Terminarz mandaryny


W obronie krzyża

Rubik wspomina papieza

Piotr Rubik wspomina papieża
Piotr Rubik uświetni swoim występem krakowskie obchody drugiej rocznicy
śmierci Jana Pawła II.
Wśród najważniejszych punktów obchodów, wymienia się msze święte w intencji
kanonizacji Jana Pawła II, czuwanie pod papieskim oknem na ulicy
Franciszkańskiej, a także występ Piotra Rubik na krakowskim Rynku, gdzie
muzyk wykona oratorium "Tu es Petrus". Występ Piotra Rubika zaplanowany jest
2 kwietnia, na godzinę 19.

Tuż po krakowskim koncercie, artystę będzie można zobaczyć w Łodzi - 4
kwietnia Rubik zaprezentuje tamtejszej publiczności "Świętokrzyską Golgotę".
Terminarz jego najbliższych koncertów wygląda następująco:

2 kwietnia - Tu Es Petrus, Kraków, Rynek Główny.
4 kwietnia - Świętokrzyska Golgota, Łódź, Łódzki Ośrodek Sportu ul. Ks.
Skorupki 21
15 kwietnia - Psałterz Wrześniowy, Bydgoszcz, Hala Łuczniczka ul. Toruńska 52
17 kwietnia - Psałterz Wrześniowy, Wrocław, Hala Ludowa
18 kwietnia - Psałterz Wrześniowy, Wrocław, Hala Ludowa
21 kwietnia - Tu Es Petrus, Kalisz, Hala Winiary - Arena ul. H.Sawickiej 22 -
24
28 kwietnia - Psałterz Wrześniowy, Elbląg, Centrum Sportowo Biznesowe (Nowa
Hala Widowskowo-Sportowa) ul. Grunwaldzka 135
29 kwietnia - Psałterz Wrześniowy, Olsztyn, Hala URANiA
1-2 maja Psałterz Wrześniowy, Jarosław
3 maja - Psałterz Wrześniowy, Bielsko-Biała
18 maja - Psałterz Wrześniowy, Kielce

Piotr Rubik otrzymał niedawno nagrodę "Platynowa Mobila", którą serwis Mobila
wręczył mu za ponad 150 tys. pobranych przez użytkowników telefonów
komórkowych dzwonków z melodią "Niech mówią, że to nie jest miłość".

W ostatnim czasie nowym menedżerem artysty została Katarzyna Kanclerz,
współpracująca dotąd z wieloma polskimi gwiazdami (m.in. Ich Troje,
Mandaryna).





             *poemat o Zofii*

 __  __
|  /  |onika,  Katarzyna,  Anna  czy  Ludmiła,  były  dla mnie tylko
| |/| |ujęciem  tego  samego  pejzażu  fragmentem południa, północy,
| |  | |wschodu lub zachodu.
|_|  |_|

  ___
 / _ d  dziecka  podchodziłem  do  kobiet nadzwyczaj systematycznie,
| | | |toteż  moją pierwszą miłością obdarowana została przedszkolanka
| |_| |Al(f)a,  w  pierwszej klasie szkoły podstawowej gospodarz klasy
 \___/ ruda  Be(a)ta,  w  drugiej,  kiedy  zaczynała  narastać  we mie
muzyka,  Gam(m)a  z oczami w zielonkawym c-dur, a w trzeciej dELtA, bo
wszystkie moje ówczesne myśli i marzenia kończyły się na niej.

 __  __
|  /  |ógłbym  pisać  o  swoich  miłościach  bez końca, może właśnie
| |/| |dlatego,  że  trwały  tak  krótko?  O chwilach, jak interwały
| |  | |wieczności,  kiedy  z Lamb(a)dą tańczyliśmy o świcie na plaży
|_|  |_|wtuleni   w   siebie  niczym  te  białe  chmury  nad  nami  w
błękitniejące  przestrzenie.  Nasz dom - stary, wiklinowy kosz - dawno
spłonął  w  słońcu,  a  przecież  ciągle  znajduję w nim schronienie i
teraz,  kiedy  nie  można iść już dalej przed siebie, ani tym bardziej
zawrócić.

 _  __
| |/ /iedy nastała Pi - egowata, ruda dziewczyna, natychmiast obdarła
| ' / ze  mnie  wstyd  jak  skórkę kubańskiej, łykowatej pomarańczy z
| . której  przez wiele wiosennych nocy wysypywaliśmy potem pestki.
|_|\_Wspominam  Pi,  gdy  wschodzą  na  nocnym  niebie i rosną innym
atmosfery naszych minionych, słodkich uniesień.

  ___
 / _ le  kochając  się  w  tych  po-literowanych kobietkach, a potem
| |_| |kobietach,  przygotowywałem  się  tylko.  Ćwiczyłem  zmysły  na
|  _  |poznanie  tej  ostatecznej, czekałem na swoją Omegę przy której
|_| |_|zapomina   się   wszystkie   miłości  przed  nią  i  patrząc  w
rozgwieżdżoną noc, widzi się po prostu noc, podpowiadając uchu muszlę,
słyszy się szum a nie dalekie wołanie rozpalonego w zachodzącym słońcu
wiklinowego kosza.

 _____
|_   _|oteż  kiedy  poznałem  Zofię, pomyślałem w pierwszej chwili, że
  | |  jest  to  ostania  kobieta  w  moim  alfabecie  miłości,  Omega
  | |  wszelkich  namiętności,  kres  uczuć  i odchodzenia od zmysłów.
  |_|  Tymczasem  z  biegiem  lat  Zofia  zaczęła  oddalać się, bywały
wieczory  podczas  których  nieobecniała  nagle między słowami i coraz
bardziej  niedorzeczniała  we mnie a ja nie robiłem nic, żeby zawrócić
ją ku sobie. Niekiedy chwytałem w takich chwilach za pióro i oddawałem
resztki  ?  mojej Zofii - kartkom, aż wreszcie pogrążyła się w myślach
nie  o  mnie  zupełnie  i znikła, jak znika w ustach słodka mandarynka
pozostawiając  po  sobie  jeszcze  przez  chwilę  intensywny  zapach w
powietrzu.

__        __
     / /dycham  jego  resztki  czekając na swoją prawdziwą Omegę i
  / / / coraz  niecierpliwiej i z niepokojem spoglądam na zegarek.
  V  V /  Niekiedy, tak jak dzisiaj, w przeczuciu straszliwej omyłki
   \_/\_/   otwieram  terminarz  i  kartka  po  kartce  sprawdzam, czy
czasem na którejś jej nie przegapiłem:

                  Zofia chmurzy się
                  milczy

                  nosi na sobie
                  coraz wyraźniejsze ślady
                  włamania