W obronie krzyża
Andrzej Karpinski wrote:
A kolege to wpuscili na jazdy bez znajomosci znakow, przepisow i
wiadomosci w ktorym miejscu znajduje sie kierownica?
Dr_Karpio wygladal mi na madrego czlowieka ktory rozruznia ze czym innym
jest znajomosc przepisow ruchu drogowego a czym innym znajomosc
szczegolow kondtrukcji i budowy pojazdu samochodowego...
A jak robilem prawo jazdy, to rownolegle i teoria, i jazda.
Jezeli chodzi o pojazd marki IRC to nie musze byc mechanikiem aby byc
kierowca...
Ziemek
----- Original Message -----
From: "Q" <bal@poczta.onet.pl
To: <pl-misc-milita@newsgate.pl
Sent: Saturday, March 08, 2003 11:34 PM
Subject: Re: Magdalenka - moja teoria
Ja - był u mnie robić wywiad środowiskowy.
;)
Ja też jestem ogólnie lubiany przez mojego dzielnicowego ;-)) - zwłaszcza z
powodu donosow sasiadow że jeżdzimy bez prawa jazdy.
A tak przy tej okazji - ludzie mimo wszystko nie mają zaufania do policji -
dzielnicowy wyszedłz inicjatywa, ze bedzie mozna sie z nim spotkac w biurze
sołtysa aby podyskutować nad "lokalnymi zagrożeniami" - przez dwa miesiace
nikt sie nie zgłosił - widocznie zyjemy w bardzo bezpiecznym kraju...
Strength & Honor
W czerwcu za moja uczciwosc - niedawanie lapowek zostalo mi odebrane prawo
jazdy za punkty. Oczywiscie teoretycznie poniewaz nie oddalem dokumentu
liczac ze w razie jakiej kontroli nie beda sprawdzac przez radio czy jest
dobre czy zle. Po dwoch miesiacach za 2 razem (oblalem teorie ) zdalem
powtorny egzamin - teoria i jazda. I wlasnie o tym to po prostu jest bez
sensu prawo jazdy mam 10 lat przejechalem 500 000 km bez wypadku i ide na
egzamin na ktorym zdaje parkowanie i podjazd pod gorke. To k....wa paranoja
ktos kto to wymyslil jest po prostu po..pie...lony. Ok zgadzam sie
przesadzalem ponioslem zasluzona kare ale niech ta kara bedzie adekwatna do
umiejetnopsci i stazu a nie bez sensowny egzamin jak dla mlokosow, ktory
kierowcy takiemu jak ja nic nie daje. Zapi.....lam jak zap...lem i nic to mi
nie dalo oprocz tego ze teraz woze gadzety dla panow z suszarkami.
Podpowiadam ze dla wszystkich kierowcow, ktorzy za alkohol albo za punkty
straca prawo jazdy egzamin czy szkolenie powinny wygladac zupeknie inaczej
np: miesiac pracy w pogotowiu i wyjazdach do wypadkow albo z drogowka.
Teoretyzujesz. Miganie swiatlami do niczego nie prowadzi.
Czemu wyciales tekst o niebezpieczenstwie zwiazanym z
naglym hamowaniem? Nie pasowal do Twojej teorii?
Wycialem bo widac nie chcialem sie do niego odnosic. Mam dziwne wrazenie ze
nalezysz do typu kierowcow ktorych nie lubie.
Kolejna teoria. Powtorze sie po raz kolejny: w ciagu ostatnich
12 lat nikomu nie spadl wlos z glowy z powodu mojej jazdy,
a zapewniam Cie ze lamie wiekszosc przepisow.
Zaslugujesz aby pozbawic cie prawa jazdy, CZEGO CI Z CALEGO SERCA ZYCZE.
Ludzie Twojego pokroju powinni ograniczyc sie do kierowania wozkami kolo
hipermarketow.
Jestes kolejnym
teoretykiem (przestrzeni kilku lat), ktory probuje na pl.misc.samochody
przepowiedziec mi przyszlosc na podstawie wlasnych lekow i obaw.
Nie mam zadnych lekow ani obaw:)
Szerokiej drogi, choc nie chialbym Cie nigdy spotkac na drodze.
*plonk*
Użytkownik Krzysztof Pujdak <gd14@CUTrejestracje.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a6ol4g$p2@news.tpi.pl...
Jak to nie ma?
Zrob maly wyklad z anestezjologii, jak jestes takim specjalista...
pozdrawiam
Jest boczna ustalona. Nazywana błednie bezpieczną. Poszkodowany ułożony w
tej pozycji po prostu wcale nie jest taki bezpieczny.
Jesli tak, to w takim, zeby sie popisal "wiedza" o rzeczach,
o ktorych nie ma pojecia, a o ktorych bardzo chce pisac, przy okazji
niepotrzebnie zniechecajac ludzi do pozytecznej inicjatywy, jaka jest
wlasnie kurs pierwszej pomocy.
