teksty piosenek, smutne


W obronie krzyża

Rammstein-Nebel
Rammstein-Mutter
Rammstein-Alter Man
Rammstein-Reise Reise
Rammstein-Ohne Dich
Cooper Temple Clause- Blind Pilots
U2-That Hand Build America

generalnie rammstein to Bardzo dolujacy i smutny zespol...wzbudza we mnie niesamowite emocje...
nic mi wiecej nie przychodzi do glowy, ale jak tych piosenek R+ sluchac z tekstem (albo tlumaczeniem) poplakac sie mozna bez problemu...a jak sie jeszcze ma dobrą wyobraźnie...oprocz tego polecam tez U2, strasznie smutne i wzruszajace i do tego CTC-melanholijne, nostalgiczne



[quote="PSTV"]Ja "Drogę" po prostu kocham :) To od niej zaczęła się moja znajomość Armii. Podobają mi się właściwie wszystkie piosenki, a najbardziej "Radio NRD". Tylko szkoda, że raz jeden ją słyszałem na koncercie :( Ten tekst bardzo do mnie trafia i ta muzyka jest śliczna, jeśli można tak napisać. Kiedyś nawet traktowałem tą piosenkę jako pomoc, może i astralną :) [/quote] To samo chciłem napisać, słowo w słowo niemalże. A jeśli chodzi o "pomoc, może i astralną", to dobrze się nadaje "Jestem smutny" ("o Panie, wspomagaj mnie") i "Buraki".




takk jest lepsze od ( ), bo nawiasy są w 50% strasznie nijakie. lubię tylko jedynkę, trójkę i ósemkę.

Hehe. Więcej nijakich piosenek jest na Takk moim zdaniem.

Nawiasy tak lubię ponieważ jest to bardzo hm, specyficzna i powiedzmy że awangardowa płyta. I nie chodzi tutaj o jakiś snobizm or sth. Nie dlatego.

Ta płyta to dla mnie godzinne rozważanie na temat formy. Wszystkie piosenki mają ten sam tekst, hopelandic sprawia że nie skupiamy się na treści a właśnie na formie, na płynących dźwiękach. Każda piosenka jest inna, specyficzna. Ile różnych, zupełnie odmiennych a jednocześnie bardzo interesujących utworów można było stworzyć korzystając z tego samego zapasu słów oraz dźwięków.

To właśnie mi się podoba, to jest całe serce tego albumu - bajkowy klimat Vaki, "radość" bijąca z Njosnavelin, powaga drugiej części płyty, E-Bow, smutek Daudalagid oraz katharsis przychodzące w ostatnim kawałku.

Wszystko razem sprawia że postrzegam nawiasy jako niesamowity album, takie Sigurowe KidA. :



Na początku (jako beta) chcę powiedzieć, że gdybym miała wpływ na weryfikację tekstów, to konkursu by nie było. No błagam, dziewczyny, literówki w konkursie? Zgroza! A teraz do rzeczy...

30 pkt.-tekst H. Urzekła mnie fabuła. Taka smutna i prawdziwa. Rewelacyjne wykorzystanie metafory Oriona. Gratuluję, bo tekst, jako jeden z niewielu, jest bezbłędny technicznie.

20 pkt.-tekst D. Dobrze wykorzystana retrospekcja, dobra kompozycja. Jasny, przejrzysty styl. Czyta się płynnie. Także bezłędny.

10 pkt.-tekst E. Drobne uchybienia leksykalne i interpunkcyjne. Świetny humor. Przezabawna piosenka Irytka. Plus za ulubiony parring (choć to nie miało wpływu na ocenę).

Pozdrawiam i życzę więcej takich tekstów jak te trzy. tutajpoczkategori




Dlaczego nie ma o nich tematu?
Martchin natchnął mnie, żebym wreszcie wzięła się za nich na poważnie. Tysiąc razy przesłuchałam 'Queen Is Dead' i uzależniłam się. Jestem nimi zachwycona. Cudowne połączenie lekkiej muzyki, smutnych, mądrych tekstów i wspaniałego głosu Morriseya. Nie można się oderwać, trzeba było nowej płyty Strokesów, żebym zaczęła słuchać czegoś innego.
'There Is A Light That Never Goes Out' to jedna z najpiękniejszych piosenek, jakie napisano.

Take me out tonight...

pani admin

http://www.indierock.fora.pl/viewtopic.php?t=126


uuu.. na druga strone w spisie watkow trzeba zajrzec:P
przepraszam ze to przerzucam tak cytatami ale ja chyba nie moge tak przerzucac.... w kazdym razie to moja pierwsza"akcja" wiec wybaczcie;)

dostalam od mauej jakas plyte the smiths. jak bede miala czas to sie za nia wezme, juz probowalam ale tak srednio troche.. hmm moze musze sie wsluchac albo cos..



