W obronie krzyża
On Tue, 27 May 2003 09:00:31 +0200, KrzysiekPP <j@nospam.ceti.plwrote:
| TeĂż znam firmy z certyfikatami ISO - buractwo takie, Ăże szok!
ISO to nie jest certyfikat jakosci wyrobu, tylko potwierdzenie, ze jakosc
zarzadzania w firmie stoi na dobrym poziomie.
Nie na dobrym tylko na _stalym_. Tylko i wylacznie tyle maja gwarantowac
normy serii iso 900x. Firma sama sobie ustala wysokosc tego poziomu i ma go
utrzymywac.
Aha, i jakby ktos chcial wiedziec, to na taka firme mozna skladac skarge
do instytucji certyfikujacej (ktora wydala certyfikat, np. PCBC, TUV, itp.)
,
gdyby firma np. postepowala niezgodnie z odnosna norma iso przy np.
rozpatrywaniu
reklamacji.
Tyle teoria, bo w praktyce instytucja certyfikujaca zarabia kupe kasy na
kazdej
firmie, ktorej wydaje certyfikat, a jak mowi stare przyslowie pszczol, nie
podcina
sie galezi, na ktorej sie siedzi (chyba, ze chodzi o Bace ;-) )
Konrad Kosmowski <kon@kosmosik.netwrites:
** In pl.comp.os.linux Poldekk <nocze@gazeta.plwrote:
| | No ale to jest tutaj pewien warunek - spójna i sensowna polityka
| | zarządzania IT. Ciężko z tym bywa w normalnych firmach, więc o urzędach
| | lepiej nie wspominać nawet...
| Pracowałem w prywatnych firmach i w państwowym urzędzie i porównanie
| jakości wdrożeń IT w firmach na tle urzędów wypada mi żałośnie...
| No napisałem przecież o tym.
| Nie wiem, czy się zrozumieliśmy: żałośnie na niekorzyść prywatnych firm.
Mówię o dużych firmach nie chałturach, np. bankach. Jakoś w większości banków
większość rzeczy załatwisz przez Internet, w TPSA większość spraw załatwisz
przez Internet, w urzędzie nic nie załatwisz przez Internet.
| W urzędzie państwowym wszystko zaplanowane i wdrożone, sprawnie, szybko (tzn.
| planowanie i przygotowania dość długotrwałe, ale za to dzięki temu sprawne
| wdrożenie) i działająco.
Buhaha.
W teorii nie ma różnicy między teorią a praktyką,
w praktyce jest :-)
Zbirkos wrote:
Mam pytanko, gdzie w internecie badz w jakich ksiazkach moge
znalezc cos na temat technik zarzadzania jakoscia "5S" oraz
"Kaizen" szukalem w necie przez google, ale nie znalazlem zbyt
wiele informacji. Bylem w bibliotece swojej uczelni, ale wszystko
co znalazlem to okolo 6 stron A4.
A to widziales w takim razie?
L. Wasilewski, Kaizen. Tajemnica sukcesu Japonii, Zetom, Warszawa,
1992
Lisiecki, Marek Klasyczne i nowe metody organizacji i zarządzania :
teoria i praktyka / Marek Lisiecki ; 2001
Mikuła, Bogusz Elementy nowoczesnego zarządzania : w kierunku
organizacji inteligentnych / Bogusz Mikuł
Witaj blondyneczko. Audit jakości ( odpowiedź uczona ) jest taka:
usystematyzowany, niezależny i udokumentowany proces uzyskania dowodu z auditu i
obiektywnej oceny w celu określenia, w jakim stopniu spełniono uzgodnione
kryteria ( podaję za: Sławomir Wawak, Zarządzanie jakością, teoria i praktyka ).
Mówiąc normalne: Jest to sprawdzenie, czy zapisy zawarte w procedurach są
przestrzegane i czy na to są dowody, rzecz jasna na piśmie. Jeszcze inaczej:
jest to sprawdzenie zgodności systemu zarządzania jakością z odpowiednią normą,
czyli powinno zawsze sprawdzać się na zgodność. Jest to swego rodzaju kontrola,
chociaż mnie uczono, by tego tak nie traktować. Z własnego doświadczenia wiem,
że auditorzy są różni i niektórzy traktują audit jako okazję do szukania dziury
w całym, czasem wręcz na siłę. Czy to jest wystarczające wyjaśnienie ?
Nie wypowiem się w kwestii tego konkretnego kursu, ale z doświadczenia powiem, że studia podyplomowe z zarządzania projektami całkowicie wystarczają do poznania teorii tej dziedziny. Praktyka w badaniach wygląda potem tak, ze każda firma zarzadza projektami po swojemu nie ogladając się specjalnie na teorię. Tzn. oczywiście są firmy, które szczycą się, ze zarządzają wg. metodologii PMI i od swoich PM wymagają certyfikacji, ale moim zdaniem nie ma to większego wpływu na ich efektywność, czy jakąś szczególną jakość dla klienta (sponsora).
Mam ten sam problem! Jeszcze na studiach zaczęłam pracę jako asystentka prezesa
i od ponad dwóch lat tak pracuję. Chciałabym zmienić pracę, ale ciąży mi taka
nazwa stanowiska. Co z tego,że mam dużo obowiązków i musze zostawać po
godzinach, jak w moim wyuczonym zawodzie - zarządzanie jakosćią - potrzeba
praktyki, której nie mam. Znam dobrze teorię z tej dziedziny, ale nikt mnie nie
zatrudni na stanowisku "merytorycznym".
