Telekomunikacja Polska Poczta


W obronie krzyża

Bez offtopikowania mnie tutej.

Ja z uporem maniaka podkreslam raz jeszcze (za co wielkokrotnie mnie tu lano na tym forum), ze Polacy do wielu rzeczy jeszcze nie dorosli. Czego przykladem jest rowniez postawa Poczty Polskiej. Myslenie po polsku - jestem monopolista, mozecie mi naskoczyc i tak musicie korzystac z moich uslug. Moim zdaniem jeszcze dziesieciolecia uplyna zanim, malymi kroczkami (moze) to sie zmieni.

Owszem, brytyjski Royal Mail rowniez jest monopolista, ale w porownaniu z Poczta Polska ich uslugi to MeisterstĂźck a historia RM siega 1660 roku (oficjalnie zarejestrowana firma).

Zreszta prosze sobie porownac http://www.royalmail.com/portal/rm i http://www.poczta-polska.pl/

Wybaczcie, ale pusty smiech mnie ogarnia, gdy slysze Poczta Polska. Dziwne, ze Telekomunikacja Polska jakos potrafi podnosic standardy. Nie twierdze, ze im to wychodzi, ale chociaz sie staraja. Widac Poczcie Polskiej potrzebny jest potezny kopniak w postaci naprawde ostrej konkurencji. Tylko, jak powiadam, jeszcze musza dziesieciolecia uplynac.



Definicja : Spam to niechciane elektroniczne wiadomości. Najbardziej rozpowszechniony jest spam za pośrednictwem poczty elektronicznej oraz w Usenecie. Zwykle (choć nie zawsze) jest wysyłany masowo.

Dobre informacje : "Koniec ze spamem"

Użytkownicy internetu, a w szczególności osoby korzystające z poczty elektronicznej, mają być lepiej chronione przed zalewem przesyłek, których nie zamawiały. Proceder ten zostanie ograniczony.

Jeżeli dojdzie do przesyłania treści, które przez odbiorców nie były zamówione, to wówczas prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie z urzędu wszczynał postępowanie w celu nałożenia kary finansowej. Urząd ma być też odpowiedzialny za stworzenie systemu, w którym zgromadzone zostaną i przetwarzone dane w celu walki z niezamówionymi przesyłkami w internecie. Ponadto dostawcy usług telekomunikacyjnych mają mieć obowiązek udostępniania UKE danych, które pozwolą zidentyfikować sprawcę takiego czynu.

- Rozwiązania te są potrzebne, tym bardziej że spam jest negatywnym zjawiskiem. Sedno zagadnienia tkwi jednak w tym, w jaki sposób zmiany wprowadzić - mówi Maciej Rogalski, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT).

- Namierzanie nadawców niezamówionych treści w internecie jest kosztowne. Z pewnością koszty te zostaną przerzucone na klientów. Dlatego ważne jest, aby przepisy pozwalały na skuteczną walkę ze spamem, ale z drugiej strony nie powinien płacić za to konsument - zaznacza wiceprezes PIIT.


Zródło (Gazeta Prawna)



Po raz kolejny okazało się, że w Polsce prawo służy tylko wybranym. Zgodnie z nowym Prawem telekomunikacyjnym na użytkowników telefonów nałożono kilka obowiązków. Ale mieli mieć oni także i bonusy. Z tym, że te ostatnie - jak się okazuje są czysto teoretyczne. Na wniosek operatorów Prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty zawiesił konieczność umożliwienia przeniesienia numeru komórki przy zmianie sieci do 10 października 2005. A zatem - od obowiązku tego sieci komórkowe będą mogły uchylać się przez ponad rok od jego wprowadzenia. Nie jest to bowiem pierwsze zawieszenie. Początkowo możliwość przeniesienia numeru przy zmianie sieci mieli mieć klienci sieci od 3 września 2004. Ale jej nie dostali. Na wniosek operatorów z dnia 17 listopada 2004 (!) Prezes URTiP zawiesił bowiem ten obowiązek do dnia 31 grudnia 2004. Oczywiście operatorzy - bez najmniejszych konsekwencji zlekceważyli tę datę. Na kolejny wniosek (znów po czasie!) - uzyskali dziś następne, jeszcze dłuższe odroczenie.