Od ok.2 tygodni mam tą płytę.Na samym początku miałam mieszane uczucia.Niektóre piosenki wydawało by się bardziej pasowały na Kino Moskwa np.Blues o robotniczej krwi czy trybuna ludu.Zbytnia jednoznacznością uderzyły piosenka o śmierci i Bieda.Teraz patrze na nie inaczej.Bieda jest całkiem porządną piosenką i bardziej uderza swoją trafnością i prawdziwością-oto Polska właśnie. Po dwóch tygodniach ciągłego słuchania<teraz jednak sobie odpuszczę,co za dużo to niezdrowo>każda niemal piosenka czymś mnie zainteresowała.Trybuna ludu ze swoim anty rządowym tekstem,po prostu świetna,refren powala.Najbardziej jednak spodobały mi się:W gardle od Amoll <piękna>,Wystarczy,ze serce mi bije<smutna>,Dziewczyna z naprzeciwka<czy ona lekko nie przypomina Romka i Juli??>,Czeski sen,Burgerbar i List.Jak zawsze wszystko co najlepsze u Końca Świata-teksty i muzyka:).Zupełnie inna od Kina Moskwa rewolucyjno-wojennego.Piosenki o śmierci ,rozstaniu,miłości i starości-melancholijna i sentymentalna od początku do końca,ale jak na razie jeszcze bardziej lubię Kino Moskwa:).
Miłego słuchania



Słyszę... Bardzo wyraźnie.
Kończy się "Hair", piosenka o włosach - tych rozpuszczonych, poskręcanych, przyozdobionych paciorkami, długich do ramion i całkiem krótkich...
Mimo, że melodia jest wesoła, tekst także, a i wykonanie nie zasmuca - ja ten smutek odczuwam. Bo jakoś tak... było minęło. Już nie wróci. Teraz też walczy się o wolność, ale w znacznie inny sposób. Poza tym nie ma nic bezinteresownie.
I kiedy ocieram łzy, bo Cloude nie zdążył... zastanawiam się, co na mnie tak działa. Końcówka? Postacie? Słowa? A może sens?
Nie wiem, ale płaczę, bo nie potrafię powiedzieć sobie - STOP.



Podobają mi się niektóre piosenki Myslowitz np. "Polowanie na wielbłąda" (trochę smutna) albo "Droga" czy "Książka z drogą w tytule"- coś takiego.

Ogólnie wolę słabszą melodię ale logiczny tekst niż super melodię i jęczenie że ktoś kogoś kocha (połowa piosenek).

Poza Eweliną Flintą i Myslowitz z polskich wykonawców mało jest takich, których lubię. Z reguły jedna piosenka mi się podoba, to wszystko. Strasznie denerwują mnie jęczący polscy "piosenkarze"- Reni Jusis jęcząc "jak maaaaaaaaaaaaaaagneeeeeeeeeeeees" albo Marylka "wszyscy chcą koooooooooooooooooooooooochać"...




To nie była jedyna piosenka Brela, którą nagrał Terry Jacks.
Wiem, że nie jedyna, ale chciałam, żeby ciekawska młodzież trochę poszperała w necie.
Piosenka "Seasons In The Sun" jest bardzo smutna, bo mówi o umieraniu młodej osoby, dlaczego? tekst nie wyjaśnia - chyba, że "too much wine"?

Adamie, biję się w piersi, że byłam jedną z osób dyskutujących na temat Twojego odcinka listopadowego, ale żadnych uwag na temat Twojego "wymądrzania" nie doczytałam się. Robiliśmy jednak z koleżeństwem wszystko, żeby Cię ściagnąć na forum, a dopiero śp. Anecie to się udało. I dzięki Jej za to dnia Śro 14:39, 04 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz



nie chcę nikogo atakować ale: gdzie wy tu widzicie podobieństwo:P
Muzyka Evanescence jest z reguły w nastroju smutnym i jest jakby nieco "rozlazła". A muzyka Fireflight jest szybsza, więcej gitar, i męskie wokale w chórkach.
I teksty są zupełnie inne. teksty Ev mówią zwykle o tym, jaka Amy jest smutna/załamana i że nikt jej nie kocha i wszyscy opuszczają. A Fireflight ze względu na to, że są zespołem chrześcijańskim śpiewają o Bogu, nadziei, lecz również o miłości/opuszczeniu, ale patrzą na te sprawy w innym świetle.

Polecam również ich nową płytę, szczególnie piosenki "Stand Up" i "Hunger"





jeszcze raz powtarzam - chodzi o rozrywke, a nie o podziwianie np. gitarzysty jak on to ładnie paluszkami przebiera czy wczuwanie się w tekst piosenki i dołowanie się nad tym, jaki ten świat jest zły


Co Ty z tym dołowaniem? Widac, że nie masz kompletnie pojęcia o czym piszesz. Rock przekazuje wile więcej emocji niż tylko smutek jak Ci sięwydaje. Toniesz w jakichś chorych stereotypach, które sam sobie kreujesz na podstawie marginalnej wiedzy na ten temat.



