, jak zapewne wiecie po upadku bomby wiele wytrzymalszych obiektów, lub też zabudowania zakopane w ziemi, takie, jak konwencjonalne schrony przeciwbombowe - zdołały wytrzymać eksplozję, nawet, znajdując się w pobliżu lub w strefie zero.


Hiroszima po upadku bomby; 1945 r. - część obiektów ocalała

Co prawda w 1953 r. odbyły się testy bomb termojądrowych - 600 krotnie potężniejszych niż Fat Man i Little Boy, zrzucone 8 lat wcześniej. Jednakże, przez 3 lata - nie sądzę, by wyprodukowano ich zbyt wiele. Raczej spożytkowano je na zniszczenie kluczowych instalacji rządowych i wojskowych. A jeśli skarbce banków nie znalazły się w strefach zero, powinny były wytrzymać. Trzeba też zauważyć, iż zapewne sowieci spodziewali się wojny jądrowej i na pewno niejeden skarbiec Gosbanku nie musiał być powierzchniowy - a skarbiec bankowy znajdujący się na pewnej głębokości powinien gwarantować pewno bezpieczeństwo. Może nie, żeby ktoś tam przeżył - bo pewnie i tak nie mógłby wychylić nosa na powierzchnie, jeść, pić, etc. - ale złotu i innym obiektom naszych poszukiwań raczej to nie przeszkadza.

Uważam więc, iż powinniśmy stworzyć misję poszukiwawczą, która dokopie się do skarbców głównych siedzib radzieckiego Gosbanku i dostarczy to, co tam znajdzie do Polski. Oto sugerowany skład:


GRUPA POSZUKIWAWCZA

Dowódca Grupy: płk. Władysław Jaromin (UB)
z-ca Dowódcy Grupy: mjr. Wiesław Gruda (PIR)
Naczelny Inspektor Grupy: gen. Teofil Maresch (wym.spr. WP)
z-ca NIG: mjr. Tadeusz Lojalski (UOK)

Oddział I Sztab
Oddział II Inżynieryjny (WP)
Oddział III Poszukiwawczy (PIR)
Oddział IV Zabezpieczenia (WP/PIR)
Oddział V Intendentury (WP)
Oddział VI Inspektoratu (UOK)
Oddział VII Specjalny



Opis:

płk. Władysław Jaromin - doświadczony w poszukiwaniu ukrytych depozytów i magazynów III Rzeszy na Dolnym Śląsku, oraz w walce z Wehrewolfem.

gen. Teofil Maresch - w przeszłości Naczelny Prokurator Wojskowy i sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego. Wybitna postać. Jego zadaniem będzie pilnowanie, aby żadna zdobycz GP nie została zdefraudowana etc.

Pozostali oficerowie to jakieś anonimy, UOKista ma być lojalistą i służbistą, zaś PIRowiec - człowiekiem doświadczonym w tym, jak obecnie ZSRR wygląda.

O-I - wiadomo, doświadczeni PIR-owcy przewodnicy, wywiadowcy, informatorzy, doradcy, komunikacja, grupa filmowa etc.

O-II - inżynierowie, materiały wybuchowe, dźwigi, buldożer etc.

O-III - zwiadowcy z PIR, motocykle, terenówki, zwiadowczy Mi-2, obserwacyjne CSS-13

O-IV - żołnierze i wozy opancerzone

O-V - zapasy, ciężarówki, ciągniki, dźwigi, koparki, ciężki śmigłowiec, a także szpital polowy, oddział ds. radiacji i odkażania etc.

O-VI - wiadomo, mają pilnować, by nikt niczego nie zakosił, obliczać, dawać sprawozdania, raporty etc.

O-VII - wywiad i kontrwywiad, naukowcy, oraz specjalny oddziałek ciężkouzbrojony ze specjalnego oddziału aeromobilnego.

Cała GP zostaje wyposażona w odpowiedni sprzęt ochronny, stosowny do warunków skażenia w ZSRR.


Grupa powinna ze stosownym sprzętem dokopać się tam, gdzie nieliczne niedobitki z pewnością dostać się nie mogły. Co prawda rubel obecnie nie ma żadnej wartości, ale złoto i depozyty - z pewnością mają. Pominę już to, co może być pod Kremlem - jakieś gwiazdy Romanowów i tym podobne bajeczne bogactwa...

Wystarczy tylko potwierdzenie i stosowne podpisy, a Grupa rozpocznie działalność i - no cóż, moim zdaniem nic nie wskazuje na to, by miało się nie udać. Najprawdopodobniej ocalała większość skarbców Gosbanku, a jeśli nie, to na pewno jakieś...

Jeśli chodzi o miejsce późniejszego składowania, kwaterę grupy etc. - może ten taki duży obiekt rządowy przy Placu Wileńskim w Warszawie? Duże, zakratowane, chronione niezłym murem gmaszysko. I nie za daleko od wschodniej granicy. Blisko dworca.