Teresa Gburczyk


W obronie krzyża

" />
">Gwiazdy wracają do Pabianic!


Ponad 20 byłych koszykarek Włókniarza Pabianice i ŁKS-u Łódź przyjedzie w niedzielę do Pabianic.

W dniu finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jeszcze raz wyjdą na boisko. Na pomysł zorganizowania spotkania wpadła - w Sylwestra - Danuta Koralewska, obecnie nauczyciel wf-u w Gimnazjum nr 2 w Pabianicach.
- To wyszło bardzo spontanicznie – mówi. - Zadzwoniłam do koleżanek. Zgodziły się.
Na parkiet wybiegną punktualnie o godzinie 15. Podczas meczu odbędzie się także licytacja na rzecz Orkiestry Jurka Owsiaka.
- Będą licytowane piłki i plakaty z podpisami zawodniczek – mówi Koralewska.
Do Pabianic przyjadą zawodniczki, które grały od początku powstania Włókniarza. Swoją obecność już zapowiedziały między innymi:
Włókniarz: Teresa Stromiło-Gburczyk, Małgorzata Storożyńska, Małgorzata Błoch, Beata Malinowska, Jolanta Bieniek-Nowacka, Mariola Manias-Szymańska, Elżbieta Kucharska-Kukieła, Danuta Koralewska, Beata Ulcyfer-Jabłońska, Grażyna Wójcik, Alicja Rzepkowska-Stefańczyk, Elżbieta Trześniewska.
ŁKS: Małgorzata Turska, Bożena Sędzicka, Elżbieta Szerment, Marzena Gumowska, Izabela Maj, Zofia Chylewska, Mirosława Sieczko, Ewa Wojtacka.


źródło:Moje Miasto Pabianice



" />Z cyklu poznajmy się…

Córka znanej przed laty koszykarki, która zdobywała między innymi mistrzostwo Polski. Teraz idzie śladami matki. Choć lubi duże, terenowe samochody i szybką, pobudzającą muzykę, czasami relaksuje się przy dobrej książce i Boccellim. O kim mowa? Z cyklu poznajmy się prezentujemy sylwetkę skrzydłowej Wisły Can-Pack Kraków – Doroty Gburczyk.

Imię i nazwisko: Dorota Gburczyk
Wzrost: 186 cm
Wiek: 27 lat
Znak zodiaku: lew
Pozycja: skrzydłowa
Ksywa: „Doris”
Kariera klubowa: ŁKS, University of Missouri at Cansas City, Wisła Kraków, Wisła Can-Pack Kraków.
Sposób na stres: Dobra książka! Czytam przeróżne książki. Przede wszystkim jednak jeśli chcę się zrelaksować, zabieram się za takie o tematyce obyczajowej. Są bardzo dobre na stres.
Ulubiona potrawa: Ogólnie włoskie jedzenie, spaghetti. Makarony i nie tylko, to najlepsze jedzenie!
Ulubiony napój: Kawa rano, w południe, wieczorem, bardzo ją lubię!
Ulubiony rodzaj muzyki: Zależy od nastroju i humoru. Przeważnie rano dobra, szybka, pobudzająca muzyka. Wieczorami lubię słuchać spokojnej, nawet czasami muzyki poważnej. Na przykład Boccelli. Jedno jest pewne - nie lubię heavy metalu.
Najlepszy film: Hmm ciężko powiedzieć bo naprawdę jest ich dużo. Jeśli miałabym wskazać jeden, będzie to „Człowiek w ogniu” z Denzelem Washingtonem.
Wymarzony samochód: Nie znam się zbytnio na samochodach, ale lubię bardzo duże auta. Uwielbiam zwłaszcza te terenowe i właśnie takie mi się najbardziej podobają.
Najlepsze miejsce na wakacje: Na przykład Wyspa Świętej Jadwigi. Tak generalnie to uważam, że najlepszy jest mały kraj, żeby nie było dużo osób. Wcale nie muszą być luksusy. Wystarczy ładna przyroda. Wspomniałam wcześniej o Wyspie Świętej Jadwigi ale nie tylko to miejsce jest urokliwe. Takich wysp jest w końcu pełno, ot chociażby Wyspa Świętej Anny, czy Karaiby.
Gdy mam wolny czas: Czytam książkę, idę z chłopakiem do kina, na spacer. Jak mam więcej wolnego czasu odwiedzam rodzinę w Łodzi.
Najważniejsze wydarzenie w życiu: W życiu sportowym – chwile, które prowadziły do mistrzostwa Polski, zarówno w ŁKS-ie jak i w Wiśle. A prywatnym – wiele ich było. Sama już nie wiem! Bardzo trudne pytanie.
Najsłynniejsza postać, którą spotkałam: Jan Paweł II. Byłam na prywatnej audiencji u papieża
Człowiek, którego chciałabym spotkać: Nie miałam nigdy takiego marzenia, czy takiej potrzeby. Lubię poznawać ludzi i przyznam szczerze że w swoim życiu dużo takich osób poznałam, ale nie wskażę jednak jednej, konkretnej osoby
Najwięcej zawdzięczam: Moim rodzicom, którzy wychowali mnie, nauczyli jak mam żyć, postępować. Ukształtowali mój charakter i wydaje mi się, że pokierowali mnie na dobrą drogę życiową, którą kontynuuję sama.
Sportowy idol: Moja mama. Teresa Strumiłło-Gburczyk – chciałabym osiągnąć tyle, ile ona osiągnęła.
Najtrudniejszy rywal: Odkąd pamiętam, gdy grałam jeszcze w ŁKS-ie mając 15-16 lat był to klub z Gdyni. Niezależnie jak się nazywał, zawsze był to obecny Lotos, z którym grałam w finale i rywalizowałam.
Najbardziej niesamowity mecz, w którym grałam: Ciężko powiedzieć. Bardzo trudnym meczem był ten w Eurolidze z Dynamo Moskwa. Bardzo przeżywałam to spotkanie. W tym sezonie nie przychodzi mi namyśl jakiś szczególny. Zawsze są jakieś emocje, kiedy mecz jest bardzo wyrównany. Ciężko wskazać mi jeden mecz taki bardzo niesamowity, w którym grałam ostatnio
Trener, który najsilniej wpłynął na twoją karierę: Trenerką, która rozwinęła mój talent, odziedziczony po rodzicach, była Lucyna Smaczna. Ona rozbudowała mnie koszykarsko, jej najwięcej zawdzięczam.

