teleturniej Milionerzy jak się go prowadzi


W obronie krzyża

Wed, 10 Oct 2001 09:55:21 +0200  "Małgorzata Majkowska"
<m_majkow@poczta.onet.plnadmienił(a):


| A Milionerzy tak niskiej ogladalnosci raczej nie maja jak sugerujesz.

Owszem może mają wysoką. Ale prezenter mnie denerwuje swoimi komentarzami:
..."Jesteś nauczycielem? A czego? Ha Ha Ha  A jesteś łagodnym nauczycielem?
Czy często robisz klasówki?  Czy Twoi uczniowie będą Cię dopingować w
Milionerach? A teraz czy czujesz się w roli ucznia Ha Ha Ha. Hmmm jesteś
pewien, że mam to zaznaczyć a może zapytamy się publiczności. Ha Ha Ha.
Wiesz przecież, że masz do stracenia 32 000 zł, a nie wykorzystałeś jeszcze
żadnego koła ratunkowego. Ha Ha Ha... "
Cisną mi się na słodkie usteczka pewne brzydkie słowa....


Podzielam Twoje zdanie w całej rozciągłości. Jak ja nie znoszę tego
faceta...! Każdy inny prowadzący teleturniej jest od niego bardziej
sympatyczny.
Kiedyś obejrzałam przypadkiem niemieckie wydanie "Milionerów" - facet,
który je prowadził, był aniołem w porównaniu z Urbańskim - i uśmiech,
i głos, i całe zachowanie miał tysiąc razy milsze, i co najważniejsze
nie starał się zdenerwować grającego, co pan U. czyni non stop z jakąś
sadystyczną przyjemnością [ten uśmieszek wampira, brrr].
Piętnuję za pomocą kołka osionowego.

Carrie krwiożercza - on budzi we mnie instynkty mordercze :-[



Gwiazdy telewizji stąpają po kruchym lodzie
Urbanskiego lubilam z jego dzialalnosci w Tok fm, prowadzil calkiem
ciekawe rozmowy. Potem jeszcze Piramida, miły teleturniej na szybkie
kojarzenie, a potem było tylko gorzej - Milionerzy, a szczytem
jego "zgłupienia", moim zdaniem, był Taniec.
Chociaz z drugiej strony pieniądze nie śmierdzą (nawet Grzegorz
Miecugow, kiedys prowadził Big Bradera), a trudno przez całe życie
prowadzić rozmowy w niewielkim radiu, ale specjalnie nie zaskoczyły
mnie, o ile to prawda, te jego targi o pieniądze, to są "wilcze"
prawa tzw. gwiazd. Mam nadzieje, ze wykorzysta "urlop" od telewizji
i pokaże, że nie jest wyłącznie tańcowym pajacem



"Milionerzy": Pytanie za milion przeciekło do m..
Ludzie nie bądźcie naiwni. Już ładnych parę lat temu był jeden teleturniej na
Polsacie bodajże, a prowadził go Malajkat i "brał udział" w nim mój kolega,
który o dziwo wygrał SAMOCHÓD. Tylko potem od innego kolegi dowiedziałem się,
aby nie prosić tego wygranego o podwózkę nowym wozem, bo wszystko było
ustawione, wygrana na papierze, a jedyny zysk, to 1000 zeta dla "zwycięzcy".
IHMO podobnie było w tym przypadku co widać nawet z Plutona.



LOTERIA NIE EGZAMIN
To jest tak samo jak w tych wszystkich teleturniejach: milionerzy, zyciowa
szansa. Wiesz albo nie. Trafi ci sie takie pytanie a nie inne- trudno. Przecież
nie wszystkie sprawdziany wychodzą nam zawsze na ocene 5. Nawet najlepszy moze
pomylic sie z dodawaniem! Najlepiej mają sie Ci ktorzy nic nie wiedzeli! Mieli
mniej stresu i trafnie strzelali. BO GŁUPI MA ZAWSZE SZCZESCIE! Warto być
madrym zeby przezywac tyle stresu???? A i tak do niczego to nie prowadzi!



westpoint napisała:

> Niezapomniane przeze mnie pytanie w teleturnieju milionerzy czyli "co odpada
> jaszczurce jak się przestraszy" i facet z czterech odpowiedzi wśród których
> oczywiście był ogon, wybrał że odpadają jej oczy...
>

Teleturnieje to temat rzeka. Sam kiedyś (dość dawno, 11 lat temu) występowałem w "Jednym z dziesięciu" i tylko z tego samego odcinka, w którym występowałem, dowiedziałem się takich rewelacji, że Jan Olbracht był z dynastii saskiej, a Traviata była operą Moniuszki. Tą ostatnią odpowiedź wygłosił osobnik, który jako zawód podał "biznesmen", ponieważ, jak sam się przyznał, prowadził kiosk warzywny w Limanowej. Poza kamerami ten osobnik zagadnął mnie, z jakiej dzielnicy Krakowa jestem, a gdy powiedziałem że z Nowej Huty (bo tam wtedy mieszkałem), zapytał mnie czy znam jego wujka który też w Nowej Hucie mieszka, "no bo przecież w tej Nowej Hucie pewnie wszyscy się znacie". Tragedia.

