W obronie krzyża
Pozornie może to być temat ogólny, ale jednak nie, chodzi mi o teleturniej TVN-owski z H. Urbańskim wznowiony przez tą stację po kilku latach.
Ja osobiście nie lubię tego typu teleturniejów ażeby dostać się zależne jest to od jakiegoś tajemniczego komputera, który przykładowo z 2 mln dzwoniących/smsujących (a wszystkie połączenia są wyjątkowo drogie) losuje 100 osób a następnie 10 siada w studiu w Warszawie. Czyli wiedza całkowicie nie jest ważna, można dzwonić do usranej śmierci,być omnibusem i się nie dostać! Szkoda czasu!
Pamiętam Wielką Grę, Miliard w rozumie, Va Banque, Telemillenium nieistniejace już, oraz nieśmiertelny Jeden z dziesięciu, chociaż nieco już marginalizowany. Tam ażeby dostać się trzeba było być mocno obrytym w wiedze ogólną, ale to już historia.
Czy ktoś z Was brał udział w jakimś teleturnieju? eliminacjach?
Co myślicie o tym?
Zapraszam do dyskusji.
[img]http://www.spolszczeniagier.org/images/M_images/milionerzy.jpg[/img]
Gra wzorowana na telewizyjnym teleturnieju milionerzy.
WYMAGANIA SPRZĘTOWE:
-Komputer na którym jest zainstalowany system Windows 95 lub wyższy
-Karta dźwiękowa (bez niej program się uruchomi ale straci na atrakcyjności !!!)
Gra ma tylko 1,5mb
[hide]http://rapidshare.com/files/50094485/Milionerzy_1.5.rar[/hide]
Już w ten weekend będzie miało miejsce ważne wydarzenie w polskiej edycji teleturnieju "Milionerzy". Stacja pokaże odcinek programu, w którym padnie pierwszy milion złotych.
O tym, że w polskiej edycji "Milionerów" padnie pierwszy milion wiadomo od miesiąca - o wygranej informowała w oficjalnym komunikacie telewizja TVN. Zagadką pozostawała data emisji tego historycznego odcinka. Już wiadomo, że pierwszego polskiego zwycięzcę "Milionerów" Polska pozna już w niedzielę (28 marca 2010 roku) o godzinie 18.
Pytanie za milion padło po raz dziesiąty w polskiej edycji teleturnieju. 27-letni zawodnik, który wziął udział w nagraniu jest drugim uczestnikiem w historii programu, który nie wycofał się z gry, ale postanowił odpowiedzieć na to ostatnie, decydujące pytanie.
Przypomnijmy, że w nowej programu do wyboru są dwie opcje gry. Można grać według starych zasad, czyli: 2 progi gwarantowane (na poziomie 1000 i 40 000 złotych) oraz 3 koła ratunkowe (pytanie do publiczności, pytanie do eksperta i 50:50). Można zdecydować się na nowe zasady teleturnieju, które dają możliwość skorzystania z czwartego koła ratunkowego - zmianę pytania na inne. Jednak zawodnik ma tylko jedną kwotę gwarantowaną - 1000 złotych.
Źródło: Media2.pl
I co wy na to? W końcu padnie pierwszy milion!
Dźwiękoobraz ów przypomina perypetie pewnego działacza Naszości, który w krótkim czasie chciał zarobić/wygrać wielką sumę papierów wartościowych, zwanych pieniędzmi.
Aczkolwiek tytułowy Slumdog idzie dalej - pieniądze pieniędzmi, ale najważniejsze okazują się uczucia wyższe, typu zainteresowanie półmetrowymi włosami.
Film ma powłokę bajkową, a bajki wiadomo z reguły jak się kończą. Tym niemniej, po drodze mamy cały hektar wydarzeń dramatycznych a z drugiej strony czasami zabawnych i ostro satyrycznych. Wbrew pozorom, film nie wydaje się być promocją teleturniejowych "Milionerów" - bardziej niż możliwość wygranej przebija się tutaj tandeta i obłuda tego typu programów, a prowadzący teleturniej to skończona szuja.
Film kończy się tańcem pomiędzy pociągami - tańczmy więc pod mostem między kolejami, bacząc jednak uważnie, aby nie wchodzić na tory.
Najbardziej podoba mi się to "zainteresowanie półmetrowymi włosami" to znaczy, że mną też by się zainteresował - yuppie
U mnie najwyżej w hierarchii stoi '1z10', bo prezentuje najwyższy poziom. Nie ma zbędnego gadania, czy reklam, a i pytania są bardzo zróżnicowane. Na tyle, że wygrany musi wykazać się wiedzą dosłownie na każdy temat.
Z powrotu Milionerów także się cieszę, ale denerwują mnie bardzo, bo jakby odjąć reklamy, sam teleturniej trwa ze 20 minut.
Lubiłam też Najsłabsze Ogniwo, choć nie był to teleturniej dla ludzi szczególnie obeznanych. Sama znałam odpowiedź na większość pytań...
Był też taki teleturniej, który prowadził Ibisz [Awantura o kasę]. Grały tam najpierw trzy zespoły, z których wygrany mierzył się z 'Mistrzami' [zwycięzcami poprzedniego odcinka]. Bardzo lubiłam to oglądać. I nawet czasem trafiam na to na Polsacie 2.
Koło fortuny też oglądam, chociaż wolę teleturnieje, w których wymaga się od uczestników konkretnej wiedzy. To, to raczej taka zabawa.
Jaka to melodia - też lubię, ale dawno nie oglądałam. Podziwiam ludzi, którzy na podstawie dwóch nutek potrafią odgadnąć jakiś utwór, z - bądź, co bądź - ogromnej puli piosenek, jakie pojawiły się na świecie