Ojj tekst tej piosenki męczył mnie przez długi czas Piękna... ponadczasowa... Jednak smutna.



Tak sobie pomyślałem, dlaczego nie wykorzystac forum do promowania ciekawych wydarzeń i zjawisk kulturalnych? Żeby nie robic bałaganu zakłądam do każdej dzedziny nowy temat, a że muzyka jest mi ostatnio najbliższa, to od niej zaczynamy.
Na początek proponuję trzy nurty i trzech wykonawców.
W piosence autorskiej i poezki śpiewanej króluje ostatni u mnie Piotr Bukartyk i jego zespół Sekcja. Nagrali trzy płyty: "Szampańskie wersety", "Z głowy" i "Ideały". Wszystkie ciekawe, bogate zarówno w warstwi muzycznej, jak i tekstowej. Polecam gorąco, choć Ci, którym poezja śpiewana kojarzy się tylko z miałczeniem SDMu będą się musieli trochę przyzwyczaić.
Innym z moich ostatnich odkryć muzycznych jest zespół Mano Negra. Liderem zespołu jest król rebeliantów Manu Chao bardziej znany z solowych występów, a szkoda, bo jego dawniejsza twórczość z Czrną Ręką jest równie interesująca. Ciekawe połączenie muzyki latynoskiej, ska i punka sprawia, że nawet piosenka o złym życiu poprawia człowiekowi humor (Jest to jedyna "smutna" piosenka jakiej pozwalam słuchać mojej dziewczynie ).
Na zakończenie tej trójki powrót do kraju: Lao Che. Wsławili się rewelacyjną płytą "Powstanie Warszawskie", na której łączą elementy patriotyczne i rockowe. Słychać na niej ciekawe emocjonalne teksty często pisane właśnie przez uczestników PW. Niektóre z nich znacie ze szkoły, ale uwierzcie mi, że w takich interpretacjach, jak na płycie robią piorunujące wrażenie. Czuje się, po prostu, że "Elegia o chłopcu polskim" Baczyńskiego miała brzmieć tak właśnie jak na tej płycie. Jak? Posłuchajcie.



No, wzięłam się i jest- lifting "Historii Siedmiu Mórz"

***

Jestem pewna, że za siedmioma morzami błyszczy
historia prowadząca życia do raju.

Z pewnością odkryjemy gdzie udają się wszystkie ptaki.
Zostając zwolenniczkami tego marzenia, udajemy się w podróż.

Nie można jeszcze nikomu pokazać
Mapy skarbów, którą znalazłyśmy w tajemniczej zatoczce,
Każda konstelacja świeci dla nas.

Historia siedmiu mórz rozpoczyna się tu.
Cuda ciągle wirują wokół nas. Czy kiedykolwiek powrócą?
Możemy dorosnąć dopiero na końcu tej wędrówki.
W kuferkach skarbów z naszych serc zawsze znajdziemy syrenie dusze.

Ta melodia lutni, którą słyszałam na plaży o brzasku,
była podobna do słodkiej kołysanki z mojej ojczyzny.

Każdy jest chroniony przez zasłonę miłości
i idzie własną drogą.

Nawet gdy na morzu zaskoczy nas sztorm, nasza więź i bicia serc będą nas ze sobą łączyć.
Nawet gdy nie będzie światła, jestem pewna, że będziesz mógł zobaczyć...

Wkrótce smutek siedmiu krajów stanie się piosenką
i przemierzy siedem mórz stając się miłością.
Chcę stać się życiem, które ociepli ten świat.
Nigdy nie zapomnę... Opowieści Syreny.

Póki tęcza nie zniknie, na jej końcu gdzie spełniają się marzenia,
z pewnością znajdziemy przepełniający deszcz szczęścia, podzielimy się nim.
Zaczynając naszą długą podróż, nie miałyśmy mapy.
Szłyśmy po prostu ku przyszłości ze wzrokiem zwróconym na morze.

Historia siedmiu mórz rozpoczyna się tu.
Cuda wiecznie wirują wokół nas. Czy kiedykolwiek powrócą?
Dopóki ta wędrówka się nie skończy, błyszczące w naszych sercach
będą największym skarbem... Syrenie Perły.

***

Następna jest druga wersja "Kodou" i piosenki Dark Lovers. Yaaaay.
No i coś myślę, że przelecę wszystkie Syrenkowe teksty w poszukiwaniu powtórzeń, bo widzę, że mam do nich tendencję.

Ciara