Telewizja Gostyń


W obronie krzyża


jest gość z Gostynia woj. wielkopolskie nazywa sie Jan Peda kolekcjonuje stare ciągniki,parowozy,samochody. Dość często słychać o nim w telewizji może akurat byłby zainteresowany

z tego co znalazłem na stronie to ma głównie samochody. ma jednego PX-48 i to ne całego (brakuje tendera).



W środę poddawany jest konserwacji RTCN na Ślęży. Jak powszechnie wiadomo to centrum nadawcze zaopatruje w sygnał radiowo - telewizyjny znaczną część Dolnego Śląska i ma z pewnością kluczowe znaczenie w tej części kraju. Równolegle prowadzona jest konserwacja RTCN Śrem, który, co nie ulega wątpliwości, obsługuje południową część Wielkopolski. Tym samym mieszkańcy południowej Wielkopolski, zwłaszcza okolic Rawicza, Leszna, Gostynia zostali dziś pozbawieni całkowicie mozliwosci korzystania z telewizji i radia. Większość osób ma nakierowane anteny bądź na Śrem, a jeszcze częściej na Ślężę. Sytuacja, która ma miejsce powoduje, że nie będą oni mieli sygnału wcale.
Jasną sprawą jest fakt, że może być prowadzona jedna konserwacja określonego obiektu o dużym znaczeniu, ale czy jest normalne by prowadzić równelogle konserwację dwóch zazębiających się sygnałem RTCNów?
Pozostawiam to pod rozwagę forumowiczów.



jest gość z Gostynia woj. wielkopolskie nazywa sie Jan Peda kolekcjonuje stare ciągniki,parowozy,samochody. Dość często słychać o nim w telewizji może akurat byłby zainteresowany



Jeszcze raz zabiore glos,a wiec np.Dom Kultury Kolejarz w Lesznie to mala dziupla,a tylko w ostatnich kilku miesiacach mozna było obejrzeć:TSA,Dżem,Kobranockę,Turbo i inne kapele,a czy sadzicie,ze ktos
im daje "miliony"na takie koncerty?TSA w telewizji mówili,że dawno nie grali takl dobrego live jak w Lesznie.
Myślę,że nasz KOK toczy się tak jak kiedyś lokomotywa na trasie Kościan-Gostyń,która jechła swoim tempem nie bacząc,czy jest komuś potrzebna i co...już nie jedzie,bo wreszcie ktoś zauważył,że to zbędny balast finansowy.Padł Festiwal Gitary w Kościanie,czy ktoś pamięta jeszcze Muzykoramę,gdzie zjezdżały kapele z okolic.Teraz małym kosztem Leszno od trzech lat organizuje sobie Festiwal Muzyki,na który jeżdża też ludzie z Kościana i gdzie o ironio losu w ubiegłym roku jedną z tzw.gwiazd był zespół z Kościana-oczywiście chodzi o Lalkę.
Nasz KOK zamiast zabiegac o miejscowych artystów:muzyków i poetów,tancerzy i malarzy czeka,aż Ci sami będą nachodzic ich wyniosłe progi.Wiem,że w innych miastach przy Domach Kultury dizłają agencje koncertowe,które promują i pomagają wybić się swoim artystom na zasadzie organizacji imprez-jest to krótko mówiąc działanie manadżerskie,jakie teraz powinny pełnić podmioty zajmujące się wszelkimi rodzajami kultury.Obecnie minął czas urzędników "od kultury"nastał czas manadżerów.
Mam nadzieję,że na stanowisko dyrektora KOK-u rozpisany zostanie konkurs,gdzie kandydaci przedstawia plan działania i zatrudnieni zostaną na kontrakt w trakcie którego będzie można rozliczyć ich z założeń jakie sobie stawiali,bo nie ukrywajmy założeniem Pani Dyrektor KOK jest.....
przetrwać bazpiecznie do emerytury,a to trochę za mało jak na oczekiwania ludzi,którzy z podatków wykłdają pieniądze na jej pensję i oczywiście pensję jej asystenta.
Póki,co artyści w Kościanie radżcie sobie sami.Może nadejdzie prawdziwy menadżer...oby:-)



Jak powszechnie wiadomo - jedną z przyczyn nie przestrzegania przepisów przez kierowców jest "znieczulica" spowodowana nagromadzeniem na naszych drogach często nieaktualnych lub po prostu bezsensownych znaków drogowych. Znaki czasami są pozostałościami po robotach drogowych po których np. zapomniano je zdjąć, lub po prostu są efektem nieprzemyślanych decyzji.
Z jednego z programów telewizyjnych dowiedziałem się ostatnio, że policja znając ten problem - dwa razy do roku, wraz z zarządca dróg w danym regionie dokonuje inspekcji dróg pod kątem ich prawidłowego oznakowania.

