Teletubisie Strona


W obronie krzyża

Mam koszulkę do sprzedania:
Przód:

Tył:


Cena 40 zł (chyba że ktoś da więcej temu sprzedam ) . Rozmiar L. Nieodebrana przez klienta w 100% dobra. (nie zjawił się po odbiór).
Normalnie można też zamówić za cenę 53 zł (nadruki po 20 zł/stronę + koszulka 13 zł - jak z teletubisiami).
Można też zamówić nadruk na jednej stronie.

UWAGA! PRAĆ RĘCZNIE.




  Z jednej strony program został opracowany przez psychologów,a z drugiej strony ostatnio czytałam w necie,że naukowcy amerykańscy udowodnili,że dzieci do lat 3 nie powinni oglądac w ogóle telewizora,że te dzieci gorzej się póżniej uczą.Sama nie wiem,a teletubisie pod kątem dzieci bardzo mnie się podobają


Marzena & W,E,K i Marysia 8.07.05



Dot.: "Zazdroszczę zaręczonym dziewczynom" sezon V - jeszcze bardziej zdesperowany :D
  Cytat:
Napisane przez Biska (Wiadomość 13048334)
Aelitka, nareszcie się pokazałaś!! Gratuluję pierwszego spotkania rodziców z przyszłymi teściami no i zazdroszczę, że zaczynacie już coś działać w sprawie ślubu i wesela. U mnie cisza, nawet nie będę się odzywać nic na temat oglądania (podkreślam - TYLKO oglądania) sali, bo nie potrzebuję więcej kłótni tym bardziej, że po ostatnich "jazdach" jeszcze nie wszystko się miedzy nami poukładało.

nasi rodzice sie znali juz od dawna dawna takze nie bylo to pierwsze spotkanie, choc ważne bo i kwiaty były, i flaszka, i teletubis dla siostry mojej :D
a co do klotki - wspolczuje. przerabialismy to.... koszmar ;/ trzeba isc na ustepstwa i to obie strony - nie ma sily. u nas byl moment taki ze zadawalam pytanie "i jak?" w domysle bylo - powiedziales rodzicom ze maja sie spotkac z moimi - i od azu byla banda.... potem sie zarlismy o termin, o sale na szczescie nie bo podoba sie nam mniej wiecej to samo (ale tu sie wtracaja przyszli moi tesciowie, w tej sali co wybralismy nie podoba im sie - nie zgadniecie - UMIEJSCOWIENIE KIBLI, ze sie wchodzi do nich prosto z sali. nie wiem co oni by chcieli, korytarzykami jakimis?! masakraaaaa i wlasna kucharke chca i kelnerki :mur::mur: :upa:)
dogadacie sie ;) trzymam kciuki!



Tapeta wyblakła tak, że zjadła pasztet podlaski łyżką. Tymczasem tynk postanowił obazić się na Kaczyńskiego. Mrokaśny faworyt nie wiedzial, że Donald potajemnie widelcem dźga amebę. Tępo patrząc, gdy stworzenie gryzło innych kandydatów w niepowtarzalne argumenty. Wtem pojawil się Terminator z różową chustką, która niewiarygodnie lekko pierdząc przyłożył do AK47 z hipersonicznym rozblyskiem. Jezusie, dlaczego karzesz amebe w godzinę po posiłku? Ameba litosci potrzebuje! Bo inaczej swoje organele... Tymczasem tapeta w najlepsze spała na poduszce. Zgrzybiałem - pomyślała. Prawym sierpowym poczęstowała kolegę Eugeniusza filantropa. Ogrom unicestwienia dopełnił stronę 321 w podręczniku do W-Fu, gdzie teoria względności nie istniała. Mimo to świat umówił się na dziesiata ćwierć lemoniady. Sprzedawano ją za grosze z budki na rogu.

Terminator babci przełknął zdradę tapety, której myśli skasowano. Zwierzchnicy babci tapirowali włosy na klacie, co było raczej fu ... kung-fu... ala'Matrix. Jednak Tłuszczaki nie zamartwiały się tymi problemami skacowanego proletariatu. Wracając do Pekinu zachaczyły o Semipałatyńsk i wciągneły w bujkę miejscowe lamy barowe. Ale Elektra rowerek różowy zgubila berecik. Udała się w tej sprawie do ginekologa, ale ten okazał się, że gastrolog sprzedawczyk. Wtedy Arnold 'the governor' wystrzelił z gabinetu porucznika z szarlotką pożegnalną, cieplutką dla babci. Co więcej w szarlotce siedzial ork Jarosław, istny mistrz pułapek na dżdżownice. Lubował się w pedałowaniu poprzez zastraszanie tych i owych, zrzędzących Krakersika skinów.

Jednakże dzielne walcząca tapeta wyrolowała pasztet (czyt. Frytka) francuski (czyt. francuska). Co z tego, że Kurski nie zorientowal się, iż w Gdańsku zimują Rosjanie. Ukrywają się u Jankowskiego pod łóżkiem. Sowieci osądzili entropia za kłamstwo wyborcze. Lustracja Jaruzelskiego - bohatera tapetlandu - mapety zjadły teczki przechowywane w psychodelicznej lalce. Dlatego tapeta wyleciała z Polski na Wenus. Od wczoraj jednak, w sejmie gazowano teletubisiów i Troskliwe Misie. Co więcej, w Rosji pocałowano putina w... gaz. Tapeta z podniecenia narobiła pasztetu w ONZ



