termin testu kompetencji 6 klasisty


W obronie krzyża

Dręczony 15-latek popełnił samobójstwo
15-letni uczeń jednego z gimnazjów we Włocławku (Kujawsko-Pomorskie) popełnił samobójstwo. Nastolatek był dręczony przez rówieśników ze szkoły i to było prawdopodobnie przyczyną jego dramatu.
Trwa śledztwo w sprawie wyjaśnienia okoliczności tej tragedii.

"Chłopak targnął się na życie we własnym domu w poniedziałek wieczorem. Po powrocie do domu syna znaleźli rodzice; natychmiast zaczęli go reanimować, powiadamiając jednocześnie pogotowie ratunkowe, ale lekarz już mógł tylko stwierdzić zgon" - powiedział PAP we wtorek rzecznik kujawsko-pomorskiej policji Jacek Krawczyk. W trakcie rozmowy z ojcem i bratem Adriana policjanci ustalili, że chłopiec wcześniej skarżył się na nieporozumienia z rówieśnikami. Jego matka powiadomiła tydzień temu dyrektora gimnazjum, że syn powiedział jej o próbie samobójczej, a także o tym, iż trzej uczniowie z jego klasy dokuczają mu i dręczą go psychicznie.

Szkoła natychmiast zaczęła wyjaśniać sprawę: jeszcze tego samego dnia wychowawca i pedagog rozmawiali z 15-latkiem. Pedagog rozmawiał też z uczniami, którzy mieli dokuczać swojemu koledze.

Na prośbę dyrektora szkoły do działań włączył się także dzielnicowy. W poniedziałek, w obecności szkolnego pedagoga oraz wychowawcy rozmawiał oddzielnie zarówno z Adrianem, jak i z każdą z osób, które miały mu dokuczać.

"Z zachowania 15-latka ani pedagog, ani dzielnicowy nie odczytali, że może on kilka godzin później odebrać sobie życie. Wszyscy uczniowie zgodnie stwierdzili, że doszli do porozumienia. Pomimo tego, dzielnicowy umówił się na kolejne spotkanie w najbliższy czwartek, tym razem z rodzicami wszystkich uczniów, celem rozważenia skierowania sprawy do sądu" - dodał Krawczyk.

Z informacji przekazanych przez szkolnego pedagoga wynika, że Adrian był bardzo zamkniętym w sobie i samotnym chłopcem, nie miał przyjaciół ani bliskich kolegów, a większość czasu spędzał przy komputerze. Szykany, jakie spotykały go ze strony kilku gimnazjalistów, polegały głównie na wyśmiewaniu go, zaczepianiu, przezywaniu i opluwaniu.

We wtorek w gimnazjum Adriana lekcje były odwołane z powodu wyznaczonego na ten dzień testu kompetencji klas trzecich, ale w związku z tragedią test został przełożony na inny termin. W placówce trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia przez policję i przedstawicieli kuratorium. Na znak żałoby, we włocławskich szkołach odwołano planowane na ten tydzień zabawy andrzejkowe.

źródło: onet.pl.wiadomości


Do czego to wszystko prowadzi?



Za portalet Onet:



Dręczony 15-latek popełnił samobójstwo
15-letni uczeń jednego z gimnazjów we Włocławku (Kujawsko-Pomorskie) popełnił samobójstwo. Nastolatek był dręczony przez rówieśników ze szkoły i to było prawdopodobnie przyczyną jego dramatu.
Trwa śledztwo w sprawie wyjaśnienia okoliczności tej tragedii.

"Chłopak targnął się na życie we własnym domu w poniedziałek wieczorem. Po powrocie do domu syna znaleźli rodzice; natychmiast zaczęli go reanimować, powiadamiając jednocześnie pogotowie ratunkowe, ale lekarz już mógł tylko stwierdzić zgon" - powiedział PAP we wtorek rzecznik kujawsko-pomorskiej policji Jacek Krawczyk. W trakcie rozmowy z ojcem i bratem Adriana policjanci ustalili, że chłopiec wcześniej skarżył się na nieporozumienia z rówieśnikami. Jego matka powiadomiła tydzień temu dyrektora gimnazjum, że syn powiedział jej o próbie samobójczej, a także o tym, iż trzej uczniowie z jego klasy dokuczają mu i dręczą go psychicznie.

Szkoła natychmiast zaczęła wyjaśniać sprawę: jeszcze tego samego dnia wychowawca i pedagog rozmawiali z 15-latkiem. Pedagog rozmawiał też z uczniami, którzy mieli dokuczać swojemu koledze.