Pojęcie mam i to duże. A jeśli chcemy uczyć ludzi na ratowników p/medycznych
róbmy to profesjonalnie. Jeśli instytucja popełniająca błędy w tak błachych
sprawach jak wtrząs/szok prowadzi wykłady z PP to jak bedzie wyglądać całość
kursu?
Każda osoba posiadająca prawo jazdy ma obowiązek posiadania podstawowej
wiedzy z PP. Jak wiecie jest to rówież jeden z elementów egzaminu. Niestety
jest to czysta teoria. Wykładowcy olewają sprawę, słuchacze odpowiedzi na
pytania uczą się na pamięć.
Pozdrawiam wszyskich znających PP :-)))
Witam!
Czy jest w Warszawie jakas firma prowadzaca kursy na prawo jazdy w ktorej
wyklady teoretyczne odbywalyby sie w tygodniu w godzinach przedpoludniowych
albo maksymalnie poludniowych ???? W wiekszosci jest tak ze teoria jest w
godzinach 17-21 w tygodniu i ew. 10-15 w weekend a ja akurat w tych
godzinach pracuje wiec nijak bym nie dal rady...
Jesli jest gdzies taka firma to bardzo prosilbym o jakis namiar... Najlepiej
z okolicy Woli, Centrum, Bemowa, Jelonek...
z gory dzieki
W artykule <19991203112433Z423056-953+@mercury.newsgate.pl,
agent(ka) Arturo <ar@wimal.waw.plzeznał(a):
[...]
i wali mnie to ze taki krasnalek jak ty pedaluje na piechote bo byl za tepy
zeby
zdac egzamin na prawo jazdy i po 50 probach znienawidzil kierowcow.
Prawie jak `spiskowa teoria dziejów'. :-DDD Jeszcze trochę i będziesz mógł
konkurować z `Jaśkiem z Toronto' i `Expertem'. :-P
W krajach cwilizowanych (patrz USA) jak ktos probowal by utrudnic zycie
userom
samochodow to zostal by powieszony na najblizszej latrni!!! jak chcesz gnic
Tylko że Amerykanie są po*$^#$% na punkcie samochodów, a Europejczycy
mają więcej zdrowego rozsądku w tym temacie. I jeśli z kogoś należy brać
przykład to z nich (patrz: Skandynawia, Niderlandy). BTW: od kiedy chameryka
jest krajem `cywilizowanym'?
w korku
to gnijesz a jak nie to kup wrotki i zjezdzaj!
Dlaczego narzucasz innym używanie wrotek, a sam nie chcesz się przesiąść
na rower?
witam
mam krotkie tresciwe pytanie, otoz zalozmy, ze przyjezdza facet
z USA do
Polski. Klient jest Wlochem ale przepracowal w Stanach pol
zycia, byl
kierowca autobusu. Ma wiec prawo jazdy amerykanskie. Teraz
mieszka sobie w
Polsce, dostaje niezla emeryturke z usa ale..no wlasnie..chce
tu u nas miec
prawo jazdy. Czy ma zdawac kompleksowo, tj. jazdy +teoria, czy
tylko czesc z
tego, czy tez prawo jazdy amer. uznawanejest bezograniczen u
nas ? Wskazcie
mi odpowiednie akty prawne regulujace to zagadnienie.
IMO nIe jest.
Moja dziewczyna zrobila 1 prawo jazdy w zyciu wlasnie w Stanach.
W Polsce musiala robic kurs po raz drugi.
Natomiast nie wiem jak to sie ma w przypadku obcokrajowca...
Masz rację - wszelkie zmiany są bez znaczenia jeżeli nie będą egzekwowane - a
jak widać obecnie na drogach panuje "wolna amerykanka" i prawo dżungli...Sam
pomysł z badaniami psychologicznymi jest dobry - tak jak nie każy może zostać
pilotem - nie każdy też musi mieć prawo jazdy. Samochód jest jak broń - używany
przez osoby z "odchyłami" może być śmiertelnie niebezpiecznym narzędziem.
Pytanie tylko na ile praktyka rozminie się z teorią...
Czy 50-latka ma szansę....