Niestety nie dotyczy to chyba Kościana. Strona http://www.targeo.pl prezentuje od jakiegoś czasu tzw "absurdy drogowe". Do tej chwili na terenie miasta Kościana zaznaczone są 2 dotyczące w sumie tego samego. problemu - skrzyżowania torów z ul. Północną i Przemysłową.

tekst z targeo.pl:
1. STOP dla kierowcy a brama dla maszynisty i pociągu - chyba coś tu nie gra, Dla kogo ten STOP?? . Kolejka na kierunku Kościan - Gostyń od wielu lat jest nieczynna. Chyba od zawsze stoi STOP. Od wielu lat jest zamykana brama, którą otwiera obsługa pociągu przetokowego dostarczającego wagony na zakładowe rampy. Odbywa się to raz na kilka dni. Ciągi dróg Gostyńskiej i Północna-Łąkowa są coraz bardziej uczęszczane, bardzo często musisz czekać kilka minut aby pokonać to podwójne skrzyżowanie Zawsze kiedy przejeżdża pociąg obsługa otwiera bramę, wychodzi na drogę, zatrzymuje ruch i pociąg przejeżdża. Jeśli wracają to jest podobnie. Po przejechaniu pociągu zamykają bramę i jadą dalej. Odległość lini kolejowej od równoległej ul Gostyńskiej około 20 m /wejdzie max 1 - T IR/ Wskazana brama jest około 10 m na południe od skrzyżowania ul. Północnej z koleją.





Szczerze powiedziawszy do szału mnie doprowadzają oba te miejsca i oczywiście nigdy tam nie staję - a już zwłaszcza gdy widzę zamknięta bramę.
Dodam jeszcze że ta sama linia kolejowa przecinając ul. Gostyńską kilkaset metrów wcześniej jest przyczyną kolejnego stopu - równie niepotrzebnego jak dwa opisane powyżej.

Zapraszam do zgłaszania innych tego typu przypadków w naszym mieście i jego okolicach - może ktoś decyzyjny wyciągnie z tego jakieś wnioski.
(przez wnioski mam na myśli korektę oznakowania - a nie postawienie radiowozu gdzieś w krzaczorach w okolicach opisanych wyżej miejsc)



Nie wiedzialem gdzie to wrzucic, ale skoro jest to temat o wlascicielu klubu to czemu nie tu. Wielu narzeka, ze Polonia nie pracuje nad pozyskiwaniem nowych kibicow. Zobaczcie jak to sie robi w Lechu P.



Lech zagra o Puchar Ekstraklasy we Wrześni i Kościanie

We wtorek decyzję o tym ma podjąć zarząd "Kolejorza".

- Teraz nasi kibice zapełniają 16,5 tys. miejsc na stadionie, ale już wiosną będzie on mógł pomieścić prawie 25 tys. Zapełnienie go nie będzie takie proste. Trzeba działać już teraz, żeby zachęcać ludzi, by chcieli przyjeżdżać na Bułgarską - mówi dyrektor marketingu Lecha Poznań Michał Lipczyński, który wymyślił, by "Kolejorz" swe mecze w Pucharze Ekstraklasy rozgrywał poza Poznaniem. Ale pozyskanie nowych kibiców to nie jedyny argument, by te pojedynki stoczyć w mniejszych ośrodkach, gdzie prężnie działają fankluby Lecha.

- Koszty organizacji meczu na Bułgarskiej są duże, a, według naszego rozeznania, Puchar Ekstraklasy nie cieszyłby się dużym zainteresowaniem. Prawdopodobnie nie pokrylibyśmy nawet tych kosztów - uważa Lipczyński. - W mniejszych miastach Wielkopolski sytuacja wygląda inaczej. Tam mecz Lecha o stawkę na pewno będzie atrakcyjnym wydarzeniem i ściągnie ludzi na stadion.

Puchar Ekstraklasy to nowe rozgrywki, które w tym sezonie wystartują po raz pierwszy. W zamyśle ich twórców - spółki Ekstraklasa SA mają wydłużyć okres grania w piłkę w Polsce. - Piłkarze pobierają u nas wynagrodzenie przez cały rok, a grają tylko przez pół - mówi dyrektor Departamentu Logistyki Rozgrywek Ekstraklasy Marcin Stefański.

Wiadomo, że Lech potraktuje rywalizację w PE raczej jako zło konieczne i nie będzie grał w najmocniejszym składzie. Wykorzysta je też do przetestowania nowych zawodników, na co pozwala regulamin pucharu. Według terminarza "Kolejorza" czekają w tym roku dwa mecze w roli gospodarza - 25 listopada z Arką Gdynia i 2 grudnia przeciwko Dyskobolii Grodzisk. Nie ustalono jeszcze, które spotkanie zostanie rozegrane we Wrześni, a które w Kościanie. Zdecyduje o tym dzisiaj zarząd poznańskiego klubu. Na pewno będą to mecze w sobotę o godz. 13.

Ekstraklasa nie tylko zgadza się na takie rozwiązanie, ale nawet mu sprzyja. - Spowoduje to popularyzację rozgrywek - twierdzi Stefański. Podobnie do Lecha zachował się już Widzew Łódź, który jeden z meczów PE przeniósł do Piotrkowa Trybunalskiego.

Chętnych do goszczenia "Kolejorza" było więcej. - Pierwsze ruchy wykonaliśmy poprzez fankluby. To one rozpoznały, jakie byłoby zainteresowanie przyjazdem Lecha. Wszędzie temat spotkał się z aprobatą - mówi Lipczyński. W tym roku jednak takie miasta, jak Śrem, Środa Wlkp., Gostyń czy Piła muszą się obejść smakiem. W wypadku Piły na przeszkodzie stanął brak pozwolenia na organizację imprez masowych na stadionie. Z kolei w Gostyniu właśnie rozpoczęła się modernizacja obiektu z myślą o ewentualnym awansie Kani do drugiej ligi.

W fazie grupowej PE Lech zagra jeszcze w lutym z Pogonią Szczecin, ale to spotkanie odbędzie się w Poznaniu. Ma być bowiem transmitowane przez telewizję, a rozegranie go poza stolicą Wielkopolski byłoby trudne ze względów bezpieczeństwa.