Na prośbę dyrektora szkoły do działań włączył się także dzielnicowy. W poniedziałek, w obecności szkolnego pedagoga oraz wychowawcy rozmawiał oddzielnie zarówno z Adrianem, jak i z każdą z osób, które miały mu dokuczać.

"Z zachowania 15-latka ani pedagog, ani dzielnicowy nie odczytali, że może on kilka godzin później odebrać sobie życie. Wszyscy uczniowie zgodnie stwierdzili, że doszli do porozumienia. Pomimo tego, dzielnicowy umówił się na kolejne spotkanie w najbliższy czwartek, tym razem z rodzicami wszystkich uczniów, celem rozważenia skierowania sprawy do sądu" - dodał Krawczyk.

Z informacji przekazanych przez szkolnego pedagoga wynika, że Adrian był bardzo zamkniętym w sobie i samotnym chłopcem, nie miał przyjaciół ani bliskich kolegów, a większość czasu spędzał przy komputerze. Szykany, jakie spotykały go ze strony kilku gimnazjalistów, polegały głównie na wyśmiewaniu go, zaczepianiu, przezywaniu i opluwaniu.

We wtorek w gimnazjum Adriana lekcje były odwołane z powodu wyznaczonego na ten dzień testu kompetencji klas trzecich, ale w związku z tragedią test został przełożony na inny termin. W placówce trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia przez policję i przedstawicieli kuratorium. Na znak żałoby, we włocławskich szkołach odwołano planowane na ten tydzień zabawy andrzejkowe.


A zatem kolejna bezsensowna śmierć nastolatka. A już pojawiła sie nadzieja, ze może po pierwszej tragedii odmieni się nieco sytuacja nastolatków obydwu płci nękanych w szkole przez kolegów i koleżanki.



15-latek popełnił samobójstwo, bo dręczyli go koledzy

15-letni uczeń jednego z gimnazjów we Włocławku popełnił samobójstwo. Nastolatek był dręczony przez rówieśników ze szkoły i to było prawdopodobnie przyczyną jego dramatu. Trwa śledztwo w sprawie wyjaśnienia okoliczności tej tragedii.

Chłopak targnął się na życie we własnym domu w poniedziałek wieczorem. Po powrocie do domu syna znaleźli rodzice; natychmiast zaczęli go reanimować, powiadamiając jednocześnie pogotowie ratunkowe, ale lekarz już mógł tylko stwierdzić zgon - powiedział rzecznik kujawsko-pomorskiej policji Jacek Krawczyk.

W trakcie rozmowy z ojcem i bratem Adriana policjanci ustalili, że chłopiec wcześniej skarżył się na nieporozumienia z rówieśnikami. Jego matka powiadomiła tydzień temu dyrektora gimnazjum, że syn powiedział jej o próbie samobójczej, a także o tym, iż trzej uczniowie z jego klasy dokuczają mu i dręczą go psychicznie.

Szkoła natychmiast zaczęła wyjaśniać sprawę: jeszcze tego samego dnia wychowawca i pedagog rozmawiali z 15-latkiem. Pedagog rozmawiał też z uczniami, którzy mieli dokuczać swojemu koledze.

Na prośbę dyrektora szkoły do działań włączył się także dzielnicowy. W poniedziałek, w obecności szkolnego pedagoga oraz wychowawcy rozmawiał oddzielnie zarówno z Adrianem, jak i z każdą z osób, które miały mu dokuczać.

Z zachowania 15-latka ani pedagog, ani dzielnicowy nie odczytali, że może on kilka godzin później odebrać sobie życie. Wszyscy uczniowie zgodnie stwierdzili, że doszli do porozumienia. Pomimo tego, dzielnicowy umówił się na kolejne spotkanie w najbliższy czwartek, tym razem z rodzicami wszystkich uczniów, celem rozważenia skierowania sprawy do sądu - dodał Krawczyk.

Okoliczności śmierci chłopca wskazują na to, że do jego dramatycznej decyzji przyczyniły się szykany i prześladowania ze strony szkolnych kolegów. Chłopak próbował targnąć się na życie już w ubiegłym tygodniu.

Wówczas udało się zapobiec tragedii i powiadomić o problemach szkołę. Podjęto szereg działań wychowawczych, a w wyjaśnienie tła tej sprawy włączyła się także policja - dodał rzecznik.