PS. Pozdrawiam uroczą forumowiczkę Westpoint - dawno Cię tu nie widziałem, mam nadzieję że będziesz pisać częściej. Zakładam, że jesteś tą samą osobą, która pisała pod tym nickiem kilka lat temu.



To mi się przypomniało z "Familiady
na czym można zjeżdżać ze śnieżnego stoku
1 odp. na sankach
2 odp. na nartach
3 odp. na łyżwach
Strassburger (zdziwiony) - "trochę dziwne, ale może nasi ankietowani faktycznie
tak mówili"
sport, w którym biorą udział zwierzęta
odp. - walka jeleni na rykowisku
były premier
odp. - Rakowiecki
owoc, który nie rośnie na drzewie
odp. - ogórek
rodzaj metalu
odp. - stal
I to trudno uznać za głupotę, ale ciekawy przypadek:
Finał, startują dwie siostry. Pytanie - rzeka na W. Pierwsza odpowiada - Warta.
Trochę punktów jest, ale nie za dużo. Druga odpowiada - Wołga - podobna
sytuacja. Strassburger wyjaśnia - najwyżej punktowaną odpowiedzią była
oczywiście - Wisła. Babka - ale ja byłam pewna, że siostra już
powiedziała "Wisła"
Pamiętam też taki teleturniej na Polsacie, gdzie widzowie dzwonili , prowadził
Dariusz Korderk, który w pewnym momencie stwierdził - większość z pańśtwa
niestety nie grzeszy inteligencją.
A z Milionerów pamiętam - W jakim mieście odbywa się festiwal Rawa Blues?
Odpowiedź - W Rawie Mazowieckiej. Oraz - Centralna figura w szachach?
Odpowiedź - goniec.



Woland medialny...
hania55 napisała:

> No i jak to jesienne słońce, spojrzenie na świat z wysokości 5 metrów i
> jaegermeister może refleksyjnie człowieka usposobić. A podobno w TVN jeden
> pan, który przedtem milionerów prowadził, i którego ktoś nazwał Wolandem
> massmediów, czy jakoś równie pompatycznie, teraz prowadzi program, w którym
> jedna osoba musi przełamać strach przed zrobieniem czegoś, żeby drugiej
osobie
> Woland massmediów spełnił jakieś życzenie. Nie oglądałam, nie wiem - tylko od
> wczoraj w głowę zachodzę, co jeszcze za trójkołowy rowerek i zestaw kina
> domowego, ludzie są w stanie zrobić?
Z tym Wolandem od teleturniejów to mnie pani zastrzeliła... Raczej gość wygląda
i zachowuje się jak domokrążny sprzedawca odkurzaczy Rainbow (kiedyś taki jeden
wdarł mi się do domu, i usiłował wcisnąc odkurzacz w cenie małego samochodu
osobowego. Dopiero jak wykazałem na przykładach, że sprzątanie traktuję lekko,
firanek nie posiadam, zaś odkurzania poduszek nie traktuję jako sprawy o
fundamentalnym znaczeniu, to sobie poszedł won).
A z tymi medialnymi wygłupami poczciwych naszych współobywateli, to sprawa dość
koszmarna. Od publicznego prania brudów rodzinnych aż do idiotycznych wygłupów
w celu zdobycia samojazdu oraz sterty innych niepotrzebnych rzeczy...
Ciekaw jestem, czy to może dopaśc każdego? A może tylko tych, co trzeźwi chodzą
spać???
Pozdrawiam.
KrisK



Nie rozumiem czemu nie czepiasz się Urbańskiego, który w śp Milionerach zwodził
uczestników mimo udzielania przez nich prawidłowych odpowiedzi, czemu nie
czepiasz się Chajzera który prowadzi do ZZonkowania wszystkiego co do tej pory
wygrali, poza tym błędnie zakładasz 100%ową prawdomówność prowadzących tego typu
teleturnieje, przeciez płaca im za to aby uczestnicy jak najmniej wygrali przy
jak największej oglądalności. Podążając twoją logiką Urbański powinien od razu
wskazywac uczeztnikom prawidłowa odpowiedź a Chajzer odsłaniać zasłony w
bramkach. Powołujesz sie na uczciwa rywalizacje w grach typu piłka nożna,
po9mijając cwaniactwo typu wymuszane faule (vide Materazzi vs Zidane) czy
wymuszane karne. Zgadzxam się w jednym, Polsatowe teleturnieje to realizacyjna
żenada i mam nadzieje że ATMowe produkcje juz nigdy nie będa molestować mojej
siatkówki.