Sam nie wiem, co mam zrobić, żeby wreszcie ktoś mi dał szansę, ze nie tylko
parzyłam kawę. Stanowisko asystentki było dobre na studiach, ale teraz
chciałabym robić coś bardziej ambitnego...
On 2008-03-19 13:20:23 +0100, "Marcin Zalewski"
<makatiel1WYTNI@gmail.comsaid:
1.Profile – znam je w teorii, ale jak to jest z nimi w praktyce?
Do tego, aby praktycznie i skutecznie korzystac z CM potrzeba troche
doswiadczenia (a wlasciwie wiecej niz "troche"), a patrzac na Twoje
pytania, z ta teoria tez nie jest za dobrze. W takiej sytuacji
radzilbym Ci pracowac metoda "oldschool'owa" - do druku oddawac czyste
cmyki, bez tagowania profilami, bez zarzadzania kolorem w programach
(poza wyswietlaniem i ew. proofem). W ten sposob masz mniejsza szanse
na porazke, a jakosc wcale nie musi byc gorsza (w niektorych sytuacjach
wrecz moze byc lepiej).
-czy stosuje się jakiś profil jako standard (np.: Euroscale Coated v2
bądź Fogra
27) jeżeli tak to który?
Obecnie raczej ISO v2 - do sciagniecia za fri ze strony ECI. Ustaw jako
profil domyslny w PH i do niego konwertuj zdjecia. ISO Coated i Uncoted
v2 maja TAC 330, jest drugi Coated z TAC 300 oraz SC Paper z T280 - do
zastosowania w zaleznosci od papieru, ja jako default mam coated.
-czy profil jest uzależniony od drukarni, która to narzuca?
Tak, jesli w danej drukarni wogole wiedza co to sa profile i z czym sie to je.
-jeżeli nabyłem jakieś zdjęcie .jpg, przeprowadzam korekty w Photoshopie to czy
przed zmianami, które chciałbym wprowadzić robię assign profile?
W wiekszosci sytuacji - absolutnie nie. Zdjecie albo ma profil i wtedy
PH o tym szczeknie (o ile tak ma ustawione w preferencjach), albo nie i
jest interpretowane w przestrzeni roboczej. Jak juz, to konwertujesz do
przestrzeni roboczej czy jakiejkowie innej (wedle wiedzy i preferencji).
Przy zapisie tez
jest Color: ICC Profile … . Czy to też zaznaczyć, czy nie i jakie
to wtedy
będzie miało konsekwencje?
Lepiej nie zahaczaj.
I parę wątpliwości co do Quarka 7.3
Nie wiem jak teraz w 7 z zarzadzaniem XT, ale do 6 wlacznie byl XT
Manager, w ktorym mozna bylo wylaczac poszczegolne pluginy - jesli
dalej jest cos takiego, sugerowalbym Ci wylaczyc Quark CMS.
chcialbym w domowym zaciszu zlozyc,
oddac do drukarni swoja prace, na domowe potrzeby i cieszyc sie jak najlepszym
efektem swojej pracy]
Oj, moze byc ciezko z ta radoscia.
Nie chodzi o poprawnosc polityczna, chodzi wlasnie o fakty, o ktorych
mowicie:)))
Akurat ja zajmuje sie branza personalna od lat i zadna z rzeczy, o ktorej
pisales w swoim poscie nie jest prawda, za wyjatkiem jednej - nie chodzi o to
samo stanowisko, chodzi o ta sama prace. Piszesz bzdury, bo raz piszesz, ze
jakosc pracy nie zalezy od plci, a dwie linijki dalej - ze faceci sa lepsi we
wszystkim. To nie jest prawda - facet moze byc tak samo beznadziejnym
menadzerem, ja kobieta - i oczywiscie na odwrot.
Piszesz o samorealizacji podbudowanej innymi przyczynami u kobiet, innymi u
mezczyzn - a to generalnie rzecz biorac tylko teoria, bez zadnego potwierdzenia
w praktyce. Kazdy psycholog powie ci, ze dla kazdego czlowieka bez wzgledu na
plec (generalizujac oczywiscie, bo wyjatki sie zdarzaja)poczucie bezpieczenstwa
jest jednym z najwazniejszych czynnikow dzialania, a sklonnosc do ryzyka
ksztaltuje sie mniej wiecej na takim samym poziomie u ludzi o podobnych
warunkach zycia czyli np. u mezczyzn posiadajacych dzieci znacznie spada
sklonnosc do ryzyka (i tu ciekawostka - u kobiet jest zazwyczaj odwrotnie).
Tyle badan - a co do praktyki, to coraz wiecej firm myslac o obsadzie stanowisk
wyzszego szczebla zarzadzania mysli o kobietach (co osobiscie mi sie nie
podoba, bo to znowu jest branie pod uwage plci, a nie kompetencji, niemniej
jednak ma swoje uzasadnienie w wynikach badan) - poniewaz kobiety w zarzadzaniu
sprawdzaja sie o wiele lepiej od mezczyzn, tak pokazuja dzisiaj statystyki.
I ja tez nie uwazam, ze zolnierz powinien zarabiac tyle samo co pielegniarka,
ale pielegniarz i pielegniarka powinni zarabiac tyle samo za ta sama prace.
pozdrawiam