Z informacji przekazanych przez szkolnego pedagoga wynika, że Adrian był bardzo zamkniętym w sobie i samotnym chłopcem, nie miał przyjaciół ani bliskich kolegów, a większość czasu spędzał przy komputerze. Szykany, jakie spotykały go ze strony kilku gimnazjalistów, polegały głównie na wyśmiewaniu go, zaczepianiu, przezywaniu i opluwaniu.

We wtorek w gimnazjum Adriana lekcje były odwołane z powodu wyznaczonego na ten dzień testu kompetencji klas trzecich, ale w związku z tragedią test został przełożony na inny termin. W placówce trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia przez policję i przedstawicieli kuratorium. Na znak żałoby, we włocławskich szkołach odwołano planowane na ten tydzień zabawy andrzejkowe. (ak)



czemu nadziwić się nie mogłaś, aneczko ? ja niestety nie widziałam :]
jak narazie za rządu kaczyńskiego widzę kilka zmian na lepsze. ale tylko kilka. reforma byla okropna. szczegolnie dla pierwszych 3 rocznikow ktore byly na nia skazane. moja szkola wygladala tak. 1-3 klasy luzy (jak dla mnie mogloby byc znacznie trudniej) idac do 1 klasy umialam juz pisac, czytac, liczyc wiec problemow nie mialam zadnych. 4 klasa to zmiana szkoly ale na jeszcze lepsza na szczescie :) do 6 klasy bylam w najlepszej podstawowce pod sloncem - swietnie wykształcona kadra nauczycielska - ludzie ktorzy juz takie dzieci traktowali powaznie. na lekcjach bylo miejsce na zarty. można było się dogadać z nauczycielem jeśli termin klasówki okazal sie nieodpowiedeni. uczono nas szanowac slabszych (chodzilam do szkoly integracyjnej w ktorej pelno bylo i jest teraz jeszcze wiecej dzieci ktore wymagają specjalnej opieki ze wzgledu na roznego rodzaju niepelnosprawnosc.) nauczono mnie traktować chorych i niepełnosprawnych jak normalnych ludzi. zaprzyjaźniłam się z chłopcem, który jeździł na wózku. szkołą była wspaniała. materiał trudniejszy - ale taki w sam raz. nie wystarczyło słuchanie na lekcji - nie musiałam specjalnie dużo czasu spędzać w domu na naukę z lekcji na lekcje (no może jedynie z historii ktorej do dziś nie potrafię się uczyć) poźniej było gimnazjum... i tu się zaczęły schody. co prawda budynek ten sam, nauczyciele ci sami ale program?! to jedna wielka pomyłka. powtarzaliśmy wszystko czego się nauczyliśmy od 4 klasy bez wprowadzania niczego nowego! ale takie byly podreczniki! wiec to nei wina nauczycieli. wtedy straciłam wszelką chęć do nauki - czułam że się nie rozwijam. kiedy napisałam testy kompetencji ( na dowód, że poziom szkoły był i jest naprawdę wysoki podaje swój wynik - 93/100 pkt w tym 48/50 z czesci scislej i reszta z humanistycznej) trafiłam do liceum - niestety żałuję trochę wyboru - poziom tak niski, że samej mi się nie chce uczyć. nie jest to najgorsza szkoła- o nie. poprostu nie wierzyłam w swoje możliwości wybierając dalszą drogę i zamiast iść do najlepszego LO w W-chu poszłam do gorszego) w dodatku oceny nie mają odzwierciedlenia w wiedzy (co miało miejsce w poprzedniejs zkole). wielu nauczycieli z góry zakłada że uczeń to żul, leń, kombinator,człowiek bez ambicji itd itp :[ co za podejście! na szczęście są też dobrzy pedagodzy. i chwała im za to, że nie mierzą ludzi jedną miarą. a co do programu w liceum - gonimy tak że wiecej sie uczymy w domu niż na lekcach - brakuje nam czasu.a że w domu też chciałoby się odpocząć - później i nauka idzie gorzej i oceny są gorsze i nauczyciele utwierdzają się w przekonaniu że uczeń to tuman i leń, że ludzie młodzi są głupi...wtedy nauczyciele zaczynają patrzeć z góry, wywyższać się mówiac teksty w stylu "nie będę z tobą dyskutować bo nie jesteś na moim poziomie!" to jest poprotu straszne! a dzieje się naprawdę... a ten przeskok niskiego poziomu gimnazjum i ciągłych powtórek nagle na ściganie się z czasem i naukę non stop - kto jest w stanie się tak nagle przestawic? nikt. a nam nikt nie da czasu. od 1 klasy straszą że matura już zaraz - i to prawda. tylko co da straszenie ? nic - bo czasu od tego nie przybędzie...[/center]