Źródło: http://plkk.pl/info.asp?info=1120



" />KONIEC!!!

Dotrwaliśmy jakoś do końca pierwszej edycji quizu - chyba nie było tak zle Może nie wszystkie pytania udało mi się wymyśleć na tyle interesujące, że przyciągały do szukania na nie odpowiedzi, ale z pewnością kilka ciekawych się znalazło. Za jedno zdjęciowe dostałem nawet częściowo zasłuzony ochrzan... ale to już inna historia Okazało się jednak, że nie taki quiz niewinny, jak mi się zdawało. Ostatnia runda okazała się niespodziewanie bardzo trudna. Nikomu nie udało się odpowiedzieć na wszystkie zagadki, a dwie nawet nie doczekały się żadnego, prawidłowego rozwiązania.

Oto więc odpowiedzi na pytania ostatniego tygodnia:

Pyt. 30: Z tym nie było żadnych problemów - najwyrazniej przeceniłem wartość punktową tego pytania. Pierwszy mecz koszykówki kobiet na ziemiach polskich rozegrany został we Lwowie. Pojawiła się wątpliwość co do sposobu pisowni nazwiska osoby odpowiedzialnej za przeniesienie zasad nowej gry do Polski - kierowałem się w tym przypadku "Basketem" i opisaną tam historią koszykówki.

Pyt. 31: Trenerem tym był Marek Piotrowski. Jedynie Peps odpowiedział na to pytanie - GRATULACJE!

Pyt. 32: Po kolei więc - zawodniczki nazywały się: Wróbel, Wołujewicz, Nowak, Rożek, Gawrysiak, Śliwka, Szwed, Owczarenko, Szymkowiak, Jarzyna, Księżyk, Pacuła, Miszyna, Gonciarz, Kuzbik, Żuk i Cichocka. Pytanie to jest w dużej części autorstwa Pepsa - otrzymuje on więc dodatkowy punkt za autorstwo.

Pyt. 33: Klubem, którego wychowanką jest Ilona Jasnowska jest BKS Bydgoszcz. Jedynie Qiero znał rozwiązanie - GRATKI

Pyt. 34 Trochę jestem zaskoczony, że akurat na to pytanie nikt nie zdołał podać właściwej odpowiedzi. Według "Basketu" (nr 43/53) był to sezon 1946/47.

Pyt. 35 Premiowana dodatkowym punktem linia rzutów z dalszej odległości została wprowadzona w roku 1980. Tym razem jedynie Kołysanka poradziła sobie z trudnością tej zagadki - i dla Niej GRATULACJE!

Pyt. 36: Najlepszą ponoć (moim zdaniem NA PEWNO!) zawodniczką, jaka kiedykolwiek grała w koszykówkę jest oczywiście Hortencia Marcari Oliva. Tu nie było żadnych trudności.

Pyt. 37: Trenerem tym był Zbigniew Łata. Odpowiedz tę znali Qiero i Simon - dla nich BRAWA!

Pyt. 38: Bardzo proste okazało się podanie pierwszego nazwiska - oczywiscie chodziło o Dorotę Gburczyk. Gorzej poszło już z drugą koszykarką. A córką Jolanty Bieniek jest zawodniczka Polkowic - Agata Nowacka.

Pyt. 39: To było niezwykle trudne pytanie. I tym większe GRATULACJE dla jedynej osoby, która znała rozwiązanie. Byłą zawodniczką Włókniarza, a obecnie żoną Piotra Nowaka jest Marzena Stefaniak. A wszyscy uczestnicy quizu muszą schylić czoła przed Kołysanką.

Pyt. 40: Jak się okazuje trudno raczej doszukać się informacji o naszych byłych reprezentantkach kraju, nawet tych, które broniły barw Polski na wielkich imprezach rangi mistrzowskiej. To pytanie jako drugie w tym ostatnim tygodniu nie doczekało się odpowiedzi. Zawodniczkami Olimpii, które wystąpiły na Mistrzostwach Europy w Moskwie w 1960 roku były Teresa Ostańska i Halina Polakowska.

... a zaraz podsumowanie punktowe... ojjjj było ciasno