teorie pedagogiczne - ściągi


W obronie krzyża

Zez Lalki :

A niech diabli wezmą! - wrzasnął doktór. - Czy nie spostrzegłeś, panie
Ignacy, że jeżeli mężczyzna pod względem duchowym jest muchą, to kobieta
jest jeszcze gorszą muchą, gdyż pozbawioną łap i skrzydeł. Wychowanie,
tradycja, a może nawet dziedziczność, pod pozorem zrobienia jej istotą
wyższą, robią z niej istotę potworną. I ten próżnujący dziwoląg, ze
skrzywionymi stopami, ze ściśniętym tułowiem, czczym mózgiem, ma jeszcze
obowiązek wychowywać przyszłe pokolenia ludzkości!... Cóż więc im
zaszczepia.?... Czy dzieci uczą się pracować na chleb?... Nie, uczą się
ładnie trzymać nóż i widelec. Czy uczą się poznawać ludzi, z którymi kiedyś
żyć im przyjdzie?... Nie, uczą się im podobać za pomocą stosownych min i
ukłonów. Czy uczą się realnych faktów, decydujących o naszym szczęściu i
nieszczęściu?... Nie, uczą się zamykać oczy na fakty, a marzyć o ideałach.
Nasza miękkość w życiu, nasza niepraktyczność, lenistwo, fagasostwo i te
straszne pęta głupoty, które od wieków gniotą ludzkość, są rezultatem
pedagogiki stworzonej przez kobiety. A nasze znowu kobiety są owocem
klerykalno - feudalno - poetyckiej teorii miłości, która jest obelgą dla
higieny i zdrowego rozsądku...