Prezes URTiP swoją decyzję motywuje "brakiem możliwości technicznych". W związku z tym rodzi się pytanie: Po co uchwala się prawo, skoro wiadomo, że i tak nie będzie ono przestrzegane?. Oczywiście przez tych, którym "wolno" nie przestrzegać prawa.

Chyba tylko po to, aby po raz kolejny wystawić polskie prawo na pośmiewisko. Bo w tym konkretnym przypadku można być prawie pewnym, ze operatorzy, którzy wyraźnie nie chcą umożliwić "przenoszenia numerów" zlekceważą i ten nowy termin. Oczywiście bez większych konsekwencji. I nie zmieni tego harmonogram będący załącznikiem do rozporządzenia o zawieszeniu.

(MMM)



Nie udało się jeszcze uzgodnić z TP poziomu inwestycji w infrastrukturę telekomunikacyjną oraz stawek hurtowych - poinformowała PAP Anna Streżyńska, prezes UKE. Tymczasem Maciej Witucki, prezes TP mówi, że porozumienie już jest.

Według Wituckiego obecnie trwają prace nad aspektami prawnymi porozumienia, sama zaś zgoda między TP a UKE została już osiągnięta. Innego zdania jest jednak Streżyńska.

Problemem jest przepustowość łączy - na świecie budowana jest infrastruktura o przepustowości nawet 100 Mb/s, tymczasem TP proponuje nam 2 Mb/s. Celem porozumienia z TP jest przyłączenie 1 mln osób do przewodowego Internetu o dobrej przepustowości, który ma zagwarantować coś więcej niż tylko obsługę poczty email i Gadu-Gadu.

W ramach negocjacji Streżyńska zaoferowała, że jeśli TP będzie inwestować, to UKE nie obniży stawek, które płaci konkurencja za dostęp do infrastruktury TP (WLR, BSA i LLU).

Telekomunikacja Polska w ciągu 2,5 - 3 lat chce zainwestować do 3 mld zł w budowę infrastruktury telekomunikacyjnej. Dzięki inwestycjom powstanie 440 tys. nowych linii telefonicznych, a 560 tys. zostanie przebudowanych, aby mogły świadczyć usługi szerokopasmowego Internetu.

Teraz pozostaje pytanie jak bardzo "szeroko-pasmowy" ten Internet będzie.


źródło: PAP



Telekomunikacja Polska sprzedaje neostradę, a jak okaże się, że to fikcja, próbuje porażką obarczyć klienta - informuje Gazeta.pl

Edward Fronia z Milska k. Zielonej Góry podpisał umowę z przedstawicielem TP SA pod koniec października. Agent przywiózł mu modem o wartości 150 zł i "zniknął a wraz z nim zaginął słuch o internecie" - opowiada Fronia. Mimo że wiele razy dzwonił i pisał do dyrekcji TP SA, nikt mu wprost nie powiedział, dlaczego musi tak długo czekać.

W końcu - po interwencji Gazety - dowiedział się, że techniczne możliwości sprzętu Telekomunikacji nie pozwalają na zrealizowanie usługi. O tym, czy kupujący będzie mógł korzystać z neostrady, można się przekonać dopiero podczas próby aktywowania usługi - powiedziała Maria Piskier z TP. Klient podpisując umowę akceptuje takie warunki i według pani Piskier, niczego przy tym nie traci.

Tymczasem pan Fronia musi odwieźć modem do centrali na własny koszt, a jeśli odmówi, będzie musiał za niego zapłacić.

Przedstawiciele Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty są zdania, że skoro podpisano z nim umowę, ma prawo żądać, aby usługa była świadczona. Co ważne, nie musi wiedzieć, że operator nie ma technicznych możliwości wykonania usługi. Odpowiedzialność za sytuację leży w takim przypadku po stronie firmy.

"Jeśli teraz wszystkie obowiązki rezygnacji z umowy operator zrzuca na klienta, to jest to nie w porządku" - komentuje Janusz Matuła, naczelnik Wydziału Kontroli Telekomunikacyjnej i Pocztowej. Zapewnia, że jeśli Fronia złoży skargę w jego urzędzie, pomoże mu dochodzić swoich roszczeń.