Będę pierwsza... Nie zrobi tego żaden zboczuch. Bez obrazy. Ale to ja.. jestem mistrzem.
IDŹ TELETUBIŚ !!
O pardął... nie ta bajka.
Idź POKEMON!
Zaśpiewam teraz hymn pokemonów. Ekhem... muzyka: Auri słowa: Auri Wykonanie: Ja
3
2
#@"""@# {mhroncze znaki}1
START!
My jesteśmy pokemony
(zapomniałam dodać, że to jest na melodie "My jesteśmy krasnoludki". :nutki: ) (jeszcze raz od początku)
My jesteśmy pokemony
Hop Słit Słit Hop Słit Słit
Sprzedajemy słit batony
Hop Słit Słit Hop Słit Słit
Mamy swój sekretny jezyk
a przed ~nickiem dajemy węzyk
między tym miało być Hop Słit Słit Hop Słit Słit
Kto nam nie da dziesięteczki
Hop Słit Słit Hop Słit Słit
ten będzie bardzo zUy
Hop Słit Słit Hop Słit Słit
No to ostatnie się jakoś nie zabardzo zrymowałao.. Przynajmniej jest prawdziwe. [500] :nutki: Dzieci NEOSTRADY RLZ :nutki: [500] Kurcze nawet liczyć nie umiem.. Nic tylko sie schować w papierową torbę. *chowa się w papierową torbę* zaczynam wątpic, że dobije.. gdyż jutro mam mHroczną fizykę. :ban: I wypadało by się troszkę po uczyć : dlatego własnie szkoła jest zUa człowiek zamiast robić taką mądrą rzecz jak dobijanie do 500 na fotce DZIKUSKA musi się martwić
##@"""@# {mhroncze znaki}
##( ' o',)## {mhroncze znaki}
#(@)-"-(@)# {mhroncze znaki}
#(@) (@)# {mhroncze znaki}

słit co nie. { mhroncze znaki} a ja tam więcej słit rzeczy znalazłam. Na tej stronie gdzie znalazlam tego słit misia.
@(*o*)@ miś panda {mhroncze znaki}
(V_V)---- mam wory pod oczami po wczorojszej balandze
{)i(} TyLkO jA i MoJA pRzEStRzEŃ {)I(}
asH siEm Nie MoSHna Zdecydowac co wybrac takie słit opisy... trzeba mieć. a jak nie masz to nie jesteś pOkE a to takie złe że zostajesz Emo i tniesz się grabiami dziadka wypisujesz na rękach że kochasz mHrok. i zaczynasz jesc tylko chleb razowy bo ciemny = mhroczny i ma znak jakości firmy OSRAM (Owcze Sery i Razowy Absolutnie Mhroczne) ale twoje dawne psiapsioly nie rozumieją twojego stylu wracasz do bycie POke i koło się zatacza. KONIEC :nutki:


kopiowałam sobie mój monolog.Oto co robi człowiek jak mu sie nudzić zaczyna



ta strona w tą muzyką t to jak teletubisie.normalnie w glowie mi sie zakręciło od niej



nieka... my handel internetowy zaczynaliśmy od zupełnie innej strony, przy działającym biznesie - był sklep i magazyn innej branży - więc nie mieliśmy na poczatku dodatkowych kosztów tego typu.

Za to dochodzą dodatkowe koszty. Dobrze zrobiona strona (bo bez tego nie będzie się dobrze pozycjonować), sklep internetowy (program), domena, serwer (nie byle jaki jeśli sklep ma działać), reklama, pozycjonowanie...
Jeśli handlujesz na allegro to musisz doliczyć dodatkowe 10-15% kosztów wystawiania i prowizji... (jak Ci wychodzi więcej, to najczęściej nie ma sensu się tym bawić). Wiesz, my zaczynaliśmy - i zdobyliśmy wielu stałych klientów jeszcze w czasach gdy na allegro wolno było podawać link do sklepu na stronie "o mnie". Teraz nawet tego nie wolno...
Z drugiej strony na allegro się sprzedaje, a do sklepu.. tak naprawdę malo osób trafia...

Wbrew temu co się wydaje, wcale tak mało kosztów nie odpada. Jeden podstawowy, to pracownik na stałe, taki który musi siedzieć. Magazyn odpada Ci tylko wtedy, jeśli masz hurtownię pod ręką.

My mamy przede wszystkim puzzle (baaaaaaaaaaaaaardzo szeroką ofertę), poza tym gry i zabawki. A to jest tak szeroki i nieprzewidywalny temat, że czasem się można pochlastać. Jednego roku teleczubki (teletubisie interaktywne) idą jak świeże bułeczki, wysyła się setkami, a potem nie można 2 sztuk sprzedać przez rok...

Pamiętaj, że własny magazyn, poza miejscem, to koszmarne mrożenie pieniędzy. Wiem coś o tym, bo generalnie w tej chwili (czyli na poczatku) sezonu puzzle mam wszędzie... Salon, piwnica, sypialnie... pochlastać się można...

Zapominasz jeszcze o kwestiach około-wysyłkowych. Musisz mieć w co zapakować, czym zabezpieczyć (koperty, strech, taśma, papier). Musisz mieć jak wypełnić adresówki (do paczek - igłówka, do naklejek - dobry laser), oczywiście na początku teoretycznie możesz wypisywać ręcznie, ale to przestaje być zabawne już przy wysyłce 10 paczek dziennie...

Dodatkowo dochodzi kwestia sezonowości towaru... Jesli chodzi o zabawki, to sezon zaczyna się teraz i kończy w styczniu... a przez dwa tygodnie w grudniu roboty jest tyle, że nie wiadomo w co ręce włożyć... i rozpacz, bo masz zamówienia a dostawcy mówią że nie ma towaru albo że wyślą za tydzień...
Ech, taka wesoła robótka

Natomiast jeśli np. pracujesz w hurtowni z bielizną (albo sklepie i masz dobre układy z szefową ) to możesz sobie dodatkowo prowadzić sklep internetowy wychodząc z założenia, że co się sprzeda, to przywieziesz ze sklepu