Podzielę sie z Wami moim problemem. Jestem panią tuż przed 50-tką, dwadzieścia
pare lat temu zrobiłam prawo jazdy. Wprawdzie zdałam bez większych problemów,
ale nic z tego nie wynikało.. Nie jeździłam przez te lata wcale, brak
samochodu itp. Poza tym, wtedy zdałam egzamin na ładne oczy", nie było to
takie trudne jak dziś. Teraz dojrzałam do tego by zacząć jeździć. Oczywiście
bez pomocy instruktora nie mam żadnej szansy. Z teorią też jestem kompletnie
na bakier, czyli ogólnie wiem, ze nic nie potrafię. Czy możecie mi kogos
polecić, coby nauczył (właściwie od początku) starszą panią jeździć?. Czy
wogóle to ma jakiś sens??? Mieszkam na Mokotowie (Dolinka Służewiecka) w
Warszawie. Pozdrawiam wszystkich
WORD Elbląg zamiana terminu na wcześniejszy...
hej.
czy ktoś chciałby się zamienić terminem egzaminu na prawo jazdy w Elblągu?
ja mam wyznaczony na 31 siepnia 2009 o 13.30 ( teoria i praktyka) i powiem szczerze ze bardzo mi nie pasuje, bo muszę wyjechać w piątek 28....
więc jeśli znajdzie się ktoś kto woli 31 sierpnia..albo komu to nie robi różnicy a ma termin w sierpniu..ale trochę wczęsniej ( choćby w piątek) to byłabym wdzięczna i proszę wtedy o kontakt.(gg 2763664 bądz email bronk@wp.pl)
pozdrawiam
Czeka Cię niestety długotrwała procedura.
1. policja zawiadamia starostę przesyłając mu prawo jazdy (jeśli było
zatrzymane przez policjanta)-ok. 14dni
2. starosta wystawia skierowanie na egzamin kontrolny z terminem przystąpienia
do egzaminu wraz z wydaniem decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy (art. 138)
3. ze skierowaniem na egzamin trzeba się udać do WORD-u, wypelnić wniosek,
uiścić opłatę i zapisać się na termin (teoretycznie do 30dni)
4. zdać egzamin (teoria + praktyka)- na podstawie wyniku pozytywnego starosta
cofa decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy
5. w przypadku nie uzgodnienia terminu egzaminu w okresie wyznaczonym decyzją
starosty (w W-wie Prezydent) lub nie zdania egzaminu sprawdzajacego w pierwszym
podejściu starosta wydaje decyzję o utracie uprawnień (art. 140 ust.1 pkt 2 lub
140 ust. 1 pkt 4)
6. ponowne szkolenie i egzaminy
Kochany.
A gdybyś miał podjąć pracę jako kierowca? Czy ktoś przyjął by ciebie bez takiego
dokumentu, jak prawo jazdy?
A może w czasie oczekiwania na wydanie prawa jazdy, okaże się, że z jakichś tam
powodów (czysta teoria), egzamin nie przebiegał prawidłowo? I na przykład trzeba
zdawać ponownie, itd, etc.
dorsai68 napisał:
> Art.2 pkt.5:
> „droga dla rowerów” - drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu row
> erów jednośladowych, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi;
Dokładnie.
> Teoria mówi, że na ŻADNYM wielośladzie (trójkołowcu, rowerzez z dwuśladową przy
> czepką, rikszy, rowerze z bocznymi kółkami) na drogę rowerową wjeżdzać nie woln
> o.
Teoria. Praktyka jest odwrotna, nieraz mnie Policja próbowała na drogę rowerową
spędzać z ulicy z przyczepką (zazwyczaj wtedy gdy bardzo nie chciałem nią jechać
z racji na jej stan). Natomiast jak sam jechałem drogą rowerową, nigdy się mnie
nie czepiali. I to nie tylko w Wawie, bo z Leggero przejechałęm całą Polskę w
zasadzie.
> Tak więc, zakładamy boczne kółeczka do rowerów i możemy w majestacie prawa jeźd
> zić po jezdniach nawet tam, gdzie lamusy na jednośladach muszą jeździć "śmieszk
> ami" ;-)
Tez nie do końca. Na takij np Modlińskiej jest zakaz jazdy rowerów po jezdni.
Nikt z komendy Stołecznej nie umiał mi odpowiedzieć, co mam w takiej sytuacji
robić, by nie łamać prawa. Chodnikiem nie wolno, bo za wąski, ścieżką nie wolno,
bo rower wielośladowy, a na ulicy zakaz. Nawet trawnik odpada, bo raz, ze nie
wygodny, a dwa, że za niszczenie zieleni też są mandaty ;-)
Tutaj muszę się zgodzić - jeżeli chłopak by się wybronił, a raczej jego ojciec
by wybronił jego, to świadczyłoby o jego wysokich umiejętnościach. Ale nie mogę
się zgodzić, że to, by każdy był traktowany tak samo przez wymiar
sprawiedliwości, jest tylko teorią. Chodzi mi tylko o to, by fakt, że jechał po
pijaku JAKO SYN ZNANEGO ADWOKATA nie miał tu żadnego znaczenia. A że miał takie
auto i że tatuś mu je kupił, i że nie potrafi sierota jeździć, to kwestia ze
wszech miar dla mnie obojętna (chociaż nie chciałbym żeby przejechał mnie ani
nikogo z mojej rodziny, ani nawet Pana, Panie Cynik). I to jest sedno - zabrać
prawo jazdy, co jest obligatoryjne w przypadku stwierdzenia, że prowadził będąc
pijanym.